Wpisy archiwalne w kategorii
Sprzęt
Dystans całkowity: | 3333.21 km (w terenie 44.00 km; 1.32%) |
Czas w ruchu: | 159:19 |
Średnia prędkość: | 20.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Liczba aktywności: | 137 |
Średnio na aktywność: | 24.33 km i 1h 10m |
Więcej statystyk |
R-25
Do pracy standardem.
Powrót (związany z urwaniem się z pracy o 3 godziny) okrężną drogą zobaczyć Halę Ludową/Stulecia w czasie targów turystycznych:
Postanowiłem jeszcze objechać Halę i sprawdzić, czy nie zaparkował gdzieś Rafał, który miał się pojawić również na targach. Kiedy podjeżdżałem do pierwszej grupy stojaków, zobaczyłem znajomy rower, a za chwilę pojawił się sam Rafał. W związku z tym, że złupił sporo mapek i przewodników (większość spod lady), nie miał ich gdzie wszystkich upakować i trochę zostało w reklamówce:
Poszliśmy zatem na piechotę w kierunku Grunwaldzkiego zostawić nadmiar u znajomej. Szliśmy i gadaliśmy. Na Grunwaldzie nastąpiło pożegnanie.
Pokręciłem w kierunku wyspy Piasek zobaczyć nowego krasnala:
Potem w kierunku Oławy do myjni odświeżyć trochę rower. Na szczęście nie było kolejki i szybko przepłukałem rumaka. Zacząłem powrót do domu.
Pod samym domem natknąłem się na niespodziankę - tworzony krasnalowy mural:
Powrót (związany z urwaniem się z pracy o 3 godziny) okrężną drogą zobaczyć Halę Ludową/Stulecia w czasie targów turystycznych:
Targi Turystyczne we Wrocławiu© WrocNam
Remontowany Pawilon Czterech Kopuł© WrocNam
Postanowiłem jeszcze objechać Halę i sprawdzić, czy nie zaparkował gdzieś Rafał, który miał się pojawić również na targach. Kiedy podjeżdżałem do pierwszej grupy stojaków, zobaczyłem znajomy rower, a za chwilę pojawił się sam Rafał. W związku z tym, że złupił sporo mapek i przewodników (większość spod lady), nie miał ich gdzie wszystkich upakować i trochę zostało w reklamówce:
Łupy Rafała z targów© WrocNam
Poszliśmy zatem na piechotę w kierunku Grunwaldzkiego zostawić nadmiar u znajomej. Szliśmy i gadaliśmy. Na Grunwaldzie nastąpiło pożegnanie.
Pokręciłem w kierunku wyspy Piasek zobaczyć nowego krasnala:
Sprawiedliwiusz© WrocNam
Potem w kierunku Oławy do myjni odświeżyć trochę rower. Na szczęście nie było kolejki i szybko przepłukałem rumaka. Zacząłem powrót do domu.
Pod samym domem natknąłem się na niespodziankę - tworzony krasnalowy mural:
Tworzenie krasnalowego muralu© WrocNam
Dane wycieczki:
32.00 km (0.00 km teren) czas: 01:40 h avg:19.20 km/h
R-15
Do pracy normalnie krótszą trasą.
Powrót przez miasto (3h wcześniej), zobaczyć wykopane spod ziemi pozostałości jednego z ewangelickich kościołów, zniszczonego podczas obrony Festung Breslau - kościoła Salwatora znajdującego się na terenie obecnego dworca autobusowego:
A dojazd tam między innymi nową drogą łączącą Trzebnicką z Jedności Narodowej:
Po pracy przygotowanie Mocarza do (mam nadzieję krótkiego) snu zimowego.
