Dzień dziewięćdziesiąty trzeci
Po powrocie z Warszawy oddanie samochodu i powrót na rowerze do domu.
Przy okazji pokręciłem się po Rynku i okolicach.
Podczas poszukiwań Natki na Odrzańskiej, jakiś nieuk w białym busie próbował mnie (jadącego prawidłowo po jezdni w kierunku głównego ruchu) nauczyć korzystania z kontrapasa, trąbiąc i zajeżdżając mi drogę. Kiedy trzepnąłem mu w bok, wysiadł i pokazując na kontrapas, kazał mi jechać tamtędy. Odpowiedziałem mu, że sam powinien poczytać przepisów, a nie prowadzić samochód z kupionym prawem jazdy. Kiedy wsiadł do samochodu i dalej stał blokując mi możliwość jazdy, objechałem go z lewej i pojechałem dalej.
Nie dziwię się zatem, że rowerzyści, którzy de facto nie muszą znać przepisów, nie wiedzą jak korzystać z kontrapasa i jeżdżą nim pod prąd.
Przy okazji pokręciłem się po Rynku i okolicach.
Podczas poszukiwań Natki na Odrzańskiej, jakiś nieuk w białym busie próbował mnie (jadącego prawidłowo po jezdni w kierunku głównego ruchu) nauczyć korzystania z kontrapasa, trąbiąc i zajeżdżając mi drogę. Kiedy trzepnąłem mu w bok, wysiadł i pokazując na kontrapas, kazał mi jechać tamtędy. Odpowiedziałem mu, że sam powinien poczytać przepisów, a nie prowadzić samochód z kupionym prawem jazdy. Kiedy wsiadł do samochodu i dalej stał blokując mi możliwość jazdy, objechałem go z lewej i pojechałem dalej.
Nie dziwię się zatem, że rowerzyści, którzy de facto nie muszą znać przepisów, nie wiedzą jak korzystać z kontrapasa i jeżdżą nim pod prąd.
Dane wycieczki:
10.00 km (0.00 km teren) czas: 00:30 h avg:20.00 km/h
Komentarze
Jak ja kocham "wysokie" IQ większości polskich kierowców.
Żenada. :( Mlynarz - 03:55 poniedziałek, 18 lipca 2011 | linkuj
Żenada. :( Mlynarz - 03:55 poniedziałek, 18 lipca 2011 | linkuj
Masakra, mnie dalej wnerwiają rowerzyści na Robotniczej jeżdżący pod prąd.
Platon - 06:44 niedziela, 17 lipca 2011 | linkuj
Komentuj