Dzień sto siedemdziesiąty
Przed pracą musiałem kleić dętkę, bo okazało się, że stara łatka zaczęła przepuszczać i rano rower stał na przednim flaku.
Do pracy i z powrotem bez deszczu.
Po powrocie odpakowałem przyniesiony przez Natkę z poczty uchwyt do nowej latarki - trochę zbyt duża średnica, ale poradzę sobie kilkoma warstwami gumy ze starej dętki.
Do pracy i z powrotem bez deszczu.
Po powrocie odpakowałem przyniesiony przez Natkę z poczty uchwyt do nowej latarki - trochę zbyt duża średnica, ale poradzę sobie kilkoma warstwami gumy ze starej dętki.
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:25.50 km/h
Komentarze
Pokaż zdjecie tej latarki jak już zainstalujesz bo też myślę o jakiejś latarce. Co do setki to rozumiem i mam nadzieję, ze jeszcze coś w tym roku razem pokręcimy. Ja jestem cały czas gotowy na jakiś ostrzejszy wyjazd :). Pozdrower
biker81 - 16:45 sobota, 20 listopada 2010 | linkuj
Komentuj