Dzień sto pięćdziesiąty dziewiąty
Sobota, 19 listopada 2011
Kategoria Okolice
| Aktywność:
Wczesnym rankiem, czyli o 4.00, wspaniała trójka Bikestatowiczów: Rafał, Marcin (u którego mikrorelacja i ja, spotyka się dworcu na Mikołajowie. Wsiadamy do pociągu. Okazuje się, ze dokładnie obok nas zatrzymuje się wagon z miejscami dla rowerów:
W środku jest już jeden uczestnik Tropiciela, a z nami wsiada jeszcze dwójka - jedzie nas zatem szóstka. Dzięki temu, że kasa na dworcu jest otwarta od 5, a po pociągu nie chodzi ekipa konduktorska, naszą podróż do Obornik sponsoruje TLK. Po kilkuminutowej podróży wysiadamy i spotykamy czwartego wspaniałego: Michała (u którego relacja. Dwoma pełnymi ekipami ruszamy do bazy rajdu, gdzie rejestrujemy się:
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie i jesteśmy gotowi do startu:
Organizatorzy przygotowali nawet specjalne pomieszczenie do przechowywania rowerów, z którego jednak nie korzystamy:
W pakiecie startowym dostajemy między innymi plakat z hasłami zachęcającymi do ruchu i kartki na pakiet porajdowy:
Kiedy zbliża się godzina startu, czyli 6.00, przenosimy się na start, dostajemy mapy i planujemy przejazd:
Na trasie dołączają do nas koledzy Bartek i Krzysztof z ekipy Rozkoszni Chłopcy i w szóstkę pokonujemy z różnym skutkiem kolejne przeszkody naturalne i stworzone przez organizatorów. Czasami się gubimy, ale znajdujemy po pewnym czasie prawidłową drogę. Raz lądujemy prawie za mapą. Błądzimy po lesie. Przebijamy się przez mgłę.Podejmujemy trudne decyzje. Walczymy za wszelką cenę. Omijamy niektóre punkty. Walczymy z trudnym terenem i o utrzymanie równowagi. Niektórzy przeżywają poważnie wyglądające upadki. Nie tracimy humoru. Czyli doznajemy wszystkiego, na co można natknąć się w czasie jazdy na orientację:
Na jednym z punktów napotykamy coś, co ostatnio lubi Monika - ze specjalną dedykacją, z powodu nieobecności:
Kilka minut przed zamknięciem trasy docieramy do mety. Odmeldowujemy się i możemy odpocząć:
Spotykamy jeszcze dwójkę znajomych z BS, którzy przybyli ze Śląska, a których nie udało się napotkać podczas startu: Darka i Wiktora.
Czekamy jeszcze na ogłoszenie wyników i losowanie nagród:
Żegnamy się z imprezą i znajomymi i ruszamy w stronę Wrocławia. W Pęgowie Michał odbija na Legnicę, a my posuwamy dalej. Padają pomysły, żeby dokręcić do 100, ale jakoś chyba nikt nie ma na to specjalnej ochoty. Korzystając z Obwodnicy Śródmiejskiej docieramy do Mostu Milenijnego, gdzie znów się rozdzielamy - Rafał jedzie w swoim kierunku, a Marcin i ja w naszym. My też po niedługiej wspólnej jeździe rozdzielamy się na naszej dzielni i docieramy do domów.
DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE I ŚWIETNĄ ZABAWĘ
Trasa:
Wszystkie zdjęcia w albumie.
Droga na Tropiciela 7© WrocNam
W środku jest już jeden uczestnik Tropiciela, a z nami wsiada jeszcze dwójka - jedzie nas zatem szóstka. Dzięki temu, że kasa na dworcu jest otwarta od 5, a po pociągu nie chodzi ekipa konduktorska, naszą podróż do Obornik sponsoruje TLK. Po kilkuminutowej podróży wysiadamy i spotykamy czwartego wspaniałego: Michała (u którego relacja. Dwoma pełnymi ekipami ruszamy do bazy rajdu, gdzie rejestrujemy się:
Rejestracja ekip© WrocNam
Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie i jesteśmy gotowi do startu:
Po rejestracji© WrocNam
Organizatorzy przygotowali nawet specjalne pomieszczenie do przechowywania rowerów, z którego jednak nie korzystamy:
Rowerownia Tropiciela© WrocNam
W pakiecie startowym dostajemy między innymi plakat z hasłami zachęcającymi do ruchu i kartki na pakiet porajdowy:
Hasła i kartki© WrocNam
Kiedy zbliża się godzina startu, czyli 6.00, przenosimy się na start, dostajemy mapy i planujemy przejazd:
Ustalanie trasy© WrocNam
Na trasie dołączają do nas koledzy Bartek i Krzysztof z ekipy Rozkoszni Chłopcy i w szóstkę pokonujemy z różnym skutkiem kolejne przeszkody naturalne i stworzone przez organizatorów. Czasami się gubimy, ale znajdujemy po pewnym czasie prawidłową drogę. Raz lądujemy prawie za mapą. Błądzimy po lesie. Przebijamy się przez mgłę.Podejmujemy trudne decyzje. Walczymy za wszelką cenę. Omijamy niektóre punkty. Walczymy z trudnym terenem i o utrzymanie równowagi. Niektórzy przeżywają poważnie wyglądające upadki. Nie tracimy humoru. Czyli doznajemy wszystkiego, na co można natknąć się w czasie jazdy na orientację:
Przez łąki, przez pola pędzi... BikeStats© WrocNam
Na polu minowym© WrocNam
Instruktaż przed przeszkodą© WrocNam
Pokonywanie przeszkody© WrocNam
Start na przeszkodę© WrocNam
Na jednym z punktów napotykamy coś, co ostatnio lubi Monika - ze specjalną dedykacją, z powodu nieobecności:
Indooring© WrocNam
Kilka minut przed zamknięciem trasy docieramy do mety. Odmeldowujemy się i możemy odpocząć:
Zasłużony posiłek i odpoczynek© WrocNam
Spotykamy jeszcze dwójkę znajomych z BS, którzy przybyli ze Śląska, a których nie udało się napotkać podczas startu: Darka i Wiktora.
