Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2011
Dystans całkowity: | 297.00 km (w terenie 32.00 km; 10.77%) |
Czas w ruchu: | 15:05 |
Średnia prędkość: | 19.69 km/h |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 17.47 km i 0h 53m |
Więcej statystyk |
Dzień siedemnasty
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto sprawdzić zmianę oświetlenia do zdjęcia, które zrobiłem wczoraj. Ale nic się nie zmieniło:
Cały dzień utrzymują się warunki zatrzymujące szron:
Powrót przez miasto sprawdzić zmianę oświetlenia do zdjęcia, które zrobiłem wczoraj. Ale nic się nie zmieniło:
W jednym z przejść...© WrocNam
Cały dzień utrzymują się warunki zatrzymujące szron:
Szadź© WrocNam
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:19.20 km/h
Dzień szesnasty
Wybrałem się na przejażdżkę odwiedzić miejsca, o których czytałem na różnych wrocławskich blogach. Część z nich udało mi się znaleźć, kilku nie, a do jednej nie chciało mi się już jechać, ale kiedyś się wybiorę.
Na początku pojechałem na Groblę:
Przed bramą MPWiK leży kawałek szyn kolejki wąskotorowej:
Po wyskoczeniu na główną trasę dotarłem na Księże Małe, gdzie starałem się zaleźć kamień graniczny, który podobno leży na jakimś podwórku. Nie udało mi się znaleźć kamienia, ale znalazłem jakąś rzeźbę:
Przy Krakowskiej można było też zobaczyć odnowiony mural socrealistyczny:
Po krótkiej wizycie na Księżu, pojechałem na tereny wodonośne i okrężną drogą przez Mokry Dwór, Trestno i Opatowice wróciłem do miasta.
Zasoby Politechniki Wrocławskiej powiększają się - stoją już: SU-22 (dzięki Argusiol), Iryda, Iskra, Mi-2:
Pokręciłem się jeszcze trochę po mieście i wróciłem do domu.
Już kawałek po wyjechaniu z domu zauważyłem klasyczną przedstawicielkę klanu, który rozpowszechnił się w czasie zimy we Wrocławiu:
Super pogoda. Temperatura rano koło -10, kiedy wyjeżdżałem było w słońcu już koło zera. W siedzibie IMiGW sprawdziłem, że podobna pogoda ma się utrzymać do czwartku.
W czasie powrotu wpadł mi do głowy pomysł jutrzejszego powrotu do domu z pracy.
Na początku pojechałem na Groblę:
Głaz pamięci wodno-kanalizacyjnej© WrocNam
Historia wodno-kanalizacyjna© WrocNam
Przed bramą MPWiK leży kawałek szyn kolejki wąskotorowej:
Wjazd do MPWiK na Grobli© WrocNam
Po wyskoczeniu na główną trasę dotarłem na Księże Małe, gdzie starałem się zaleźć kamień graniczny, który podobno leży na jakimś podwórku. Nie udało mi się znaleźć kamienia, ale znalazłem jakąś rzeźbę:
Rzeźba przy Opolskiej© WrocNam
Przy Krakowskiej można było też zobaczyć odnowiony mural socrealistyczny:
Mural przemysłowy© WrocNam
Po krótkiej wizycie na Księżu, pojechałem na tereny wodonośne i okrężną drogą przez Mokry Dwór, Trestno i Opatowice wróciłem do miasta.
Zasoby Politechniki Wrocławskiej powiększają się - stoją już: SU-22 (dzięki Argusiol), Iryda, Iskra, Mi-2:
SU-22© WrocNam
Podniebne ptaki© WrocNam
Pokręciłem się jeszcze trochę po mieście i wróciłem do domu.
Już kawałek po wyjechaniu z domu zauważyłem klasyczną przedstawicielkę klanu, który rozpowszechnił się w czasie zimy we Wrocławiu:
Dziura na buspasie© WrocNam
Super pogoda. Temperatura rano koło -10, kiedy wyjeżdżałem było w słońcu już koło zera. W siedzibie IMiGW sprawdziłem, że podobna pogoda ma się utrzymać do czwartku.
W czasie powrotu wpadł mi do głowy pomysł jutrzejszego powrotu do domu z pracy.
Dane wycieczki:
36.00 km (0.00 km teren) czas: 01:55 h avg:18.78 km/h
Dzień piętnasty
Do pracy normalnie.
Powrót dłuższą drogą przez miasto.
Powrót dłuższą drogą przez miasto.
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:20.73 km/h
Dzień czternasty
Czwartek, 27 stycznia 2011
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Z serwisu po wymianie pękniętej szprychy (16,5 zł).
Powoli bo w zwyczajnym ubraniu.
