Wpisy archiwalne w miesiącu
Kwiecień, 2011
Dystans całkowity: | 450.00 km (w terenie 35.00 km; 7.78%) |
Czas w ruchu: | 19:34 |
Średnia prędkość: | 23.00 km/h |
Maksymalna prędkość: | 48.20 km/h |
Suma kalorii: | 3839 kcal |
Liczba aktywności: | 13 |
Średnio na aktywność: | 34.62 km i 1h 30m |
Więcej statystyk |
Dzień pięćdziesiąty trzeci
Sobota, 30 kwietnia 2011
Kategoria Okolice
| Aktywność:
Kolejny (czwarty) już raz zdecydowałem się na sprawdzenie swych sił w maratonie szosowym na wymagającej trasie Żądła Szerszenia:
Dzień wcześniej, wieczorem, wymieniłem przywiezioną z Warszawy przez Brukselę linkę przerzutki (7 zł) i spróbowałem wyregulować przednią przerzutkę, ale ciągle coś szurało - niemniej znalazłem ustawienie najmniej wkurzające uszy, zasmarowałem wyczyszczony wcześniej łańcuch (wykorzystałem nowe smarowidło na suche warunki - TF2 Dry Wax with Krytox, ale nie jestem z niego zadowolony, bo już mniej więcej w połowie trasy łańcuch wydawała odgłosy, jakby nigdy nie widział na sobie czegoś do smarowania).
Rano zerwałem się, zalałem do bidonu przygotowany wieczorem szerszeniowy napój energetyczny i po ostatnich przygotowaniach ruszyłem srebrnym bolidem do Trzebnicy.
Po odebraniu numeru, przygotowaniu roweru do startu i przebraniu się byłem gotowy zmierzyć się z wydłużoną i zmienioną tegoroczną trasą.
Trasa:
Na starcie spotkałem Rafała, z którym zamieniliśmy kilka słów i wreszcie nastąpiła chwila prawdy:
Ze względu na dość skomplikowany początek trasy, poza miasto grupy startowe wyjeżdżały w asyście motocyklistów z klubu DTR.
Pogoda dopisywała, jechało się dobrze. Kilka kilometrów za Trzebnicą nasza malutka grupa została dogoniona przez szybką grupę, w której jechał Rafał, podpiąłem się i pociągnąłem niezłym tempem kilka kilometrów, ale potem odpadłem.
Samotnie przemierzałem kolejne kilometry, aż do momentu kiedy dołączyła do mnie miła pani na szosie z ekipy Szerszeni, z którą na zmianę pociskaliśmy w kierunku punktu żywieniowego. W czasie jazdy ostrzegała między innymi przed specjalną górką przygotowaną na tę edycję. Na jakimś zjeździe pani dodała gazu i się rozdzieliliśmy. Organizatorzy zapewnili czytelne oznakowanie trasy:
Powoli dojeżdżałem w okolice 70 km, gdzie zatrzymałem się po raz pierwszy na krótki popas. Pomogło mi to bardzo. Po bułce i małpim dopingu czułem się jak nowo narodzony.
Na punkcie spotkałem Tomka, który w barwach Husarii Szosowej również brał udział w Żądle.
Kolejne kilometry mijały samotnie, a w pewnym momencie pozdrowił mnie przemykający szybko Krzysiek, który ostatecznie zajął 1 miejsce w swojej grupie wiekowej.
Z każdą mijaną górką wyczekiwałem podjazdu, przed którym ostrzegała mnie pani z Szerszeni. Aż wreszcie się ukazała w całej okazałości - aż się zatrzymałem i zacząłem śmiać - dobrze, że było się gdzie rozpędzić, nachylenie 14%, prędkość w okolicach 50 km/h wystarczyło na swobodny dojazd do około 1/3 wysokości, potem zaczęła się walka.
Ale od czego są przełożenia w MTB? Wjechałem z dużym zapasem trybów. Niektórzy mocno walczyli, a niektórzy wprowadzali rowery:
Potem już było z górki i stałym tempem zbliżałem się do mety. Wreszcie dotarłem:
Czas netto: 5:14:10, czas brutto:5:33:29, miejsce 414 (na 464 kończących - cieszy mnie szczególnie, że pod koniec byłem w stanie wyprzedzać - na 88 km byłem 426, na 108 ponownie 426, na 115 już 422), w kategorii wiekowo-rowerowej 17 (na 21 kończących).
Jak co roku, jestem zadowolony ze startu i uczestnictwa.
Po posiłku regeneracyjnym, szybkie pakowanie i powrót srebrnym bolidem do domu.
ZDJĘCIA PÓŹNIEJ.
