Wpisy archiwalne w kategorii
Miasto
Dystans całkowity: | 17268.52 km (w terenie 158.00 km; 0.91%) |
Czas w ruchu: | 815:21 |
Średnia prędkość: | 21.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.20 km/h |
Suma kalorii: | 3920 kcal |
Liczba aktywności: | 731 |
Średnio na aktywność: | 23.62 km i 1h 07m |
Więcej statystyk |
R-72
Niedziela, 19 maja 2013
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Najpierw spełnić obywatelski obowiązek i zagłosować na wyborach do rad osiedla:
Potem objazd trasy świątecznego przejazdu podczas Wrocławskiego Święta Rowerzysty i wyszukiwanie miejsc koniecznej obstawy skrzyżowań - chyba zbyt skrupulatnie podszedłem do sprawy bo w połowie trasy wyszło mi do obstawienia 49 skrzyżowań i 95 ludzi do wykonania tego. Trzeba zweryfikować z bardziej doświadczonymi kierownikami obstawy.
Wybory do rad osiedli© WrocNam
Potem objazd trasy świątecznego przejazdu podczas Wrocławskiego Święta Rowerzysty i wyszukiwanie miejsc koniecznej obstawy skrzyżowań - chyba zbyt skrupulatnie podszedłem do sprawy bo w połowie trasy wyszło mi do obstawienia 49 skrzyżowań i 95 ludzi do wykonania tego. Trzeba zweryfikować z bardziej doświadczonymi kierownikami obstawy.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
R-71
Do pracy standardem.
Powrót przez miasto, a głównie tereny wokół Stadionu Olimpijskiego, gdzie odbywał się europejski zlot motocykli Harley Davidson Super Rally 2013.
W drodze spotkałem jednego zlotowicza, który wyposażony był odpowiednio do walki o swoją przestrzeń na drodze:
W ogóle, już od czwartku po mieście porusza się wiele harleyów.
Teren Pól Marsowych jest tylko do dyspozycji harleyowców:
Potem na Rynek zobaczyć co się tam dzieje. A tam też harleye:
Oprócz tego trwał festyn kultury kresowej:
Oraz targi turystyczne na Świdnickiej - dostałem kilka map i przewodników oraz posłuchałem o wycieczce wzdłuż Dunaju.
Na jednym ze słupów ogłoszenie o zbliżającym się Dniu Weterana i jego państwowych obchodach we Wrocławiu:
Ostatnio znowu ruszyły inwestycje rowerowe. Wczoraj mijałem jedną - tylko do czego ona ma służyć? Przecina bardzo ruchliwy odcinek chodnika przed przejściem dla pieszych i kieruje wylot w stronę trójkąta rozgraniczającego pasy ruchu:
Powrót przez miasto, a głównie tereny wokół Stadionu Olimpijskiego, gdzie odbywał się europejski zlot motocykli Harley Davidson Super Rally 2013.
W drodze spotkałem jednego zlotowicza, który wyposażony był odpowiednio do walki o swoją przestrzeń na drodze:
Militarny Harley© WrocNam
W ogóle, już od czwartku po mieście porusza się wiele harleyów.
Teren Pól Marsowych jest tylko do dyspozycji harleyowców:
Super Rally 2013© WrocNam
Wjazd na zlot Harleyów© WrocNam
Oponiska© WrocNam
Nadjeżdżają nowi uczestnicy© WrocNam
Potem na Rynek zobaczyć co się tam dzieje. A tam też harleye:
Harleyowy parking© WrocNam
Policyjny Harley z Czech© WrocNam
Kokpit Harleya© WrocNam
Oprócz tego trwał festyn kultury kresowej:
Festyn kresowy na Rynku© WrocNam
Oraz targi turystyczne na Świdnickiej - dostałem kilka map i przewodników oraz posłuchałem o wycieczce wzdłuż Dunaju.
