Wpisy archiwalne w kategorii
Miasto
Dystans całkowity: | 17268.52 km (w terenie 158.00 km; 0.91%) |
Czas w ruchu: | 815:21 |
Średnia prędkość: | 21.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.20 km/h |
Suma kalorii: | 3920 kcal |
Liczba aktywności: | 731 |
Średnio na aktywność: | 23.62 km i 1h 07m |
Więcej statystyk |
Dzień pięćdziesiąty ósmy
Na drugi dzień maratońskiego weekendu postanowiłem wybrać się na rowerze.
Rano niezbędne przygotowania i w trasę do Trzebnicy.
Jechało się całkiem znośnie mimo narastającego przeciwnego wiatru, który na szczęście po zmianie kierunku jazdy niespodziewanie zmienił się na korzystny.
Na imprezie zamykającej prym wiódł główny Szerszeń - pan Zenon Janiak:
Towarzyszyły mu inne Szerszenie oraz między innymi burmistrz Trzebnicy...:
... i marszałek Województwa Dolnośląskiego:
Marszałek był sponsorem głównej nagrody w losowaniu:
Nagroda przypadła, po kilkukrotnym poszukiwaniu osoby, która miałaby mieć dzisiaj szczególne szczęście, zawodnikowi o numerze 523:
Nagrodami za zajęcie trzech pierwszych miejsc w różnych kategoriach były metalowe szerszenie na dwóch kółkach:
Później wśród wszystkich startujących rozlosowywano rożnego typu gadżety:
W Trzebnicy wszyscy czekają na wielką premierę:
Widziałem też swojego pierwszego Orlika:
Takich znaków powinno być więcej:
W trasie powrotnej napotykam różne rzeczy, między innymi dalszą część słupów z sprzed dwóch tygodni:
Po wjechaniu w granice Wrocławia postanawiam nie wracać najkrótszą drogą do domu tylko dokręcić do 80 km, żeby weekendowo przekroczyć 200.
Na Wyspie Piaskowej ukończono już instalację "Areny", której projekt i założenia powstały 40 lat temu na Sympozjum Plastycznym "Wrocław 70":
Potem pojechałem jeszcze zobaczyć noowotwartą siedzibę Studia na Grobli, gdzie odbywa się Port Literacki Wrocław:
Następnie skierowałem się lekko okrężną drogą do domu i po małej pętelce licznik pokazał 80km. Mogłem spokojnie zawinąć do domu.
W weekend przejechałem 202 km, czyli prawie 1/5 tego co do tej pory w roku i nie za bardzo to czuję w nogach.
Trasa:
Rano niezbędne przygotowania i w trasę do Trzebnicy.
Jechało się całkiem znośnie mimo narastającego przeciwnego wiatru, który na szczęście po zmianie kierunku jazdy niespodziewanie zmienił się na korzystny.
Na imprezie zamykającej prym wiódł główny Szerszeń - pan Zenon Janiak:
Kierownik pozytywnego zamieszania© WrocNam
Towarzyszyły mu inne Szerszenie oraz między innymi burmistrz Trzebnicy...:
Org i burmistrz© WrocNam
... i marszałek Województwa Dolnośląskiego:
Org i marszałek© WrocNam
Marszałek był sponsorem głównej nagrody w losowaniu:
Los główny© WrocNam
Nagroda przypadła, po kilkukrotnym poszukiwaniu osoby, która miałaby mieć dzisiaj szczególne szczęście, zawodnikowi o numerze 523:
Szczęśliwiec© WrocNam
Nagrodami za zajęcie trzech pierwszych miejsc w różnych kategoriach były metalowe szerszenie na dwóch kółkach:
Szerszenie na rowerach© WrocNam
Później wśród wszystkich startujących rozlosowywano rożnego typu gadżety:
Losowanie© WrocNam
W Trzebnicy wszyscy czekają na wielką premierę:
Premiera Portiera© WrocNam
Widziałem też swojego pierwszego Orlika:
Orlik 2012© WrocNam
Takich znaków powinno być więcej:
Uwaga rowerzyści!© WrocNam
W trasie powrotnej napotykam różne rzeczy, między innymi dalszą część słupów z sprzed dwóch tygodni:
Słupy energetyczne© WrocNam
Linia słupów© WrocNam
Domek na górze© WrocNam
Wielolinia© WrocNam
Po wjechaniu w granice Wrocławia postanawiam nie wracać najkrótszą drogą do domu tylko dokręcić do 80 km, żeby weekendowo przekroczyć 200.
Na Wyspie Piaskowej ukończono już instalację "Areny", której projekt i założenia powstały 40 lat temu na Sympozjum Plastycznym "Wrocław 70":
Arena Beresia© WrocNam
Potem pojechałem jeszcze zobaczyć noowotwartą siedzibę Studia na Grobli, gdzie odbywa się Port Literacki Wrocław:
Studio na Grobli© WrocNam
Następnie skierowałem się lekko okrężną drogą do domu i po małej pętelce licznik pokazał 80km. Mogłem spokojnie zawinąć do domu.
W weekend przejechałem 202 km, czyli prawie 1/5 tego co do tej pory w roku i nie za bardzo to czuję w nogach.
Trasa:
Dane wycieczki:
80.00 km (0.00 km teren) czas: 03:35 h avg:22.33 km/h
Dzień pięćdziesiąty piąty
Rano wyszedłem wcześniej z domu i pojechałem pooglądać budzące się do życia miasto:
Na Szewskiej można się zabrać komunikacją artystyczną do nowootwartej siedziby Studia Na Grobli:
Powrót normalnie.
Z powodu przenosin na nowy serwer o mało nie dostałem zawału ;-)
Wczosnoporanny Ratusz© WrocNam
Pierwsze promienie© WrocNam
Kumulator fotonów© WrocNam
Magnolie u Antoniego© WrocNam
Na Szewskiej można się zabrać komunikacją artystyczną do nowootwartej siedziby Studia Na Grobli:
Przystanek artystyczny© WrocNam
Powrót normalnie.
Z powodu przenosin na nowy serwer o mało nie dostałem zawału ;-)
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:21.82 km/h
Dzień pięćdziesiąty
Mimo małego rowerowego jubileuszu, do pracy najnormalniej w świecie.
Powrót przez miasto i warsztat (smarowidło do amora, który zbiera wodę w czasie deszczu jak rynna i żeby mi nie zardzewiał od środka, jak rok temu, muszę mocno smarować).
Powrót przez miasto i warsztat (smarowidło do amora, który zbiera wodę w czasie deszczu jak rynna i żeby mi nie zardzewiał od środka, jak rok temu, muszę mocno smarować).
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień czterdziesty ósmy
Do pracy standard.
Po pracy zabawa w kuriera - dowieźć dokumenty do jednej z firm w Inkubatorze Naukowo-Technologicznym. Od Bezpiecznej do Legnickiej ścigałem się z prawdziwym kurierem - dawałem radę i nieźle prułem.
W drodze do domu zahaczyłem o warzywniak po porcję warzyw i owoców.
Maraton się reklamuje - szkoda, że trochę nieaktualnie, ale zainteresowani znajdą kontakt:
Po pracy zabawa w kuriera - dowieźć dokumenty do jednej z firm w Inkubatorze Naukowo-Technologicznym. Od Bezpiecznej do Legnickiej ścigałem się z prawdziwym kurierem - dawałem radę i nieźle prułem.
W drodze do domu zahaczyłem o warzywniak po porcję warzyw i owoców.
Maraton się reklamuje - szkoda, że trochę nieaktualnie, ale zainteresowani znajdą kontakt:
Zaproszenie na BikeMaraton© WrocNam
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:24.00 km/h
Dzień czterdziesty siódmy
Do pracy najnormalniej w świecie.
Powrót trochę dookoła. Pojechałem zobaczyć kawałek budowanej obwodnicy śródmiejskiej (nawet trochę się nią przejechałem). Podrzuciłem siostrze buty i pognałem na Stare Miasto.
Po drodze wreszcie sfotografowałem muzeum sprzętu inżynieryjnego:
Kilka zdjęć części obwodnicy:
Zawsze mi się wydawało, że to coś stojące na Wyspie Piasek, to po prostu uschnięte drzewo. Gdzieś wyczytałem, że to niedokończona instalacja artystyczna - odwrócone drzewo:
Na Rynku stoi wystawa poświęcona zamkom w Kotlinie Jeleniogórskiej:
Powstało też miejsce upamiętniające, tych którzy zginęli w sobotę, a szczególnie parę prezydencką:
Na Rynku otwarto nowy oddział banku:
Próbowałem podejrzeć PIN, ale okazało się, że krasnal już wypłacił gotówkę:
Z powodu tragicznego wypadku wszystkie imprezy masowe zostały odwołane, w tym i niedzielny półmaraton w Dąbrowie:
Z całego wyjazdu pozostała zatem wizyta u rodziców. Pospacerowałem również trochę po parku:
Powrót trochę dookoła. Pojechałem zobaczyć kawałek budowanej obwodnicy śródmiejskiej (nawet trochę się nią przejechałem). Podrzuciłem siostrze buty i pognałem na Stare Miasto.
Po drodze wreszcie sfotografowałem muzeum sprzętu inżynieryjnego:
Ciężki sprzęt inżynieryjny© WrocNam
Widok muzeum sprzętu© WrocNam
Kilka zdjęć części obwodnicy:
Obwodnica Śródmiejska© WrocNam
Łuk nad Żmigrodzką© WrocNam
Zawsze mi się wydawało, że to coś stojące na Wyspie Piasek, to po prostu uschnięte drzewo. Gdzieś wyczytałem, że to niedokończona instalacja artystyczna - odwrócone drzewo:
Obwodnica nad Żmigrodzką© WrocNam
Na Rynku stoi wystawa poświęcona zamkom w Kotlinie Jeleniogórskiej:
Zamki Kotliny© WrocNam
Powstało też miejsce upamiętniające, tych którzy zginęli w sobotę, a szczególnie parę prezydencką:
Miejsce przed Ratuszem© WrocNam
Upamiętnienie© WrocNam
Na Rynku otwarto nowy oddział banku:
Oddział krasnoludzki© WrocNam
Krasnal Wypłatnik© WrocNam
Próbowałem podejrzeć PIN, ale okazało się, że krasnal już wypłacił gotówkę:
Wypłata z bankomatu© WrocNam
Z powodu tragicznego wypadku wszystkie imprezy masowe zostały odwołane, w tym i niedzielny półmaraton w Dąbrowie:
Odwołanie półmaratonu© WrocNam
Z całego wyjazdu pozostała zatem wizyta u rodziców. Pospacerowałem również trochę po parku:
Superjednostka© WrocNam
Dąbrowski kościół© WrocNam
Dane wycieczki:
24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:20.57 km/h
Dzień czterdziesty szósty
Do pracy normalnie z przerwą na Milenijnym:
Już w pracy lekko w prawo i jeszcze kawałek zobaczyć nowego krasnala:
Powrót przez miasto, żeby zobaczyć jeszcze jedną grupę krasnali (teraz już wiadomo jak wydawane są pieniądze z bankomatu):
Na Rynku stoi coś (chyba wieczorem świeci, a jest zasilane bateriami solarnymi):
Akademia Sztuk Pięknych zorganizowała wystawę proekologiczną:
Pojawiły się billboardy zapraszające na bicie rekordu 1 maja:
Pojechałem też popatrzeć ostatni raz na dworzec przed rozpoczynającym się dzisiaj dwuletnim remontem:
Ciemny wschód słońca© WrocNam
Krzywy promień© WrocNam
Już w pracy lekko w prawo i jeszcze kawałek zobaczyć nowego krasnala:
Saper w ogródku© WrocNam
Krasnal Saper© WrocNam
Powrót przez miasto, żeby zobaczyć jeszcze jedną grupę krasnali (teraz już wiadomo jak wydawane są pieniądze z bankomatu):
Krasnale Bankomatowe© WrocNam
Wydawacz bankomatowy© WrocNam
Na Rynku stoi coś (chyba wieczorem świeci, a jest zasilane bateriami solarnymi):
Rynkowe Coś© WrocNam
Akademia Sztuk Pięknych zorganizowała wystawę proekologiczną:
Ekologia z ASP© WrocNam
Meble ekologiczne© WrocNam
Pojawiły się billboardy zapraszające na bicie rekordu 1 maja:
Przygotowania do bicia rekordu© WrocNam
Pojechałem też popatrzeć ostatni raz na dworzec przed rozpoczynającym się dzisiaj dwuletnim remontem:
Zamykany Dworzec© WrocNam
Przedremontowy Dworzec© WrocNam
Pusty hol Dworca© WrocNam
Kierunkowskazy© WrocNam
Tymczasowy jeszcze nieotwarty© WrocNam
Dane wycieczki:
21.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:21.00 km/h
Dzień czterdziesty pierwszy
Do pracy wyszedłem dzisiaj bardzo wcześnie, więc postanowiłem pojechać do pracy miejską pętlą.
Świetnie się jechało przez jeszcze prawie puste wrocławskie ulice.
Na Grunwaldzie zauważyłem budzącego dzień stalowego kura (albo inne ptaszysko):
Inny stalowy ptak zostawił na niebie swoje oznaczenia:
Studenci jeszcze spali:
A w oknie jednego z pokojów powiewała, jak to w Polsce, francuska flaga narodowa:
Na Sienkiewicza ścigałem się z tramwajem - jechał 48 km/h. Wygrałem - tramwaj zatrzymał się na przystanku. To była chyba jedna z największych prędkości z jakimi jechałem po płaskim, bez nikogo z przodu.
Do domu najnormalniej w świecie - lekko pod wiatr.
Świetnie się jechało przez jeszcze prawie puste wrocławskie ulice.
Na Grunwaldzie zauważyłem budzącego dzień stalowego kura (albo inne ptaszysko):
Stalowy Kogut© WrocNam
Inny stalowy ptak zostawił na niebie swoje oznaczenia:
Spalinowe kółka© WrocNam
Studenci jeszcze spali:
Kredka i Ołówek© WrocNam
A w oknie jednego z pokojów powiewała, jak to w Polsce, francuska flaga narodowa:
Francuska flaga© WrocNam
Na Sienkiewicza ścigałem się z tramwajem - jechał 48 km/h. Wygrałem - tramwaj zatrzymał się na przystanku. To była chyba jedna z największych prędkości z jakimi jechałem po płaskim, bez nikogo z przodu.
Do domu najnormalniej w świecie - lekko pod wiatr.
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:24.00 km/h
Dzień czterdziesty
Do pracy najnormalniej w świecie.
Powrót bardzo dookoła - przez Klecinę i Dworzec Główny.
W okolicach Karmelkowej i cukrowni na Klecinie byłem pierwszy raz - zawsze to jakoś objeżdżałem. Na Karmelkowej bardzo ciekawy kawałek DDR.
Na budynku byłej cukrowni jest tabliczka:
Tak prezentuje się zegar na tym samym budynku:
Pamiątkowe zdjęcia Dworca, który idzie po świętach do remontu:
Spotkałem dzisiaj rower i właściciela opisywane na samym końcu wpisu przez kolegę gruntzWR kilka dni temu.
Poza tym kupa rowerzystów na ulicach - niektórzy już ubrani bardzo letnio.
Powrót bardzo dookoła - przez Klecinę i Dworzec Główny.
W okolicach Karmelkowej i cukrowni na Klecinie byłem pierwszy raz - zawsze to jakoś objeżdżałem. Na Karmelkowej bardzo ciekawy kawałek DDR.
Na budynku byłej cukrowni jest tabliczka:
Tabliczka pamięci© WrocNam
Tak prezentuje się zegar na tym samym budynku:
Zegar cukrowni© WrocNam
Pamiątkowe zdjęcia Dworca, który idzie po świętach do remontu:
Hol główny dworca© WrocNam
Przed Dworcem© WrocNam
Spotkałem dzisiaj rower i właściciela opisywane na samym końcu wpisu przez kolegę gruntzWR kilka dni temu.
Poza tym kupa rowerzystów na ulicach - niektórzy już ubrani bardzo letnio.
Dane wycieczki:
37.00 km (0.00 km teren) czas: 01:35 h avg:23.37 km/h
Dzień trzydziesty ósmy
Do pracy okrężną drogą.
Powrót jeszcze bardziej okrężną - przez miasto.
Kilka tygodni temu pan E. Get-Stankiewicz na ścianie kamieniczki Jaś umieścił specjalną tabliczkę, a tym samym zainicjował we Wrocławiu działalność nowej instytucji naukowo - badawczej:
Nasuwa się pytanie: Kim był Gładyszew?
Odpowiedź jest prosta - to wielki naukowiec:
"Do historii Gładyszew przeszedł jako odkrywca nowatorskiej metody pozyskiwania wysokoprocentowego alkoholu. Trunek miał taką moc, że Czonkinowi, który niejednego samogonu próbował, odebrało oddech, a z oczu polały się łzy. Podpalony bimber wybuchnął niebieskim płomieniem. - Ze zboża czy z buraków? - zainteresował się Czonkin. - Z łajna - z powściągliwą dumą powiedział Gładyszew. Czonkin zakrztusił się. - Jak to? - zapytał, odsuwając się od stołu. - Recepta, mój kochany, jest bardzo prosta - chętnie wyjaśnił Gładyszew. - Na kilo łajna bierzesz kilo cukru..."
"Życie i przygody Iwana Czonkina" - Włodzimierz Wojnowicz
Przeczytałem dzisiaj o próbie pokonania wielkiego wyzwania - myślę, że BikeStatowicze mogą się jakoś dołączyć: WYZWANIE Poznań-Wrocław
Powrót jeszcze bardziej okrężną - przez miasto.
Kilka tygodni temu pan E. Get-Stankiewicz na ścianie kamieniczki Jaś umieścił specjalną tabliczkę, a tym samym zainicjował we Wrocławiu działalność nowej instytucji naukowo - badawczej:
Instytut Gładyszewa© WrocNam
Nasuwa się pytanie: Kim był Gładyszew?
Odpowiedź jest prosta - to wielki naukowiec:
"Do historii Gładyszew przeszedł jako odkrywca nowatorskiej metody pozyskiwania wysokoprocentowego alkoholu. Trunek miał taką moc, że Czonkinowi, który niejednego samogonu próbował, odebrało oddech, a z oczu polały się łzy. Podpalony bimber wybuchnął niebieskim płomieniem. - Ze zboża czy z buraków? - zainteresował się Czonkin. - Z łajna - z powściągliwą dumą powiedział Gładyszew. Czonkin zakrztusił się. - Jak to? - zapytał, odsuwając się od stołu. - Recepta, mój kochany, jest bardzo prosta - chętnie wyjaśnił Gładyszew. - Na kilo łajna bierzesz kilo cukru..."
"Życie i przygody Iwana Czonkina" - Włodzimierz Wojnowicz
Przeczytałem dzisiaj o próbie pokonania wielkiego wyzwania - myślę, że BikeStatowicze mogą się jakoś dołączyć: WYZWANIE Poznań-Wrocław
Dane wycieczki:
25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:21.43 km/h
Dzień trzydziesty siódmy
Szybki marsz do warsztatu po odbiór roweru (przez 3km poruszałem się ze średnią prędkością samochodu - kiedy doszedłem do Długiej, w korku widziałem BMW X3, towarzyszyło mi ono aż momentu, kiedy dotarłem do warsztatu).
Krótka dyskusja nad stylem i potrzebami mojej jazdy (wymiana łańcucha i wielotrybu po niecałych 2000km).
Postanowiłem się poprawić co do serwisowania mojego napędu i mam nadzieję, że całość wytrzyma co najmniej przez najbliższy rok. Całość serwisu 207zł (łańcuch, wielotryb, kółka przerzutki - używane od zakupienia roweru, linki przerzutek, pancerze, regulacja przerzutek). Do tego kupiłem olej do łańcucha na lato (Prolink Chain Lube - 32zł), który dodatkowo czyści łańcuch - to piąty rodzaj smarowidła, który testuję.
Przebieg na BS - 11 303km.
Kiedy wyszedłem z warsztatu zobaczyłem, że pod wiaduktem stoją strażacy i gaszą tramwajową trakcję elektryczną, którą po raz kolejny zerwał jakiś "mondry" kierowca, który nie wie jaką wysokość ma jego ciężarówka, albo nie umie czytać znaków:
Korki, które już były, zrobiły się jeszcze większe.
Krótka dyskusja nad stylem i potrzebami mojej jazdy (wymiana łańcucha i wielotrybu po niecałych 2000km).
Postanowiłem się poprawić co do serwisowania mojego napędu i mam nadzieję, że całość wytrzyma co najmniej przez najbliższy rok. Całość serwisu 207zł (łańcuch, wielotryb, kółka przerzutki - używane od zakupienia roweru, linki przerzutek, pancerze, regulacja przerzutek). Do tego kupiłem olej do łańcucha na lato (Prolink Chain Lube - 32zł), który dodatkowo czyści łańcuch - to piąty rodzaj smarowidła, który testuję.
Przebieg na BS - 11 303km.
Kiedy wyszedłem z warsztatu zobaczyłem, że pod wiaduktem stoją strażacy i gaszą tramwajową trakcję elektryczną, którą po raz kolejny zerwał jakiś "mondry" kierowca, który nie wie jaką wysokość ma jego ciężarówka, albo nie umie czytać znaków:
Zerwana trakcja© WrocNam
Korki, które już były, zrobiły się jeszcze większe.
Dane wycieczki:
4.00 km (0.00 km teren) czas: 00:15 h avg:16.00 km/h