Wpisy archiwalne w kategorii
Praca
Dystans całkowity: | 18633.21 km (w terenie 81.00 km; 0.43%) |
Czas w ruchu: | 839:15 |
Średnia prędkość: | 22.10 km/h |
Maksymalna prędkość: | 54.00 km/h |
Liczba aktywności: | 992 |
Średnio na aktywność: | 18.78 km i 0h 51m |
Więcej statystyk |
Dzień czterdziesty czwarty
Środa, 31 marca 2010
Kategoria Praca
| Aktywność:
Do pracy i z powrotem.
Rano sucho i dość ciepło, po południu - zimno, wietrznie i deszczowo.
Rano sucho i dość ciepło, po południu - zimno, wietrznie i deszczowo.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień czterdziesty trzeci
Poniedziałek, 29 marca 2010
Kategoria Praca
| Aktywność:
Do pracy i z powrotem.
Ze względu na to, że w weekend przeczyściłem rower i wypucowałem napęd, dzisiaj popadywało w drodze powrotnej. Łańcuch znowu zawalony piachem.
Ze względu na to, że w weekend przeczyściłem rower i wypucowałem napęd, dzisiaj popadywało w drodze powrotnej. Łańcuch znowu zawalony piachem.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień czterdziesty drugi
Piątek, 26 marca 2010
Kategoria Praca
| Aktywność:
Normalnie do pracy i z powrotem.
Do pracy w bluzie i długich spodniach, z powrotem w dwóch koszulkach i krótkich spodenkach.
Do pracy w bluzie i długich spodniach, z powrotem w dwóch koszulkach i krótkich spodenkach.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień czterdziesty pierwszy
Do pracy wyszedłem dzisiaj bardzo wcześnie, więc postanowiłem pojechać do pracy miejską pętlą.
Świetnie się jechało przez jeszcze prawie puste wrocławskie ulice.
Na Grunwaldzie zauważyłem budzącego dzień stalowego kura (albo inne ptaszysko):
Inny stalowy ptak zostawił na niebie swoje oznaczenia:
Studenci jeszcze spali:
A w oknie jednego z pokojów powiewała, jak to w Polsce, francuska flaga narodowa:
Na Sienkiewicza ścigałem się z tramwajem - jechał 48 km/h. Wygrałem - tramwaj zatrzymał się na przystanku. To była chyba jedna z największych prędkości z jakimi jechałem po płaskim, bez nikogo z przodu.
Do domu najnormalniej w świecie - lekko pod wiatr.
Świetnie się jechało przez jeszcze prawie puste wrocławskie ulice.
Na Grunwaldzie zauważyłem budzącego dzień stalowego kura (albo inne ptaszysko):
Stalowy Kogut© WrocNam
Inny stalowy ptak zostawił na niebie swoje oznaczenia:
Spalinowe kółka© WrocNam
Studenci jeszcze spali:
Kredka i Ołówek© WrocNam
A w oknie jednego z pokojów powiewała, jak to w Polsce, francuska flaga narodowa:
Francuska flaga© WrocNam
Na Sienkiewicza ścigałem się z tramwajem - jechał 48 km/h. Wygrałem - tramwaj zatrzymał się na przystanku. To była chyba jedna z największych prędkości z jakimi jechałem po płaskim, bez nikogo z przodu.
Do domu najnormalniej w świecie - lekko pod wiatr.
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:24.00 km/h
Dzień czterdziesty
Do pracy najnormalniej w świecie.
Powrót bardzo dookoła - przez Klecinę i Dworzec Główny.
W okolicach Karmelkowej i cukrowni na Klecinie byłem pierwszy raz - zawsze to jakoś objeżdżałem. Na Karmelkowej bardzo ciekawy kawałek DDR.
Na budynku byłej cukrowni jest tabliczka:
Tak prezentuje się zegar na tym samym budynku:
Pamiątkowe zdjęcia Dworca, który idzie po świętach do remontu:
Spotkałem dzisiaj rower i właściciela opisywane na samym końcu wpisu przez kolegę gruntzWR kilka dni temu.
Poza tym kupa rowerzystów na ulicach - niektórzy już ubrani bardzo letnio.
Powrót bardzo dookoła - przez Klecinę i Dworzec Główny.
