Wpisy archiwalne w kategorii
Praca
Dystans całkowity: | 18633.21 km (w terenie 81.00 km; 0.43%) |
Czas w ruchu: | 839:15 |
Średnia prędkość: | 22.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.00 km/h |
Liczba aktywności: | 992 |
Średnio na aktywność: | 18.78 km i 0h 51m |
Więcej statystyk |
Dzień siedemnasty
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto sprawdzić zmianę oświetlenia do zdjęcia, które zrobiłem wczoraj. Ale nic się nie zmieniło:

Cały dzień utrzymują się warunki zatrzymujące szron:
Powrót przez miasto sprawdzić zmianę oświetlenia do zdjęcia, które zrobiłem wczoraj. Ale nic się nie zmieniło:

W jednym z przejść...© WrocNam
Cały dzień utrzymują się warunki zatrzymujące szron:

Szadź© WrocNam
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:19.20 km/h
Dzień piętnasty
Do pracy normalnie.
Powrót dłuższą drogą przez miasto.
Powrót dłuższą drogą przez miasto.
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:20.73 km/h
Dzień trzynasty
Dopiero teraz powiązałem pewne fakty. Mimo, że nie jestem przesądny i liczba powszechnie uznawana za pechową, zawsze przynosiła mi szczęście (pewnie dlatego, że urodziłem się 13.), dziś postawiła na swoim. Trzynasta przejażdżka w tym roku i pierwsza gleba od baaaardzo dawna. Chociaż nie była to dosłowna gleba ze względu na to czym była pokryta nawierzchnia, ale w sposób nieoczekiwany, szybki i niezbyt kontrolowany zmieniłem pozycję roweru i swoją z pionowej w poziomą. Przy okazji uczestniczyłem w nowej zimowej konkurencji "zjazd pośladkowy". Jak na razie ustanowiłem rekord toru - 3,5m:

Ze względu na ostatnie stosunkowo dobre warunki atmosferyczne, postanowiłem dziś pojechać do pracy nowym odcinkiem obwodnicy śródmiejskiej. Jechało się świetnie aż do momentu, kiedy zatrzymałem się, żeby zrobić zdjęcie:

Przy zsiadaniu tylne koło zrobiło mały uślizg, ale na to byłem przygotowany i ustałem. Sprawdziłem stan nawierzchni i wyczułem gdzieniegdzie łachy lodu. Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, na moje nieszczęście tylko żółta i pojechałem dalej, znając warunki już wolniej. Szykując się do zjazdu do tunelu wykonałem ostatnią korektę prędkości, przez co koła wpadły w poślizg i co doprowadziło mnie do parteru z prędkością poziomą około 5 km/h. Zatrzymałem się po paru metrach i po ocenie stanu ciała (bez uszczerbku) próbowałem się podnieść. Nawierzchnia skutecznie to utrudniała:

Po przyjęciu pozycji pionowej, zrobiłem zdjęcie, zmierzyłem swój wynik i nie tracąc kontaktu z nawierzchnią przedostałem się na w miarę bezpieczny grunt (czyli nieszczęsną w innych warunkach kostkę):

Po sprawdzeniu stanu roweru (bez uszkodzeń), zrezygnowałem z dalszej jazdy obwodnicą i wróciłem na stary szlak do pracy.
Podczas powrotu podjechałem do serwisu na wymianę szprychy. Zostawiłem rower i wróciłem autobusem do domu. Jutro odbiór rumaka.
W ramach post-crossingu Natka niedawno dostała super kartkę rowerową z Czech.