Żądło Szerszenia 2011© WrocNam
Dzień wcześniej, wieczorem, wymieniłem przywiezioną z Warszawy przez Brukselę linkę przerzutki (7 zł) i spróbowałem wyregulować przednią przerzutkę, ale ciągle coś szurało - niemniej znalazłem ustawienie najmniej wkurzające uszy, zasmarowałem wyczyszczony wcześniej łańcuch (wykorzystałem nowe smarowidło na suche warunki - TF2 Dry Wax with Krytox, ale nie jestem z niego zadowolony, bo już mniej więcej w połowie trasy łańcuch wydawała odgłosy, jakby nigdy nie widział na sobie czegoś do smarowania).
Rano zerwałem się, zalałem do bidonu przygotowany wieczorem szerszeniowy napój energetyczny i po ostatnich przygotowaniach ruszyłem srebrnym bolidem do Trzebnicy.
Po odebraniu numeru, przygotowaniu roweru do startu i przebraniu się byłem gotowy zmierzyć się z wydłużoną i zmienioną tegoroczną trasą.
Przed startem© WrocNam
Trasa:
Na starcie spotkałem Rafała, z którym zamieniliśmy kilka słów i wreszcie nastąpiła chwila prawdy:
Na starcie (by Szosowiec.pl)© WrocNam
Ze względu na dość skomplikowany początek trasy, poza miasto grupy startowe wyjeżdżały w asyście motocyklistów z klubu DTR.
Pogoda dopisywała, jechało się dobrze. Kilka kilometrów za Trzebnicą nasza malutka grupa została dogoniona przez szybką grupę, w której jechał Rafał, podpiąłem się i pociągnąłem niezłym tempem kilka kilometrów, ale potem odpadłem.
Samotnie przemierzałem kolejne kilometry, aż do momentu kiedy dołączyła do mnie miła pani na szosie z ekipy Szerszeni, z którą na zmianę pociskaliśmy w kierunku punktu żywieniowego. W czasie jazdy ostrzegała między innymi przed specjalną górką przygotowaną na tę edycję. Na jakimś zjeździe pani dodała gazu i się rozdzieliliśmy. Organizatorzy zapewnili czytelne oznakowanie trasy:
Górki© WrocNam
Dziury jeszcze przez 2 km© WrocNam
Miejsce popasu© WrocNam
Powoli dojeżdżałem w okolice 70 km, gdzie zatrzymałem się po raz pierwszy na krótki popas. Pomogło mi to bardzo. Po bułce i małpim dopingu czułem się jak nowo narodzony.
Na punkcie spotkałem Tomka, który w barwach Husarii Szosowej również brał udział w Żądle.
Kolejne kilometry mijały samotnie, a w pewnym momencie pozdrowił mnie przemykający szybko Krzysiek, który ostatecznie zajął 1 miejsce w swojej grupie wiekowej.
Z każdą mijaną górką wyczekiwałem podjazdu, przed którym ostrzegała mnie pani z Szerszeni. Aż wreszcie się ukazała w całej okazałości - aż się zatrzymałem i zacząłem śmiać - dobrze, że było się gdzie rozpędzić, nachylenie 14%, prędkość w okolicach 50 km/h wystarczyło na swobodny dojazd do około 1/3 wysokości, potem zaczęła się walka.
Oczekiwany podjazd© WrocNam
Ale od czego są przełożenia w MTB? Wjechałem z dużym zapasem trybów. Niektórzy mocno walczyli, a niektórzy wprowadzali rowery:
Moja walka (by Szerszenie)© WrocNam
Walka innych uczestników© WrocNam
Potem już było z górki i stałym tempem zbliżałem się do mety. Wreszcie dotarłem:
Na mecie© WrocNam
Regeneracja© WrocNam
Czas netto: 5:14:10, czas brutto:5:33:29, miejsce 414 (na 464 kończących - cieszy mnie szczególnie, że pod koniec byłem w stanie wyprzedzać - na 88 km byłem 426, na 108 ponownie 426, na 115 już 422), w kategorii wiekowo-rowerowej 17 (na 21 kończących).
Jak co roku, jestem zadowolony ze startu i uczestnictwa.
Po posiłku regeneracyjnym, szybkie pakowanie i powrót srebrnym bolidem do domu.
ZDJĘCIA PÓŹNIEJ.
Dane wycieczki:
135.00 km (0.00 km teren) czas: 05:14 h avg:25.80 km/h
Przebieżka nr 16
Czwartek, 28 kwietnia 2011
Kategoria Przebieżka
| Aktywność:
Drugiego dnia pobytu w Brukseli znowu wykorzystałem swój sprzęt i pobiegłem w drugim kierunku. Zobaczyłem trochę ciekawych ulicznych instalacji:
Moją uwagę zwrócił też wypasiony rower elektryczny:
Trasa (10,5 km w 55 minut):
Rzeźba uliczna I© WrocNam
Rzeźba uliczna II© WrocNam
Rzeźba uliczna III© WrocNam
Moją uwagę zwrócił też wypasiony rower elektryczny:
Ciekawy rower elektryczny© WrocNam
Trasa (10,5 km w 55 minut):
Dane wycieczki:
0.00 km (10.50 km teren) czas: h avg: km/h
Przebieżka nr 15
Środa, 27 kwietnia 2011
Kategoria Przebieżka
| Aktywność:
Przewidując, że nie będę miał okazji wypożyczyć roweru podczas wyjazdu do Brukseli, zabrałem inny sprzęt umożliwiający aktywność fizyczną.
