Wpisy archiwalne w kategorii
Miasto
Dystans całkowity: | 17268.52 km (w terenie 158.00 km; 0.91%) |
Czas w ruchu: | 815:21 |
Średnia prędkość: | 21.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.20 km/h |
Suma kalorii: | 3920 kcal |
Liczba aktywności: | 731 |
Średnio na aktywność: | 23.62 km i 1h 07m |
Więcej statystyk |
Dzień sto czterdziesty trzeci
Do pracy trochę później po badaniu rezonansem kolana.
Powrót okrężną drogą przez miasto, odwiedzić kolejową infrastrukturę dla VS83, kupić kanapkę na obiad, odebrać zdjęcia z rezonansu.
Poszedłbym, ale chyba nie mam odpowiednich gabarytów:
Powrót okrężną drogą przez miasto, odwiedzić kolejową infrastrukturę dla VS83, kupić kanapkę na obiad, odebrać zdjęcia z rezonansu.
Poszedłbym, ale chyba nie mam odpowiednich gabarytów:
Nie ma lipy - Robert odwiedza Wrocław© WrocNam
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień sto czterdziesty drugi
Do pracy normalnie.
Powrót późniejszy (18.00) przez miasto.
Powrót późniejszy (18.00) przez miasto.
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:24.00 km/h
Dzień sto czterdziesty pierwszy
Do pracy normalnie w lekkim deszczu.
Powrót przez miasto, odebrać książki dla Natki.
Piekarnia na Sienkiewicza, która niedługo ma zamienić się w hotel albo lofty:
Powrót przez miasto, odebrać książki dla Natki.
Piekarnia na Sienkiewicza, która niedługo ma zamienić się w hotel albo lofty:
Stara piekarnia© WrocNam
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:22.00 km/h
Dzień sto czterdziesty
Znów po dłuższej nierowerowności, na rowerze do pracy i z powrotem (przez miasto).
Nowy mieszkaniec Wrocławia:
Na placu Nankiera układane są płyty z ważnymi dla Wrocławia datami - trafiłem tylko na jedną odkrytą, tą końcową:
Przy placu Teatralnym stoi sobie reklama wypożyczalni rowerów:
Nowy mieszkaniec Wrocławia:
Recyklinek© WrocNam
Na placu Nankiera układane są płyty z ważnymi dla Wrocławia datami - trafiłem tylko na jedną odkrytą, tą końcową:
Tablica z brązu© WrocNam
Przy placu Teatralnym stoi sobie reklama wypożyczalni rowerów:
Reklama wypożyczalni w Mediatece© WrocNam
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:22.00 km/h
Dzień sto trzydziesty dziewiąty
Na wycieczkę wybrałem się dzięki Rafałowi, który zagadał do mnie przez FB i przedstawił propozycję nie do odrzucenia, czyli Mietków.
Po wyścigu Formuły 1 pognałem na miejsce spotkania i stamtąd podążyliśmy w siną dal. Przez to, że byłem ograniczony czasowo, trasa musiała zostać zmieniona i Rafał zaproponował pętlę do Rakoszyc.
Po drodze sporo gadaliśmy i trasa szybko mijała. W międzyczasie minęliśmy kolejny krzyż pokutny:
Po dojechaniu w okolice Rakoszyc okazało się, że mamy niezły czas i przedłużyliśmy trasę do Środy Śląskiej, skąd krajówką wracaliśmy do Wrocławia. Na całej trasie powrotnej wiał wmordęwind, który skutecznie nas hamował. W pewnym miejscu okazało się, że Wrocław już niedaleko:
U mnie wyszły braki w kondycji, a Rafał postanowił, że musi wykorzystać świetną pogodę i złamać setkę. Rozdzieliliśmy się w Leśnicy - Rafał ruszył w kierunku Brzezinki, a ja prosto do Wrocławia.
Po drodze zauważyłem pozytywne zmiany infrastruktury rowerowej na trasie do Leśnicy:
Na Legnickiej widać przygotowania do dużych zmian oznakowań:
Po powrocie do domu zabrałem kasę i pojechałem kupić trochę waluty na wyjazd do stolicy Europy. Po drodze pojechałem kawałek nowo wyasfaltowaną częścią Ruskiej:
Objechałem Rynek i wróciłem do domu.
Trasa:
Po wyścigu Formuły 1 pognałem na miejsce spotkania i stamtąd podążyliśmy w siną dal. Przez to, że byłem ograniczony czasowo, trasa musiała zostać zmieniona i Rafał zaproponował pętlę do Rakoszyc.
Po drodze sporo gadaliśmy i trasa szybko mijała. W międzyczasie minęliśmy kolejny krzyż pokutny:
Krzyż w Świdnicy Polskiej© WrocNam
Po dojechaniu w okolice Rakoszyc okazało się, że mamy niezły czas i przedłużyliśmy trasę do Środy Śląskiej, skąd krajówką wracaliśmy do Wrocławia. Na całej trasie powrotnej wiał wmordęwind, który skutecznie nas hamował. W pewnym miejscu okazało się, że Wrocław już niedaleko:
Sky Tower z trasy© WrocNam
U mnie wyszły braki w kondycji, a Rafał postanowił, że musi wykorzystać świetną pogodę i złamać setkę. Rozdzieliliśmy się w Leśnicy - Rafał ruszył w kierunku Brzezinki, a ja prosto do Wrocławia.
