Dzień sto dwudziesty czwarty
Rano stwierdziłem patrząc przez okno, że lokomotywa coś przeskrobała, bo jest za kratami:
Do pracy normalnie.
Po drodze zauważyłem, ze słup na środku chodnika dorobił się znaku - po co stawiać coś takiego z boku, jeśli można centralnie:
Po pracy na spotkanie koleżeńskie do Paniowic w miłych okolicznościach przyrody:
Nad nami ciągle bawiły się w berka samoloty i szybowce z Szymanowa:
Kiedy zaczęło się robić ciemno i komary nie dawały wysiedzieć, zebraliśmy się do domów. Oświetlony jak choinka ciągnąłem spokojnie drogą. Moje oświetlenie dawało efekty bo widziałem po światłach wyprzedzających samochodów, że kierowcy już daleko za mną zaczynali zmieniać tor jazdy i mijali mnie dużym łukiem. Czemu inni rowerzyści o tym nie pomyślą i nie założą kamizelek i światełek?
Po dojechaniu w okolice "obwodnicy" śródmiejskiej, pomyślałem, że zrobię sobie nią skrót do Milenijnego, co też uczyniłem - super się jechało w kompletnych ciemnościach po równiutkim asfalcie z ostrym wypatrywaniem, czy nie ma jakiś niedoróbek w postaci końca drogi.
Po drodze kilka fotek z nocnych pejzaży nowych elementów infrastruktury drogowej:
Mimo stosunkowo późnej pory (21.30) przy moście na Rędzinie trwała praca.
Popołudniowo-wieczorna trasa:
Parowóz w klatce© WrocNam
Do pracy normalnie.
Po drodze zauważyłem, ze słup na środku chodnika dorobił się znaku - po co stawiać coś takiego z boku, jeśli można centralnie:
Znak przyjazny rowerzystom© WrocNam
Po pracy na spotkanie koleżeńskie do Paniowic w miłych okolicznościach przyrody:
Okoliczności przyrody© WrocNam
Nad nami ciągle bawiły się w berka samoloty i szybowce z Szymanowa:
Biały goni niebieskiego© WrocNam
Kiedy zaczęło się robić ciemno i komary nie dawały wysiedzieć, zebraliśmy się do domów. Oświetlony jak choinka ciągnąłem spokojnie drogą. Moje oświetlenie dawało efekty bo widziałem po światłach wyprzedzających samochodów, że kierowcy już daleko za mną zaczynali zmieniać tor jazdy i mijali mnie dużym łukiem. Czemu inni rowerzyści o tym nie pomyślą i nie założą kamizelek i światełek?
Po dojechaniu w okolice "obwodnicy" śródmiejskiej, pomyślałem, że zrobię sobie nią skrót do Milenijnego, co też uczyniłem - super się jechało w kompletnych ciemnościach po równiutkim asfalcie z ostrym wypatrywaniem, czy nie ma jakiś niedoróbek w postaci końca drogi.
Po drodze kilka fotek z nocnych pejzaży nowych elementów infrastruktury drogowej:
Obwodnica nocą© WrocNam
Pylony nocą© WrocNam
Mimo stosunkowo późnej pory (21.30) przy moście na Rędzinie trwała praca.
Popołudniowo-wieczorna trasa:
Dane wycieczki:
40.00 km (3.00 km teren) czas: 01:40 h avg:24.00 km/h
Komentarze
Komentuj