WrocNam
Wrocław łamany z Warszawą
avatar

Informacje

  • Kilometry przejechane: 33126.80 km
  • Kilometry przebiegnięte: 948.08 km
  • Godziny kręcenia: 64d 02h 21m
  • Prędkość przelotowa: 21.49 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Tak się jeździło

  • 2016
  • button stats bikestats.pl
  • 2015
  • button stats bikestats.pl
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl
  • 2008
  • button stats bikestats.pl
  • 2007
  • button stats bikestats.pl

    Warto rzucić okiem i trochę poczytać

    Linki

    Statystyki roczne

    Wykres roczny blog rowerowy WrocNam.bikestats.pl

    Archiwum

    Moje małe statystyki

    Szukaj

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Maj, 2012

    Dystans całkowity:780.00 km (w terenie 11.50 km; 1.47%)
    Czas w ruchu:34:49
    Średnia prędkość:22.40 km/h
    Maksymalna prędkość:51.00 km/h
    Suma kalorii:3500 kcal
    Liczba aktywności:29
    Średnio na aktywność:26.90 km i 1h 12m
    Więcej statystyk

    R-79

    Czwartek, 31 maja 2012 Kategoria Miasto, Praca | Aktywność:



    Do pracy standardem.
    Powrót godzinę wcześniej w lekkim deszczu dłuższą drogą z uczestnictwem w happeningu Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.
    Po przyjechaniu na miejsce, czyli pętlę tramwajową przy Robotniczej, postałem chwilę pod wiatą przystankową czekając na zakończenie deszczu. Kilka minut przed 15 niebo zaczęło się rozjaśniać i słońce powoli przebijało się przez chmury.
    W okolicach kontrapasa na Robotniczej zauważyłem skupiających się rowerzystów, podjechałem więc i spotkałem kilku wytrwałych wrocławskich performerów rowerowych, w tym oficera rowerowego. Wymieniając zdania na temat infrastruktury rowerowej Wrocławia oraz działania jego władz, czekaliśmy na rozwój sytuacji i zalew mediów.
    Po chwili dotarła główna grupa uczestników z obiektem, wokół którego zostało zaplanowane wydarzenie. Był to nowy wzór znaku informującego o zasadach jazdy po tym szczególnym odcinku drogi:
    Jasne zasady jazdy © WrocNam

    Wraz z istniejącym znakiem tworzył widoczną z daleka zgraną całość:
    Może ktoś to wreszcie zauważy © WrocNam

    Podczas montażu, jedne z pierwszych skrzypiec odgrywał oficer rowerowy, który nie zważając na wysokie miejskie stanowisko urzędnicze, przyczynił się do ustawienia znaku. Znak sam w sobie był dziełem sztuki:
    Przygotowania do happeningu © WrocNam

    Tył plakatu © WrocNam

    Oficer przybija © WrocNam

    Kilka razy przejechaliśmy newralgiczny odcinek pokazując jak należy go prawidłowo pokonywać:
    Prawidłowi Uczestnicy © WrocNam

    Prawidłowa jazda © WrocNam

    Na niektórych nie robiło to jednak wrażenia:
    Nieprawidłowa jazda © WrocNam

    Niektórzy poruszali się alternatywnie:
    Trzecia metoda jazdy © WrocNam

    W czasie jednego z przejazdów oficer rowerowy miał utarczkę słowną z jednym z kierowców, który na uwagę na temat swojej jazdy wyraził odmienne zdanie nie przebierając w słowach.
    Po prawie godzinie instruowania rowerzystów, zaczęliśmy się rozjeżdżać.
    Podczas dojazdu na miejsce zdarzenia przejeżdżałem koło otwieranej obok Na Ostatnim Groszu Biedronki, której broniły dwie wyrośnięte Biedrony:
    Biedrony przed Biedronką © WrocNam

    Na wiacie tramwajowej wisiał plakat propagujący ideę odchodzenia na emeryturę w starszym wieku:
    Emerytura po 82 roku © WrocNam

    W czasie jazdy musiałem gdzieś przyhaczyć blat bo stworzyło mi się na łydce upiększenie:
    Tatuaż (nie)permanentny © WrocNam
    Dane wycieczki: 24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:04 h avg:22.50 km/h

    R-78

    Środa, 30 maja 2012 Kategoria Praca, Miasto | Aktywność:



    Do pracy standardowo z obserwacją nowych znaków na drodze do stadionu:
    Droga na stadion © WrocNam