Po drodze zauważyłem pozytywne zmiany infrastruktury rowerowej na trasie do Leśnicy:
Przejazd rowerowy© WrocNam
Na Legnickiej widać przygotowania do dużych zmian oznakowań:
Zmiany oznakowania© WrocNam
Po powrocie do domu zabrałem kasę i pojechałem kupić trochę waluty na wyjazd do stolicy Europy. Po drodze pojechałem kawałek nowo wyasfaltowaną częścią Ruskiej:
Wyasfaltowany kontrapas© WrocNam
Objechałem Rynek i wróciłem do domu.
Trasa:
Dane wycieczki:
80.00 km (0.00 km teren) czas: 03:30 h avg:22.86 km/h
Dzień sto trzydziesty szósty
Do pracy trochę później.
Z pracy przez miasto odebrać futerał na komórkę. Też później.
Z pracy przez miasto odebrać futerał na komórkę. Też później.
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h
Dzień sto trzydziesty piąty
Do pracy standardowo.
Powrót przez miasto.
Wieczorny widok na żurawie:
Powrót przez miasto.
Wieczorny widok na żurawie:
Wieczorne żurawie© WrocNam
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h
Dzień sto trzydziesty czwarty
Pojechałem na zachód odwiedzić dwa nowe krasnale:
Przy okazji wpadłem na Jarmark Jadwiżański odbywający się w zamku w Leśnicy:
Trafiłem akurat na przemarsz smoka i jego obronę zamku przed rycerzami:
Po wygranej walce smok stworzył korowód smoków wykonanych przez dzieci i poprowadził na konkurs smoków:
W tym czasie rycerze już wypoczywali w rozbitym na podzamczu obozie:
Mogli się (podobnie jak wszyscy uczestnicy jarmarku) wzmocnić regionalnym alkoholem o chwytliwej i łatwej do zapamiętania nazwie:
Potem pojechałem w kierunku Maślić i objechałem tamtejsze śmieciowe wzniesienie.
Przy okazji pooglądałem sobie trening mistrzów prostej w jeździe na tylnym kole. Jest tam kawałek gładkiego asfaltu i prawie zerowy ruch, więc lepiej tam niż na Legnickiej:
Obejrzałem też Most Rędziński, który z tej strony też robi wrażenie:
Kawałek dalej poczułem się jak w górach - na łące pasło się stado około 100 owiec:
Po dzisiejszych odwiedzinach na jarmarku miodowym w Muzeum Etnograficznym mamy mały zapas miodów o niespotykanych zazwyczaj smakach:
Krasnalka Bajkusia© WrocNam
Krasnal Wroc-ek© WrocNam
Przy okazji wpadłem na Jarmark Jadwiżański odbywający się w zamku w Leśnicy:
Jarmark Jadwiżański 2011© WrocNam
Trafiłem akurat na przemarsz smoka i jego obronę zamku przed rycerzami:
Okrutny smok z Leśnicy© WrocNam
Przewodnik smoka© WrocNam
Zaciekła walka o zamek© WrocNam
Po wygranej walce smok stworzył korowód smoków wykonanych przez dzieci i poprowadził na konkurs smoków:
Pokaz smoków© WrocNam
W tym czasie rycerze już wypoczywali w rozbitym na podzamczu obozie:
Rycerstwo podczas odpoczynku© WrocNam
Mogli się (podobnie jak wszyscy uczestnicy jarmarku) wzmocnić regionalnym alkoholem o chwytliwej i łatwej do zapamiętania nazwie:
Reklama mocnej wódki© WrocNam
Potem pojechałem w kierunku Maślić i objechałem tamtejsze śmieciowe wzniesienie.