Na jednym ze słupów ogłoszenie o zbliżającym się Dniu Weterana i jego państwowych obchodach we Wrocławiu:
Plakat Dnia Weterana© WrocNam
Ostatnio znowu ruszyły inwestycje rowerowe. Wczoraj mijałem jedną - tylko do czego ona ma służyć? Przecina bardzo ruchliwy odcinek chodnika przed przejściem dla pieszych i kieruje wylot w stronę trójkąta rozgraniczającego pasy ruchu:
Was ist das przy Dominikańskiej?© WrocNam
Dane wycieczki:
23.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:23.00 km/h
R-70
Do pracy przez miasto.
Po pracy szybki powrót i przeskok na rolki, na które byłem umówiony z kolegą.
Po pracy szybki powrót i przeskok na rolki, na które byłem umówiony z kolegą.
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:25.50 km/h
R-69
Do pracy standardem.
Powrót przez miasto.
Na Rynku wystawa o wrocławskich naukowcach zaangażowanych w projekty europejskie - też tam jesteśmy.
I reklama porównawcza:
Powrót przez miasto.
Na Rynku wystawa o wrocławskich naukowcach zaangażowanych w projekty europejskie - też tam jesteśmy.
I reklama porównawcza:
Rynek i IKEA© WrocNam
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:22.80 km/h
Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa 2013
Niedziela, 12 maja 2013
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Jak co roku, w maju w parku otaczającym zamek w Leśnicy organizowany był Wrocławski Festiwal Dobrego Piwa.
Nie można było się nie wybrać. Wstępnie umówiłem się na degustacje z Rafałem i w niedzielę po południu wsiadłem do tramwaju i udałem się na zachodnie rubieże Wrocławia. Po sobotnim deszczowym dniu, niedziela była już suchsza i z zapowiadającymi się promieniami słońca. Ale wcześniejsze opady pozostawiły niezatarty ślad w warunkach parku. O czym miałem się przekonać dogłębnie. Czytając relacje z poprzedniego dnia zaopatrzyłem się w nieprzemakalne trekkingi. A mogłem wziąć gumowce ...
W Leśnicy przywitały mnie promyczki słońca i baner:
Nabyłem droga kupna festiwalowy kufel z miarką 0,2 l, żeby trochę podegustować. Miałem wytypowane piwa, które chciałem spróbować i od razu skierowałem się ku pawilonom z dwóch browarów: Kormorana i Widawy.
Odpowiednio chciałem spróbować: "Gruita Kopernikowskiego" (piwo lawendowe) i pierwszy oficjalny PIPA (Polish Indian Pale Ale) o swojskiej nazwie "Miś". Niestety piw lanych i w butelkach już nie było (Gruit był jeszcze w zestawach kilkubutelkowych).
Ruszyłem w kierunku innych pawilonów z piwami, które leżały dalej na liście priorytetów. Poruszałem się w gąszczu stoisk browarów i importerów piwnych:
Szybko dostałem się do stoiska Browaru Pinta, zakupiłem próbkę "Oto mata IPA" (piwo ryżowe) i z kufelkiem w ręce pozwiedzałem teren festiwalu:
Sącząc spokojnie piwo dotarłem do stoiska browaru Haust, gdzie wybrałem Red AIPA.
Jeszcze trochę pozwiedzałem, zadzwoniłem do Rafała, który niestety nie mógł się pojawić (wypiłem za jego zdrowie nad książkami) i dotarłem do stoiska browaru AleBrowar, gdzie zaordynowałem próbkę Sweet Cow (piwo z laktozy).
Siedząc przy stoliku zacząłem obserwować metody pokonywania błota.
A błoto obrodziło w każdej postaci - od super wodnistego do gęstego oblepiającego:
Ludzie poruszali się po błocie w różnym obuwiu, z różnymi zabezpieczeniami i różnymi sposobami:
Po krótkiej analizie nad kuflem, zatankowałem kolejną próbkę. Padło na nowy browar na polskiej scenie - Szałpiw i jego piwo Rojber z rowerowym opisem:
Na tym piwie postanowiłem poprzestać i ruszyłem w kierunku tramwaju. Kupiłem jeszcze oscypka i kawałek ciasta - oczywiście Pijaka.