Powrót przez miasto (3h wcześniej), zobaczyć wykopane spod ziemi pozostałości jednego z ewangelickich kościołów, zniszczonego podczas obrony Festung Breslau - kościoła Salwatora znajdującego się na terenie obecnego dworca autobusowego:
Ruiny kościoła ewangelickiego I© WrocNam
Ruiny kościoła ewangelickiego II© WrocNam
Nowa droga koło Leclerca© WrocNam
Malowanie rąk nie brudzi© WrocNam
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:18.86 km/h
R-165
Z serwisu (wreszcie - po dwóch tygodniach - chociaż nie specjalnie mi się śpieszyło, bo i tak nie miałem czasu jeździć) po przeglądzie rocznym i wymianie gwarancyjnej hamulców.
Przeciekał tłoczek tylnego - wymienili cały komplet (przód i tył) od klamek począwszy na klockach skończywszy, nowszej generacji:
Nowe hamulce I © WrocNam
Nowe hamulce II © WrocNam
Przeciekał tłoczek tylnego - wymienili cały komplet (przód i tył) od klamek począwszy na klockach skończywszy, nowszej generacji:
Nowe hamulce I © WrocNam
Nowe hamulce II © WrocNam
Dane wycieczki:
3.00 km (0.00 km teren) czas: 00:10 h avg:18.00 km/h
R-164
W związku z tym , że w zeszłym tygodniu umówiłem się na gwarancyjny przegląd roczny Mocarza, dzień wcześniej trochę go wypucowałem.
W sumie dobrze, że zbliżył się przegląd bo na MNM rower całkiem stracił tylny hamulec. Wracałem tylko na przednim.
Tym większym wyzwaniem było poruszanie się dziś po mieście. Trzeba było się ograniczać z prędkością. A trasę miałem dookoła z małą misją kurierską.
Do pracy standardem.
Powrót przez miasto odwiedzić premiera z nieodłącznym atrybutem:
Potem odebrać nowego przenośnego twardziela.
Przy okazji:
Potem do serwisu i wstępna umowa zrobienia na piątek (dziś niedziela i muszę czekać do wtorku).
A rano na Odrze:
W sumie dobrze, że zbliżył się przegląd bo na MNM rower całkiem stracił tylny hamulec. Wracałem tylko na przednim.
Tym większym wyzwaniem było poruszanie się dziś po mieście. Trzeba było się ograniczać z prędkością. A trasę miałem dookoła z małą misją kurierską.
Do pracy standardem.
Powrót przez miasto odwiedzić premiera z nieodłącznym atrybutem:
Złoty premier we Wrocławiu© WrocNam
Potem odebrać nowego przenośnego twardziela.
Przy okazji:
Amierikanskji kar© WrocNam
Potem do serwisu i wstępna umowa zrobienia na piątek (dziś niedziela i muszę czekać do wtorku).
A rano na Odrze:
Barka na wrocławskiej Odrze© WrocNam
Dane wycieczki:
24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:20.57 km/h
R-163
Długo trzeba było w tym roku czekać na ogłoszenie terminu i miejsca odbywania się Mini Nocnej Masakry. Wreszcie pojawia się termin (07.12) i baza imprezy (zamek na wodzie w Wojnowicach).
Ze względu na zamieszanie w pracy i zajęte dnie, mimo oczekiwania, zapominam o zgłoszeniu swojego uczestnictwa. Postanawiam jechać na "żywca" i starać się na miejscu o zarejestrowanie.
W sobotę rano widzę jednak, że organizatorzy są aktywni na forum, wysyłam więc zgłoszenie, które zostaje zaakceptowane.
W międzyczasie umawiam się z Marcinem na wyjazd. Stały towarzysz rowerowy, Rafał, był właśnie w trakcie zmiany miejsce stałej dyslokacji i tylko kibicował.
W sobotę musiałem jeszcze wpaść na kilka godzin do pracy, po czym wpadłem do domu, zjadłem obiad, spakowałem się i ruszyłem na spotkanie nocnej przygody.
