R-116
Niedziela, 11 sierpnia 2013
Kategoria Okolice
| Aktywność:
Rafał zaproponował weekendową trasę w okolice Ślęży i zdobywanie trzech okolicznych przełęczy: Tąpadeł, Sulistrowickiej i Jędrzejowickiej.
Ruszamy rano spod Factory i szybkim tempem docieramy pod Ślężę:
Pokonując większe i mniejsze pagórki zaczynamy objazd masywu Ślęży. Czasami zatrzymujemy się i podziwiamy widoki:
Po pewnym czasie zaczyna się walka z terenem - podjazd do przełęczy Tąpadła, które osiągamy w niezłej kondycji, bez napinki i bez problemów:
Na parkingu już trochę samochodów, ale nadal są miejsca:
Na zjeździe do Sulistrowiczek pełno asfaltowego dopingu:
Zaczynam zjazd po świeżutkim i gładkim asfalcie, bez pedałowania osiągam 58 km/h i chcę dokręcić do 60. Ruszam pedałami i rower wpada w drgawki. Zaczynam myśleć, że złapałem gumę albo odkręciło się koło. Delikatnie wyhamowuję i przy 35 km/h rower łapie znów stabilność. Robię próbę na mniejszej prędkości potrząsania kierownicą i już wiem, co jest przyczyną dygotek. Bagażnik z sakwą - wysoko umieszczona masa na dużym ramieniu zaburza stabilność. Teraz już będę uważał na prędkości. Muszę sprawdzić, czy podobnego objawu nie ma przy jeździe bez bagażnika.
Docieram już bez problemów do parkingu przy źródełku św. Świerada. Kupujemy trochę owoców i robimy postój:
Po paru minutach ruszamy dalej. Dojeżdżamy do opróżnionego ze względu na osłabienie konstrukcji spowodowane powodzią zbiornika w Sulistrowicach:
Chwilę później zdobywamy drugą przełęcz tego dnia - Sulistrowicką i zaczynamy zjazd na drugą stronę masywu Ślęży.
Przez pewien czas towarzyszy nam Sky Tower:
A potem pojawia się Wielka Sowa:
Mijamy krzyż w Młynicy:
Dojeżdżamy w pokręcony sposób do kolejnej przełęczy - Jędrzejowickiej:
Oglądamy pole golfowe:
Docieramy do Wirów, gdzie fotografujemy dwa krzyże pokutne umieszczone dość nietypowo. Towarzyszy im dla równowagi trzeci współczesny:
Zaraz za Wirami stoi rower:
Po raz kolejny tego dnia podjeżdżamy pod Tąpadła - tym razem na parkingu nie ma miejsc, samochody stoją wszędzie wokół. Zjeżdżamy w stronę Sulistrowiczek i znów przy źródle robimy popas (przy okazji kupuję miód leśny). Na dole też sporo samochodów:
Odwiedzamy park krajobrazowy "Wenecja"(pozostałosć po parku uzdrowiskowym):
Jedziemy w stronę Sobótki i na chwilę zatrzymujemy się w Rezerwacie Będkowice:
W Sobótce oglądamy Aleję Sław Kolarstwa - wolne miejsca czekają na nas:
Obok alei skwer:
Niedaleko alei i skweru:
Z Sobótki kierujemy się na Kąty Wrocławskie, gdzie kupujemy lody z automatu i ciśniemy do domu:
Na moście na Bystrzycy:
Dojeżdżamy w okolice Factory i żegnamy się.
Kręcę jeszcze do Magnolii:
WIELKIE DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE!
Trasa:
Od około 50 km czułem znowu Achillesa. Po powrocie stwierdziłem, że jest pogrubiony i trzeszczy. Przez kolejne dwa dni miałem problem z chodzeniem po schodach.
Ruszamy rano spod Factory i szybkim tempem docieramy pod Ślężę:
Zbliżamy się do Ślęży© WrocNam
Wieża i kościół na Ślęży© WrocNam
Rafał w gotowości do zdobywania przełęczy© WrocNam
Pokonując większe i mniejsze pagórki zaczynamy objazd masywu Ślęży. Czasami zatrzymujemy się i podziwiamy widoki:
Świdnica© WrocNam
Wieża w Świdnicy© WrocNam
Po pewnym czasie zaczyna się walka z terenem - podjazd do przełęczy Tąpadła, które osiągamy w niezłej kondycji, bez napinki i bez problemów:
Podjazd pod Tąpadła© WrocNam
Na parkingu już trochę samochodów, ale nadal są miejsca:
Parking Tąpadła© WrocNam
Na zjeździe do Sulistrowiczek pełno asfaltowego dopingu:
Zagrzewanie do wysiłku© WrocNam
Zaczynam zjazd po świeżutkim i gładkim asfalcie, bez pedałowania osiągam 58 km/h i chcę dokręcić do 60. Ruszam pedałami i rower wpada w drgawki. Zaczynam myśleć, że złapałem gumę albo odkręciło się koło. Delikatnie wyhamowuję i przy 35 km/h rower łapie znów stabilność. Robię próbę na mniejszej prędkości potrząsania kierownicą i już wiem, co jest przyczyną dygotek. Bagażnik z sakwą - wysoko umieszczona masa na dużym ramieniu zaburza stabilność. Teraz już będę uważał na prędkości. Muszę sprawdzić, czy podobnego objawu nie ma przy jeździe bez bagażnika.
