Dzień osiemdziesiąty dziewiąty
Przed zasadniczą częścią wycieczki podjechałem na dwie stacje dobić trochę powietrza w koła.
Mama prosiła mnie kilka dni temu, żebym obejrzał na Bielanach dom wzorcowy jakiejś firmy stawiającej szybko domki, więc wybrałem się go zobaczyć. Po dojechaniu okazało się, że w soboty firma działa do 16.00. Byłem tam kwadrans po. Ale i tak po konsultacjach, okazało się, ze mama już rozmawiała w sprawie domku i przedstawione warunki nie za bardzo jej odpowiadały.
Na Bielanach zacząłem się zastanawiać, gdzie jechać dalej. Po kilku chwilach miałem już jakiś plan: kilka dni temu wyczytałem o nowych krasnalach w kompleksie Futura Park, niedługo otwierają następną część AOW, a Tomek opisuje okolice Wiśniowej Góry, gdzie jeszcze mnie nie widzieli - wszystko wiązało się w logiczną i kierunkową całość.
Trasa:
Najpierw były krasnale:
Potem dojechałem do Autostradowej Obwodnicy, którą przejechałem kawałek:
Następnie pojechałem w kierunku Leśnicy, gdzie odbiłem w stronę Lasu Mokrzańskiego, gdzie opierając się na pamięci i wskazaniach mapy próbowałem znaleźć tzw. Willę Goeringa. Znalazłem wjazd, ale już nie szukałem pozostałości bo komary trochę cięły:
Potem pojechałem w okolice Wiśniowej Góry, gdzie znajduje się najwyżej położony punkt we Wrocławiu:
Z powodu komarów i swojej zawodnej pamięci, nie pokusiłem się o szukanie pozostałości restauracji, która do czasów wojny stała na Wiśniowej Górze.
W drodze powrotnej jeszcze wizyta na Stadionie, który już niedługo ma być otwarty:
Widać też efekty postępujących szybko prac przy linii tramwajowej na Kozanów:
Mama prosiła mnie kilka dni temu, żebym obejrzał na Bielanach dom wzorcowy jakiejś firmy stawiającej szybko domki, więc wybrałem się go zobaczyć. Po dojechaniu okazało się, że w soboty firma działa do 16.00. Byłem tam kwadrans po. Ale i tak po konsultacjach, okazało się, ze mama już rozmawiała w sprawie domku i przedstawione warunki nie za bardzo jej odpowiadały.
Na Bielanach zacząłem się zastanawiać, gdzie jechać dalej. Po kilku chwilach miałem już jakiś plan: kilka dni temu wyczytałem o nowych krasnalach w kompleksie Futura Park, niedługo otwierają następną część AOW, a Tomek opisuje okolice Wiśniowej Góry, gdzie jeszcze mnie nie widzieli - wszystko wiązało się w logiczną i kierunkową całość.
Trasa:
Najpierw były krasnale:
Max i Fliz© WrocNam
Twarz Fliza (albo Maxa)© WrocNam
Potem dojechałem do Autostradowej Obwodnicy, którą przejechałem kawałek:
Stadion i most z innej strony© WrocNam
Na AOW© WrocNam
Następnie pojechałem w kierunku Leśnicy, gdzie odbiłem w stronę Lasu Mokrzańskiego, gdzie opierając się na pamięci i wskazaniach mapy próbowałem znaleźć tzw. Willę Goeringa. Znalazłem wjazd, ale już nie szukałem pozostałości bo komary trochę cięły:
Równy las© WrocNam
Potem pojechałem w okolice Wiśniowej Góry, gdzie znajduje się najwyżej położony punkt we Wrocławiu:
Szczyt Wrocławia© WrocNam
Z powodu komarów i swojej zawodnej pamięci, nie pokusiłem się o szukanie pozostałości restauracji, która do czasów wojny stała na Wiśniowej Górze.
W drodze powrotnej jeszcze wizyta na Stadionie, który już niedługo ma być otwarty:
Stadion prawie gotowy© WrocNam
Widać też efekty postępujących szybko prac przy linii tramwajowej na Kozanów:
Przygotowanie torowiska© WrocNam
Dane wycieczki:
60.00 km (0.00 km teren) czas: 02:30 h avg:24.00 km/h
Komentarze
Wybacz, że nie odpowiadałem dość długo na twój komentarz. Trochę zaniedbałem swój bikestats. Jeżeli będziesz się jeszcze w te strony wybierać, to chętnie się zabiorę.
Co prawda wiem tylko gdzie mniej więcej jest ta willa, ale wiem gdzie są położone bardzo osobliwe cmentarze ;)
tajemniczyjogurt - 13:26 piątek, 15 lipca 2011 | linkuj
Co prawda wiem tylko gdzie mniej więcej jest ta willa, ale wiem gdzie są położone bardzo osobliwe cmentarze ;)
tajemniczyjogurt - 13:26 piątek, 15 lipca 2011 | linkuj
Ja to bym na Psie Pole tramwaj chętnie zobaczył, jakby miał wydzieloną linię do centrum to przestałbym rowerem dojeżdżać do pracy. Fajnie, że nowy odcinek AOW otwierają bo tym co jest dobrze się już jeździ.
Platon - 12:47 poniedziałek, 11 lipca 2011 | linkuj
Komentuj