Po drodze zauważyłem, że niektórzy wystawcy dbają o klienta:
Podczas festiwalu wypite:
- Oto mata IPA
- Red AIPA
- Sweet Cow
- Rojber
Festiwalowy kufel podczas degustacji© WrocNam
Nie można było się nie wybrać. Wstępnie umówiłem się na degustacje z Rafałem i w niedzielę po południu wsiadłem do tramwaju i udałem się na zachodnie rubieże Wrocławia. Po sobotnim deszczowym dniu, niedziela była już suchsza i z zapowiadającymi się promieniami słońca. Ale wcześniejsze opady pozostawiły niezatarty ślad w warunkach parku. O czym miałem się przekonać dogłębnie. Czytając relacje z poprzedniego dnia zaopatrzyłem się w nieprzemakalne trekkingi. A mogłem wziąć gumowce ...
W Leśnicy przywitały mnie promyczki słońca i baner:
Baner WFDP 2013© WrocNam
Nabyłem droga kupna festiwalowy kufel z miarką 0,2 l, żeby trochę podegustować. Miałem wytypowane piwa, które chciałem spróbować i od razu skierowałem się ku pawilonom z dwóch browarów: Kormorana i Widawy.
Odpowiednio chciałem spróbować: "Gruita Kopernikowskiego" (piwo lawendowe) i pierwszy oficjalny PIPA (Polish Indian Pale Ale) o swojskiej nazwie "Miś". Niestety piw lanych i w butelkach już nie było (Gruit był jeszcze w zestawach kilkubutelkowych).
Ruszyłem w kierunku innych pawilonów z piwami, które leżały dalej na liście priorytetów. Poruszałem się w gąszczu stoisk browarów i importerów piwnych:
Plan WFDP 2013© WrocNam
Zamek podczas WFDP 2013© WrocNam
Piwne stoiska© WrocNam
Festiwalowy błotny placyk© WrocNam
Szybko dostałem się do stoiska Browaru Pinta, zakupiłem próbkę "Oto mata IPA" (piwo ryżowe) i z kufelkiem w ręce pozwiedzałem teren festiwalu:
Serowy samochód© WrocNam
Browarniany samochód© WrocNam
Słody i chmiele© WrocNam
Prawdziwemu piwowarowi warunki nie straszne© WrocNam
Sącząc spokojnie piwo dotarłem do stoiska browaru Haust, gdzie wybrałem Red AIPA.
Jeszcze trochę pozwiedzałem, zadzwoniłem do Rafała, który niestety nie mógł się pojawić (wypiłem za jego zdrowie nad książkami) i dotarłem do stoiska browaru AleBrowar, gdzie zaordynowałem próbkę Sweet Cow (piwo z laktozy).
Siedząc przy stoliku zacząłem obserwować metody pokonywania błota.
A błoto obrodziło w każdej postaci - od super wodnistego do gęstego oblepiającego:
Błoto podczas WFDP 2013© WrocNam
Inna postać błota© WrocNam
Ludzie poruszali się po błocie w różnym obuwiu, z różnymi zabezpieczeniami i różnymi sposobami:
Metoda pokonywania błota I© WrocNam
Metoda pokonywania błota II© WrocNam
Metoda pokonywania błota III© WrocNam
Metoda pokonywania błota IV© WrocNam
Metoda pokonywania błota V© WrocNam
Po krótkiej analizie nad kuflem, zatankowałem kolejną próbkę. Padło na nowy browar na polskiej scenie - Szałpiw i jego piwo Rojber z rowerowym opisem:
Rowerowy opis piwa© WrocNam
Na tym piwie postanowiłem poprzestać i ruszyłem w kierunku tramwaju. Kupiłem jeszcze oscypka i kawałek ciasta - oczywiście Pijaka.
Po drodze zauważyłem, że niektórzy wystawcy dbają o klienta:
Dostawa piwa© WrocNam
Podczas festiwalu wypite:
- Oto mata IPA
- Red AIPA
- Sweet Cow
- Rojber
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
R-68
Sobota, 11 maja 2013
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Równo dziesięć lat temu we Wrocławiu zorganizowano 1. Wrocławską Masę Krytyczną.
