Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2013
Dystans całkowity: | 398.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 18:20 |
Średnia prędkość: | 21.71 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 22.11 km i 1h 01m |
Więcej statystyk |
4xR-5
Sobota, 18 maja 2013
Kategoria Rolki
| Aktywność:
Po obronie pracy na podyplomówce i małym świętowaniu wybrałem się na przejażdżkę.
Wybrałem kierunek kultowy - Stadion Miejski. Długie odcinki asfaltu (na DDRach) i pod samym stadionem fajny plac do treningów. Na dojeździe i na placu sporo ludzi.
Po drodze dwa ciekawe hasła:
Na placyku nauczyłem się hamować z zawrotem. Parę razy było blisko gleby, ale się wyratowałem.
Przy okazji nadaję sobie miano Najbardziej Opancerzonego Dorosłego Rolkarza Wrocławia - spotkałem tylko jednego gościa, który się do mnie zbliżył - brakowało mu jednak kasku.
Słońce właśnie zachodziło:
Trasa: 11 km
Wybrałem kierunek kultowy - Stadion Miejski. Długie odcinki asfaltu (na DDRach) i pod samym stadionem fajny plac do treningów. Na dojeździe i na placu sporo ludzi.
Po drodze dwa ciekawe hasła:
Co to znaczy "Homo"?© WrocNam
Czym jest fantastyka© WrocNam
Na placyku nauczyłem się hamować z zawrotem. Parę razy było blisko gleby, ale się wyratowałem.
Przy okazji nadaję sobie miano Najbardziej Opancerzonego Dorosłego Rolkarza Wrocławia - spotkałem tylko jednego gościa, który się do mnie zbliżył - brakowało mu jednak kasku.
Słońce właśnie zachodziło:
Jakiś długi ktoś© WrocNam
Trasa: 11 km
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
R-71
Do pracy standardem.
Powrót przez miasto, a głównie tereny wokół Stadionu Olimpijskiego, gdzie odbywał się europejski zlot motocykli Harley Davidson Super Rally 2013.
W drodze spotkałem jednego zlotowicza, który wyposażony był odpowiednio do walki o swoją przestrzeń na drodze:
W ogóle, już od czwartku po mieście porusza się wiele harleyów.
Teren Pól Marsowych jest tylko do dyspozycji harleyowców:
Potem na Rynek zobaczyć co się tam dzieje. A tam też harleye:
Oprócz tego trwał festyn kultury kresowej:
Oraz targi turystyczne na Świdnickiej - dostałem kilka map i przewodników oraz posłuchałem o wycieczce wzdłuż Dunaju.
Na jednym ze słupów ogłoszenie o zbliżającym się Dniu Weterana i jego państwowych obchodach we Wrocławiu:
Ostatnio znowu ruszyły inwestycje rowerowe. Wczoraj mijałem jedną - tylko do czego ona ma służyć? Przecina bardzo ruchliwy odcinek chodnika przed przejściem dla pieszych i kieruje wylot w stronę trójkąta rozgraniczającego pasy ruchu:
Powrót przez miasto, a głównie tereny wokół Stadionu Olimpijskiego, gdzie odbywał się europejski zlot motocykli Harley Davidson Super Rally 2013.
W drodze spotkałem jednego zlotowicza, który wyposażony był odpowiednio do walki o swoją przestrzeń na drodze:
Militarny Harley© WrocNam
W ogóle, już od czwartku po mieście porusza się wiele harleyów.
Teren Pól Marsowych jest tylko do dyspozycji harleyowców:
Super Rally 2013© WrocNam
Wjazd na zlot Harleyów© WrocNam
Oponiska© WrocNam
Nadjeżdżają nowi uczestnicy© WrocNam
Potem na Rynek zobaczyć co się tam dzieje. A tam też harleye:
Harleyowy parking© WrocNam
Policyjny Harley z Czech© WrocNam
Kokpit Harleya© WrocNam
Oprócz tego trwał festyn kultury kresowej:
Festyn kresowy na Rynku© WrocNam
Oraz targi turystyczne na Świdnickiej - dostałem kilka map i przewodników oraz posłuchałem o wycieczce wzdłuż Dunaju.
