Dzień siedemdziesiąty-a
Zgodnie z zapowiedzią kilka minut przed godziną 10.00 pojawiłem się na Rynku czekając na innych uczestników wyjazdu. Nie było pewne ilu ich będzie, ale miałem nadzieję, że ktoś się pojawi. Mój spokój podzielał Fredro, pod którym mieliśmy się spotkać (jego spokój był też związany z pogodą oraz sytuacją powodziową):
Pierwszy przyjechał kolega Piotrek. Pogadaliśmy kilka minut, nadal czekając na pozostałych. Swój przyjazd z małym poślizgiem SMSem potwierdził drugi (pierwszy) Piotrek, który po kilku chwilach wturlał się na Rynek:
Ruszyliśmy z planem odwiedzenia festynu militarnego w Rakowie i akcji "Dokumenta-cyklista". Po przyjechaniu na teren stadniny WSOWLąd w Rakowie okazało się, że impreza została przełożona na połowę czerwca. Postanowiliśmy jakoś wykorzystać tak mile rozpoczęty poranek i wybraliśmy trasę w kierunku Wzgórz Trzebnickich.
Po kilku kilometrach postanowiliśmy zrobić mały postój aby się posilić:
Kontynuowaliśmy trasę posuwając się we wszystkich trzech kierunkach: do przodu, w górę i w dół oraz w lewo i w prawo.
Po kilkudziesięciu minutach wypełnionych rozmowami dotarliśmy do Szczodrego:
Uczestnicy wycieczki:
W drodze powrotnej przekraczaliśmy teren budowy AOW:
W okolicach Zakrzowa odwiedziliśmy nowego krasnala, który jest bliźniakiem stojącego już przed budynkiem giełdy na Placu Solnym krasnala Długiego:
Każdy z nas chciał go mieć w swoich zasobach fotograficznych:
Po dobiciu się do Wrocławia pomknęliśmy w kierunku Wyspy Słodowej, na której postanowiliśmy przedstawić siebie i swoje rowery całemu światu. Wyniki będą za kilka tygodni:
W nagrodę za pozowanie dostaliśmy przewodniki EuroVelo.
Po zrobieniu sobie zdjęć postanowiliśmy jakoś spektakularnie zakończyć dzień i udaliśmy się w tym celu do sklepu, a następnie do Parku Andersa, gdzie rozkoszując się pogodą i przyrodą pogadaliśmy jeszcze trochę i rozjechaliśmy się do domów.
Niedługo pod naszymi oknami stanie Lokomotywa do Nieba:
W relacji dzisiejszego dnia nie może zabraknąć informacji o powodzi:
Na Widawie most był już zamknięty dla ruchu samochodowego i wszyscy przygotowywali się na przyjście wody z Odry, która była tam zrzucana:
Po kilku minutach podziwiania pracy ochotników i służb, postanowiliśmy i my pomóc. Zanim jednak pozbyliśmy się ekwipunków rowerowych, układacze zrezygnowali ze wzmacniania wałów:
Podczas powrotu do domu minął mnie konwój z łodziami, zaś kiedy byłem już w domu, dwa lub trzy razy pod oknami przejechały w kierunki Kozanowa podobne konwoje:
Z Młynarzem postanowiliśmy, że jeśli któryś z nas będzie coś wiedział na temat potrzeby pomocy, to da znać drugiemu i ruszymy z odsieczą.
Okazało się, że jeszcze tego samego dnia mieliśmy okazję się spotkać i pomagać. Ale o tym będzie kolejny wpis.
Trasa:
Spokojny Fredro© WrocNam
Pierwszy przyjechał kolega Piotrek. Pogadaliśmy kilka minut, nadal czekając na pozostałych. Swój przyjazd z małym poślizgiem SMSem potwierdził drugi (pierwszy) Piotrek, który po kilku chwilach wturlał się na Rynek:
Nadjeżdża Młynarz© WrocNam
Ruszyliśmy z planem odwiedzenia festynu militarnego w Rakowie i akcji "Dokumenta-cyklista". Po przyjechaniu na teren stadniny WSOWLąd w Rakowie okazało się, że impreza została przełożona na połowę czerwca. Postanowiliśmy jakoś wykorzystać tak mile rozpoczęty poranek i wybraliśmy trasę w kierunku Wzgórz Trzebnickich.