Z tej okazji powstał pomysł uczczenia tego wydarzenia.
Dodatkowo, cały dzień planowany był jako mocno rowerowy ze stosunkowo dużą ilością rowerowych imprez, czyli Bike Day.
W necie poszukiwani byli chętni do obstawy peletonu i żeby potrenować przed Wrocławskim Świętem Rowerzysty (09.06.13) postanowiłem się przyłączyć. Zrobiłem to też dlatego, że prawie od początku (jesień 2003) z różną częstotliwością uczestniczyłem w masowych przejazdach.
Niedaleko miejsca spotkania odbywał się pierwszy wrocławski Bike Swap, czyli impreza podczas której można było sprzedać, kupić lub wymienić sprzęt rowerowy:
Spotkałem Radka, z którym chwilę pogadaliśmy i parę minut przed 16 udaliśmy się na miejsce zbiórki.
Czekał już tam na nas krasnal:
Na początku było nas niewielu, a policjant, który nas miał nas eskortować (impreza była oficjalna) podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie i służbowo (instruktaż, odpowiedzialni, zasady):
Równo o 16 ruszamy:
Ze względu na małą grupę musieliśmy się poruszać zgodnie z zasadami ruchu drogowego, co oznaczało między innymi postoje na czerwonym:
Podczas całego przejazdu towarzyszyły nam trzy radiowozy (prowadzący, zamykający i regulujący ruch).
Po dojechaniu na miejsce początku/końca Masy, koła tradycyjnie powędrowały w powietrze:
Ruszaliśmy w 15, imprezę zakończyło 26-28 osób - mała ilość uczestników wynikała z kiepskiej pogody i nietypowego terminu.
Po pożegnaniu się z współmasowiczami postanowiłem jeszcze zrobić małe kółko wokół Starego Miasta - dalej nie chciało mi się jechać ze względu na mżawkę.
Na jednym z filarów na Wita Stwosza:
Na ścianie koło Nowego Targu:
Niedaleko nas (podczas przygotowań do MK) kręciła się para reporterów TVN:
W drodze do domu - schron zmienił swój wygląd:
Trochę innych zdjęć z MK - TUTAJ.
Wszystkie moje zdjęcia - TUTAJ
Relacja Gazety Wrocławskiej
Z tej okazji powstał pomysł uczczenia tego wydarzenia.
Tradycyjnie choć nietradycyjnie© WrocNam
Dodatkowo, cały dzień planowany był jako mocno rowerowy ze stosunkowo dużą ilością rowerowych imprez, czyli Bike Day.
W necie poszukiwani byli chętni do obstawy peletonu i żeby potrenować przed Wrocławskim Świętem Rowerzysty (09.06.13) postanowiłem się przyłączyć. Zrobiłem to też dlatego, że prawie od początku (jesień 2003) z różną częstotliwością uczestniczyłem w masowych przejazdach.
Niedaleko miejsca spotkania odbywał się pierwszy wrocławski Bike Swap, czyli impreza podczas której można było sprzedać, kupić lub wymienić sprzęt rowerowy:
Powrót po polowaniu© WrocNam
Do swapowania© WrocNam
Przed "Drugą Falą"© WrocNam
Spotkałem Radka, z którym chwilę pogadaliśmy i parę minut przed 16 udaliśmy się na miejsce zbiórki.
Czekał już tam na nas krasnal:
Krasnal po Juwenaliach© WrocNam
Na początku było nas niewielu, a policjant, który nas miał nas eskortować (impreza była oficjalna) podszedł do sprawy bardzo profesjonalnie i służbowo (instruktaż, odpowiedzialni, zasady):
Przygotowania do jubileuszowej MK© WrocNam
Równo o 16 ruszamy:
Prowadzący jubileuszową MK© WrocNam
Ze względu na małą grupę musieliśmy się poruszać zgodnie z zasadami ruchu drogowego, co oznaczało między innymi postoje na czerwonym:
Mały postój Masy© WrocNam
Masa na Grodzkiej© WrocNam
Podczas całego przejazdu towarzyszyły nam trzy radiowozy (prowadzący, zamykający i regulujący ruch).