Wcześniej samochodowo-awaryjny dzień (z lawetowaniem bolidu) i 240 zł za wymianę zakleszczonych półosi.
Powoli bo w zwyczajnym ubraniu.
Wcześniej samochodowo-awaryjny dzień (z lawetowaniem bolidu) i 240 zł za wymianę zakleszczonych półosi.
Dane wycieczki:
3.00 km (0.00 km teren) czas: 00:10 h avg:18.00 km/h
Dzień trzynasty
Środa, 26 stycznia 2011
Kategoria Praca
| Aktywność:
Dopiero teraz powiązałem pewne fakty. Mimo, że nie jestem przesądny i liczba powszechnie uznawana za pechową, zawsze przynosiła mi szczęście (pewnie dlatego, że urodziłem się 13.), dziś postawiła na swoim. Trzynasta przejażdżka w tym roku i pierwsza gleba od baaaardzo dawna. Chociaż nie była to dosłowna gleba ze względu na to czym była pokryta nawierzchnia, ale w sposób nieoczekiwany, szybki i niezbyt kontrolowany zmieniłem pozycję roweru i swoją z pionowej w poziomą. Przy okazji uczestniczyłem w nowej zimowej konkurencji "zjazd pośladkowy". Jak na razie ustanowiłem rekord toru - 3,5m:
Ze względu na ostatnie stosunkowo dobre warunki atmosferyczne, postanowiłem dziś pojechać do pracy nowym odcinkiem obwodnicy śródmiejskiej. Jechało się świetnie aż do momentu, kiedy zatrzymałem się, żeby zrobić zdjęcie:
Przy zsiadaniu tylne koło zrobiło mały uślizg, ale na to byłem przygotowany i ustałem. Sprawdziłem stan nawierzchni i wyczułem gdzieniegdzie łachy lodu. Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, na moje nieszczęście tylko żółta i pojechałem dalej, znając warunki już wolniej. Szykując się do zjazdu do tunelu wykonałem ostatnią korektę prędkości, przez co koła wpadły w poślizg i co doprowadziło mnie do parteru z prędkością poziomą około 5 km/h. Zatrzymałem się po paru metrach i po ocenie stanu ciała (bez uszczerbku) próbowałem się podnieść. Nawierzchnia skutecznie to utrudniała:
Po przyjęciu pozycji pionowej, zrobiłem zdjęcie, zmierzyłem swój wynik i nie tracąc kontaktu z nawierzchnią przedostałem się na w miarę bezpieczny grunt (czyli nieszczęsną w innych warunkach kostkę):
Po sprawdzeniu stanu roweru (bez uszkodzeń), zrezygnowałem z dalszej jazdy obwodnicą i wróciłem na stary szlak do pracy.
Podczas powrotu podjechałem do serwisu na wymianę szprychy. Zostawiłem rower i wróciłem autobusem do domu. Jutro odbiór rumaka.
W ramach post-crossingu Natka niedawno dostała super kartkę rowerową z Czech.
Rekord pobity© WrocNam
Ze względu na ostatnie stosunkowo dobre warunki atmosferyczne, postanowiłem dziś pojechać do pracy nowym odcinkiem obwodnicy śródmiejskiej. Jechało się świetnie aż do momentu, kiedy zatrzymałem się, żeby zrobić zdjęcie:
Nieskalany kołem śnieg© WrocNam
Przy zsiadaniu tylne koło zrobiło mały uślizg, ale na to byłem przygotowany i ustałem. Sprawdziłem stan nawierzchni i wyczułem gdzieniegdzie łachy lodu. Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, na moje nieszczęście tylko żółta i pojechałem dalej, znając warunki już wolniej. Szykując się do zjazdu do tunelu wykonałem ostatnią korektę prędkości, przez co koła wpadły w poślizg i co doprowadziło mnie do parteru z prędkością poziomą około 5 km/h. Zatrzymałem się po paru metrach i po ocenie stanu ciała (bez uszczerbku) próbowałem się podnieść. Nawierzchnia skutecznie to utrudniała:
Szklanka© WrocNam
Po przyjęciu pozycji pionowej, zrobiłem zdjęcie, zmierzyłem swój wynik i nie tracąc kontaktu z nawierzchnią przedostałem się na w miarę bezpieczny grunt (czyli nieszczęsną w innych warunkach kostkę):
Byle do kostki© WrocNam
Po sprawdzeniu stanu roweru (bez uszkodzeń), zrezygnowałem z dalszej jazdy obwodnicą i wróciłem na stary szlak do pracy.
Podczas powrotu podjechałem do serwisu na wymianę szprychy. Zostawiłem rower i wróciłem autobusem do domu. Jutro odbiór rumaka.