Czekamy jeszcze na ogłoszenie wyników i losowanie nagród:
Ogłoszenie wyników Tropiciela 7© WrocNam
Żegnamy się z imprezą i znajomymi i ruszamy w stronę Wrocławia. W Pęgowie Michał odbija na Legnicę, a my posuwamy dalej. Padają pomysły, żeby dokręcić do 100, ale jakoś chyba nikt nie ma na to specjalnej ochoty. Korzystając z Obwodnicy Śródmiejskiej docieramy do Mostu Milenijnego, gdzie znów się rozdzielamy - Rafał jedzie w swoim kierunku, a Marcin i ja w naszym. My też po niedługiej wspólnej jeździe rozdzielamy się na naszej dzielni i docieramy do domów.
DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE I ŚWIETNĄ ZABAWĘ
Trasa:
Wszystkie zdjęcia w albumie.
Dane wycieczki:
83.00 km (0.00 km teren) czas: 04:50 h avg:17.17 km/h
Komentarze
Hehe. :D
Na pewno się nie boją. ;P
Nikt nie pisze, bo wszyscy trenują przed MNM. :D
Serdecznie Was zapraszamy! Będzie miło z Wami pobłądzić po lasach.
Nie wiem czy ekipa BS wyjeżdża razem rowerowo do Wałów z Wrocławia.
Ja niestety jestem skazany z pewnych względów na auto. :)
Jeżeli idzie o PKP to najbliżej do Wałów jest z Brzegu Dolnego. Można się tam dostać np. pociągiem, który wyjeżdża z Wrocławia Głównego o 14:36, 15:38, 16:37 - jedzie 40 minut
Pozdrawiam! Mlynarz - 13:02 piątek, 2 grudnia 2011 | linkuj
Na pewno się nie boją. ;P
Nikt nie pisze, bo wszyscy trenują przed MNM. :D
Serdecznie Was zapraszamy! Będzie miło z Wami pobłądzić po lasach.
Nie wiem czy ekipa BS wyjeżdża razem rowerowo do Wałów z Wrocławia.
Ja niestety jestem skazany z pewnych względów na auto. :)
Jeżeli idzie o PKP to najbliżej do Wałów jest z Brzegu Dolnego. Można się tam dostać np. pociągiem, który wyjeżdża z Wrocławia Głównego o 14:36, 15:38, 16:37 - jedzie 40 minut
Pozdrawiam! Mlynarz - 13:02 piątek, 2 grudnia 2011 | linkuj
Patrz, Niewe, boją się nas, nie dadzą namiarów, liczą, że nie dojedziemy własnym sumptem:D:D
Nie taka anonimowa Che - 12:26 piątek, 2 grudnia 2011 | linkuj
Nie taka anonimowa Che - 12:26 piątek, 2 grudnia 2011 | linkuj
Dajcie jakieś namiary na połączenia pociągowe ewentualnie dajcie znać czy formuje się jakiś pociąg rowerowy z Wrocławia. Wygląda na to, że będziemy z Che w okolicy w tym terminie i mogliśmy najechać okolicę grupowo :)
Niewe - 20:56 czwartek, 1 grudnia 2011 | linkuj
Już odliczam czas do soboty... Zapowiada się zajebiaszczy klimat! Dziś rano kupiłem sobie nowe oświetlenie, bo konstrukcje z lat poprzednich z akumulatora motocyklowego i żarówek led, były do bani. Dziś wieczorkiem kolejne testy oświetlenia.
Galen - 09:40 wtorek, 29 listopada 2011 | linkuj
Okej, zapisałem się na MNM. Okolica wygląda ciekawie, pogoda też powinna być niezła.