    Powrót przez miasto z ponownym zahaczeniem o bank i pobranie kolejnej "elektronicznej portmonetki". Teraz dla Natki.
    Potem zobaczyć Pułaskiego przed oddaniem do użytku:
    Pułaskiego po remoncie © WrocNam

    DDR w pobliżu Pułaskiego © WrocNam

    Następnie po raz pierwszy obejrzeć specyficzny kościół:
    Kościół św. St. Kostki © WrocNam

    W pobliżu na ścianie zoczyłem tabliczkę:
    Ostrzeżenie na ścianie © WrocNam

    Potem różnymi opłotkami do domu. Dane wycieczki: 35.00 km (0.00 km teren) czas: 01:30 h avg:23.33 km/h

    R-77

    Wtorek, 29 maja 2012 Kategoria Miasto, Praca | Aktywność:



    Do pracy chciałem pojechać trochę wcześniej, żeby przygotować trochę dokumentów do auditu i postanowiłem przy okazji obejrzeć słońce prawię zaraz po wschodzie na Moście Milenijnym - razem z Rafałem widzieliśmy ten moment ze srebrnego bolidu w niedzielę w drodze do Leszna.
    Po dojechaniu na początek mostu przywitał mnie taki widok:
    Wschód na Milenijnym © WrocNam

    Szerszy obraz wschodu © WrocNam

    Po drugiej stronie błyszczała samotna szklana wieża:
    Blask wschodzącego słońca © WrocNam

    Po spojrzeniu na zegarek i analizie warunków uznałem, że mogę zrobić jakąś małą pętelkę przed dojazdem do pracy. Pojechałem w kierunku Parku Sołtysowickiego:
    Staw o poranku © WrocNam

    Zauważyłem jakiegoś ptaka - chyba czaplę - z łupem w dziobie:
    Śniadanie czapli © WrocNam

    Po drodze do pracy poranny widok kolejnej z wrocławskich wież:
    Wieża ciśnień na Daniłowskiego © WrocNam

    Przed bramą pracy o godz. 5:55 miałem już 21 km w nogach i obejrzane świetne widki.
    Po pracy lekko okrężną drogą przez miasto i przy okazji pozyskanie "elektronicznej portmonetki", czyli karty pre-paid, którą jeden z banków wydaje z okazji Euro 2012. Wydaje się być to ciekawym rozwiązaniem - alternatywą do noszenia karty do konta. Poza tym to jeden z możliwych środków płatniczych w strefie kibica:
    Reklama elektronicznej portmonetki © WrocNam

    Na Rynku poobserwowałem budowę tejże strefy:
    A-lej-a szczęścia © WrocNam

    Kolejna faza budowy strefy © WrocNam

    Ostatnio jakoś szybko się jeździ, co cieszy. Dane wycieczki: 32.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:24.00 km/h

    R-76

    Poniedziałek, 28 maja 2012 Kategoria Miasto, Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Rano standardem do pracy.
    Powrót przez miasto uwiecznić jedną z ulic, na której powiewa dużo flag z promocji piwa - przy prawie każdej bramie co najmniej jedna i jeszcze w oknach:
    Oflagowana ulica © WrocNam

    W drodze do sklepu z drzwiami przy pl. Dominikańskim zauważyłem pierwszy drogowskaz z serii ustawianej przez UEFA:
    Nowe drogowskazy w mieście © WrocNam

    W drodze ze sklepu do domu zahaczyłem o Sky Tower:
    Profil czasu Dali'ego © WrocNam

    Coś nagle zaczęło mi skrzypieć w łańcuchu - po przyjeździe do domu musiałem użyć skuwacza bo jedno z ogniw się rozkuło. Dane wycieczki: 25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:25.00 km/h

    R-75

    Niedziela, 27 maja 2012 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Kolejny dzień nowych doświadczeń, czyli start w maratonie szosowym w Lesznie.
    Wyciągnięty przez kolegę z pracy, Roberta (wielkie Ci za to dzięki), postanowiłem się pościgać. Dołączył do naszej dwójki Rafał.
    Wczoraj zlikwidowałem jedyny element tuningowy srebrnego bolidu, czyli daszek tylnej klapy i przygotowałem bagażnik do przewozu naszych rumaków.
    Rano wczesna pobudka, krótki dojazd na parking, montowanie roweru i ruszam po chłopaków. Najpierw Rafał, potem po drodze Robert. Jakoś dajemy radę upchnąć się w niezbyt obszernym wnętrzu bolidu razem ze zdemontowanymi z rowerów kołami. Wszystko idzie zgodnie z założonym planem czasowym.
    W trzeciej próbie montażowej bagażnik bardzo dobrze się sprawuje. Nic nie trzęsie, nic się nie luzuje, nic nie trzaska, blachy się nie gną - poprzednio niezbyt poprawnie go montowałem, bo daszek nie dawał innej możliwości.
    Mkniemy w stronę Leszna. Po drodze mija nas kilka samochodów, które też wiozą kolarzy na start. W samym Lesznie robimy przez chwilę za przewodników, mylimy drogę i jest wesoło. Docieramy zaraz potem na parking przy lotnisku aeroklubu, gdzie usytuowana jest baza maratonu.
    Demontujemy bagażnik, montujemy rowery i przygotowujemy do startu:
    Zwarci i gotowi do startu © WrocNam