Z Marcinem spotkaliśmy się na granicy naszej dzielni i ruszyliśmy pod wiatr wygasającego Ksawerego. Równym tempem przemknęliśmy przez Wrocław i niedługo potem dotarliśmy do zamku na wodzie:
Sprawnie się zarejestrowaliśmy i czekaliśmy na rozpoczęcie:
Wreszcie nadeszła godzina startu. Kilka słów od głównego Orga i rozdanie map:
Spokojnie analizujemy punkty i planujemy trasę. Ruszamy. Już po kilkuset metrach coś jest nie tak - pomyłka w nawigowaniu. Trzeba się rozgrzać i złapać cug nawigowania. Chwila konsternacji i jesteśmy na tropie 1. punktu:
Potem idzie jak z płatka.
2. punkt - zapomniany cmentarz:
3. punkt, gdzie można się ogrzać i czegoś napić. Zatapiamy się w klubowych fotelach na dłuższą chwilę:
Odświeżeni ruszamy dalej. W okolicach 4. i 5. punktu przyłącza się do nas kolega Rafał ze Strzelina, z którym od tej chwili nawigujemy:
Tniemy od punktu, do punktu:
Aż w połowie trasy, zważywszy na niezły czas, robimy mały odpoczynek w Miękini:
I znów odświeżeni ruszamy dalej. Łykamy kilometry i punkty, kiedy nagle czuję bicie tylnego koła - flak:
Bez małej awarii nie ma prawdziwej przygody. Mija kilka minut i znów jesteśmy na kursie. Punkty 14. i 15. są wymagające, bo wysoko położone - trzeba się wspinać na wzgórza: Wisielców i Słupników.
Z "15" ruszamy na "16" i popełniamy OGROMNY błąd nawigacyjny - wylatujemy w konsekwencji poza obszarem mapy (na śladzie ruchomym w linku poniżej widać to bardzo dobrze). Tracimy z pół godziny i nadrabiamy około 5 km. Dzięki chłodnej kalkulacji Marcina nie jest tego więcej.
Nadrabiamy asfaltem i znów jesteśmy na trasie:
Ostatni punkt znajduje się już niedaleko bazy rajdu - przy stawie pałacowym w Mrozowie:
Docieramy do mety kilkanaście minut przed limitem. Ogrzewamy się przy ognisku i zbieramy w drogę do Wrocławia. Niestety wiatr już prawie całkiem osłabł, więc trzeba kręcić cały czas, żeby szybko dotrzeć do domu.
W drodze rodzą nam się myśli, żeby może dokręcić do "100", ale... może gdyby nie awaria, może gdyby nie zmyłka trasy, może gdyby było cieplej.....
W imprezie zajęliśmy osobowo 16. i 17. miejsce (8 pod względem czasu).
Mapa trasy:
Ślad trasy MNM 2013:
A tu dzięki uprzejmości Michała A. i śladowi Marcina nasza wyprawa do śledzenia (trzeba wybrać mapę bez trasy i ślad rowerowy Marcina Baranowskiego oraz żeby się nie zanudzić, najlepiej wybrać w prawym górnym rogu x50).
JESZCZE RAZ, MARCIN, WIELKIE DZIĘKI WSPÓLNE KRĘCENIE!
Ze względu na zamieszanie w pracy i zajęte dnie, mimo oczekiwania, zapominam o zgłoszeniu swojego uczestnictwa. Postanawiam jechać na "żywca" i starać się na miejscu o zarejestrowanie.
W sobotę rano widzę jednak, że organizatorzy są aktywni na forum, wysyłam więc zgłoszenie, które zostaje zaakceptowane.
W międzyczasie umawiam się z Marcinem na wyjazd. Stały towarzysz rowerowy, Rafał, był właśnie w trakcie zmiany miejsce stałej dyslokacji i tylko kibicował.
W sobotę musiałem jeszcze wpaść na kilka godzin do pracy, po czym wpadłem do domu, zjadłem obiad, spakowałem się i ruszyłem na spotkanie nocnej przygody.