W ramach post-crossingu Natka niedawno dostała super kartkę rowerową z Czech.
Dane wycieczki:
12.00 km (0.00 km teren) czas: 00:35 h avg:20.57 km/h
Spotkanie Klubu Złośliwych i Niedobrych Cyklistów
Wtorek, 25 stycznia 2011
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Cały dzień czekałem na możliwość wyrwania się na I spotkanie Klubu Złośliwych i Niedobrych Cyklistów.
Jak okazało się, nie tylko mi po głowie chodziły takie myśli:
Po przyjechaniu do domu po pracy, szybkim prysznicu i zjedzeniu obiadu podążyłem w kierunku klubo-kawiarni "Falanster", który znany jest z bycia miejscem ciekawych spotkań:
Zgodnie z wytycznymi organizatorów przyszedłem trochę wcześniej i czekałem przy espresso na początek. Okazało się również, że organizatorzy przygotowali poczęstunek dla złośliwych rowerzstów (darmowe ciasteczka, przegryzki i herbatę) oraz zniżkową cenę na piwo.
Rowery na stojakach przed Falansterem widać było od samego początku. Ich liczba rosła z minuty na minutę:
Koło godziny 18 zaczynało brakować miejsc do siedzenia, ale zaczynało się również spotkanie.
Na początku członkowie WIRu przedstawili cel organizacji spotkań cyklu (głównie integracja środowiska, chłonięcie świeżej krwi i nowa perspektywa) opowiedzieli o swoich działaniach (organizacja ogólnopolskiego Święto Cykliczne - dawnego Święta Wrocławskiego Rowerzysty - w tym roku 12.06.11 w 13 miastach Polski, współtworzenie sieci i stowarzyszenia "Miasta dla rowerów", które po zarejestrowaniu spowoduje, że Wrocław stanie się "prawną" stolicą rowerową Polski, w dalszej perspektywie stworzenie "Polityki Rowerowej Państwa").
Po krótkim wstępie rozpoczęła się projekcja filmu "„Auto*Mat. Rano wstanę i zmienię swoje miasto” (Auto*Mat. Ráno vstanu a změním svoje město)" czeskiej organizacji Auto*Mat, który przedstawiał walkę praskich rowerzystów o swoje prawa i zmiany prorowerowe.
Po filmie rozpoczęła się dyskusja na jego temat oraz na tematy rowerowe w Czechach, Słowacji (z której goście również uczestniczyli w spotkaniu) oraz Polsce. Rozmowa była toczona w czterech językach - uczestników oraz angielskim:
Jeszcze w czasie wstępu zastały zapowiedziane co najmniej trzy podobne spotkania.
Po prawie czterech godzinach ciekawe spotkanie zakończyło się. Czekam z niecierpliwością na następne.
Zauważyłem w Falansterze ciekawą książkę o Masie Krytycznej:
Jak okazało się, nie tylko mi po głowie chodziły takie myśli:
Niektórym tylko WIR w głowie© WrocNam
Po przyjechaniu do domu po pracy, szybkim prysznicu i zjedzeniu obiadu podążyłem w kierunku klubo-kawiarni "Falanster", który znany jest z bycia miejscem ciekawych spotkań:
Falanster© WrocNam
Zgodnie z wytycznymi organizatorów przyszedłem trochę wcześniej i czekałem przy espresso na początek. Okazało się również, że organizatorzy przygotowali poczęstunek dla złośliwych rowerzstów (darmowe ciasteczka, przegryzki i herbatę) oraz zniżkową cenę na piwo.
Rowery na stojakach przed Falansterem widać było od samego początku. Ich liczba rosła z minuty na minutę:
Dłuższą chwilę przed spotkaniem© WrocNam
Koło godziny 18 zaczynało brakować miejsc do siedzenia, ale zaczynało się również spotkanie.
Na początku członkowie WIRu przedstawili cel organizacji spotkań cyklu (głównie integracja środowiska, chłonięcie świeżej krwi i nowa perspektywa) opowiedzieli o swoich działaniach (organizacja ogólnopolskiego Święto Cykliczne - dawnego Święta Wrocławskiego Rowerzysty - w tym roku 12.06.11 w 13 miastach Polski, współtworzenie sieci i stowarzyszenia "Miasta dla rowerów", które po zarejestrowaniu spowoduje, że Wrocław stanie się "prawną" stolicą rowerową Polski, w dalszej perspektywie stworzenie "Polityki Rowerowej Państwa").
Po krótkim wstępie rozpoczęła się projekcja filmu "„Auto*Mat. Rano wstanę i zmienię swoje miasto” (Auto*Mat. Ráno vstanu a změním svoje město)" czeskiej organizacji Auto*Mat, który przedstawiał walkę praskich rowerzystów o swoje prawa i zmiany prorowerowe.