Na jednym ze słupów ogłoszenie o zbliżającym się Dniu Weterana i jego państwowych obchodach we Wrocławiu:
Plakat Dnia Weterana© WrocNam
Ostatnio znowu ruszyły inwestycje rowerowe. Wczoraj mijałem jedną - tylko do czego ona ma służyć? Przecina bardzo ruchliwy odcinek chodnika przed przejściem dla pieszych i kieruje wylot w stronę trójkąta rozgraniczającego pasy ruchu:
Was ist das przy Dominikańskiej?© WrocNam
Dane wycieczki:
23.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:23.00 km/h
4xR-4
Do pracy i z powrotem. Jakoś już idzie. Powrót zajął tylko godzinę.
Trasa: 19 km.
Trasa: 19 km.
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Niestety-21
Środa, 15 maja 2013
Kategoria Bolid
| Aktywność:
Jakoś tak wyszło, że pojechałem.
A w drodze powrotnej zahaczyłem o lodziarnię Roma - lody o smaku "Sernik Wiedeński" genialne. "Gucio" też niezłe, ale daleko im do sernika.
A w drodze powrotnej zahaczyłem o lodziarnię Roma - lody o smaku "Sernik Wiedeński" genialne. "Gucio" też niezłe, ale daleko im do sernika.
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
4xR-3
Wtorek, 14 maja 2013
Kategoria Rolki
| Aktywność:
Po pracy szybki przeskok na osiem kół i na spotkanie z kolegą. Trochę pokrążyliśmy w okolicy (7 km).
Od dziś regularne wyjazdy - zakończył się miesięczny przedegzaminacyjny sezon biegowy, a zaczął rolkowy.
Od dziś regularne wyjazdy - zakończył się miesięczny przedegzaminacyjny sezon biegowy, a zaczął rolkowy.
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
R-70
Do pracy przez miasto.
Po pracy szybki powrót i przeskok na rolki, na które byłem umówiony z kolegą.
Po pracy szybki powrót i przeskok na rolki, na które byłem umówiony z kolegą.
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:25.50 km/h
R-69
Do pracy standardem.
Powrót przez miasto.
Na Rynku wystawa o wrocławskich naukowcach zaangażowanych w projekty europejskie - też tam jesteśmy.
I reklama porównawcza:
Powrót przez miasto.
Na Rynku wystawa o wrocławskich naukowcach zaangażowanych w projekty europejskie - też tam jesteśmy.
I reklama porównawcza:
Rynek i IKEA© WrocNam
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:22.80 km/h
Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa 2013
Niedziela, 12 maja 2013
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Jak co roku, w maju w parku otaczającym zamek w Leśnicy organizowany był Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa.
Nie można było się nie wybrać. Wstępnie umówiłem się na degustacje z Rafałem i w niedzielę po południu wsiadłem do tramwaju i udałem się na zachodnie rubieże Wrocławia. Po sobotnim deszczowym dniu, niedziela była już suchsza i z zapowiadającymi się promieniami słońca. Ale wcześniejsze opady pozostawiły niezatarty ślad w warunkach parku. O czym miałem się przekonać dogłębnie. Czytając relacje z poprzedniego dnia zaopatrzyłem się w nieprzemakalne trekkingi. A mogłem wziąć gumowce ...
W Leśnicy przywitały mnie promyczki słońca i baner:
Nabyłem droga kupna festiwalowy kufel z miarką 0,2 l, żeby trochę podegustować. Miałem wytypowane piwa, które chciałem spróbować i od razu skierowałem się ku pawilonom z dwóch browarów: Kormorana i Widawy.
Odpowiednio chciałem spróbować: "Gruita Kopernikowskiego" (piwo lawendowe) i pierwszy oficjalny PIPA (Polish Indian Pale Ale) o swojskiej nazwie "Miś". Niestety piw lanych i w butelkach już nie było (Gruit był jeszcze w zestawach kilkubutelkowych).