W okolicach Karmelkowej i cukrowni na Klecinie byłem pierwszy raz - zawsze to jakoś objeżdżałem. Na Karmelkowej bardzo ciekawy kawałek DDR.
Na budynku byłej cukrowni jest tabliczka:
Tabliczka pamięci© WrocNam
Tak prezentuje się zegar na tym samym budynku:
Zegar cukrowni© WrocNam
Pamiątkowe zdjęcia Dworca, który idzie po świętach do remontu:
Hol główny dworca© WrocNam
Przed Dworcem© WrocNam
Spotkałem dzisiaj rower i właściciela opisywane na samym końcu wpisu przez kolegę gruntzWR kilka dni temu.
Poza tym kupa rowerzystów na ulicach - niektórzy już ubrani bardzo letnio.
Dane wycieczki:
37.00 km (0.00 km teren) czas: 01:35 h avg:23.37 km/h
Dzień trzydziesty dziewiąty
Wtorek, 23 marca 2010
Kategoria Versus Beta Vulgaris, Praca
| Aktywność:
Do pracy normalnie z małym postojem na Milenijnym i lekkim odbiciem na stację Shella dobić opony (kolejna stacja z uszkodzonym kompresorem - jakaś zaraza).
Powrót również normalnie z minimalnym odbiciem, żeby zobaczyć stanowisko obronne na moście kolejowym (jeden z elementów Twierdzy Wrocław).
Na Legnickiej na Shellu udało się dopompować opony, a kilkaset metrów dalej, w stałym miejscu, złapać jednego miszcza parkowania.
Powrót również normalnie z minimalnym odbiciem, żeby zobaczyć stanowisko obronne na moście kolejowym (jeden z elementów Twierdzy Wrocław).
Na Legnickiej na Shellu udało się dopompować opony, a kilkaset metrów dalej, w stałym miejscu, złapać jednego miszcza parkowania.
Zamglony poranek© WrocNam
Wodne Słońce© WrocNam
Most kolejowy© WrocNam
Kolejowe stanowisko obronne© WrocNam
Kolejny Miszcz© WrocNam
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:22.67 km/h
Dzień trzydziesty ósmy
Do pracy okrężną drogą.
Powrót jeszcze bardziej okrężną - przez miasto.
Kilka tygodni temu pan E. Get-Stankiewicz na ścianie kamieniczki Jaś umieścił specjalną tabliczkę, a tym samym zainicjował we Wrocławiu działalność nowej instytucji naukowo - badawczej:
Nasuwa się pytanie: Kim był Gładyszew?
Odpowiedź jest prosta - to wielki naukowiec:
"Do historii Gładyszew przeszedł jako odkrywca nowatorskiej metody pozyskiwania wysokoprocentowego alkoholu. Trunek miał taką moc, że Czonkinowi, który niejednego samogonu próbował, odebrało oddech, a z oczu polały się łzy. Podpalony bimber wybuchnął niebieskim płomieniem. - Ze zboża czy z buraków? - zainteresował się Czonkin. - Z łajna - z powściągliwą dumą powiedział Gładyszew. Czonkin zakrztusił się. - Jak to? - zapytał, odsuwając się od stołu. - Recepta, mój kochany, jest bardzo prosta - chętnie wyjaśnił Gładyszew. - Na kilo łajna bierzesz kilo cukru..."
"Życie i przygody Iwana Czonkina" - Włodzimierz Wojnowicz
Przeczytałem dzisiaj o próbie pokonania wielkiego wyzwania - myślę, że BikeStatowicze mogą się jakoś dołączyć: WYZWANIE Poznań-Wrocław
Powrót jeszcze bardziej okrężną - przez miasto.
Kilka tygodni temu pan E. Get-Stankiewicz na ścianie kamieniczki Jaś umieścił specjalną tabliczkę, a tym samym zainicjował we Wrocławiu działalność nowej instytucji naukowo - badawczej:
Instytut Gładyszewa© WrocNam
Nasuwa się pytanie: Kim był Gładyszew?
