Wpisy archiwalne w kategorii
Krasnale
Dystans całkowity: | 3362.50 km (w terenie 40.00 km; 1.19%) |
Czas w ruchu: | 163:25 |
Średnia prędkość: | 20.58 km/h |
Liczba aktywności: | 136 |
Średnio na aktywność: | 24.72 km i 1h 12m |
Więcej statystyk |
Polowanie
Do pracy normalnie.
Powrót baaaaaardzo okrężną drogą do domu z jednym celem - odwiedzeniem nowego Krasnala. Rzeczywistość okazała się bardziej intrygująca.
Trasa: Paprotna - Żmigrodzka - Wały - Pl. Grunwaldzki - Skłodowskiej-Curie - Wybrzeże Wyspiańskiego - Most Grunwaldzki - Krasińskiego - Dworcowa - Piłsudskiego - Świdnicka - Promenada Staromiejska - Włodkowica - Legnicka.
Kiedy kierowałem się z Pl. Grunwaldzkiego w kierunku Mostu Grunwaldzkiego zobaczyłem kątem oka znajomy tramwaj, który przewozi krasnala Świetlika. Rozważenie: na Rondzie Reagana trochę mu zejdzie, więc mam trochę czasu. Decyzja: gonię i zaczaję się na następnym przystanku! W tył na lewo, rzut oka jaki numer tramwaju i pędzę ile sił w nogach na kolejny przystanek. Tam przygotowałem spokojnie sprzęt i po przyjechaniu tramwaju mogłem się poświęcić uwiecznianiu krasnala:
Następnie już wolniej w stronę centrum ku swojemu głównemu celowi. Pomyślałem jednak, że będę przejeżdżał niedaleko szkoły, w której usadowił się kolejny krasnal - Teleinformatyk. Postanowiłem go również spróbować odwiedzić. Udało się:
Teraz już, radosny po zdobyciu celów nadprogramowych, pojechałem w kierunku Capitolu przywitać się z nowym krasnalem - Szoł Mastgołonkiem alias Capitolkiem:
On wie co dobre i pokazuje prawdziwego mistrza (choć wygląda, jakby zamawiał 5 piw):
W międzyczasie uwieczniłem wreszcie Trzonolinowca, który oparty jest na głównym trzonie i naciągnięty linami....:
... i budynek Dworca Głównego:
Odwiedziłem również okolice odnowionej Renomy, ze szczególnym uwzględnieniem jej ściany czołowej z główkami reprezentującymi różne nacje świata:
Powrót baaaaaardzo okrężną drogą do domu z jednym celem - odwiedzeniem nowego Krasnala. Rzeczywistość okazała się bardziej intrygująca.
Trasa: Paprotna - Żmigrodzka - Wały - Pl. Grunwaldzki - Skłodowskiej-Curie - Wybrzeże Wyspiańskiego - Most Grunwaldzki - Krasińskiego - Dworcowa - Piłsudskiego - Świdnicka - Promenada Staromiejska - Włodkowica - Legnicka.
Kiedy kierowałem się z Pl. Grunwaldzkiego w kierunku Mostu Grunwaldzkiego zobaczyłem kątem oka znajomy tramwaj, który przewozi krasnala Świetlika. Rozważenie: na Rondzie Reagana trochę mu zejdzie, więc mam trochę czasu. Decyzja: gonię i zaczaję się na następnym przystanku! W tył na lewo, rzut oka jaki numer tramwaju i pędzę ile sił w nogach na kolejny przystanek. Tam przygotowałem spokojnie sprzęt i po przyjechaniu tramwaju mogłem się poświęcić uwiecznianiu krasnala:
Krasnal Świetlik© WrocNam
Następnie już wolniej w stronę centrum ku swojemu głównemu celowi. Pomyślałem jednak, że będę przejeżdżał niedaleko szkoły, w której usadowił się kolejny krasnal - Teleinformatyk. Postanowiłem go również spróbować odwiedzić. Udało się:
Krasnal Teleinformatyk© WrocNam
Teraz już, radosny po zdobyciu celów nadprogramowych, pojechałem w kierunku Capitolu przywitać się z nowym krasnalem - Szoł Mastgołonkiem alias Capitolkiem:
Krasnal Szoł Mastgołoń© WrocNam
On wie co dobre i pokazuje prawdziwego mistrza (choć wygląda, jakby zamawiał 5 piw):
Mistrzowie© WrocNam
W międzyczasie uwieczniłem wreszcie Trzonolinowca, który oparty jest na głównym trzonie i naciągnięty linami....:
Trzonolinowiec© WrocNam
Trzon i liny© WrocNam
... i budynek Dworca Głównego:
Pałac dworcowy© WrocNam
Odwiedziłem również okolice odnowionej Renomy, ze szczególnym uwzględnieniem jej ściany czołowej z główkami reprezentującymi różne nacje świata:
Renoma© WrocNam
Dane wycieczki:
27.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:20.25 km/h
Codzienność i coś więcej
Do pracy najnormalniej pod słońcem. Trochę chłodno - przemarzły mi palce.
Powrót przez Żmigrodzką - odwiedzić nowego Krasnala Skarbusia:
Powrót przez Żmigrodzką - odwiedzić nowego Krasnala Skarbusia:
Krasnal Skarbuś© WrocNam
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Codzienność i coś więcej
Do pracy normalnie.
Powrót przez warsztat (wymiana zepsutej przerzutki przedniej), niemniej zostałem odesłany na późniejszy dzisiejszy termin (ale robota na miejscu).
Potem po konsultacji czasowej udałem się na odwiedziny nowych krasnali.
Wiedziałem, że Wrocław jest specyficznym miastem, ale żeby tak:
Wschód Słońca:
Pomnik przy Grunwaldzki Center (znowu idiotyczna nazwa):
Krasnale Parasolniki:
Reklamy Portu Literackiego 2009 na Rynku i w okolicach:
Krasnal Giełduś:
Wieczorem do warsztatu na wymianę przerzutki - Shimano SLX (75 zł, linka 10 zł) - z tego co przeczytałem, to dawne Deore LX, więc skok o klasę z Alivio.
Powrót przez warsztat (wymiana zepsutej przerzutki przedniej), niemniej zostałem odesłany na późniejszy dzisiejszy termin (ale robota na miejscu).
Potem po konsultacji czasowej udałem się na odwiedziny nowych krasnali.
Wiedziałem, że Wrocław jest specyficznym miastem, ale żeby tak:
Anomalia© WrocNam
Wschód Słońca:
Wschód© WrocNam
Pomnik przy Grunwaldzki Center (znowu idiotyczna nazwa):
Pomnik© WrocNam
Krasnale Parasolniki:
Parasolniki© WrocNam
Reklamy Portu Literackiego 2009 na Rynku i w okolicach:
Port Literacki© WrocNam
Krasnal Giełduś:
Giełduś© WrocNam
Wieczorem do warsztatu na wymianę przerzutki - Shimano SLX (75 zł, linka 10 zł) - z tego co przeczytałem, to dawne Deore LX, więc skok o klasę z Alivio.
Dane wycieczki:
29.00 km (0.00 km teren) czas: 01:25 h avg:20.47 km/h
Wreszcie w siodle
Po dłuższej przerwie przejazd do pracy i powrót przez miasto.
Promocja ruchu rowerowego (ktoś już opisywał podobny plakat w innym mieście):
Ostatni chyba oryginalny krasnal z czasów Pomarańczowej Alternatywy (podczas niedawnego remontu kamienicy, mieszkańcy postanowili nie tynkować krasnala):
Jakiemuś debilowi na skrzyżowaniu Legnicka/Dobra znowu nie chciało się obrócić głowy w prawo i prawie się we mnie władował. Na szczęście jestem wyczulony na to skrzyżowanie.
Promocja ruchu rowerowego (ktoś już opisywał podobny plakat w innym mieście):
Promocja pedalenia© WrocNam
Ostatni chyba oryginalny krasnal z czasów Pomarańczowej Alternatywy (podczas niedawnego remontu kamienicy, mieszkańcy postanowili nie tynkować krasnala):
Krasnal Pomarańczowej Alternatywy© WrocNam
Krasnal Pomarańczowej Alternatywy© WrocNam
Jakiemuś debilowi na skrzyżowaniu Legnicka/Dobra znowu nie chciało się obrócić głowy w prawo i prawie się we mnie władował. Na szczęście jestem wyczulony na to skrzyżowanie.
Dane wycieczki:
24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:20.57 km/h
Wczoraj zakończony sezon, a
Wczoraj zakończony sezon, a dziś już rozpoczęcie nowego.
Podsumowanie zakończonego:
przejechane: 4169 km,
średnia: 22 km/h,
wycieczek: 210 (około, bo kilka wpisów było symbolicznych),
średnio wycieczka: około 20 km (olbrzymia większość to dojazdy do pracy, w tym roku będzie inaczej).
W tym roku, mam nadzieję, będzie porównywalnie.
Krótka przejażdżka po mieście, żeby cały rok spędzić na rowerze. Poza tym odwiedzić nowego krasnala.
Trasa: Legnicka - Włodkowica - Rynek - Pl. Społeczny - Wybrzeże Wyspiańskiego - Most Szczytnicki - Most Zwierzyniecki - Kładka Zwierzyniecka - Międzyrzecka - Na Niskich Łąkach - Kościuszki - Piłsudskiego - Legnicka.
Zamarznięta fosa:
Ostatnio pojawiło się trochę takich koszy - niestety, są raczej niewykorzystywane:
Przeszłość i teraźniejszość:
Murale koło Synagogi pod Białym Bocianem:
Spodobała mi się kompozycja budynków:
Sprzątanie po Sylwestrze:
Po sylwestrowej burzy (poza tym fajnie wyglądała zamrożona zatoka):
Słupek ścieżki biegowej Nike koło Parku Szczytnickiego - może kiedyś się wybiorę (oznaczone każde 0,5km):
Wcześniej tego nie zauważyłem:
Na ulicy Kościuszki:
Nowy krasnal - Temidek (wczoraj go nie wypatrzyłem):
Dawno nie byłem u Syzyfków:
Sylwestrowy Rynek i okolice (trochę nierowerowy, ale element BS zachowany - spotkanie z Jahoo):
Tak mogłaby wyglądać Twierdza Wrocław podczas nalotu:
Coś rozrywkowego:
Podsumowanie zakończonego:
przejechane: 4169 km,
średnia: 22 km/h,
wycieczek: 210 (około, bo kilka wpisów było symbolicznych),
średnio wycieczka: około 20 km (olbrzymia większość to dojazdy do pracy, w tym roku będzie inaczej).
W tym roku, mam nadzieję, będzie porównywalnie.
Krótka przejażdżka po mieście, żeby cały rok spędzić na rowerze. Poza tym odwiedzić nowego krasnala.
Trasa: Legnicka - Włodkowica - Rynek - Pl. Społeczny - Wybrzeże Wyspiańskiego - Most Szczytnicki - Most Zwierzyniecki - Kładka Zwierzyniecka - Międzyrzecka - Na Niskich Łąkach - Kościuszki - Piłsudskiego - Legnicka.
Zamarznięta fosa:
Ostatnio pojawiło się trochę takich koszy - niestety, są raczej niewykorzystywane:
Przeszłość i teraźniejszość:
Murale koło Synagogi pod Białym Bocianem:
Spodobała mi się kompozycja budynków:
Sprzątanie po Sylwestrze:
Po sylwestrowej burzy (poza tym fajnie wyglądała zamrożona zatoka):
Słupek ścieżki biegowej Nike koło Parku Szczytnickiego - może kiedyś się wybiorę (oznaczone każde 0,5km):
Wcześniej tego nie zauważyłem:
Na ulicy Kościuszki:
Nowy krasnal - Temidek (wczoraj go nie wypatrzyłem):
Dawno nie byłem u Syzyfków:
Sylwestrowy Rynek i okolice (trochę nierowerowy, ale element BS zachowany - spotkanie z Jahoo):
Tak mogłaby wyglądać Twierdza Wrocław podczas nalotu:
Coś rozrywkowego:
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:17.45 km/h
Wszystkiego dobrego rowerowego
Wszystkiego dobrego rowerowego w Nowym Roku. Oby był co najmniej tak udany jak ten!
Do pracy prawie normalnie - trochę dłużej, bo podjechałem do WPT 2 na Wołowską na mały krasnalowy rekonesans.
Powrót przez miasto zobaczyć przygotowania do Sylwestra i odwiedzić nowe krasnale.
Przygotowania do Sylwestra:
Na scenie Beata Kozidrak podczas próby:
Kosze w oczekiwaniu na widowisko pod pręgierzem - mieli chłostać kogoś, kto śmiecił:
Taka sobie fotka:
Herb Wrocławia na ścianie Biblioteki Uniwersyteckiej:
Jeden z celów dzisiejszej wyprawy - nowe krasnale we Wrocławskim Parku Technologicznym:
Każdy z osobna:
Do pracy prawie normalnie - trochę dłużej, bo podjechałem do WPT 2 na Wołowską na mały krasnalowy rekonesans.
Powrót przez miasto zobaczyć przygotowania do Sylwestra i odwiedzić nowe krasnale.
Przygotowania do Sylwestra:
Na scenie Beata Kozidrak podczas próby:
Kosze w oczekiwaniu na widowisko pod pręgierzem - mieli chłostać kogoś, kto śmiecił:
Taka sobie fotka:
Herb Wrocławia na ścianie Biblioteki Uniwersyteckiej:
Jeden z celów dzisiejszej wyprawy - nowe krasnale we Wrocławskim Parku Technologicznym:
Każdy z osobna:
Dane wycieczki:
24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:18.00 km/h
Wyjazd podwójnie udany:
Wyjazd podwójnie udany:
1. Przekroczyłem 4.000 km w tym roku
2. Widziałem Rowerowego Boga - Cześka.
Poza tym przyjemne z pożytecznym.
Musiałem podjechać do pracy, żeby przygotować wysyłkę ważnych dokumentów na poniedziałek, a potem podwieźć je do podpisu i do człowieka, który przewiezie je do Warszawy.
W drodze do pracy zobaczyłem jakiegoś rowerzystę, pozdrowiłem i dopiero, kiedy go minąłem, skojarzyłem (na 99%) - to był Czesiek. Nie mogłem zawrócić, bo się śpieszyłem. Może będzie jeszcze okazja się spotkać.
Po załatwieniu spraw w pracy, obwodnicą śródmiejską na Gaj. Stamtąd do domu.
Ponownie krasnale przy WPW (z różnych stron i w lepszym świetle niż ostatnio):
Przejście pod Pl. Strzegomskim w trakcie remontu (ciekawe, jak długo pozostanie nienaruszone):
Dzisiejszy łup:
Akcja wyglądała tak:
Ruszam spod domu, przejeżdżam koło pobliskiego bloku, widzę trzech chłopaczków (na oko 10-12 lat) przy ścianie bloku, rozglądają się, jeden wyciąga coś z kieszeni i zaczyna malować na ścianie. Nikt z przechodzących chodnikiem kilku osób nie zwraca uwagi. Ja po hamulcach i pytam się co robią. Coś tam burknęli i zaczęli odchodzić. Odjechałe kawałek dalej i patrzę na nich, a oni na mnie. Przeszli za róg bloku, a we mnie odezwała się wewnętrzna podejrzliwość. Zawróciłem i podjeżdżam do gości. Wyciągam rękę i mówie, zeby oddali sprej. Trzymający go popatrzył na kolegów i oddał bez słowa. Wsadziłem do kieszeni i ostrzegłerm, żeby już czegoś takiego nie próbowali, bo inaczej się skończy. Dopiero w pracy, kiedy przekładałem z kieszeni puszkę do plecaka, zobaczyłem, że to nie sprej, tylko sztuczny śnieg. Trochę się pośmiałem, ale uważam, że lepiej przeciwdziałać za młodu, niż potem oglądać jakieś bohomazy na odnowionych murach. Mam nadzieję (chociaż wątpliwą), że to będzie dla nich jakaś nauczka.
1. Przekroczyłem 4.000 km w tym roku
2. Widziałem Rowerowego Boga - Cześka.
Poza tym przyjemne z pożytecznym.
Musiałem podjechać do pracy, żeby przygotować wysyłkę ważnych dokumentów na poniedziałek, a potem podwieźć je do podpisu i do człowieka, który przewiezie je do Warszawy.
W drodze do pracy zobaczyłem jakiegoś rowerzystę, pozdrowiłem i dopiero, kiedy go minąłem, skojarzyłem (na 99%) - to był Czesiek. Nie mogłem zawrócić, bo się śpieszyłem. Może będzie jeszcze okazja się spotkać.
Po załatwieniu spraw w pracy, obwodnicą śródmiejską na Gaj. Stamtąd do domu.
Ponownie krasnale przy WPW (z różnych stron i w lepszym świetle niż ostatnio):
Przejście pod Pl. Strzegomskim w trakcie remontu (ciekawe, jak długo pozostanie nienaruszone):
Dzisiejszy łup:
Akcja wyglądała tak:
Ruszam spod domu, przejeżdżam koło pobliskiego bloku, widzę trzech chłopaczków (na oko 10-12 lat) przy ścianie bloku, rozglądają się, jeden wyciąga coś z kieszeni i zaczyna malować na ścianie. Nikt z przechodzących chodnikiem kilku osób nie zwraca uwagi. Ja po hamulcach i pytam się co robią. Coś tam burknęli i zaczęli odchodzić. Odjechałe kawałek dalej i patrzę na nich, a oni na mnie. Przeszli za róg bloku, a we mnie odezwała się wewnętrzna podejrzliwość. Zawróciłem i podjeżdżam do gości. Wyciągam rękę i mówie, zeby oddali sprej. Trzymający go popatrzył na kolegów i oddał bez słowa. Wsadziłem do kieszeni i ostrzegłerm, żeby już czegoś takiego nie próbowali, bo inaczej się skończy. Dopiero w pracy, kiedy przekładałem z kieszeni puszkę do plecaka, zobaczyłem, że to nie sprej, tylko sztuczny śnieg. Trochę się pośmiałem, ale uważam, że lepiej przeciwdziałać za młodu, niż potem oglądać jakieś bohomazy na odnowionych murach. Mam nadzieję (chociaż wątpliwą), że to będzie dla nich jakaś nauczka.
Dane wycieczki:
30.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:24.00 km/h
Po wczorajszej podróży
Po wczorajszej podróży do Bydgoszczy (przy okazji zauważyłem, gdzie leży Mogilno i Trzemeszno), do pracy zwyczajnie.
Powrót dłuższą trasą przez miasto z wizytą u nowych krasnali (Żmigrodzka - Kasprowicza - Boya-Żeleńskiego - Mosty Warszawskie - Jedności - Plac Bema - Św. Katarzyny - Stare Miasto - Świdnicka - Swobodna - Ślężna - Borowska - Komandorska - Piłsudskiego - Legnicka). Przez ogromne korki śmigałem chodnikami, chociaż tego nie lubię.
Akcja policji w porozumieniu z magistratem chyba trochę pomaga - głąby przynajmniej nie wciskają się na środek dużych skrzyżowań i przez to ruch robi się bardziej płynny. Niestety policjantki i policjanci powinni stać chyba na wszystkich skrzyżowaniach.
Dawny mural na domu na skrzyżowaniu Rychtalskiej i Ustronie:
Wieczorne widoki Wrocławia:
Chlapibrzuch i Moczypieta:
Powrót dłuższą trasą przez miasto z wizytą u nowych krasnali (Żmigrodzka - Kasprowicza - Boya-Żeleńskiego - Mosty Warszawskie - Jedności - Plac Bema - Św. Katarzyny - Stare Miasto - Świdnicka - Swobodna - Ślężna - Borowska - Komandorska - Piłsudskiego - Legnicka). Przez ogromne korki śmigałem chodnikami, chociaż tego nie lubię.
Akcja policji w porozumieniu z magistratem chyba trochę pomaga - głąby przynajmniej nie wciskają się na środek dużych skrzyżowań i przez to ruch robi się bardziej płynny. Niestety policjantki i policjanci powinni stać chyba na wszystkich skrzyżowaniach.
Dawny mural na domu na skrzyżowaniu Rychtalskiej i Ustronie:
Wieczorne widoki Wrocławia:
Chlapibrzuch i Moczypieta:
Dane wycieczki:
25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:20.00 km/h
Do pracy normalną trasą.
Do pracy normalną trasą.
Powrót z druga próbą odwiedzenia krasnala, który wybrał sobie za miejsce pobytu Wyższą Szkołę Bankową. Tym razem udana:
Potem podjechałem jeszcze do Natki przekazać jej ulotki (z małymi problemami, ale się udało).
Przeczytałem dzisiaj apel. Wrocławianie - dopisujcie się!
Powrót z druga próbą odwiedzenia krasnala, który wybrał sobie za miejsce pobytu Wyższą Szkołę Bankową. Tym razem udana:
Potem podjechałem jeszcze do Natki przekazać jej ulotki (z małymi problemami, ale się udało).
Przeczytałem dzisiaj apel. Wrocławianie - dopisujcie się!
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:22.80 km/h
Takie sobie pokręcenie po Wrocławiu
Takie sobie pokręcenie po Wrocławiu - odwiedzenie nowych krasnali, Jarmarku Bożonarodzeniowego oraz test nowego błotnika.
Legnicka - Piłsudskiego - Grabiszyńska - Hallera - Powstańców Ślaskich - Kamienna - Borowska - Świdnicka - Rynek - Św. Mikołaja - Legnicka.
Krasnalowy mural na Grabiszyńskiej (pojawił się już chyba na wiosnę, ale nie miałem jakoś okazji go odwiedzić):
Rozkopana Grabiszyńska (likwidacja dobrej poniemieckiej kostki na rzecz asfaltu):
Widok przez drzewa ze Wzgórza Andersa na Aquapark (ciężko było się tam dostać, ale miałem próbę przed MNM):
Jarmark Świąteczny na Świdnickiej i na Rynku:
Bożonarodzeniowy wiatrak, w którym serwują grzańce:
Budowa choinki:
Rzeźba na rogu dawnego szpitala (obecnie biurowca):
Krasnal Luminator:
Krasnal ma lampkę, która pomaga mu po zmroku pracować przy laptopie:
Krasnal Lunatyk:
Krasnal Turysta (mniej zalany niż ostatnio):
Błotnik (by Decathlon - 30 zł), według mnie, prezentuje się trochę dziwnie, ale nieźle:
Można uznać, że sprzętowo jestem przygotowany do MNM.
Legnicka - Piłsudskiego - Grabiszyńska - Hallera - Powstańców Ślaskich - Kamienna - Borowska - Świdnicka - Rynek - Św. Mikołaja - Legnicka.
Krasnalowy mural na Grabiszyńskiej (pojawił się już chyba na wiosnę, ale nie miałem jakoś okazji go odwiedzić):
Rozkopana Grabiszyńska (likwidacja dobrej poniemieckiej kostki na rzecz asfaltu):
Widok przez drzewa ze Wzgórza Andersa na Aquapark (ciężko było się tam dostać, ale miałem próbę przed MNM):
Jarmark Świąteczny na Świdnickiej i na Rynku:
Bożonarodzeniowy wiatrak, w którym serwują grzańce:
Budowa choinki:
Rzeźba na rogu dawnego szpitala (obecnie biurowca):
Krasnal Luminator:
Krasnal ma lampkę, która pomaga mu po zmroku pracować przy laptopie:
Krasnal Lunatyk:
Krasnal Turysta (mniej zalany niż ostatnio):
Błotnik (by Decathlon - 30 zł), według mnie, prezentuje się trochę dziwnie, ale nieźle:
Można uznać, że sprzętowo jestem przygotowany do MNM.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:17.45 km/h