Po filmie rozpoczęła się dyskusja na jego temat oraz na tematy rowerowe w Czechach, Słowacji (z której goście również uczestniczyli w spotkaniu) oraz Polsce. Rozmowa była toczona w czterech językach - uczestników oraz angielskim:
W czasie spotkania© WrocNam
Jeszcze w czasie wstępu zastały zapowiedziane co najmniej trzy podobne spotkania.
Po prawie czterech godzinach ciekawe spotkanie zakończyło się. Czekam z niecierpliwością na następne.
Zauważyłem w Falansterze ciekawą książkę o Masie Krytycznej:
Wszystko o Masie Krytycznej© WrocNam
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień dwunasty
Do pracy normalnie po świeżym śniegu.
Powrót przez miasto sprawdzić ile czasu zostało do Euro 2012. Już niewiele:
Kolejna pęknięta szprycha. Muszę w tym tygodniu podjechać ją wymienić. Jakoś kołowo pechowo zaczynam ten rok - jak nie flak, to inny flak albo szprycha.
Powrót przez miasto sprawdzić ile czasu zostało do Euro 2012. Już niewiele:
Pięćsetka© WrocNam
Kolejna pęknięta szprycha. Muszę w tym tygodniu podjechać ją wymienić. Jakoś kołowo pechowo zaczynam ten rok - jak nie flak, to inny flak albo szprycha.
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h
Dzień jedenasty
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto, zajrzeć tu i tam.
Na jednej ze stacji benzynowych pojawił się paczkomat:
Wrocław próbuje stać się drugim Dubajem i buduje sztuczne wyspy. Do tego w różnych technologiach:
Rano bylem zdziwiony małą ilością powietrza w zakupionej w sobotę dętce. Dopompowałem, ale po południu znowu było niewiele. Ale poniżej 2 atm nie schodzi, więc parę dmuchnięć pompką daje odpowiedni komfort. Niemniej muszę ją sprawdzić.
Minister jednak przejechał śladem niewybudowanej autostrady, o której to akcji pisałem jakiś czas temu. Najlepszy jest fragment o ilości rowerów, które miał do dyspozycji minister.
Powrót przez miasto, zajrzeć tu i tam.
Na jednej ze stacji benzynowych pojawił się paczkomat:
Paczkomat© WrocNam
Wrocław próbuje stać się drugim Dubajem i buduje sztuczne wyspy. Do tego w różnych technologiach:
Prawie jak w Dubaju© WrocNam
Rano bylem zdziwiony małą ilością powietrza w zakupionej w sobotę dętce. Dopompowałem, ale po południu znowu było niewiele. Ale poniżej 2 atm nie schodzi, więc parę dmuchnięć pompką daje odpowiedni komfort. Niemniej muszę ją sprawdzić.
Minister jednak przejechał śladem niewybudowanej autostrady, o której to akcji pisałem jakiś czas temu. Najlepszy jest fragment o ilości rowerów, które miał do dyspozycji minister.
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:19.64 km/h
Dzień dziesiąty
Po tygodniowym poście rowerowym przejażdżka po mieście.
Pojechałem zobaczyć jak kręcona jest jedna ze scen filmu "80 milionów":
Obejrzałem też zwijaną już wystawę, obok której już parę razy przechodziłem, ale nie miałem okazji jej uwiecznienia:
Pojeździłem też trochę po wałach.
Przed wyjazdem wymieniłem przednią dętkę na nową, którą kupiłem dziś w serwisie. Stara zrobiła mnie w czwartek w konia, bo zaczęła przepuszczać powietrze przez łatki.
Pojechałem zobaczyć jak kręcona jest jedna ze scen filmu "80 milionów":
Milicyjny pościg© WrocNam
Obejrzałem też zwijaną już wystawę, obok której już parę razy przechodziłem, ale nie miałem okazji jej uwiecznienia:
My Polacy© WrocNam
Wielka trójka© WrocNam
Towarzysz(e) Edward(zi)© WrocNam
Pojeździłem też trochę po wałach.
Przed wyjazdem wymieniłem przednią dętkę na nową, którą kupiłem dziś w serwisie. Stara zrobiła mnie w czwartek w konia, bo zaczęła przepuszczać powietrze przez łatki.
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:20.73 km/h
Przebieżka nr 5
Niedziela, 16 stycznia 2011
Kategoria Przebieżka
| Aktywność:
Mimo ślicznej pogody, ze względu na brak czasu (popołudniowy wyjazd na poligon) wybrałem się na przebieżkę (6,5km w 28 minut).
Dane wycieczki:
0.00 km (6.50 km teren) czas: h avg: km/h