Po dojechaniu na miejsce początku/końca Masy, koła tradycyjnie powędrowały w powietrze:
Nierynkowe koła w górze© WrocNam
Ruszaliśmy w 15, imprezę zakończyło 26-28 osób - mała ilość uczestników wynikała z kiepskiej pogody i nietypowego terminu.
Po pożegnaniu się z współmasowiczami postanowiłem jeszcze zrobić małe kółko wokół Starego Miasta - dalej nie chciało mi się jechać ze względu na mżawkę.
Na jednym z filarów na Wita Stwosza:
Sztuka wszędzie© WrocNam
Na ścianie koło Nowego Targu:
Goryl na murze© WrocNam
Częściowo zmontowany hełm wieży© WrocNam
Niedaleko nas (podczas przygotowań do MK) kręciła się para reporterów TVN:
Szukanie tematu i ofiar© WrocNam
W drodze do domu - schron zmienił swój wygląd:
Siedziba magazynu Luxus© WrocNam
Trochę innych zdjęć z MK - TUTAJ.
Wszystkie moje zdjęcia - TUTAJ
Relacja Gazety Wrocławskiej
Dane wycieczki:
10.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:15.00 km/h
R-66
Do pracy normalnie. Powrót lekko na okrętkę, zobaczyć skutki rozpoczynających się Juwenalii.
Po przejściu pochodu już nie było śladu, tam gdzie jechałem.
Jedynie w okolicach placu Grunwaldzkiego można było wyrazić swoją opinię (nie wiem tylko czy było to związane z Juwenaliami, czy z jakimiś innymi miejskimi imprezami):
Po przejściu pochodu już nie było śladu, tam gdzie jechałem.
Jedynie w okolicach placu Grunwaldzkiego można było wyrazić swoją opinię (nie wiem tylko czy było to związane z Juwenaliami, czy z jakimiś innymi miejskimi imprezami):
Co czyni Cię szczęśliwym?© WrocNam
What makes you happy?© WrocNam
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:24.00 km/h
R-65
Do pracy okrężną drogą przez Rynek odwiedzić nowego krasnala:
Na Solnym resztki gazetowo-trójkowej akcji:
Tam również przygotowania do wystawy designu:
Powrót również okrężną drogą przez miasto.
Wiesiek Partnerski© WrocNam
Na Solnym resztki gazetowo-trójkowej akcji:
Orzeł może, to leży© WrocNam
Tam również przygotowania do wystawy designu:
Skrzynki na Solnym© WrocNam
Powrót również okrężną drogą przez miasto.
Dane wycieczki:
25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:25.00 km/h
R-63
Dzień wcześniej skontaktował się ze mną Rafał i zaproponował jakiś wypad. Nie miałem zbyt dużo czasu i zaproponowałem objazd trasy "Festung Breslau". Rzuciłem hasło na BS i FB.
W niedzielę rano pojawiłem się na miejscu zbiórki, kilka minut później podjechał Rafał. Poczekaliśmy kilka minut na potencjalnych uczestników, ale nikt już nie dojechał, i ruszyliśmy na początek trasy, który umiejscowiony jest przy brochowskim dworcu, do którego trochę zagadani błądzimy i nadrabiamy kilometry:
Trasa jest oznakowana tabliczkami (trochę się nie wyostrzyło):
Już na trasie, ale przed pierwszym schronem, na chwilę zatrzymaliśmy się przy jednej z wrocławskich wież ciśnień (trzeba kiedyś zrobić trasę ich szlakiem):
Po kilkuset metrach dotarliśmy do pierwszego obiektu:
Potem ruszamy dalej.
Odwiedzamy jeden z ciekawszych most(k)ów we Wrocławiu:
Wokół nas rozlewała się Oława:
W Lesie Rakowieckim seria stanowisk obrony przeciwlotniczej:
Mamy kawałek do następnego obiektu, ale spokojnie do niego docieramy:
Później mijamy Most Bartoszowicki:
Zaraz za mostem pokazuję Rafałowi gruntowy tor przeszkód, który kiedyś przez przypadek odkryłem. Wykorzystując możliwości nowej maszyny postanawiam przejechać kawałek (zdjęcia u Rafała).
