WrocNam
Wrocław łamany z Warszawą
avatar

Informacje

  • Kilometry przejechane: 33126.80 km
  • Kilometry przebiegnięte: 948.08 km
  • Godziny kręcenia: 64d 02h 21m
  • Prędkość przelotowa: 21.49 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Tak się jeździło

  • 2016
  • button stats bikestats.pl
  • 2015
  • button stats bikestats.pl
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl
  • 2008
  • button stats bikestats.pl
  • 2007
  • button stats bikestats.pl

    Warto rzucić okiem i trochę poczytać

    Linki

    Statystyki roczne

    Wykres roczny blog rowerowy WrocNam.bikestats.pl

    Archiwum

    Moje małe statystyki

    Szukaj

    Dzień osiemdziesiąty siódmy-b

    Sobota, 19 czerwca 2010 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Dzisiaj po raz kolejny udało się zebrać zacną ekipę, która chciała wspólnie pokręcić po okolicach Wrocławia. Naszym celem były Grody Ryczyńskie położone w głębi nadodrzańskich lasów, kawałek za Oławą.
    W okolicach 9.00 na miejscu zbiórki przy fontannie obok Mostu Grunwaldzkiego zebrał się mały tłumek bikerów: Aga z Galenem, drBike, biker81, Argusiol, legendary, niezrzeszony z BS, ale z FR.org - Mix i moja skromna osoba:
    Spotkanie przy fontannie © WrocNam

    Po kilku minutach oczekiwania na potencjalnych spóźnialskich ruszyliśmy na odkrywanie kolejnych atrakcji okołowrocławskich:
    Przejazd przez miasto © WrocNam

    Mimo założonego rekreacyjnego tempa, dzięki wiatrowi, który dodawał nam poweru, w pierwszej fazie wycieczki cisnęliśmy większość czasu ponad 30km/h. Wyglądało, że będzie to najszybsza "100" w historii grupowych wyjazdów wrocławskiego BS:
    Dojazd ekipy © WrocNam

    W czasie pokonywania trasa robiliśmy sobie małe postoje - żeby przyjąć płyny, oddać płyny i sprawdzić jak jechać:
    Zajęty stojak sklepowy © WrocNam

    Leśny postój © WrocNam

    Sprawdzanie trasy (by legendary) © WrocNam

    W miejscowości Błota skręciliśmy w kierunku celu naszej wyprawy i zaczęło się tam nic innego, tylko potwornie lekkie błoto (była to kamienista szutrówka z kałużami), które spowodowało upaskudzenie mojej boskiej koszulki BS dwoma kropkami - nie wiem, jak to przeżyję (ech, ten brak zrozumienia ironii):
    Ekipa w terenie © WrocNam

    Pokonuję kilometry (by legendary) © WrocNam

    Droga przez las © WrocNam

    Jechało się całkiem przyjemnie, mimo roztaczającego się coraz wyraźniej zapachu powodzi. Woda sięgała czasami z obu stron korony drogi:
    Klimat horroru © WrocNam

    Ryżowe pole © WrocNam

    Zalane tereny I © WrocNam

    Zalane tereny II © WrocNam

    Można się było tego spodziewać, ale rzeczywistość przekroczyła (przynajmniej moje) wyobrażenie - po zatrzymaniu się, stawaliśmy się obiektem zmasowanego ataku setek małych krwiopijców. Okazało się jednak, że nie tylko komary żyją na tych terenach:
    Inne zwierzęta w lesie © WrocNam

