Dzień sto trzydziesty
Niedziela, 25 września 2011
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Natka wybrała się na egzamin, a ja wybrałem się na rower. Ciepło i przyjemnie było.
Chciałem zrobić jakąś małą trasę za miasto, jednak w połowie drogi do granic Wrocławia przypomniałem sobie o odbywającej się dziś na Stadionie Olimpijskim wystawie psów rasowych, na którą zazwyczaj przyjeżdżają rodzice. Zmieniłem więc plany i pętlą przez miasto z Avicenny dojechałem na stadion.
Przemknąłem obok drapacza chmur:
W czasie krótkiej przerwy pooglądałem, co krąży nad Wrocławiem - było tego sporo:
Przy Arkadach wreszcie robią przedłużkę urywającej się na trawniku DDR:
W drodze na stadion, na Moście Szczytnickim zauważyłem jakąś zorganizowaną grupę rowerowa jadącą w kierunku Sienkiewicza. Jechałem w inną stronę i nie za bardzo miałem jak się dowiedzieć, co to za przejazd, a o niczym nie wyczytałem.
Dotarłem wreszcie pod stadion, gdzie kręciło się mnóstwo psiaków z właścicielami:
W drodze do domu zahaczyłem o Rynek i okolice.
Większego instrumentu już chyba nie zobaczymy na Rynku. Niezły patent na transport. Kogoś z fortepianem już kiedyś chyba na Rynku widziałem:
W mieście trwała gra miejska, w związku z czym po Starym Mieście i okolicach biegało trochę ludzi ubranych w jednakowe koszulki, a w niektórych miejscach stały postacie odziane różnorako, które udzielały informacji:
Chciałem zrobić jakąś małą trasę za miasto, jednak w połowie drogi do granic Wrocławia przypomniałem sobie o odbywającej się dziś na Stadionie Olimpijskim wystawie psów rasowych, na którą zazwyczaj przyjeżdżają rodzice. Zmieniłem więc plany i pętlą przez miasto z Avicenny dojechałem na stadion.
Przemknąłem obok drapacza chmur:
Sky Tower prawie oszklony© WrocNam
W czasie krótkiej przerwy pooglądałem, co krąży nad Wrocławiem - było tego sporo:
Ciężki sprzęt latający© WrocNam
Przy Arkadach wreszcie robią przedłużkę urywającej się na trawniku DDR:
Nowy kawałek DDR© WrocNam
W drodze na stadion, na Moście Szczytnickim zauważyłem jakąś zorganizowaną grupę rowerowa jadącą w kierunku Sienkiewicza. Jechałem w inną stronę i nie za bardzo miałem jak się dowiedzieć, co to za przejazd, a o niczym nie wyczytałem.
Dotarłem wreszcie pod stadion, gdzie kręciło się mnóstwo psiaków z właścicielami:
Plakat wrocławskiej wystawy psów© WrocNam
W drodze do domu zahaczyłem o Rynek i okolice.
Większego instrumentu już chyba nie zobaczymy na Rynku. Niezły patent na transport. Kogoś z fortepianem już kiedyś chyba na Rynku widziałem:
Fortepian na Rynku© WrocNam
W mieście trwała gra miejska, w związku z czym po Starym Mieście i okolicach biegało trochę ludzi ubranych w jednakowe koszulki, a w niektórych miejscach stały postacie odziane różnorako, które udzielały informacji:
Punkt info gry miejskiej© WrocNam
Dane wycieczki:
34.00 km (0.00 km teren) czas: 01:30 h avg:22.67 km/h
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj