WrocNam
Wrocław łamany z Warszawą
avatar

Informacje

  • Kilometry przejechane: 33126.80 km
  • Kilometry przebiegnięte: 948.08 km
  • Godziny kręcenia: 64d 02h 21m
  • Prędkość przelotowa: 21.49 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Tak się jeździło

  • 2016
  • button stats bikestats.pl
  • 2015
  • button stats bikestats.pl
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl
  • 2008
  • button stats bikestats.pl
  • 2007
  • button stats bikestats.pl

    Warto rzucić okiem i trochę poczytać

    Linki

    Statystyki roczne

    Wykres roczny blog rowerowy WrocNam.bikestats.pl

    Archiwum

    Moje małe statystyki

    Szukaj

    Przebieżka nr 45

    Niedziela, 11 września 2011 Kategoria Przebieżka | Aktywność:



    Tragedia, porażka i poruta.
    Tradycyjny Wrocławski Maraton przebyty:
    Na mecie z medalem © WrocNam

    Inaczej sobie wyobrażałem pożegnalny (na bliżej nieokreślony czas) przebieg maratoński.
    Przygotowywałem się na złamanie 4 godzin. A wyszło trochę inaczej. Wynik 4 h 49 min jest najgorszym w mojej karierze, ale ważne, że dotarłem do mety.
    Dwa dni wcześniej odebrałem numer i zacząłem ostateczne przygotowania:
    Ostateczne odliczanie © WrocNam

    W niedzielny poranek dotarłem z grupami innych biegaczy do kompleksu Stadionu Olimpijskiego. Przed startem tradycyjne czekanie przed toaletami:
    Oczekiwanie przed TOI-TOI-ami © WrocNam

    Potem chwila rozgrzewki:
    Rozgrzewka przed maratonem © WrocNam

    A następnie ustawienie się w odpowiednim boksie i oczekiwanie na wystrzał startera:
    Chwila przed startem © WrocNam

    Kilka minut przed startem spotkałem kolegę z liceum - Marcina, z którym już nie raz pokonywałem wrocławskie i dąbrowskie tasy maratońskie i półmaratońskie.
    Planowaliśmy pokonanie trasy w porównywalnym czasie więc postanowiliśmy pobiec razem dopóki starczy sił.
    I tak było do półmetka. Biegliśmy równo, zgodnie z planem. Słońce zaczęło nieźle przygrzewać i powoli zaczęły się piekielne warunki. Na trasie spotkałem kilku znajomych z pracy, którzy dopingowali maratończyków. Po minięciu linii 21 km poczułem, ze trafiam na ścianę i dalej już nie będzie łatwo.
    Zaczął się marszobieg, który szybko jednak zmienił się tylko w marsz. Tempo spadło z 5:20 na 8:30 min/km. Oznaczało to brak możliwości ukończenia biegu poniżej 4 godzin i prawie 20 km spacer.
    Pocieszało to, ze nie byłem jedyny. W pewnym momencie (na podbiegach na Gądowiance ale i później) w zasięgu wzroku nie widać było prawie żadnych biegnących osób, przeważająca większość maszerowała.
    Powoli pokonywałem kolejne kilometry:
    Punkt żywieniowy na 25 km © WrocNam

    Na 30 km miałem umówione spotkanie z najlepszym trenerem na świecie - Natką:
    Zbliżam się do najlepszego trenera © WrocNam

    Dumny z pokonanego dystansu © WrocNam

    Po kilku minutach odpoczynku i porad, czuję się gotowy do ruszenia w dalszą drogę:
    Ruszam dalej walczyć © WrocNam

    Pędzę dalej © WrocNam

    Pokonuję kolejne kilometry i kilkaset metrów przed placem Kromera dostaję SMSa od Galena, czy dotarłem do mety. Łączę się i efektem jest mały podbieg z Agatą i krótka sesja fotograficzna:
    Krótki podbieg na Kromera (by Galen) © WrocNam

    Do mety pozostaje już niedużo kilometrów i walczę o złamanie granicy 5 godzin. Wreszcie w towarzystwie innych biegnąco - maszerujacyh docieram do mety:
    Finisz WM 2011 (by DataSport) © WrocNam

    Po minięciu mety prysznic, mały napój regeneracyjny i oczekiwanie na losowanie nagród (w tym samochodu):
    Losowanie nagród © WrocNam

    Niestety znowu samochodem odjechał ktoś inny, a ja wróciłem do domu Tramwajem Plus i nogami:
    Powrót do domu po wysiłku © WrocNam

    Potem regeneracyjna kąpiel i nawadnianie (w czasie biegu straciłem ok. 5 kg mimo ciągłego wlewania w siebie płynów).
    Mogło być lepiej, ale ważne że dotarłem w dobrym zdrowiu i samopoczuciu do mety. Brak odpowiedniego treningu i warunki dały o sobie znać.