Docieram już bez problemów do parkingu przy źródełku św. Świerada. Kupujemy trochę owoców i robimy postój:
Parking przy źródełku© WrocNam
Źródełko Życia© WrocNam
Po paru minutach ruszamy dalej. Dojeżdżamy do opróżnionego ze względu na osłabienie konstrukcji spowodowane powodzią zbiornika w Sulistrowicach:
Opróżniony zbiornik w Sulistrowicach© WrocNam
Budowla zbiornikowa© WrocNam
Chwilę później zdobywamy drugą przełęcz tego dnia - Sulistrowicką i zaczynamy zjazd na drugą stronę masywu Ślęży.
Przez pewien czas towarzyszy nam Sky Tower:
Sky Tower z trasy© WrocNam
A potem pojawia się Wielka Sowa:
Wieża na Wielkiej Sowie© WrocNam
Mijamy krzyż w Młynicy:
Krzyż w Młynicy© WrocNam
Dojeżdżamy w pokręcony sposób do kolejnej przełęczy - Jędrzejowickiej:
Pokręcone skrzyżowanie© WrocNam
Oglądamy pole golfowe:
Pole do mini golfa© WrocNam
Pole golfowe pod Ślężą© WrocNam
Docieramy do Wirów, gdzie fotografujemy dwa krzyże pokutne umieszczone dość nietypowo. Towarzyszy im dla równowagi trzeci współczesny:
Dwa krzyże w Wirach© WrocNam
Krzyż nr 1 w Wirach© WrocNam
Krzyż nr 2 w Wirach© WrocNam
Dorobiony krzyż© WrocNam
Zaraz za Wirami stoi rower:
Rower na podjeździe© WrocNam
Po raz kolejny tego dnia podjeżdżamy pod Tąpadła - tym razem na parkingu nie ma miejsc, samochody stoją wszędzie wokół. Zjeżdżamy w stronę Sulistrowiczek i znów przy źródle robimy popas (przy okazji kupuję miód leśny). Na dole też sporo samochodów:
Samochody pod Sulistrowiczkami© WrocNam
Odwiedzamy park krajobrazowy "Wenecja"(pozostałosć po parku uzdrowiskowym):
Reprezentacyjna budowla w parku© WrocNam
Kawałek parku w Sulistrowiczkach© WrocNam
W oddali kolejne budowle© WrocNam
Budowle w parku© WrocNam
Kanał odpływowy© WrocNam
Dalej trudno iść© WrocNam
W kanale© WrocNam
Wydostać się z kanału© WrocNam
Czekające rumaki© WrocNam
Jedziemy w stronę Sobótki i na chwilę zatrzymujemy się w Rezerwacie Będkowice:
Rezerwat Będkowice© WrocNam
Chata pod Ślężą© WrocNam
W Sobótce oglądamy Aleję Sław Kolarstwa - wolne miejsca czekają na nas:
Aleja Sław Kolarstwa© WrocNam
Obelisk jednej ze sław kolarstwa© WrocNam
Sportowy życiorys© WrocNam
Obok alei skwer:
Skwer biegacza© WrocNam
Niedaleko alei i skweru:
Rowerem wszędzie da się wjechać© WrocNam
Z Sobótki kierujemy się na Kąty Wrocławskie, gdzie kupujemy lody z automatu i ciśniemy do domu:
Drzewny tunel© WrocNam
Na moście na Bystrzycy:
Powodziowy poziom z 1997© WrocNam
Dojeżdżamy w okolice Factory i żegnamy się.
Kręcę jeszcze do Magnolii:
Plakat pod Magnolią© WrocNam
Manewry w Magnolii© WrocNam
WIELKIE DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE!
Trasa:
Od około 50 km czułem znowu Achillesa. Po powrocie stwierdziłem, że jest pogrubiony i trzeszczy. Przez kolejne dwa dni miałem problem z chodzeniem po schodach.
Dane wycieczki:
152.00 km (0.00 km teren) czas: 07:00 h avg:21.71 km/h
Komentarze
Pole do mini golfa mi się bardzo podoba. Świetne tereny sobie wybrali do lokalizacji ;P A ten tunel drzewny za Kątami widzę że się nieźle rozrósł przez 2 lata ;) Fajna wycieczka. Pozdrawiam!
completny - 10:43 niedziela, 18 sierpnia 2013 | linkuj
Komentuj