Rekord pobity© WrocNam
Ze względu na ostatnie stosunkowo dobre warunki atmosferyczne, postanowiłem dziś pojechać do pracy nowym odcinkiem obwodnicy śródmiejskiej. Jechało się świetnie aż do momentu, kiedy zatrzymałem się, żeby zrobić zdjęcie:

Nieskalany kołem śnieg© WrocNam
Przy zsiadaniu tylne koło zrobiło mały uślizg, ale na to byłem przygotowany i ustałem. Sprawdziłem stan nawierzchni i wyczułem gdzieniegdzie łachy lodu. Zapaliła mi się lampka ostrzegawcza, na moje nieszczęście tylko żółta i pojechałem dalej, znając warunki już wolniej. Szykując się do zjazdu do tunelu wykonałem ostatnią korektę prędkości, przez co koła wpadły w poślizg i co doprowadziło mnie do parteru z prędkością poziomą około 5 km/h. Zatrzymałem się po paru metrach i po ocenie stanu ciała (bez uszczerbku) próbowałem się podnieść. Nawierzchnia skutecznie to utrudniała:

Szklanka© WrocNam
Po przyjęciu pozycji pionowej, zrobiłem zdjęcie, zmierzyłem swój wynik i nie tracąc kontaktu z nawierzchnią przedostałem się na w miarę bezpieczny grunt (czyli nieszczęsną w innych warunkach kostkę):

Byle do kostki© WrocNam
Po sprawdzeniu stanu roweru (bez uszkodzeń), zrezygnowałem z dalszej jazdy obwodnicą i wróciłem na stary szlak do pracy.
Podczas powrotu podjechałem do serwisu na wymianę szprychy. Zostawiłem rower i wróciłem autobusem do domu. Jutro odbiór rumaka.
W ramach post-crossingu Natka niedawno dostała super kartkę rowerową z Czech.
Dane wycieczki:
12.00 km (0.00 km teren) czas: 00:35 h avg:20.57 km/h
Dzień dwunasty
Do pracy normalnie po świeżym śniegu.
Powrót przez miasto sprawdzić ile czasu zostało do Euro 2012. Już niewiele:

Kolejna pęknięta szprycha. Muszę w tym tygodniu podjechać ją wymienić. Jakoś kołowo pechowo zaczynam ten rok - jak nie flak, to inny flak albo szprycha.
Powrót przez miasto sprawdzić ile czasu zostało do Euro 2012. Już niewiele:

Pięćsetka© WrocNam
Kolejna pęknięta szprycha. Muszę w tym tygodniu podjechać ją wymienić. Jakoś kołowo pechowo zaczynam ten rok - jak nie flak, to inny flak albo szprycha.
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h
Dzień jedenasty
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto, zajrzeć tu i tam.
Na jednej ze stacji benzynowych pojawił się paczkomat:

Wrocław próbuje stać się drugim Dubajem i buduje sztuczne wyspy. Do tego w różnych technologiach:

Rano bylem zdziwiony małą ilością powietrza w zakupionej w sobotę dętce. Dopompowałem, ale po południu znowu było niewiele. Ale poniżej 2 atm nie schodzi, więc parę dmuchnięć pompką daje odpowiedni komfort. Niemniej muszę ją sprawdzić.
Minister jednak przejechał śladem niewybudowanej autostrady, o której to akcji pisałem jakiś czas temu. Najlepszy jest fragment o ilości rowerów, które miał do dyspozycji minister.
Powrót przez miasto, zajrzeć tu i tam.
Na jednej ze stacji benzynowych pojawił się paczkomat:

Paczkomat© WrocNam
Wrocław próbuje stać się drugim Dubajem i buduje sztuczne wyspy. Do tego w różnych technologiach:

Prawie jak w Dubaju© WrocNam
Rano bylem zdziwiony małą ilością powietrza w zakupionej w sobotę dętce. Dopompowałem, ale po południu znowu było niewiele. Ale poniżej 2 atm nie schodzi, więc parę dmuchnięć pompką daje odpowiedni komfort. Niemniej muszę ją sprawdzić.
Minister jednak przejechał śladem niewybudowanej autostrady, o której to akcji pisałem jakiś czas temu. Najlepszy jest fragment o ilości rowerów, które miał do dyspozycji minister.
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:19.64 km/h
Dzień dziewiąty
Do pracy normalnie.
Po drodze zauważyłem nocujące na lodzie ptaki:

A podczas deszczowego powrotu podjechałem pod odnowiony budynek dworca Mikołajów, który dorobił się nawet zegara:

Wczorajsze czyszczenie roweru, deszcz wziął...
Po drodze zauważyłem nocujące na lodzie ptaki:

Noclegownia© WrocNam
A podczas deszczowego powrotu podjechałem pod odnowiony budynek dworca Mikołajów, który dorobił się nawet zegara:

Odnowiony Wrocław Mikołajów© WrocNam
Wczorajsze czyszczenie roweru, deszcz wziął...
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:21.33 km/h
Dzień ósmy
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto - odebrać dla Natki książki z księgarni.
Dodałem do wydarzeń Spotkanie Klubu Złośliwych i Niedobrych Cyklistów - wrocławscy rowerzyści powinni tam być.
Powrót przez miasto - odebrać dla Natki książki z księgarni.
Dodałem do wydarzeń Spotkanie Klubu Złośliwych i Niedobrych Cyklistów - wrocławscy rowerzyści powinni tam być.
Dane wycieczki:
24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:19.20 km/h
Dzień siódmy
Codzienność pracowa.
Do pracy próbowałem dostać się obwodnicą, ale w 1/4 była nieodśnieżona i rano oblodzona, więc po południu wybrałem starą trasę.
Do pracy próbowałem dostać się obwodnicą, ale w 1/4 była nieodśnieżona i rano oblodzona, więc po południu wybrałem starą trasę.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:21.33 km/h
Dzień szósty
W czasie dojazdu do pracy złapałem pierwszą w tym roku i pierwszą od dość dawna gumę. Wymianie, która zazwyczaj zajmuje mi około 15 minut, dziś (głównie ze względu na zesztywnienie opony i trudność w namierzeniu dziury w dętce) poświęciłem prawie 40. Przez to spóźniłem się trochę do pracy.
W drodze do domu zahaczyłem o sklep Rafała, gdzie kupiłem oświetlenie do swojego srebrnego bolidu.
Przy okazji zobaczyłem na jednym z podwórek dwa krasnalowe społeczne murale:

W drodze do domu zahaczyłem o sklep Rafała, gdzie kupiłem oświetlenie do swojego srebrnego bolidu.
Przy okazji zobaczyłem na jednym z podwórek dwa krasnalowe społeczne murale:

Krasnalowy mural© WrocNam

Mural krasnalowy© WrocNam
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:21.33 km/h
Dzień czwarty
Do pracy trochę krótszą drogą, żeby wrzucić stany liczników wody dla administracji i kartki Natki wędrujące w świat do skrzynki pocztowej.
Powrót bardzo okrężną drogą, żeby odebrać książkę dla Natki, zobaczyć nowe krasnale (których nie mogłem znaleźć przed Nowym Rokiem) i sfotografować oświetlone Sky Tower (do czego namawiał Rafał):


Zauważyłem, że czasami tramwaje we Wrocławiu poruszają się z prędkością światła:

W drodze powrotnej udało mi się zauważyć kolejną ogrzewaną ławeczkę (na nią głosowałem w konkursie). Ciepła była kiedy się na niej siedziało i ogrzałem sobie trochę ręce:
Powrót bardzo okrężną drogą, żeby odebrać książkę dla Natki, zobaczyć nowe krasnale (których nie mogłem znaleźć przed Nowym Rokiem) i sfotografować oświetlone Sky Tower (do czego namawiał Rafał):

Krasnalowa rodzinka© WrocNam

Budowane Sky Tower wieczorem© WrocNam
Zauważyłem, że czasami tramwaje we Wrocławiu poruszają się z prędkością światła:

Szybki tramwaj© WrocNam
W drodze powrotnej udało mi się zauważyć kolejną ogrzewaną ławeczkę (na nią głosowałem w konkursie). Ciepła była kiedy się na niej siedziało i ogrzałem sobie trochę ręce:

Kolejna ogrzewana ławeczka© WrocNam
Dane wycieczki:
26.00 km (0.00 km teren) czas: 01:30 h avg:17.33 km/h