Z Marcinem spotkaliśmy się na granicy naszej dzielni i ruszyliśmy pod wiatr wygasającego Ksawerego. Równym tempem przemknęliśmy przez Wrocław i niedługo potem dotarliśmy do zamku na wodzie:
Zamek w Wojnowicach nocą© WrocNam
Sprawnie się zarejestrowaliśmy i czekaliśmy na rozpoczęcie:
W biurze MNM 2013© WrocNam
Koci dzwonek© WrocNam
Wejście do biura MNM 2013© WrocNam
Zamek w Wojnowicach z duchem© WrocNam
Przy ognisku MNM 2013 (by D. Mirowski)© WrocNam
Wreszcie nadeszła godzina startu. Kilka słów od głównego Orga i rozdanie map:
Kierownik MNM 2013 podczas odprawy© WrocNam
Rozdawanie map© WrocNam
Spokojnie analizujemy punkty i planujemy trasę. Ruszamy. Już po kilkuset metrach coś jest nie tak - pomyłka w nawigowaniu. Trzeba się rozgrzać i złapać cug nawigowania. Chwila konsternacji i jesteśmy na tropie 1. punktu:
Zdobywam pierwszy punkt© WrocNam
Marcin na pierwszym punkcie© WrocNam
Potem idzie jak z płatka.
2. punkt - zapomniany cmentarz:
Zapomniany cmentarz© WrocNam
3. punkt, gdzie można się ogrzać i czegoś napić. Zatapiamy się w klubowych fotelach na dłuższą chwilę:
Zamiast lwów przed pałacem w Brzezinie© WrocNam
Nocny pałac w Brzezinie© WrocNam
Ciepły przerywnik na trasie© WrocNam
Do wyboru, do koloru, do smaku© WrocNam
Wnętrze pałacu w Brzezinie© WrocNam
Odświeżeni ruszamy dalej. W okolicach 4. i 5. punktu przyłącza się do nas kolega Rafał ze Strzelina, z którym od tej chwili nawigujemy:
Na cyplu bobra© WrocNam
Dolnośląski łuk triumfalny© WrocNam
Tniemy od punktu, do punktu:
Zwichrowana ambona© WrocNam
Aż w połowie trasy, zważywszy na niezły czas, robimy mały odpoczynek w Miękini:
Ratusz w Miękini© WrocNam
Świecąca kula w Miękini© WrocNam
I znów odświeżeni ruszamy dalej. Łykamy kilometry i punkty, kiedy nagle czuję bicie tylnego koła - flak:
Naprawianie usterki© WrocNam
Bez małej awarii nie ma prawdziwej przygody. Mija kilka minut i znów jesteśmy na kursie. Punkty 14. i 15. są wymagające, bo wysoko położone - trzeba się wspinać na wzgórza: Wisielców i Słupników.
Z "15" ruszamy na "16" i popełniamy OGROMNY błąd nawigacyjny - wylatujemy w konsekwencji poza obszarem mapy (na śladzie ruchomym w linku poniżej widać to bardzo dobrze). Tracimy z pół godziny i nadrabiamy około 5 km. Dzięki chłodnej kalkulacji Marcina nie jest tego więcej.
Nadrabiamy asfaltem i znów jesteśmy na trasie:
Nietypowa ambona© WrocNam
Nad stawem w środku lasu© WrocNam
Ostatni punkt znajduje się już niedaleko bazy rajdu - przy stawie pałacowym w Mrozowie:
Altanka na wyspie w Mrozowie© WrocNam
W Mrozowie© WrocNam
Docieramy do mety kilkanaście minut przed limitem. Ogrzewamy się przy ognisku i zbieramy w drogę do Wrocławia. Niestety wiatr już prawie całkiem osłabł, więc trzeba kręcić cały czas, żeby szybko dotrzeć do domu.
W drodze rodzą nam się myśli, żeby może dokręcić do "100", ale... może gdyby nie awaria, może gdyby nie zmyłka trasy, może gdyby było cieplej.....
W imprezie zajęliśmy osobowo 16. i 17. miejsce (8 pod względem czasu).
Mapa trasy:
Mapa MNM 2013© WrocNam
Ślad trasy MNM 2013:
A tu dzięki uprzejmości Michała A. i śladowi Marcina nasza wyprawa do śledzenia (trzeba wybrać mapę bez trasy i ślad rowerowy Marcina Baranowskiego oraz żeby się nie zanudzić, najlepiej wybrać w prawym górnym rogu x50).