Ruszyłem w kierunku innych pawilonów z piwami, które leżały dalej na liście priorytetów. Poruszałem się w gąszczu stoisk browarów i importerów piwnych:
Szybko dostałem się do stoiska Browaru Pinta, zakupiłem próbkę "Oto mata IPA" (piwo ryżowe) i z kufelkiem w ręce pozwiedzałem teren festiwalu:
Sącząc spokojnie piwo dotarłem do stoiska browaru Haust, gdzie wybrałem Red AIPA.
Jeszcze trochę pozwiedzałem, zadzwoniłem do Rafała, który niestety nie mógł się pojawić (wypiłem za jego zdrowie nad książkami) i dotarłem do stoiska browaru AleBrowar, gdzie zaordynowałem próbkę Sweet Cow (piwo z laktozy).
Siedząc przy stoliku zacząłem obserwować metody pokonywania błota.
A błoto obrodziło w każdej postaci - od super wodnistego do gęstego oblepiającego:
Ludzie poruszali się po błocie w różnym obuwiu, z różnymi zabezpieczeniami i różnymi sposobami:
Po krótkiej analizie nad kuflem, zatankowałem kolejną próbkę. Padło na nowy browar na polskiej scenie - Szałpiw i jego piwo Rojber z rowerowym opisem:
Na tym piwie postanowiłem poprzestać i ruszyłem w kierunku tramwaju. Kupiłem jeszcze oscypka i kawałek ciasta - oczywiście Pijaka.
Po drodze zauważyłem, że niektórzy wystawcy dbają o klienta:
Podczas festiwalu wypite:
- Oto mata IPA
- Red AIPA
- Sweet Cow
- Rojber
Festiwalowy kufel podczas degustacji© WrocNam
Nie można było się nie wybrać. Wstępnie umówiłem się na degustacje z Rafałem i w niedzielę po południu wsiadłem do tramwaju i udałem się na zachodnie rubieże Wrocławia. Po sobotnim deszczowym dniu, niedziela była już suchsza i z zapowiadającymi się promieniami słońca. Ale wcześniejsze opady pozostawiły niezatarty ślad w warunkach parku. O czym miałem się przekonać dogłębnie. Czytając relacje z poprzedniego dnia zaopatrzyłem się w nieprzemakalne trekkingi. A mogłem wziąć gumowce ...
W Leśnicy przywitały mnie promyczki słońca i baner:
Baner WFDP 2013© WrocNam
Nabyłem droga kupna festiwalowy kufel z miarką 0,2 l, żeby trochę podegustować. Miałem wytypowane piwa, które chciałem spróbować i od razu skierowałem się ku pawilonom z dwóch browarów: Kormorana i Widawy.
Odpowiednio chciałem spróbować: "Gruita Kopernikowskiego" (piwo lawendowe) i pierwszy oficjalny PIPA (Polish Indian Pale Ale) o swojskiej nazwie "Miś". Niestety piw lanych i w butelkach już nie było (Gruit był jeszcze w zestawach kilkubutelkowych).
Ruszyłem w kierunku innych pawilonów z piwami, które leżały dalej na liście priorytetów. Poruszałem się w gąszczu stoisk browarów i importerów piwnych:
Plan WFDP 2013© WrocNam
Zamek podczas WFDP 2013© WrocNam
Piwne stoiska© WrocNam
Festiwalowy błotny placyk© WrocNam
Szybko dostałem się do stoiska Browaru Pinta, zakupiłem próbkę "Oto mata IPA" (piwo ryżowe) i z kufelkiem w ręce pozwiedzałem teren festiwalu:
Serowy samochód© WrocNam
Browarniany samochód© WrocNam
Słody i chmiele© WrocNam
Prawdziwemu piwowarowi warunki nie straszne© WrocNam
Sącząc spokojnie piwo dotarłem do stoiska browaru Haust, gdzie wybrałem Red AIPA.