Odpowiedź jest prosta - to wielki naukowiec:
"Do historii Gładyszew przeszedł jako odkrywca nowatorskiej metody pozyskiwania wysokoprocentowego alkoholu. Trunek miał taką moc, że Czonkinowi, który niejednego samogonu próbował, odebrało oddech, a z oczu polały się łzy. Podpalony bimber wybuchnął niebieskim płomieniem. - Ze zboża czy z buraków? - zainteresował się Czonkin. - Z łajna - z powściągliwą dumą powiedział Gładyszew. Czonkin zakrztusił się. - Jak to? - zapytał, odsuwając się od stołu. - Recepta, mój kochany, jest bardzo prosta - chętnie wyjaśnił Gładyszew. - Na kilo łajna bierzesz kilo cukru..."
"Życie i przygody Iwana Czonkina" - Włodzimierz Wojnowicz
Przeczytałem dzisiaj o próbie pokonania wielkiego wyzwania - myślę, że BikeStatowicze mogą się jakoś dołączyć: WYZWANIE Poznań-Wrocław
Dane wycieczki:
25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:21.43 km/h
Dzień trzydziesty szósty
Czwartek, 11 marca 2010
Kategoria Praca
| Aktywność:
Do pracy normalnie.
W drodze powrotnej dojazd do warsztatu, gdzie zostawiłem rower - jutro do odebrania.
W drodze powrotnej dojazd do warsztatu, gdzie zostawiłem rower - jutro do odebrania.
Dane wycieczki:
11.00 km (0.00 km teren) czas: 00:30 h avg:22.00 km/h
Dzień trzydziesty piąty
Czwartek, 4 marca 2010
Kategoria Praca
| Aktywność:
Codzienna normalność: dom-praca-dom.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień trzydziesty czwarty
Środa, 3 marca 2010
Kategoria Praca, Versus Beta Vulgaris
| Aktywność:
Idzie wiosna:
Mimo, że zima jeszcze się trzyma:
Odra rozlewa się coraz szerzej:
A słońce wstaje coraz wcześniej:
Można już poszaleć po Obwodnicy Śródmiejskiej:
Normalna trasa codzienna: dom - praca - dom.
Na jednej z ulic, na której jest ograniczenie do 30 km/h, jechałem sobie lekko przekraczając dopuszczalną prędkość. Nagle usłyszałem z tyłu trąbienie i zobaczyłem wyprzedzający mnie samochód (chyba był z DeTRoit). Gość się tak śpieszył, żeby po około 200 m zatrzymać się w korku.
Podjechałem, stanąłem przy drzwiach i patrzę. Gość opuścił szybę i coś się pluje. Zapytałem go, czy wie jakie jest ograniczenie na drodze. Poczerwieniał i coś zabulgotał. Powiedziałem mu, że może by sobie wyrobił prawo jazdy zanim siada za kółko. Gość się zagotował i jeszcze bardziej zabulgotał. Wsiadłem na siodełko i zacząłem odjeżdżać. Coś zaczął wygrażać. Pokazałem mu, nie odwracając się, środkowy palec. Typek chyba eksplodował, takie zaczął wydawać odgłosy. A ja sobie odjechałem w siną dal...
Objaw wiosny© WrocNam
Mimo, że zima jeszcze się trzyma:
Słoneczny śnieg© WrocNam
Odra rozlewa się coraz szerzej:
Szeroka Odra© WrocNam
A słońce wstaje coraz wcześniej:
Poranek© WrocNam
Bliżej Słońca© WrocNam
Można już poszaleć po Obwodnicy Śródmiejskiej:
Pozimowa Obwodnica© WrocNam
Normalna trasa codzienna: dom - praca - dom.
Na jednej z ulic, na której jest ograniczenie do 30 km/h, jechałem sobie lekko przekraczając dopuszczalną prędkość. Nagle usłyszałem z tyłu trąbienie i zobaczyłem wyprzedzający mnie samochód (chyba był z DeTRoit). Gość się tak śpieszył, żeby po około 200 m zatrzymać się w korku.
Podjechałem, stanąłem przy drzwiach i patrzę. Gość opuścił szybę i coś się pluje. Zapytałem go, czy wie jakie jest ograniczenie na drodze. Poczerwieniał i coś zabulgotał. Powiedziałem mu, że może by sobie wyrobił prawo jazdy zanim siada za kółko. Gość się zagotował i jeszcze bardziej zabulgotał. Wsiadłem na siodełko i zacząłem odjeżdżać. Coś zaczął wygrażać. Pokazałem mu, nie odwracając się, środkowy palec. Typek chyba eksplodował, takie zaczął wydawać odgłosy. A ja sobie odjechałem w siną dal...
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h