JESZCZE RAZ, MARCIN, WIELKIE DZIĘKI WSPÓLNE KRĘCENIE!
Dane wycieczki:
93.00 km (0.00 km teren) czas: 05:00 h avg:18.60 km/h
Niestety-61
Rano zebrałem się jak co dzień. Wychodzę z rowerem i zauważam, że tylne koło coś dziwnie się prowadzi - flak. Nie było już czasu na klejenie dętki. Szybka zmiana ubrania i do pracy Nubirą.
Po pracy klejenie niewielkiej dziury i czyszczenie tylnego koła.
Po pracy klejenie niewielkiej dziury i czyszczenie tylnego koła.
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
R-147
Wykorzystując urlop i chwilę wolnego czasu, po oddaniu Nubiry do zagazowania, szybki wyskok na objazd miasta.
Celem były odwiedziny u nowych krasnali:
A przy okazji wjechałem (wdrapałem się) po raz pierwszy na Wzgórze Gajowe:
Podczas przejazdu były jeszcze:
Przed dotarciem do domu zahaczyłem o Bike Cafe i zakupiłem:
W domu nastąpiło odkubkowanie:
Trasa:
Wieczorem czyszczenie roweru i wymiana łańcucha na drugą turę drugiego po ??? km (stan BS: ???? km).
Celem były odwiedziny u nowych krasnali:
FATuś© WrocNam
Artgeistki© WrocNam
A przy okazji wjechałem (wdrapałem się) po raz pierwszy na Wzgórze Gajowe:
Panorama Wrocławia ze wzgórza© WrocNam
Katedra w tle ze wzgórza© WrocNam
Podczas przejazdu były jeszcze:
Ciekłogazowy różowy autobus© WrocNam
Domestos 3D© WrocNam
Przed dotarciem do domu zahaczyłem o Bike Cafe i zakupiłem:
Kubki z niespodzianką© WrocNam
W domu nastąpiło odkubkowanie:
Odkrywanie kubkowej niespodzianki© WrocNam
Halloweenowe niespodzianki© WrocNam
Trasa:
Wieczorem czyszczenie roweru i wymiana łańcucha na drugą turę drugiego po ??? km (stan BS: ???? km).
Dane wycieczki:
25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:21.43 km/h
R-131
Do pracy i z powrotem.
Zakupiona niedawno nowa lampa na bagażnik:
A w drodze do pracy:
Zakupiona niedawno nowa lampa na bagażnik:
Nowa lampa tylna© WrocNam
A w drodze do pracy:
Wrocławskie poranne niebo© WrocNam
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:25.50 km/h
R-102b
Z pracy dojazd z kolegą na Bema po odbiór roweru (serwis 57 zł).
Rower prawie przygotowany do zimy.
Rower prawie przygotowany do zimy.
Dane wycieczki:
6.00 km (0.00 km teren) czas: 00:20 h avg:18.00 km/h
R-101
Do pracy przez miasto.
Powrót 4 godziny później przez miasto i odwiedziny (zainspirowane wycieczką po Różance) w nietypowym miejscu - końcu ulicy Pasterskiej :
Potem przez miasto zobaczyć powstający nowy mural:
W niedzielę zmieniłem pierwszy łańcuch na drugą turę (przejechane ????) - chyba trochę wcześnie, ale wykazywał zużycie.
Powrót 4 godziny później przez miasto i odwiedziny (zainspirowane wycieczką po Różance) w nietypowym miejscu - końcu ulicy Pasterskiej :
Na cyplu nad Odrą© WrocNam
Koniec nadodrzańskiego cypla© WrocNam
Żurawie odrzańskie© WrocNam
Potem przez miasto zobaczyć powstający nowy mural:
Niedługo nowy mural© WrocNam
W niedzielę zmieniłem pierwszy łańcuch na drugą turę (przejechane ????) - chyba trochę wcześnie, ale wykazywał zużycie.
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:24.00 km/h