    WTORKOWY EDIT:
    Wyniki:
    Czas: 4:49:26 (netto)
    Miejsce: 1704. (na 2773 kończących)
    Kategoria M35: 361 (na 511 kończących)
    Mistrzostwa WP M30: 95 (na 146 kończących) Dane wycieczki: 0.00 km (42.20 km teren) czas: h avg: km/h

    Komentarze
    Gratuluje ukończenia, kto by się spodziewał że Kenijczycy padną na kolna tuż przed metą.
    Widać jednak że humor Cie nie opuszczał na trasie i mecie też :)

    te 5kg robi wrażenie, ciekawe czy w takich warunkach da się tego uniknąć...
    blase
    - 05:43 poniedziałek, 19 września 2011 | linkuj
    Twardy jesteś ,jeszcze ta pogoda .Gratulacje -pozdrawiam.
    focus74
    - 21:37 piątek, 16 września 2011 | linkuj
    Dzięki za gratulacje i wspieranie mnie w czasie biegu!
    Agata, bez tych 5 kilo żyłem nadal więc chyba są zbędne ;-) Normalnie traciłem koło 3 kg, ale teraz totalnie mnie odwodniło (mimo stałego wciągania płynów) i to chyba była jedna z przyczyn niezbyt dobrego występu. I trzymam Cię za słowo jeśli chodzi o przyszły maraton! Filipa chyba też muszę ;-) Mogę Wam potowarzyszyć na rowerze i podawać płyny. A teraz wracam do siebie i śmigam na rowerze.
    Filip, pożegnalny bo... Najlepsza Trenerka na Świecie poradziła mi, żebym napisał, że żona mi kazała. Częściowo tak jest, ale chodzi też o to, że zaczęło mi chrzęścić w kolanach i najprawdopodobniej powycierały mi się chrząstki i wyciekło smarowidło ;-) Poza tym za wolno biegam i mi się nudzi ;-) A wygląda na to że szybciej już nie dam rady. Chyba że wziąłbym się za porządny trening, ale na to znowu nie pozwolą mi chyba kolana. Pozostaje jedynie bieganie czegoś krótszego.
    Tomek, karetki nie wyrabiały ze zbieraniem padniętych biegaczy, więc samo przebycie dystansu można uznać za sukces. Szczególnie jak po powrocie do domu, zobaczyłem zdjęcia Kenijczyka, który miał być drugi i który padł kilkadziesiąt metrów przed metą i go znieśli na noszach.
    Kasia, bardziej to był biegomarsz niż przebieżka. A ty miałaś chyba nosa, że nie wystartowałaś. Szczególnie przed czekającą Cię wyprawą ;-)
    WrocNam
    - 17:44 wtorek, 13 września 2011 | linkuj
    Hardcore!!! wielki szacun WrocNam!! zasłuzyłeś na porządny urlop od maratonów;)

    ps: zmnamienny tytuł.. przebieżka;PPP
    kasia/42kmandmore - 08:34 wtorek, 13 września 2011 | linkuj
    Gratulacje, czytałem że zdarzało się sporo zasłabnięć na trasie.
    Platon
    - 07:26 wtorek, 13 września 2011 | linkuj
    Będę dociekliwy... Czemu pożegnalny?
    Galen
    - 21:52 poniedziałek, 12 września 2011 | linkuj
    Ładna mi przebieżka:P
    Gratuluję raz jeszcze przebiegnięcia maratonu w tych warunkach.
    5kg mniej?! Masakra...

    Pozdrawiam!

    PS. Jak przebiega rekonwalescencja?
    agata
    - 21:47 poniedziałek, 12 września 2011 | linkuj
    Gratulacje !! Faktycznie warunki tego dnia nie były łatwe :(
    iskierka84
    - 20:40 poniedziałek, 12 września 2011 | linkuj
    Komentuj

    Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

    Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa okimz
    Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


    Blogi rowerowe na www.bikestats.pl