R-81-ŚWR 2012
Wielkie wrocławskie święto rowerowe, czyli Święto Wrocławskiego Rowerzysty 2012 w ramach Święta Cyklicznego.
Na końcu wpisu link do wszystkich zdjęć z imprezy.
Kilka minut przed 11 ruszyłem w kierunku miejsca zbiórki usytuowanego przy Szewskiej. Powoli dojeżdżają również inni WIRowi wolontariusze do obstawy wielkiej parady rowerowej:

Przy okazji DTC przygotowuje swoje stanowisko:

Powoli wszyscy upodobniamy się do siebie zakładając ŚWRowe uniformy:

Pobieramy przygotowywane wcześniej szprychówki i ruszamy je rozdawać wśród uczestników zbierających się na placu przed startem parady:


Spotykam Magdę i Krystiana, którzy nie poznają mnie ze względu na zamieszanie i pomarańczowy kamuflaż. Dostają szprychówki i zamieniamy kilka słów:

Podczas gdy pomarańczowa masa WIRu rozdaje szprychówki i przygotowuje się do wyjazdu, przemawiają szychy:

Kilka minut po 11:30 parada rusza. Wraz z Igą i Maćkiem pędzimy na Plac Dominikański blokować ruch. A uczestnicy rozpoczynają objazd miasta:

W międzyczasie spotykam Rafałów dwóch: 1. i 2..
Parada przejeżdża, a my pogadując czekamy na ponowny przejazd wielkiej grupy rowerzystów przez Plac Dominikański. Jego zwiastunem są nasi powracający współtowarzysze:



Po kilkunastu minutach przez plac przejeżdża długi wąż rowerzystów:

Otwieramy skrzyżowanie i ruszamy na kolejne, przewidziane dla nas, skrzyżowanie - Sienkiewicza/Piastowska. Docieramy z lekkim opóźnieniem, ale spełniamy swój obowiązek:

Podczas przejazdu zauważam koleżankę z pracy - Patrycję.
Niedaleko finiszu naszego przejazdu zauważam poszkodowanego, którego opatrywała ekipa ratowników i jeden z nas:

Po dojechaniu do Parku Tołpy wybieram na postój najbardziej widoczny punkt w parku i wypatruję współtowarzyszy z obstawy:



Obok przechodzi nasz człowiek we władzach:

Na początku pikniku mieliśmy do wykonania jeszcze kilka obowiązków, po czym każde z nas zajęło się swoimi sprawami. Kierownik całego zamieszania uznał, że nikt nie był godzien pewnych spraw i wolał wziąć niektóre z nich w swoje ręce:

Za to potem sam nie musiał pedałować:

W czasie rozdawania opasek odblaskowych spotykam Rafała i Patrycję, którymi stoimy przez dłuższą chwilę i gadamy. Na moment dołącza drugi Rafał. W tłumie wypatrujemy dalszych znajomych:

W pewnym momencie postanawiamy wyskoczyć na chwilę na Rynek na konkurencyjną imprezę - Europa na Widelcu. Przelatujemy przez Rynek niczego nie próbując ze względu na tłumy ludzi przy kasach i przy stoiskach:




Po odwiedzeniu Rynku, Patrycja postanawia nie wracać na piknik i odłącza się, a my z Rafałem okrężną drogą dojeżdżamy z powrotem do Parku, gdzie po chwili rozpoczyna się konkurs na najbardziej elegancką rowerzystką/eleganckiego rowerzystę:





Zwycięzcy konkursu otrzymali wartościowe nagrody w postaci rowerów.
Następnie zaczyna się losowanie upominków dla ludzi, którzy wypełnili ankiety. Potem losowanie upominków dla dzieci:

Wolontariusze powoli zbierają się, skupiają i dyskutują. W czasie tych swobodnych rozmów międzywolontaryjnych powstaje pomysł imprezy integracyjnej w wolny czwartek połączonej z małym wypadem za miasto.
W międzyczasie dokonuję obserwacji:


Praca wolontariusza jest wyczerpująca:

Kilka minut przed 16 zaczyna popadywać. Powoduje to, że ludzie zaczynają się rozchodzić, a organizatorzy powoli kończą imprezę:
Po oficjalnym zakończeniu kolejnego Święta Wrocławskiego Rowerzysty, zaczynamy oczyszczanie terenu - zaskoczeniem okazuje się fakt, że uczestnicy bajk-pikniku pozostawili po sobie zadziwiająco mało śmieci.
Deszcz mży a my rozjeżdżamy się do domów.
W czasie drogi zastanawiam się, czy nie podjechać na dworzec zobaczyć przyjazd czeskich piłkarzy, ale deszcz odstrasza i wracam prosto do domu.
DZIĘKI ZA WSPÓLNE WOLONTARIUSZOWANIE.
Wszystkie zdjęcia z tego dnia
Na końcu wpisu link do wszystkich zdjęć z imprezy.
Kilka minut przed 11 ruszyłem w kierunku miejsca zbiórki usytuowanego przy Szewskiej. Powoli dojeżdżają również inni WIRowi wolontariusze do obstawy wielkiej parady rowerowej:

Nadciąga rowerowa pomarańczowa normalność© WrocNam
Przy okazji DTC przygotowuje swoje stanowisko:

Impreza DTC© WrocNam
Powoli wszyscy upodobniamy się do siebie zakładając ŚWRowe uniformy:

Pobieranie koszulek© WrocNam
Pobieramy przygotowywane wcześniej szprychówki i ruszamy je rozdawać wśród uczestników zbierających się na placu przed startem parady:

Ruszamy w bój© WrocNam

Rozdawanie szprychówek na placu© WrocNam
Spotykam Magdę i Krystiana, którzy nie poznają mnie ze względu na zamieszanie i pomarańczowy kamuflaż. Dostają szprychówki i zamieniamy kilka słów:

Maratonka i Kaeres123 na ŚWR© WrocNam
Podczas gdy pomarańczowa masa WIRu rozdaje szprychówki i przygotowuje się do wyjazdu, przemawiają szychy:

Przemówienia na ŚWR 2012© WrocNam
Kilka minut po 11:30 parada rusza. Wraz z Igą i Maćkiem pędzimy na Plac Dominikański blokować ruch. A uczestnicy rozpoczynają objazd miasta:

Parada rowerowa na Dominikańskim© WrocNam
W międzyczasie spotykam Rafałów dwóch: 1. i 2..
Parada przejeżdża, a my pogadując czekamy na ponowny przejazd wielkiej grupy rowerzystów przez Plac Dominikański. Jego zwiastunem są nasi powracający współtowarzysze:

Anna i Kuba na placu© WrocNam

Przemykający współtowarzysz© WrocNam

Tomek na placu© WrocNam
Po kilkunastu minutach przez plac przejeżdża długi wąż rowerzystów:

Drugi przejazd przez plac© WrocNam
Otwieramy skrzyżowanie i ruszamy na kolejne, przewidziane dla nas, skrzyżowanie - Sienkiewicza/Piastowska. Docieramy z lekkim opóźnieniem, ale spełniamy swój obowiązek:

Parada na Piastowskiej© WrocNam
Podczas przejazdu zauważam koleżankę z pracy - Patrycję.
Niedaleko finiszu naszego przejazdu zauważam poszkodowanego, którego opatrywała ekipa ratowników i jeden z nas:

Opatrywanie poszkodowanego© WrocNam
Po dojechaniu do Parku Tołpy wybieram na postój najbardziej widoczny punkt w parku i wypatruję współtowarzyszy z obstawy:

Na punkcie widokowym i kontaktowym© WrocNam

Zostajemy zauważani© WrocNam

Kto daje radę?© WrocNam
Obok przechodzi nasz człowiek we władzach:

Elegancki Oficer Rowerowy© WrocNam
Na początku pikniku mieliśmy do wykonania jeszcze kilka obowiązków, po czym każde z nas zajęło się swoimi sprawami. Kierownik całego zamieszania uznał, że nikt nie był godzien pewnych spraw i wolał wziąć niektóre z nich w swoje ręce:

Radek bije© WrocNam
Za to potem sam nie musiał pedałować:

Stylowa jazda WIR© WrocNam
W czasie rozdawania opasek odblaskowych spotykam Rafała i Patrycję, którymi stoimy przez dłuższą chwilę i gadamy. Na moment dołącza drugi Rafał. W tłumie wypatrujemy dalszych znajomych:

Elegancka Maratonka i Kaeres123 w tłumie© WrocNam
W pewnym momencie postanawiamy wyskoczyć na chwilę na Rynek na konkurencyjną imprezę - Europa na Widelcu. Przelatujemy przez Rynek niczego nie próbując ze względu na tłumy ludzi przy kasach i przy stoiskach:

Europa na Widelcu 2012© WrocNam

Stoiska z jedzeniem© WrocNam

Tłumy smakoszy© WrocNam

Scena Europy na Widelcu 2012© WrocNam
Po odwiedzeniu Rynku, Patrycja postanawia nie wracać na piknik i odłącza się, a my z Rafałem okrężną drogą dojeżdżamy z powrotem do Parku, gdzie po chwili rozpoczyna się konkurs na najbardziej elegancką rowerzystką/eleganckiego rowerzystę:

Elegancki konkurs© WrocNam

Amazonka z rumakiem© WrocNam

Sztywna rama© WrocNam

Rower z przyczepką boczną© WrocNam

Laureaci eleganckiego konkursu© WrocNam
Zwycięzcy konkursu otrzymali wartościowe nagrody w postaci rowerów.
Następnie zaczyna się losowanie upominków dla ludzi, którzy wypełnili ankiety. Potem losowanie upominków dla dzieci:

Walka o nagrody© WrocNam
Wolontariusze powoli zbierają się, skupiają i dyskutują. W czasie tych swobodnych rozmów międzywolontaryjnych powstaje pomysł imprezy integracyjnej w wolny czwartek połączonej z małym wypadem za miasto.
W międzyczasie dokonuję obserwacji:

Konny patrol na ŚWR© WrocNam

Nisko lecący samolot nad piknikiem© WrocNam
Praca wolontariusza jest wyczerpująca:

Zmęczony wolontariusz© WrocNam
Kilka minut przed 16 zaczyna popadywać. Powoduje to, że ludzie zaczynają się rozchodzić, a organizatorzy powoli kończą imprezę:

Koniec ŚWR 2012© WrocNam
Po oficjalnym zakończeniu kolejnego Święta Wrocławskiego Rowerzysty, zaczynamy oczyszczanie terenu - zaskoczeniem okazuje się fakt, że uczestnicy bajk-pikniku pozostawili po sobie zadziwiająco mało śmieci.
Deszcz mży a my rozjeżdżamy się do domów.
W czasie drogi zastanawiam się, czy nie podjechać na dworzec zobaczyć przyjazd czeskich piłkarzy, ale deszcz odstrasza i wracam prosto do domu.
DZIĘKI ZA WSPÓLNE WOLONTARIUSZOWANIE.
Wszystkie zdjęcia z tego dnia
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:17.00 km/h
Komentarze
Świetne zdjęcie, świetna relacja, świetna impreza, świetny WrocNam! :)
Mam do Ciebie sprawę, napiszę Ci co nieco wieczorem, bo teraz szkoda dnia- trzeba kręcić :D maratonka - 09:47 czwartek, 7 czerwca 2012 | linkuj
Mam do Ciebie sprawę, napiszę Ci co nieco wieczorem, bo teraz szkoda dnia- trzeba kręcić :D maratonka - 09:47 czwartek, 7 czerwca 2012 | linkuj
Świetna impreza :) Warto było przyjechać :P
Widzę robiłeś nam sporo zdjęć z zaskoczenia :D
Pozdrawiam ! :) kaeres123 - 23:58 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj
Komentuj
Widzę robiłeś nam sporo zdjęć z zaskoczenia :D
Pozdrawiam ! :) kaeres123 - 23:58 środa, 6 czerwca 2012 | linkuj