Jeszcze trochę pozwiedzałem, zadzwoniłem do Rafała, który niestety nie mógł się pojawić (wypiłem za jego zdrowie nad książkami) i dotarłem do stoiska browaru AleBrowar, gdzie zaordynowałem próbkę Sweet Cow (piwo z laktozy).
Siedząc przy stoliku zacząłem obserwować metody pokonywania błota.
A błoto obrodziło w każdej postaci - od super wodnistego do gęstego oblepiającego:
Błoto podczas WFDP 2013© WrocNam
Inna postać błota© WrocNam
Ludzie poruszali się po błocie w różnym obuwiu, z różnymi zabezpieczeniami i różnymi sposobami:
Metoda pokonywania błota I© WrocNam
Metoda pokonywania błota II© WrocNam
Metoda pokonywania błota III© WrocNam
Metoda pokonywania błota IV© WrocNam
Metoda pokonywania błota V© WrocNam
Po krótkiej analizie nad kuflem, zatankowałem kolejną próbkę. Padło na nowy browar na polskiej scenie - Szałpiw i jego piwo Rojber z rowerowym opisem:
Rowerowy opis piwa© WrocNam
Na tym piwie postanowiłem poprzestać i ruszyłem w kierunku tramwaju. Kupiłem jeszcze oscypka i kawałek ciasta - oczywiście Pijaka.
Po drodze zauważyłem, że niektórzy wystawcy dbają o klienta:
Dostawa piwa© WrocNam
Podczas festiwalu wypite:
- Oto mata IPA
- Red AIPA
- Sweet Cow
- Rojber
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
R-68
Sobota, 11 maja 2013
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Równo dziesięć lat temu we Wrocławiu zorganizowano 1. Wrocławską Masę Krytyczną.
Z tej okazji powstał pomysł uczczenia tego wydarzenia.
Dodatkowo, cały dzień planowany był jako mocno rowerowy ze stosunkowo dużą ilością rowerowych imprez, czyli Bike Day.
W necie poszukiwani byli chętni do obstawy peletonu i żeby potrenować przed Wrocławskim Świętem Rowerzysty (09.06.13) postanowiłem się przyłączyć. Zrobiłem to też dlatego, że prawie od początku (jesień 2003) z różną częstotliwością uczestniczyłem w masowych przejazdach.
Niedaleko miejsca spotkania odbywał się pierwszy wrocławski Bike Swap, czyli impreza podczas której można było sprzedać, kupić lub wymienić sprzęt rowerowy:
Spotkałem Radka, z którym chwilę pogadaliśmy i parę minut przed 16 udaliśmy się na miejsce zbiórki.
Czekał już tam na nas krasnal:
Na początku było nas niewielu, a policjant, który nas miał nas eskortować (impreza była oficjalna) podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie i służbowo (instruktaż, odpowiedzialni, zasady):
Równo o 16 ruszamy:
Ze względu na małą grupę musieliśmy się poruszać zgodnie z zasadami ruchu drogowego, co oznaczało między innymi postoje na czerwonym:
Podczas całego przejazdu towarzyszyły nam trzy radiowozy (prowadzący, zamykający i regulujący ruch).
Po dojechaniu na miejsce początku/końca Masy, koła tradycyjnie powędrowały w powietrze:
Ruszaliśmy w 15, imprezę zakończyło 26-28 osób - mała ilość uczestników wynikała z kiepskiej pogody i nietypowego terminu.
Po pożegnaniu się z współmasowiczami postanowiłem jeszcze zrobić małe kółko wokół Starego Miasta - dalej nie chciało mi się jechać ze względu na mżawkę.
Na jednym z filarów na Wita Stwosza:
Na ścianie koło Nowego Targu:
Niedaleko nas (podczas przygotowań do MK) kręciła się para reporterów TVN:
W drodze do domu - schron zmienił swój wygląd:
Trochę innych zdjęć z MK - TUTAJ.
Wszystkie moje zdjęcia - TUTAJ
Relacja Gazety Wrocławskiej
Z tej okazji powstał pomysł uczczenia tego wydarzenia.
