Dzień sto siedemdziesiąty pierwszy
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto i bawienie się w kuriera.
Przy okazji odwiedziłem nową arę krasnali:
Przy skrzyżowaniu Pilczyckiej i Milenijnej ułożyli już tory tramwajowe i zrobili nowy wrocławski mostek:
Pewnie ostatnie moje zdjęcie Sky Tower z żurawiem, którego mają składać w środę:
W drodze powrotnej nabyłem drogą kupna własny rozkuwacz i wieczorem przeprowadziłem prawie półgodzinną - udaną - operację zmiany łańcucha (stan kilometrów BS - 19380 km). Stary zostawiam sobie na ćwiczenia.
Pojawiły się wyniki MNM 2011. Biorąc pod uwagę cały zespół BS, zajęliśmy chwalebne 1 miejsce (od końca). Ale jak to ktoś zauważył w czasie jazdy przez nocny las - propagujemy w najlepszy sposób ideę olimpijską - ważny jest udział. Jeszcze raz dzięki za wspaniałą wyprawę.
Powrót przez miasto i bawienie się w kuriera.
Przy okazji odwiedziłem nową arę krasnali:
Fadromka i Bumarek© WrocNam
Bumarek i Fadromka© WrocNam
Przy skrzyżowaniu Pilczyckiej i Milenijnej ułożyli już tory tramwajowe i zrobili nowy wrocławski mostek:
Mostek nad torami© WrocNam
Pewnie ostatnie moje zdjęcie Sky Tower z żurawiem, którego mają składać w środę:
Sky Tower z żurawiem© WrocNam
W drodze powrotnej nabyłem drogą kupna własny rozkuwacz i wieczorem przeprowadziłem prawie półgodzinną - udaną - operację zmiany łańcucha (stan kilometrów BS - 19380 km). Stary zostawiam sobie na ćwiczenia.
Pojawiły się wyniki MNM 2011. Biorąc pod uwagę cały zespół BS, zajęliśmy chwalebne 1 miejsce (od końca). Ale jak to ktoś zauważył w czasie jazdy przez nocny las - propagujemy w najlepszy sposób ideę olimpijską - ważny jest udział. Jeszcze raz dzięki za wspaniałą wyprawę.
Dane wycieczki:
24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:05 h avg:22.15 km/h
Komentarze
Nowe krasnale są fantastyczne. Choć w sumie to nie wiem, czy mi się podobają krasnale, czy sprzęt ciężki, ale to już inna bajka.
A co do wyników - to liczy się fun ;-) W 2008 też się nie spieszyliśmy ;-) Szkoda, że nie mogłem dojechać. djk71 - 08:05 środa, 7 grudnia 2011 | linkuj
Komentuj
A co do wyników - to liczy się fun ;-) W 2008 też się nie spieszyliśmy ;-) Szkoda, że nie mogłem dojechać. djk71 - 08:05 środa, 7 grudnia 2011 | linkuj