Czaby trochę potrenować.
Obok Grobli Łaniewskiej stoją dwa kolejne obiekty:
Rafał pociska do kolejnego obiektu:
Teraz już schron koło schronu:
Mijamy ruchliwy odcinek przy targowisku przy młynie, gdzie już nie ma wyburzonego silosu:
Trochę błądzimy, żeby znaleźć kolejny obiekt przy Lisiej Górze, ale nam się udaje:
Jeszcze udaje nam się zobaczyć jeden ukryty schron:
Na tym musiałem zakończyć trasę i wracać do domu.
Udało nam się przejechać około 1/3 trasy. Niedługo kolejna wyprawa.
DZIĘKI RAFAŁ! - u Niego szerszy i dłuższy opis
TRASA:
W niedzielę rano pojawiłem się na miejscu zbiórki, kilka minut później podjechał Rafał. Poczekaliśmy kilka minut na potencjalnych uczestników, ale nikt już nie dojechał, i ruszyliśmy na początek trasy, który umiejscowiony jest przy brochowskim dworcu, do którego trochę zagadani błądzimy i nadrabiamy kilometry:
Początek trasy "Festung Breslau"© WrocNam
Trasa jest oznakowana tabliczkami (trochę się nie wyostrzyło):
Oznakowanie trasy "Festung Breslau"© WrocNam
Już na trasie, ale przed pierwszym schronem, na chwilę zatrzymaliśmy się przy jednej z wrocławskich wież ciśnień (trzeba kiedyś zrobić trasę ich szlakiem):
Wieża ciśnień na Brochowie© WrocNam
Po kilkuset metrach dotarliśmy do pierwszego obiektu:
Schron kompanii piechoty nr 20© WrocNam
Potem ruszamy dalej.
Odwiedzamy jeden z ciekawszych most(k)ów we Wrocławiu:
Krowi Mostek© WrocNam
Wokół nas rozlewała się Oława:
Rozlewiska Oławy z willą w tle© WrocNam
Rozlewiska Oławy© WrocNam
W Lesie Rakowieckim seria stanowisk obrony przeciwlotniczej:
Stanowisko obrony plot I© WrocNam
Stanowisko obrony plot II© WrocNam
Mamy kawałek do następnego obiektu, ale spokojnie do niego docieramy:
Schron kompanii piechoty nr 1© WrocNam
Później mijamy Most Bartoszowicki:
Po lewej dno© WrocNam
Po prawej rzeka© WrocNam
A środkiem stoi most© WrocNam
Zaraz za mostem pokazuję Rafałowi gruntowy tor przeszkód, który kiedyś przez przypadek odkryłem. Wykorzystując możliwości nowej maszyny postanawiam przejechać kawałek (zdjęcia u Rafała).
Czaby trochę potrenować.
Obok Grobli Łaniewskiej stoją dwa kolejne obiekty:
Mobilizacyjny schron piechoty przy wale© WrocNam
Mobilizacyjny schron piechoty w polu© WrocNam
Rafał pociska do kolejnego obiektu:
Mobilizacyjny schron piechoty przy kanale© WrocNam
Mobilizacyjny schron piechoty wśród zabudowań© WrocNam
Teraz już schron koło schronu:
Mobilizacyjny schron piechoty przy Ceglanej© WrocNam
Mobilizacyjny schron piechoty przy Lechitów© WrocNam
Schron kompanii piechoty nr 2© WrocNam
Schron piechoty nr 3© WrocNam
Mijamy ruchliwy odcinek przy targowisku przy młynie, gdzie już nie ma wyburzonego silosu:
Miejsce po silosie© WrocNam
Trochę błądzimy, żeby znaleźć kolejny obiekt przy Lisiej Górze, ale nam się udaje:
Prawa strona fortu piechoty nr 4© WrocNam
Lewa strona fortu piechoty nr 4© WrocNam
Jeszcze udaje nam się zobaczyć jeden ukryty schron:
Schron piechoty nr 5© WrocNam
Na tym musiałem zakończyć trasę i wracać do domu.
