Dzień siedemdziesiąty-b
Sobota, 22 maja 2010
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Po przyjechaniu do domu, wstawieniu zupy i podczas przygotowania do kąpieli po objazdowej trasie. Dostałem SMSa od Młynarza o koniecznej pomocy na Kozanowie. Telefonicznie umówiliśmy się w punkcie zbornym u rodziców Jahoo.
Wciąłem coś, przemyłem i byłem gotowy do ratowania Wrocławia.
Przyjechałem punktualnie, wtarabaniłem rower do mieszkania, zostałem poczęstowany super pierogami, które naładowały mnie dodatkową energią i ruszyliśmy z Młynarzem w poszukiwaniu miejsc, w których nasza pomoc byłaby nieodzowna. Jahoo ruszyła zaś do pracy.
Młynarz i ja jak zwykle dawaliśmy z siebie wszystko. Dzisiejsza akcja wykazała, że nie jest ważne czy pedałujesz, czy nosisz worki, czy je wiążesz - prawdziwy rowerzysta pracuje zawsze z pełnym zaangażowaniem:
Kozanów Nowy od Starego został oddzielony prowizorycznym wałem:
Ustawione zostały dodatkowe osłony:
Było pełno wojska, strażaków i oczywiście ochotników. Piach wysypywany z wielkich ciężarówek znikał w workach w mgnieniu oka:
Mimo wysiłków część Kozanowa została jednak zalana - nie tylko bezpośrednio przez wody Odry, ale przez cofające się wody Ślęzy, które przelały się przez wały:
Nad pracami czuwał Zespół Kryzysowy z prezydentem Wrocławia, którego zeskok z PTSa został uhonorowany gromkimi brawami:
Po kilku godzinach pracy, kiedy okazało się, że nie ma już chwilowo pracy bo nikt nie odbierał worków z piaskiem, postanowiliśmy wracać do domów.
Po drodze spotkaliśmy się jeszcze z Agą i Galenem, który wracali z objazdu kontrolnego. Od nich i z SMSa od Blase'a dowiedzieliśmy się, że na jutro szykowana jest wyprawa w okolice Wzgórz Trzebnickich.
Wciąłem coś, przemyłem i byłem gotowy do ratowania Wrocławia.
Przyjechałem punktualnie, wtarabaniłem rower do mieszkania, zostałem poczęstowany super pierogami, które naładowały mnie dodatkową energią i ruszyliśmy z Młynarzem w poszukiwaniu miejsc, w których nasza pomoc byłaby nieodzowna. Jahoo ruszyła zaś do pracy.
Młynarz i ja jak zwykle dawaliśmy z siebie wszystko. Dzisiejsza akcja wykazała, że nie jest ważne czy pedałujesz, czy nosisz worki, czy je wiążesz - prawdziwy rowerzysta pracuje zawsze z pełnym zaangażowaniem:
Na pierwszej linii© WrocNam
Kozanów Nowy od Starego został oddzielony prowizorycznym wałem:
Wał piaskowy© WrocNam
Ustawione zostały dodatkowe osłony:
Osłony powodziowe© WrocNam
Było pełno wojska, strażaków i oczywiście ochotników. Piach wysypywany z wielkich ciężarówek znikał w workach w mgnieniu oka:
Praca przy workach I© WrocNam
Praca przy workach II© WrocNam
Praca przy workach III© WrocNam
Mimo wysiłków część Kozanowa została jednak zalana - nie tylko bezpośrednio przez wody Odry, ale przez cofające się wody Ślęzy, które przelały się przez wały:
Zatopiona część Kozanowa© WrocNam
Nad pracami czuwał Zespół Kryzysowy z prezydentem Wrocławia, którego zeskok z PTSa został uhonorowany gromkimi brawami:
Czujne oko władzy© WrocNam
Po kilku godzinach pracy, kiedy okazało się, że nie ma już chwilowo pracy bo nikt nie odbierał worków z piaskiem, postanowiliśmy wracać do domów.
Po drodze spotkaliśmy się jeszcze z Agą i Galenem, który wracali z objazdu kontrolnego. Od nich i z SMSa od Blase'a dowiedzieliśmy się, że na jutro szykowana jest wyprawa w okolice Wzgórz Trzebnickich.
Dane wycieczki:
9.00 km (0.00 km teren) czas: 00:25 h avg:21.60 km/h
Komentarze
Dobrze jest czasem pomóc innym. :)
Dzięki za super dzionek i miłe towarzystwo! I na rowerze, i na Kozanowie, i na... ławce w parku! :D
Do następnego! Mlynarz - 18:00 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
Dzięki za super dzionek i miłe towarzystwo! I na rowerze, i na Kozanowie, i na... ławce w parku! :D
Do następnego! Mlynarz - 18:00 poniedziałek, 24 maja 2010 | linkuj
Fantastycznie, że pomagaliście na Kozanowie. Takich ludzi jak Wy było nam potrzeba!
Galen - 15:24 niedziela, 23 maja 2010 | linkuj
Komentuj