Kto zabiera kiełborki, a kto podpałkę??? blase - 21:23 poniedziałek, 28 listopada 2011 | linkuj
Kto zabiera kiełborki, a kto podpałkę??? blase - 21:23 poniedziałek, 28 listopada 2011 | linkuj
O! Nawet Kosmacz będzie! :)
Byłoby fajnie znów pojeździć w nocy po lesie we wspólnym BikeStatowym towarzystwie. :)
Ja po deklaracji Michała i Filipa mam trzy razy większą chrapkę na MNM. :D
Trzeba zwerbować jeszcze Błażeja i kogo tylko się da. ;)
Pozdrawiam! Mlynarz - 12:44 piątek, 25 listopada 2011 | linkuj
Byłoby fajnie znów pojeździć w nocy po lesie we wspólnym BikeStatowym towarzystwie. :)
Ja po deklaracji Michała i Filipa mam trzy razy większą chrapkę na MNM. :D
Trzeba zwerbować jeszcze Błażeja i kogo tylko się da. ;)
Pozdrawiam! Mlynarz - 12:44 piątek, 25 listopada 2011 | linkuj
OMG! Same koxy jadą, a ja w tym roku na rowerze chyba nawet 100km łącznie nie zrobiłem. Wyczuwam rzeźnię...
Galen - 08:06 piątek, 25 listopada 2011 | linkuj
Fajnie - gratisowe przejazdy koleją.
Jeszcze fajniej - udana impreza! :)
Chociaż sobie zdjęcia pooglądam. Zobaczę jak jeżdżą inni pokonując trudy trasy Tropiciela. :D
Blase pamiętam też Spaloną Wieś z 2007 roku - to były czasy. :)
Wybieracie się na Mini Nocną Masakrę?!
Ja się już zapisałem. Mam na nią chrapkę. ;)
Pozdrawiam! Mlynarz - 23:51 czwartek, 24 listopada 2011 | linkuj
Jeszcze fajniej - udana impreza! :)
Chociaż sobie zdjęcia pooglądam. Zobaczę jak jeżdżą inni pokonując trudy trasy Tropiciela. :D
Blase pamiętam też Spaloną Wieś z 2007 roku - to były czasy. :)
Wybieracie się na Mini Nocną Masakrę?!
Ja się już zapisałem. Mam na nią chrapkę. ;)
Pozdrawiam! Mlynarz - 23:51 czwartek, 24 listopada 2011 | linkuj
ładna relacja, widzę że jechaliście silną ekipą:)
Trasa prowadziła w okolicy Spalonej Wsi, w 2007 byliśmy tam z Młynarzem na PK na Mini Nocnej Masakrze i też była mgła:)
Na Tropicielu nasza piesza ekipa nie dotrwała do ogłoszenia wyników, padnięci byliśmy:)
dobrze wiedzieć o tych biletach w PKP... blase - 23:01 poniedziałek, 21 listopada 2011 | linkuj
Trasa prowadziła w okolicy Spalonej Wsi, w 2007 byliśmy tam z Młynarzem na PK na Mini Nocnej Masakrze i też była mgła:)
Na Tropicielu nasza piesza ekipa nie dotrwała do ogłoszenia wyników, padnięci byliśmy:)
dobrze wiedzieć o tych biletach w PKP... blase - 23:01 poniedziałek, 21 listopada 2011 | linkuj
Hihihihi, dzięki za specjalną dedykację indyków ;-)
Szkoda, że mnie tam nie było...
Fajna relacja ;-)
Pozdrawiam kosma100 - 16:06 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Szkoda, że mnie tam nie było...
Fajna relacja ;-)
Pozdrawiam kosma100 - 16:06 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Na którym punkcie były przeszkody?
Indoor - no comments ;-)
Fajnie, że udało się spotkać.
djk71 - 12:43 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Indoor - no comments ;-)
Fajnie, że udało się spotkać.
djk71 - 12:43 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
WrocNam, my też żyjemy w cywilizowanym kraju. Tyle że niektóre przedsiębiorstwa nie dorosły do tej cywilizacji. Przecież w Kolejach Dolnośląskich każdy, nieważne czy z rowerem, czy bez, może kupić bilet u konduktora bez dodatkowych opłat, obywając się bez spacerów po składzie. Jeszcze rok i jeśli chodzi o połączenia wewnątrzregionalne, tak będzie na całym Dolnym Śląsku. Marszałkowie likwidują "Przewozy Regionalne", a pociągi przejmą spółki wojewódzkie. W naszym wypadku KD.
Morpheo - 09:37 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Ja tak z innej beczki. Od jakiegoś czasu poszukuje odblaskowych rurek na szprychy, na razie udało mi się znaleźć jedno źródło. Nie wiem czy to jest Twoj rower z tymi rurkami, ale może wiesz gdzie je mozna kupić i za ile?
Tymoteuszka - 21:57 sobota, 19 listopada 2011 | linkuj
Super relacja. Jak zwykle miło się czytało. Zrobiłeś mi tym opisem jeszcze większego smaka na MNM :]
Galen - 21:13 sobota, 19 listopada 2011 | linkuj
W TLK wg. przepisów to pasażer bez biletu ma się zgłosić do konduktora a nie odwrotnie. W takim wypadku gdyby przyszedł ktoś upierdliwy mógłby doliczyć do biletu 90 zł. W przypadku braku gotówki, kara rośnie do 300 złotych. :)
dornfeld - 21:13 sobota, 19 listopada 2011 | linkuj
Komentuj