    W międzyczasie gawędzimy z innymi uczestnikami i pobieramy pakiety startowe (w tym kolejne skarpetki rowerowe) wraz z chipami:
    Biuro maratonu w Lesznie © WrocNam

    Przy okazji oglądamy i podziwiamy sprzęt różnoraki:
    Rama w koszulce © WrocNam

    Około 8:30 kierujemy się na start, gdzie ze względu na start masowy, czuję atmosferę znaną z maratonów biegowych:
    Start maratonu w Lesznie © WrocNam

    Rafał i Robert na starcie © WrocNam

    W pozie napoleońskiej na starcie © WrocNam

    Samolot nad kolarzami © WrocNam

    Równo o godzinie 9:00 ruszamy. Rafał zostaje lekko z tyłu i szybko tracę go z oczu. Doganiam Roberta i od tej pory zaczyna się niesamowita jazda.
    Zupełnie nowe doświadczenie - jazda w peletonie. Prędkość nie spada właściwie poniżej 35 km/h, ale jedzie się w miarę spokojnie. Nie można tylko stracić kontaktu z grupą. Raz się zagapiłem i musiałem doganiać, czego skutkiem była prędkość max. Niestety tempo jazdy nie daje możliwości podziwiania wszelakich okoliczności przyrody i zabytków. Trzeba za to uważać na zawodników z każdej strony - szczególnie z przodu.
    Gnamy kilometr za kilometrem. Po 50 km przejechanych ze średnią 34 km/h, odpuszczamy trzymanie się grupy żeby trochę oszczędzać siły na pozostały dystans - planowaliśmy pokonać podwójną pętlę, czyli 133 km. Jedziemy spokojnie i w okolice planowanego rozjazdu dystansów dojeżdżamy z 15 minutowym zapasem (organizatorzy określili limit dotarcia na rozjazd znajdujący się na 66 km na 2h 15 min.). Czekamy na jakieś strzałki, wskazówki i cały czas jedziemy tam gdzie większość. Po dotarciu do 70 km, po zapytaniu kogoś z obstawy przejazdu, gdzie odbicie, słyszymy, że dawno je minęliśmy i do mety w Lesznie już został nam kawałek. Zatrzymujemy się i robimy jedyny odpoczynek na trasie:
    Krótki odpoczynek w rowie © WrocNam

    Postanawiamy nie wracać i zakończyć przejazd na krótkim dystansie. Łapiemy jakiś przelatujący pociąg i chwilę później przemykamy przez linię mety. Zastanawiamy się co z Rafałem i ile będziemy na niego czekać, jeśli ruszył na dłuższy przejazd. Zaczynamy zdejmować z koszulek numery, kiedy pojawia się Rafał, który też nie zauważył rozjazdu i dotarł na metę minutę po nas.
    Odbieramy medale i dyplomy wypisywane na bieżąco przez sprawną obsługę biura maratonu:
    Oczekujące medale © WrocNam

    Robimy fotki pamiątkowe i ruszamy na posiłek regeneracyjny:
    Po maratonie w Lesznie © WrocNam

    Odpoczynek po maratonie © WrocNam

    Posileni montujemy rowery i rozpoczynamy powrót. Gawędząc docieramy do Wrocławia, gdzie po rozwiezieniu współtowarzyszy, docieram na parking i przesiadam się na rower i dojeżdżam do domu.
    Kilka wniosków:
    1. Trzeba jeszcze raz pojechać do Leszna na maraton i pokonać trasę turystycznie, żeby coś pooglądać.
    2. Zawsze zapoznać się z trasą, a nie jechać jak zawodowiec, czekając na oznaczenia.
    3. Trzeba wybrać się do Leszna pociągiem, zwiedzić je i wrócić na kołach, zwiedzając Rawicz i Żmigród.
    Wyniki przejazdu:
    Miejsce: open 344 (na 531 kończących), 35 w kategorii (na 51 kończących).
    WIELKIE DZIĘKI ZA WSPÓLNY WYPAD I JAZDĘ
    Trasa:
    Dane wycieczki: 77.00 km (0.00 km teren) czas: 02:30 h avg:30.80 km/h

    R-74b

    Piątek, 25 maja 2012 Kategoria Miasto | Aktywność:



    Po pracy i obiedzie przejazd na WRM na instruktaż do obstawy przejazdu podczas Święta Wrocławskiego Rowerzysty.
    Kiedy wszyscy uczestnicy instruktażu wybierali się na Masę, ja musiałem pędzić do Arkad Wrocławskich na badanie.
    Podczas próby wypożyczenia roweru po wyjściu od lekarza, okazało się, że za długo trzymałem rower, przez co wyczerpałem środki na koncie i muszę wracać na piechotę (próbowałem uzupełnić konto, ale terminale są jakieś oporne).
    Po drodze zauważyłem kobietę zdzierającą z przedniej szyby Karnego K.
    Na podwórku miedzy Ruską a Św. Antoniego trwały: impreza i tworzenie nowych murali w ramach akcji Pink Piknik (będzie co fotografować - kilka rzeczy zdawało się być interesujących):
    Rezerwacja do końca ściany © WrocNam

    Impreza na podwórku © WrocNam
    Dane wycieczki: 7.00 km (0.00 km teren) czas: 00:20 h avg:21.00 km/h

    R-74a

    Piątek, 25 maja 2012 Kategoria Praca | Aktywność:



    Dzień pod znakiem słowa "krótko".
    Do pracy krótszym standardem.
    W pracy krótka przejażdżka.
    Z powrotem standardem z krótkim zatrzymaniem:
    Baner ŚWR 2012 © WrocNam
    Dane wycieczki: 18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:24.00 km/h

    R-73

    Czwartek, 24 maja 2012 Kategoria Miasto, Praca | Aktywność:



    Do pracy standardowo.
    Po pracy przez miasto zobaczyć jak wygląda strajk ludzi sztuki, czyli Dzień Bez Sztuki:
    Hasło na Bunkrze © WrocNam

    Strajk okupacyjny sztuki © WrocNam

    Bastion Ceglarski nabiera odpowiedniego wyglądu:
    Bastion na Wzgórzu Polskim © WrocNam

    Na Rynku zaczęły się prace nad stworzeniem Strefy Kibica - kiepsko to będzie chyba wyglądało:
    Początki Strefy Kibica © WrocNam
    Dane wycieczki: 20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:24.00 km/h

    R-72

    Środa, 23 maja 2012 Kategoria Miasto, Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Po pracy (3,5 h później) odwiedziłem otwierany Sky Tower:
    Kokarda na Sky Tower © WrocNam

    Objechałem budynek prawie dookoła:
    DALI czas © WrocNam

    Udekorowany Sky Tower w pełnej krasie © WrocNam

    Prawie bo została zamknięta jedna ulica i wprowadzono ograniczenia w ruchu rowerowym:
    Czasowe zamknięcie DDR © WrocNam

    Rano jadąc do pracy zahaczyłem Magnolię zobaczyć przygotowania do protestu taksówkarzy przeciwko otwarciu ich zawodu:
    Przygotowania do przejazdu protestacyjnego © WrocNam

    A z Mostu Milenijnego podziwiałem już szarfę na Sky Tower:
    Udekorowany Sky Tower z oddali © WrocNam

    Podczas dzisiejszej próby odkręcenia starych pedałów wynik 3:0 dla pedałów - żadna metoda nie poskutkowała: ani zwykłe odkręcanie, ani przedłużka, ani przedłużka z blokowaniem korby. Dane wycieczki: 20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:24.00 km/h

    R-71

    Wtorek, 22 maja 2012 Kategoria Miasto, Praca | Aktywność:



    Wczoraj wieczorem przeczytałem o awarii rury na Braniborskiej. Odczuliśmy to też na własnej skórze, kiedy przez godzinę nie było wody.
    Rano pojechałem zobaczyć co się stało:
    Wielka dziura w ulicy © WrocNam

    Potem przez miasto do pracy.
    Powrót standardowy w dużym tempie przed ewentualnym deszczem, który nie spadł. Dane wycieczki: 21.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:21.00 km/h

    Blogi rowerowe na www.bikestats.pl