Tradycyjnie choć nietradycyjnie© WrocNam
Dodatkowo, cały dzień planowany był jako mocno rowerowy ze stosunkowo dużą ilością rowerowych imprez, czyli Bike Day.
W necie poszukiwani byli chętni do obstawy peletonu i żeby potrenować przed Wrocławskim Świętem Rowerzysty (09.06.13) postanowiłem się przyłączyć. Zrobiłem to też dlatego, że prawie od początku (jesień 2003) z różną częstotliwością uczestniczyłem w masowych przejazdach.
Niedaleko miejsca spotkania odbywał się pierwszy wrocławski Bike Swap, czyli impreza podczas której można było sprzedać, kupić lub wymienić sprzęt rowerowy:
Powrót po polowaniu© WrocNam
Do swapowania© WrocNam
Przed "Drugą Falą"© WrocNam
Spotkałem Radka, z którym chwilę pogadaliśmy i parę minut przed 16 udaliśmy się na miejsce zbiórki.
Czekał już tam na nas krasnal:
Krasnal po Juwenaliach© WrocNam
Na początku było nas niewielu, a policjant, który nas miał nas eskortować (impreza była oficjalna) podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie i służbowo (instruktaż, odpowiedzialni, zasady):
Przygotowania do jubileuszowej MK© WrocNam
Równo o 16 ruszamy:
Prowadzący jubileuszową MK© WrocNam
Ze względu na małą grupę musieliśmy się poruszać zgodnie z zasadami ruchu drogowego, co oznaczało między innymi postoje na czerwonym:
Mały postój Masy© WrocNam
Masa na Grodzkiej© WrocNam
Podczas całego przejazdu towarzyszyły nam trzy radiowozy (prowadzący, zamykający i regulujący ruch).
Po dojechaniu na miejsce początku/końca Masy, koła tradycyjnie powędrowały w powietrze:
Nierynkowe koła w górze© WrocNam
Ruszaliśmy w 15, imprezę zakończyło 26-28 osób - mała ilość uczestników wynikała z kiepskiej pogody i nietypowego terminu.
Po pożegnaniu się z współmasowiczami postanowiłem jeszcze zrobić małe kółko wokół Starego Miasta - dalej nie chciało mi się jechać ze względu na mżawkę.
Na jednym z filarów na Wita Stwosza:
Sztuka wszędzie© WrocNam
Na ścianie koło Nowego Targu:
Goryl na murze© WrocNam
Częściowo zmontowany hełm wieży© WrocNam
Niedaleko nas (podczas przygotowań do MK) kręciła się para reporterów TVN:
Szukanie tematu i ofiar© WrocNam
W drodze do domu - schron zmienił swój wygląd:
Siedziba magazynu Luxus© WrocNam
Trochę innych zdjęć z MK - TUTAJ.
Wszystkie moje zdjęcia - TUTAJ
Relacja Gazety Wrocławskiej
Dane wycieczki:
10.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:15.00 km/h
BiP-13
Czwartek, 9 maja 2013
Kategoria Przebieżka
| Aktywność:
Coroczny dzień egzaminu z WF.
Ze względu na długą zimę i pewne zaniedbania nie byłem pewny swojej formy i tego, że uda mi się zaliczyć wszystko na "5".
Ale udało się i tradycji stało się zadość - wszystkie oceny cząstkowe maksymalne (10x10-29,8s, 8 podciągnięć, 55 skłonów, 3 km-12:23 - ponad pół minuty gorzej niż w zeszłym roku), więc i średnia "5".
W piątek wyjazd do stolycy.
Ze względu na długą zimę i pewne zaniedbania nie byłem pewny swojej formy i tego, że uda mi się zaliczyć wszystko na "5".
Ale udało się i tradycji stało się zadość - wszystkie oceny cząstkowe maksymalne (10x10-29,8s, 8 podciągnięć, 55 skłonów, 3 km-12:23 - ponad pół minuty gorzej niż w zeszłym roku), więc i średnia "5".
W piątek wyjazd do stolycy.
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h