Po kilku kilometrach postanowiliśmy zrobić mały postój aby się posilić:
Żywiec© WrocNam
Kontynuowaliśmy trasę posuwając się we wszystkich trzech kierunkach: do przodu, w górę i w dół oraz w lewo i w prawo.
Po kilkudziesięciu minutach wypełnionych rozmowami dotarliśmy do Szczodrego:
Pałac w Szczodrem© WrocNam
Uczestnicy wycieczki:
Młynarz przed pałacem© WrocNam
Żyła82 fotografuje© WrocNam
W drodze powrotnej przekraczaliśmy teren budowy AOW:
Obserwacja postępów© WrocNam
W okolicach Zakrzowa odwiedziliśmy nowego krasnala, który jest bliźniakiem stojącego już przed budynkiem giełdy na Placu Solnym krasnala Długiego:
Bliźniak krasnalowy© WrocNam
Każdy z nas chciał go mieć w swoich zasobach fotograficznych:
Uwiecznianie© WrocNam
Po dobiciu się do Wrocławia pomknęliśmy w kierunku Wyspy Słodowej, na której postanowiliśmy przedstawić siebie i swoje rowery całemu światu. Wyniki będą za kilka tygodni:
Młynarz dla potomnych© WrocNam
Żyła82 dla potomnych© WrocNam
Młynarz i Żyła82© WrocNam
W nagrodę za pozowanie dostaliśmy przewodniki EuroVelo.
Po zrobieniu sobie zdjęć postanowiliśmy jakoś spektakularnie zakończyć dzień i udaliśmy się w tym celu do sklepu, a następnie do Parku Andersa, gdzie rozkoszując się pogodą i przyrodą pogadaliśmy jeszcze trochę i rozjechaliśmy się do domów.
Niedługo pod naszymi oknami stanie Lokomotywa do Nieba:
Początki Lokomotywy© WrocNam
W relacji dzisiejszego dnia nie może zabraknąć informacji o powodzi:
Śluza na Odrze© WrocNam
Odra na Różance© WrocNam
Na Widawie most był już zamknięty dla ruchu samochodowego i wszyscy przygotowywali się na przyjście wody z Odry, która była tam zrzucana:
Widawa w Krzyżanowicach© WrocNam
Mało brakuje Widawie© WrocNam
Widawa na Psim Polu© WrocNam
Po kilku minutach podziwiania pracy ochotników i służb, postanowiliśmy i my pomóc. Zanim jednak pozbyliśmy się ekwipunków rowerowych, układacze zrezygnowali ze wzmacniania wałów:
Układanie wałów na Widawie© WrocNam
Kanał Powodziowy© WrocNam
Młynarz kontempluje© WrocNam
Wały Kanału Powodziowego© WrocNam
Most Grunwaldzki© WrocNam
Angels Wings© WrocNam
Ostrów Tumski© WrocNam
Wyspa Piasek© WrocNam
Młyn Maria© WrocNam
Podczas powrotu do domu minął mnie konwój z łodziami, zaś kiedy byłem już w domu, dwa lub trzy razy pod oknami przejechały w kierunki Kozanowa podobne konwoje:
Konwój ratowniczy© WrocNam
Z Młynarzem postanowiliśmy, że jeśli któryś z nas będzie coś wiedział na temat potrzeby pomocy, to da znać drugiemu i ruszymy z odsieczą.
Okazało się, że jeszcze tego samego dnia mieliśmy okazję się spotkać i pomagać. Ale o tym będzie kolejny wpis.
Trasa:
Dane wycieczki:
75.00 km (0.00 km teren) czas: 03:35 h avg:20.93 km/h
Komentarze
Dzięki za super wyjazd! Spontany są najlepsze.
W tym dniu chyba nie zabrakło niczego. :)
Pozdrawiam! Mlynarz - 18:05 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
W tym dniu chyba nie zabrakło niczego. :)
Pozdrawiam! Mlynarz - 18:05 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
Gdybym nie zaszalał z Agą do 3 w nocy w rytm lat '70 i '80, to chętnie bym z Wami pokręcił. Szkoda, że dziś (w niedzielę) nie miałeś czasu.
Pozdrawiam! Galen - 15:27 niedziela, 23 maja 2010 | linkuj
Komentuj
Pozdrawiam! Galen - 15:27 niedziela, 23 maja 2010 | linkuj