Udało nam się przejechać około 1/3 trasy. Niedługo kolejna wyprawa.
DZIĘKI RAFAŁ! - u Niego szerszy i dłuższy opis
TRASA:
Dane wycieczki:
54.00 km (0.00 km teren) czas: 02:55 h avg:18.51 km/h
R-62
Do pracy normalnie bezdeszczowo (dzięki małej ilości ludzi spokojnie się pracowało i był czas na prawdziwą pracę).
Powrót w deszczu przez miasto.
Nie dało się urwać wcześniej, żeby zobaczyć deszcz spadających ulotek z okazji rozpoczęcia Trójkowej i Gazetowej społecznej akcji "Orzeł może". Załapałem się tylko na jej efekty:
Pod siedzibą Gazety na Solnym ustawiła się dość spora kolejka chętnych na wymianę zebranych ulotek na akcyjne gadżety: nalepki, okulary, kubki, czapeczki... Zbieraczom pomagał deszcz bo wymiana oparta była na wadze zebranych ulotek.
Ludzie mieli reklamówki pełne ulotek, a i parasole na coś się przydały:
Trzeba przyznać, że ludzie dość sprawnie wyczyścili miasto z zalegającego papieru. Tylko gdzieniegdzie w zapomnianych i trudnodostępnych zakamarkach leżało nieco wolnych ulotek. Niektóre wyfrunęły (jak to orły) daleko poza strefę zrzutu:
Mi też udzieliła się gorączka zbieracza:
A oprócz tego w mieście trwały obchody Święta Flagi:
Chciałem wziąć udział w konkursie organizowanym przez WRM oraz Ikeę i poszukiwałem pokrowców na siodełka WRMów, ale wydaje mi się, że chyba trochę się spóźniłem, bo ludzie poprzywłaszczali sobie ich już trochę i udało mi się znaleźć tylko cztery typy na kilku rowerach:
Powrót w deszczu przez miasto.
Nie dało się urwać wcześniej, żeby zobaczyć deszcz spadających ulotek z okazji rozpoczęcia Trójkowej i Gazetowej społecznej akcji "Orzeł może". Załapałem się tylko na jej efekty:
Ulotki na wagę© WrocNam
Pod siedzibą Gazety na Solnym ustawiła się dość spora kolejka chętnych na wymianę zebranych ulotek na akcyjne gadżety: nalepki, okulary, kubki, czapeczki... Zbieraczom pomagał deszcz bo wymiana oparta była na wadze zebranych ulotek.
Baner akcji "Orzeł może"© WrocNam
Kolejka z ulotkami© WrocNam
Ludzie mieli reklamówki pełne ulotek, a i parasole na coś się przydały:
Pełne reklamówki ulotek© WrocNam
Pełne parasole© WrocNam
Trzeba przyznać, że ludzie dość sprawnie wyczyścili miasto z zalegającego papieru. Tylko gdzieniegdzie w zapomnianych i trudnodostępnych zakamarkach leżało nieco wolnych ulotek. Niektóre wyfrunęły (jak to orły) daleko poza strefę zrzutu:
Ulotki w zakamarkach© WrocNam
Rozleciały się orły© WrocNam
Mi też udzieliła się gorączka zbieracza:
Zebrane ulotki© WrocNam
A oprócz tego w mieście trwały obchody Święta Flagi:
Dzień Flagi Rzeczpospolitej Polskiej© WrocNam
Chciałem wziąć udział w konkursie organizowanym przez WRM oraz Ikeę i poszukiwałem pokrowców na siodełka WRMów, ale wydaje mi się, że chyba trochę się spóźniłem, bo ludzie poprzywłaszczali sobie ich już trochę i udało mi się znaleźć tylko cztery typy na kilku rowerach:
Zebrane siodełka© WrocNam
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:24.00 km/h