    Przez wszechogarniającą zieleń nie udało nam się wypatrzeć pozostałości grodów i minęliśmy je. Wydaje się jednak, że i tak, z powodu ciągłych ataków, nie dane byłoby nam je obejrzeć spokojnie. Daje to powód, żeby jeszcze raz odwiedzić te tereny jesienią.
    Droga przez las ciągnęła się i ciągnęła, nie mniej po kilkudziesięciu minutach pojawiły się pierwsze zabudowania Oławy. W mieście zrobiliśmy małe zakupy i rozpoczęliśmy powrót do Wrocławia z przewidywanym "wmordewindem".
    Kilka kilometrów za Oławą zrobiliśmy dłuższy popas na nabranie sił i, jak to tradycja nakazuje, plotki rowerowe. Ze względu na dość długi postój, w międzyczasie opuścili nas argusiol i Mix i pognali w stronę Wrocławia. Pozostała część wycieczki postanowiła porządnie wypocząć, co okazało się bardzo przydatne w czasie utrudnionego przez wiatr powrotu do domów. Aga uwieczniła nas podczas przygotowania do wyjazdu:
    Część męskiej części wypadu © WrocNam

    Wyprawa nie mogłaby się obyć bez małych komplikacji technicznych, które zostały szybko usunięte:
    Nadzór nad prawidłową wymianą dętki © WrocNam

    W czasie powrotu, ze względu na stosunkowo mały ruch, można było wreszcie pojeździć w stylu BS - kupą, a nie gęsiego:
    Przejazd ekipy © WrocNam

    Mijaliśmy w pędzie kolejne wioski utrzymując całkiem niezłe tempo i po kilkudziesięciu minutach mignęła nam tablica z napisem "Wrocław". Na Krakowskiej jeszcze tylko mały postój dla dodania sił na finisz i w okolicach Hubskiej powoli się rozjeżdżamy.
    Dzięki za wspólne kręcenie!
    Mam tylko dwa zastrzeżenia do organizacji: kto wybrał takie ruchliwe drogi?!? I czemu wiatr przez połowę drogi wiał w twarz?!?

    Trasa:
    Dane wycieczki: 104.00 km (11.00 km teren) czas: 04:30 h avg:23.11 km/h

    Komentarze
    Ładny wyjazd, ja w ten weekend pojechałem do domu na wybory i nie wsiadałem na rower :(
    Platon
    - 17:22 poniedziałek, 21 czerwca 2010 | linkuj
    WrocNam a propo wiatru ,w ten sam dzień pojechaŁem prawie po waszych śladach tylko po pracy kola 16,też nie byŁo lekko,najpierw wiatr w twarz a po póŁmetku pod wiatr.
    focus74
    - 21:59 niedziela, 20 czerwca 2010 | linkuj
    Kojak, każdemu się zdarza ;-) Szczególnie po filmowej nocy.
    drBike - one są wszędzie ;-)
    WrocNam
    - 15:52 niedziela, 20 czerwca 2010 | linkuj
    Dzięki za wspólny wyjazd

    I mam też jedno zastrzeżenia co do wyjazdu dlaczego jeździmy tam gdzie są komaty??
    drBike
    - 12:19 niedziela, 20 czerwca 2010 | linkuj
    Gratuluję wypadu. Dzięki, że czekaliście na mnie, ale nie wiem jak to się stało, że po nastawieniu budzika, nie włączyłem go :/ Mam nadzieję, że na kolejny wypad dotrę :)
    kojak
    - 12:07 niedziela, 20 czerwca 2010 | linkuj
    Ktoś zapytał o komary w Oławie i okazało się, ze teraz to jest z nimi "luzik". Jeśli tak, to nie wiem, co było wcześniej ;-)
    Pozdrawiam
    WrocNam
    - 09:16 niedziela, 20 czerwca 2010 | linkuj
    Czytam wpisy bikestatowiczów z całej Polski i ze smutkiem stwierdzam, że nie ma w tym kraju chyba ani jednego miejsca wolnego od komarów. Na szczęście jeździć się jakoś da, problem jest tylko z postojami, a każda fotka okupiona jest upustem krwi :(
    niradhara
    - 08:09 niedziela, 20 czerwca 2010 | linkuj
    Zazdroszczę wam takiej ekipy
    Kajman
    - 07:44 niedziela, 20 czerwca 2010 | linkuj
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zycie
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


    Blogi rowerowe na www.bikestats.pl