Po owocnym roboczym pierwszym dniu spotkania poszedłem sobie pobiegać:
Trasa (9,5 km w 50 minut):
Po owocnym roboczym pierwszym dniu spotkania poszedłem sobie pobiegać:
Pawilon Electroluxa na Łuku© WrocNam
Biegowo przed Parlamentem Europejskim© WrocNam
Trasa (9,5 km w 50 minut):
Dane wycieczki:
0.00 km (9.50 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień pięćdziesiąty drugi
Po czyszczeniu roweru przejażdżka na dworzec kupić bilety na jutro.
Przy okazji po regulacji pękła linka od przedniej przerzutki. Niby nic, ale do piątkowego wieczora nie będę mógł nic zrobić, a w sobotę Żądło Szerszenia.
Jutro kupię jakąś linkę i piątek albo sobotę wymienię. Może ktoś mi pomoże w sobotę ją wyregulować.
Przed południem z Natką wybraliśmy się do Parku Zachodniego połazić i pokarmić wiewiórki. Wzgardziły naszymi orzeszkami bo mieliśmy same luksusowe z paczuszki (nerkowce i tym podobne):
Przy okazji po regulacji pękła linka od przedniej przerzutki. Niby nic, ale do piątkowego wieczora nie będę mógł nic zrobić, a w sobotę Żądło Szerszenia.
Jutro kupię jakąś linkę i piątek albo sobotę wymienię. Może ktoś mi pomoże w sobotę ją wyregulować.
Przemyślenia© WrocNam
Przed południem z Natką wybraliśmy się do Parku Zachodniego połazić i pokarmić wiewiórki. Wzgardziły naszymi orzeszkami bo mieliśmy same luksusowe z paczuszki (nerkowce i tym podobne):
Wiewióra© WrocNam
Dane wycieczki:
8.00 km (0.00 km teren) czas: 00:25 h avg:19.20 km/h
Przebieżka nr 14
Niedziela, 24 kwietnia 2011
Kategoria Przebieżka
| Aktywność:
Żeby spalić trochę kalorii (9 km w 43 minuty).
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień pięćdziesiąty pierwszy
Mimo urlopu do pracy załatwić pilne sprawy - normalną trasą, powrót przez miasto.
Przy okazji popołudniowej wyprawy do biblioteki na Rynek zauważyłem dziwne zachowania związane z kontrapasem na Ruskiej - jakiś gość przejechał po nim poprawnie jakieś 10 metrów, a potem przeskoczył na chodnik, a jakaś gościówka jechała po nim pod prąd - wiele jeszcze trzeba edukacji w narodzie.
Kilka ciekawych akcji:
Treningi MTB
Rowerzyści w Anglii
W krzywym zwierciadle© WrocNam
Przy okazji popołudniowej wyprawy do biblioteki na Rynek zauważyłem dziwne zachowania związane z kontrapasem na Ruskiej - jakiś gość przejechał po nim poprawnie jakieś 10 metrów, a potem przeskoczył na chodnik, a jakaś gościówka jechała po nim pod prąd - wiele jeszcze trzeba edukacji w narodzie.
Kilka ciekawych akcji:
Treningi MTB
Rowerzyści w Anglii
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:24.00 km/h
Przebieżka nr 13
Czwartek, 21 kwietnia 2011
Kategoria Przebieżka
| Aktywność:
Po odstawieniu samochodu na parking przebieżka na siłownię pod gołym niebem i do domu.
Dane wycieczki:
0.00 km (2.00 km teren) czas: h avg: km/h
Przebieżka nr 12
Wtorek, 19 kwietnia 2011
Kategoria Przebieżka
| Aktywność:
Zaraz po powrocie z pracy podbiegłem sobie na naturalną siłownię trochę poćwiczyć przed zbliżającym się egzaminem z WF-u.
Dane wycieczki:
0.00 km (2.00 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień pięćdziesiąty
Do pracy normalnie. W czasie jazdy zarobiłem 2 zł, które zebrałem z ulicy (leżało sobie na środku drogi).
Powrót przez miasto obejrzeć nowego krasnala:
Prawie całą drogę przebyłem jadąc środkiem jezdni między dwoma sznurami wlekących się/stojących samochodów.
Powrót przez miasto obejrzeć nowego krasnala:
Gastronomek© WrocNam
Prawie całą drogę przebyłem jadąc środkiem jezdni między dwoma sznurami wlekących się/stojących samochodów.
Dane wycieczki:
25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:25.00 km/h
Dzień czterdziesty dziewiąty
Do pracy naokoło przez miasto. Powrót krótszą drogą po dłuższym siedzeniu w pracy.
Dane wycieczki:
14.00 km (0.00 km teren) czas: 00:35 h avg:24.00 km/h