Przy okazji pooglądałem sobie trening mistrzów prostej w jeździe na tylnym kole. Jest tam kawałek gładkiego asfaltu i prawie zerowy ruch, więc lepiej tam niż na Legnickiej:
Stójka na motocyklu© WrocNam
Na skuterku też można© WrocNam
Obejrzałem też Most Rędziński, który z tej strony też robi wrażenie:
Most Rędziński z innej strony© WrocNam
Kawałek dalej poczułem się jak w górach - na łące pasło się stado około 100 owiec:
Prawie górskie hale© WrocNam
Po dzisiejszych odwiedzinach na jarmarku miodowym w Muzeum Etnograficznym mamy mały zapas miodów o niespotykanych zazwyczaj smakach:
Jesienne zapasy miodu© WrocNam
Dane wycieczki:
31.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:24.80 km/h
Dzień sto trzydziesty trzeci
Sobota, 1 października 2011
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Jeśli Kliczko z Adamkiem zapraszają, to nie wypada nie pójść:
We Wrocławiu odbywały się dziś dwie demonstracje (Marsz Równości oraz Marsz Wyzwolenia Konopi) oraz jedna kontr-demonstracja (NOP). Uczestniczyłem w tej, która była najbardziej kolorowa i która nie wpływa szczególnie na psychę:
Kontr-demonstranci próbowali przeszkadzać, ale społeczeństwo było skutecznie chronione przed nimi od samego początku prawie do samego końca (prawie bo widziałem, że po zakończeniu marszu rzucali jajkami w uczestników - między innymi w Antyfaceta - można się nie zgadzać z czyimiś poglądami, ale robić coś takiego - to już świadczy tylko o poziomie):
W stosunku do lat poprzednich, policjantów było więcej i byli wyposażeni w większą ilość różnego typu środków obezwładniających:
Po wyjściu z Rynku i obejściu Starego Miasta, ponownie wróciliśmy na miejsce startu. gdzie impreza powoli się kończyła:
Dla postronnych całość wyglądała mniej więcej tak:
Kiedy szedłem przez Rynek po opuszczeniu Marszu, słyszałem jak ludzie się zastanawiali, co to się dzieje. Śmieszne jest też to, że widziałem kilkanaście osób, które przeszły całą trasę Marszu, ale obok i nie miały chyba odwagi włączyć się do manifestacji.
Na Rynek i z powrotem Wrocławskim Rowerem Miejskim - czekam, kiedy stacja pojawi się na Mikołajowie.
Zaprosili, to poszedłem© WrocNam
We Wrocławiu odbywały się dziś dwie demonstracje (Marsz Równości oraz Marsz Wyzwolenia Konopi) oraz jedna kontr-demonstracja (NOP). Uczestniczyłem w tej, która była najbardziej kolorowa i która nie wpływa szczególnie na psychę:
Marsz ruszył© WrocNam
Przygotowania do marszu© WrocNam
Kontr-demonstranci próbowali przeszkadzać, ale społeczeństwo było skutecznie chronione przed nimi od samego początku prawie do samego końca (prawie bo widziałem, że po zakończeniu marszu rzucali jajkami w uczestników - między innymi w Antyfaceta - można się nie zgadzać z czyimiś poglądami, ale robić coś takiego - to już świadczy tylko o poziomie):
NOP oddzieleni od społeczeństwa© WrocNam
Szczelna ochrona cywilizacji przed NOPem© WrocNam
W stosunku do lat poprzednich, policjantów było więcej i byli wyposażeni w większą ilość różnego typu środków obezwładniających:
Szczelna ochrona© WrocNam
Gładkolufowy środek przymusu bezpośredniego© WrocNam
Gazowy środek przymusu bezpośredniego© WrocNam
Po wyjściu z Rynku i obejściu Starego Miasta, ponownie wróciliśmy na miejsce startu. gdzie impreza powoli się kończyła:
Marsz wraca na Rynek© WrocNam
Balony odlatują© WrocNam
Dla postronnych całość wyglądała mniej więcej tak:
Demonstracja z boku© WrocNam
Kiedy szedłem przez Rynek po opuszczeniu Marszu, słyszałem jak ludzie się zastanawiali, co to się dzieje. Śmieszne jest też to, że widziałem kilkanaście osób, które przeszły całą trasę Marszu, ale obok i nie miały chyba odwagi włączyć się do manifestacji.
Na Rynek i z powrotem Wrocławskim Rowerem Miejskim - czekam, kiedy stacja pojawi się na Mikołajowie.
Dane wycieczki:
2.00 km (0.00 km teren) czas: 00:05 h avg:24.00 km/h
Dzień sto trzydziesty drugi
Piątek, 30 września 2011
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Między innymi ze względu na to, że nie miałem ostatnio możliwości pojeżdżenia, wybrałem się na comiesięczną Masę Krytyczną.
Wpadł też na chwilę Rafał, z którym trochę pogadałem. Masa nie ruszała, więc Rafał postanowił ruszyć samotnie na podbój okolic Wrocławia. Ja cierpliwie czekałem i po kilkunastu minutach wreszcie ruszyliśmy.
W tempie emeryckim objechaliśmy kilka ulic Wrocławia i kiedy Masa zbliżała się ku końcowi, przed ostatnią prostą, odbiłem do domu.
Wpadł też na chwilę Rafał, z którym trochę pogadałem. Masa nie ruszała, więc Rafał postanowił ruszyć samotnie na podbój okolic Wrocławia. Ja cierpliwie czekałem i po kilkunastu minutach wreszcie ruszyliśmy.
W tempie emeryckim objechaliśmy kilka ulic Wrocławia i kiedy Masa zbliżała się ku końcowi, przed ostatnią prostą, odbiłem do domu.
Masa przemyka© WrocNam
Masa na wydzielonym© WrocNam
Dane wycieczki:
14.00 km (0.00 km teren) czas: 01:05 h avg:12.92 km/h