Wpisy archiwalne w kategorii
Sprzęt
Dystans całkowity: | 3333.21 km (w terenie 44.00 km; 1.32%) |
Czas w ruchu: | 159:19 |
Średnia prędkość: | 20.86 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Liczba aktywności: | 137 |
Średnio na aktywność: | 24.33 km i 1h 10m |
Więcej statystyk |
Dzień sto osiemdziesiąty czwarty
Na forum BS ogłosiłem chęć weekendowego wypadu w okolice Wrocławia i dziś o godzinie 10 pojawiłem się na Placu Solnym, w oczekiwaniu na ekipę. Kilka minut po 10 pojawił się ... Młynarz!
Niestety nie był wyposażony w sprzęt na wyprawę i tylko pogawędziliśmy kilka ładnych minut, o tym co się ostatnio działo u nas. Pożegnaliśmy się z życzeniami na Nowy Rok i rozeszliśmy/rozjechaliśmy się swoje strony.
Po przeprowadzonych z Piotrkiem konsultacjach co do trasy, wybrałem opcję dojazdu do Pierwoszowa drogą na Trzebnicę. Wpisywało się to całkiem dobrze w moje plany, które obejmowały również wizytę u nowego krasnala i oględziny zabarierkowanej DDR do Trzebnicy.
Celem był kolejny obok Jezusa ze Świebodzina, najwyższy obiekt specjalny w Polsce:

Zanim do niego dotarłem, podziwiałem krasnala w hotelu Jasek (na razie bez nazwy):

Zapoznałem się też z ostatnim krzykiem technicznej mody - barierkami przy kostkowej drodze rowerowej "o mało co" Wrocław - Trzebnica:


Jest tych barierek podobno ponad 12 km i służą do ... nikt za bardzo nie wie.
W Krrynicznie postanowiłem opuścić główną drogę i ruszyłem na Malin, z którego miałem zamiar krótką trasą leśną dotrzeć do Pierwoszowa.
Po drodze spotkałem jadącą gdzieś przed siebie znajomą rodzinę kolegi z pracy.
Po krótkim postoju i kubku ciepłej herbaty skierowałem się w las:

W śnieżnej koleinie jechało się całkiem znośnie, wystarczyła jednak chwila nieuwagi, żeby rower zahaczał o brzeg i próbował zrzucić z siodła. Nieocenione wtedy stawały się stuptuty, które Mikołaj za pośrednictwem Natki sprezentował w tym roku:


Wszędzie było biało - szadź osadziła się na wszystkim:

Wreszcie po bojach z teren i lodem na drogach dotarłem do swojego kolegi:

Trochę się rozgrzałem i ruszyłem z powrotem wzdłuż trasy kolejowej w kierunku Siedlca. Po drodze zauważyłem, że operator kolejowy myśli o pasażerach i przygotował paczki świąteczne przy trasie:

Później już zwykłą trasą przez Pasikurowice dotarłem do domu.
Trasa:
Niestety nie był wyposażony w sprzęt na wyprawę i tylko pogawędziliśmy kilka ładnych minut, o tym co się ostatnio działo u nas. Pożegnaliśmy się z życzeniami na Nowy Rok i rozeszliśmy/rozjechaliśmy się swoje strony.
Po przeprowadzonych z Piotrkiem konsultacjach co do trasy, wybrałem opcję dojazdu do Pierwoszowa drogą na Trzebnicę. Wpisywało się to całkiem dobrze w moje plany, które obejmowały również wizytę u nowego krasnala i oględziny zabarierkowanej DDR do Trzebnicy.
Celem był kolejny obok Jezusa ze Świebodzina, najwyższy obiekt specjalny w Polsce:

Megabałwan© WrocNam
Zanim do niego dotarłem, podziwiałem krasnala w hotelu Jasek (na razie bez nazwy):

Jasek© WrocNam
Zapoznałem się też z ostatnim krzykiem technicznej mody - barierkami przy kostkowej drodze rowerowej "o mało co" Wrocław - Trzebnica:

Ochrona przed dzikimi rolnikami© WrocNam

Barierki przy DDR© WrocNam
Jest tych barierek podobno ponad 12 km i służą do ... nikt za bardzo nie wie.
W Krrynicznie postanowiłem opuścić główną drogę i ruszyłem na Malin, z którego miałem zamiar krótką trasą leśną dotrzeć do Pierwoszowa.
Po drodze spotkałem jadącą gdzieś przed siebie znajomą rodzinę kolegi z pracy.
Po krótkim postoju i kubku ciepłej herbaty skierowałem się w las:

W oczekiwaniu na jeźdźca© WrocNam
W śnieżnej koleinie jechało się całkiem znośnie, wystarczyła jednak chwila nieuwagi, żeby rower zahaczał o brzeg i próbował zrzucić z siodła. Nieocenione wtedy stawały się stuptuty, które Mikołaj za pośrednictwem Natki sprezentował w tym roku:

Stuptuty© WrocNam

Stuptuty w akcji© WrocNam
Wszędzie było biało - szadź osadziła się na wszystkim:

Wszędzie biało!© WrocNam
Wreszcie po bojach z teren i lodem na drogach dotarłem do swojego kolegi:

Dwa bałwany - jeden duży, drugi mały© WrocNam
Trochę się rozgrzałem i ruszyłem z powrotem wzdłuż trasy kolejowej w kierunku Siedlca. Po drodze zauważyłem, że operator kolejowy myśli o pasażerach i przygotował paczki świąteczne przy trasie:

Kieliszki pod pokrywą© WrocNam
Później już zwykłą trasą przez Pasikurowice dotarłem do domu.
Trasa:
Dane wycieczki:
43.00 km (3.00 km teren) czas: 02:20 h avg:18.43 km/h
Dzień sto osiemdziesiąty trzeci
Do pracy normalnie. Powrót przez serwis i miasto.
Wymiana łańcucha na drugi zużyty po 1500 km.
Podczas powrotu do domu odwiedziny u krasnala, który wypatrzyłem tydzień temu, ale nie miałem okazji podjechać do niego na rowerze:

Podczas dojazdu do pracy zauważyłem, że w kierunku obwodnicy prowadzą dwa tropy biegówek. Część pieszo - rowerowa bardzo dobrze nadaje się teraz do uprawiania narciarstwa:

Przy Kuźniczej zaczęły się prace nad stworzeniem z niej kolejnego w centrum deptaka:

Na Rynku trwają intensywne prace nad budową sceny, która będzie miejscem powitania Nowego Roku w telewizji (chyba w Dwójce):

Choinka w towarzystwie stałego mieszkańca Rynku:

Przy Włodkowica dobudowano nową cześć do starej kamienicy (tak było przez długi czas):

Niedaleko krasnala Kanapownika, we wnęce, ktoś maznął od szablonu niezły sprzęt:

EDIT
Zauważyłem, że przekroczyłem 15.000 km na BS!
Wymiana łańcucha na drugi zużyty po 1500 km.
Podczas powrotu do domu odwiedziny u krasnala, który wypatrzyłem tydzień temu, ale nie miałem okazji podjechać do niego na rowerze:

Kanapownik© WrocNam
Podczas dojazdu do pracy zauważyłem, że w kierunku obwodnicy prowadzą dwa tropy biegówek. Część pieszo - rowerowa bardzo dobrze nadaje się teraz do uprawiania narciarstwa:

Obwodnica narciarska© WrocNam
Przy Kuźniczej zaczęły się prace nad stworzeniem z niej kolejnego w centrum deptaka:

Początek przebudowy Kuźniczej© WrocNam
Na Rynku trwają intensywne prace nad budową sceny, która będzie miejscem powitania Nowego Roku w telewizji (chyba w Dwójce):

Przygotowania do TV Sylwestra© WrocNam
Choinka w towarzystwie stałego mieszkańca Rynku:

Choinka i Ratusz© WrocNam
Przy Włodkowica dobudowano nową cześć do starej kamienicy (tak było przez długi czas):

Stare, nowe i najnowsze© WrocNam
Niedaleko krasnala Kanapownika, we wnęce, ktoś maznął od szablonu niezły sprzęt:

Muralska profeska© WrocNam
EDIT
Zauważyłem, że przekroczyłem 15.000 km na BS!
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:16.00 km/h
Dzień sto siedemdziesiąty ósmy
Do pracy niczym rowerowy syn marnotrawny starą trasą przez Osobowicką. Przewidywałem, że obwodnica będzie pod DDR nieprzejezdna.
Podczas podjazdu na Most Milenijny zobaczyłem, że mimo grubej warstwy śniegu i odczuwalnego ostrego mrozu, temperatura jest całkiem znośna:

Mimo, że podczas powrotu widziałem spływające Odrą pierwsze kry:

Rower wzbogacił się o nowy element tuningowy:

Podczas powrotu podjechałem do serwisu, gdzie stałem się właścicielem karty stałego klienta ze zniżką, oraz odwiedziłem trzy sklepy motoryzacyjne w poszukiwaniu żarówki oświetlenia wewnętrznego srebrnego bolidu. Żarówka była w ostatnim odwiedzonym sklepie, mimo że minąłem go pierwszego.
Wczoraj wieczorem wymiana opony na kupionego Land Cruisera - rower dzisiaj wykazywał dużą dzielność terenową. Chociaż na lodzie przy próbie skrętu o mało nie zaliczyłem gleby.
Podczas podjazdu na Most Milenijny zobaczyłem, że mimo grubej warstwy śniegu i odczuwalnego ostrego mrozu, temperatura jest całkiem znośna:

Całkiem ciepło© WrocNam
Mimo, że podczas powrotu widziałem spływające Odrą pierwsze kry:

Pierwsze lody© WrocNam
Rower wzbogacił się o nowy element tuningowy:

Lodowa owiewka© WrocNam
Podczas powrotu podjechałem do serwisu, gdzie stałem się właścicielem karty stałego klienta ze zniżką, oraz odwiedziłem trzy sklepy motoryzacyjne w poszukiwaniu żarówki oświetlenia wewnętrznego srebrnego bolidu. Żarówka była w ostatnim odwiedzonym sklepie, mimo że minąłem go pierwszego.
Wczoraj wieczorem wymiana opony na kupionego Land Cruisera - rower dzisiaj wykazywał dużą dzielność terenową. Chociaż na lodzie przy próbie skrętu o mało nie zaliczyłem gleby.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:19.20 km/h
Dzień sto siedemdziesiąty siódmy
Do pracy normalnie.
Na obwodnicy nie dało się jechać normalnie po DDR, więc przeszedłem na jezdnię. Kierowcy karnie mijali mnie w dużej odległości.
Powrót przez serwis rowerowy, z którego wyszedłem z nową oponą Schwalbe Land Cruiser (42,5 zł).
Zyskałem też kartę stałego klienta i związaną z tym zniżkę.
Po dojechaniu do domu przypomniałem sobie, że powinienem odebrać z redakcji Gazety Wyborczej ogrzewacz do dłoni, który dostawali wszyscy uczestnicy konkursu na miejsce usytuowania podgrzewanych ławek firmy Fortum.
Na Rynku zaczęto budowę choinki - zapalenie jej oświetlenia w sobotę:
Na obwodnicy nie dało się jechać normalnie po DDR, więc przeszedłem na jezdnię. Kierowcy karnie mijali mnie w dużej odległości.
Powrót przez serwis rowerowy, z którego wyszedłem z nową oponą Schwalbe Land Cruiser (42,5 zł).
Zyskałem też kartę stałego klienta i związaną z tym zniżkę.
Po dojechaniu do domu przypomniałem sobie, że powinienem odebrać z redakcji Gazety Wyborczej ogrzewacz do dłoni, który dostawali wszyscy uczestnicy konkursu na miejsce usytuowania podgrzewanych ławek firmy Fortum.
Na Rynku zaczęto budowę choinki - zapalenie jej oświetlenia w sobotę:

Budowa choinki© WrocNam
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:19.00 km/h
Dzień sto siedemdziesiąty drugi
Do pracy w deszczu. Powrót w lekkiej mżawce. Po wczorajszym pucowaniu roweru zostało tylko wspomnienie.
Dziś premiera nowego kokpitu i nowych przeciwdeszczowców nożnych.
Kokpit super, w butach stopy suche, ale pryskająca spod kół woda spływa po nogawkach i dostaje się do środka - muszę opracować ochraniacze.
W drodze powrotnej poczułem dziwne rzucanie koła. Okazało się, że gdzieś przebiłem oponę. Dojechałem do domu na trzy pompowania, w tym jedno na BP do 4 atm.
W pracy zalęgły nam się myszy:
Dziś premiera nowego kokpitu i nowych przeciwdeszczowców nożnych.
Kokpit super, w butach stopy suche, ale pryskająca spod kół woda spływa po nogawkach i dostaje się do środka - muszę opracować ochraniacze.
W drodze powrotnej poczułem dziwne rzucanie koła. Okazało się, że gdzieś przebiłem oponę. Dojechałem do domu na trzy pompowania, w tym jedno na BP do 4 atm.
W pracy zalęgły nam się myszy:

Pudło pełne myszy© WrocNam
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:20.40 km/h
Dzień sto siedemdziesiąty pierwszy
Rano na Statoil umyć i nasmarować rower.
Dziś we Wrocławiu był obchodzony kolejny Dzień Życzliwości:

Zebrałem się koło południa i jadąc do Browaru Mieszczańskiego zobaczyć co się dzieje w ten szczególny dzień, podjechałem zagłosować:

W Browarze różne imprezy:




Później pojechałem na Rynek, gdzie można było posłuchać orkiestry policyjnej i pooglądać duży zbiór motocykli.
Nowy nabytek na kierownicy:
Dziś we Wrocławiu był obchodzony kolejny Dzień Życzliwości:

Dzień Życzliwości 2010© WrocNam
Zebrałem się koło południa i jadąc do Browaru Mieszczańskiego zobaczyć co się dzieje w ten szczególny dzień, podjechałem zagłosować:

Przed lokalem wyborczym© WrocNam
W Browarze różne imprezy:

Życzliwościowa impreza© WrocNam

Galeria Krasnali© WrocNam

Różne kozy© WrocNam

Hasło Dnia Życzliwości© WrocNam
Później pojechałem na Rynek, gdzie można było posłuchać orkiestry policyjnej i pooglądać duży zbiór motocykli.
Nowy nabytek na kierownicy:

Nightsearcher w otoczce© WrocNam
Dane wycieczki:
12.00 km (0.00 km teren) czas: 00:35 h avg:20.57 km/h
Dzień sto siedemdziesiąty
Przed pracą musiałem kleić dętkę, bo okazało się, że stara łatka zaczęła przepuszczać i rano rower stał na przednim flaku.
Do pracy i z powrotem bez deszczu.
Po powrocie odpakowałem przyniesiony przez Natkę z poczty uchwyt do nowej latarki - trochę zbyt duża średnica, ale poradzę sobie kilkoma warstwami gumy ze starej dętki.
Do pracy i z powrotem bez deszczu.
Po powrocie odpakowałem przyniesiony przez Natkę z poczty uchwyt do nowej latarki - trochę zbyt duża średnica, ale poradzę sobie kilkoma warstwami gumy ze starej dętki.
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:25.50 km/h
Dzień sto sześćdziesiąty trzeci
Po dwóch dniach bolidowania, do pracy normalnie - wyszło mi, że trasa jest jednak o 0,5km dłuższa od starej (bezobwodnicowej).
Z powrotem trochę dłuższą trasą zobaczyć nowego krasnala:

Sky Tower pnie się do góry:

Na Legnickiej ktoś bardzo mondrze porozwieszał plakiety wyborcze, ograniczając dla pieszych i rowerzystów na wysokości głowy:

Wczoraj, po kilku problemach, zakończyłem proces zmiany amortyzatora - prosty Suntour XCR (175 zł) i stery VP-A69AC (89 zł). Stery chyba przeżyją samą ramę - takie porządne.
Super się jeździ - bez stuków, luzów i bardzo miękko.
W poniedziałek kupiłem w Lidlu okulary sportowe z zestawem czterech kompletów szkieł - brakowało mi czegoś przezroczystego i przeciwmgielnego. Teraz jest już dobrze.
Z powrotem trochę dłuższą trasą zobaczyć nowego krasnala:

Krasnal Miłostek© WrocNam
Sky Tower pnie się do góry:

Wieża Sky Tower© WrocNam
Na Legnickiej ktoś bardzo mondrze porozwieszał plakiety wyborcze, ograniczając dla pieszych i rowerzystów na wysokości głowy:

Wybory wkrótce© WrocNam
Wczoraj, po kilku problemach, zakończyłem proces zmiany amortyzatora - prosty Suntour XCR (175 zł) i stery VP-A69AC (89 zł). Stery chyba przeżyją samą ramę - takie porządne.
Super się jeździ - bez stuków, luzów i bardzo miękko.
W poniedziałek kupiłem w Lidlu okulary sportowe z zestawem czterech kompletów szkieł - brakowało mi czegoś przezroczystego i przeciwmgielnego. Teraz jest już dobrze.
Dane wycieczki:
30.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:22.50 km/h
Dzień sto sześćdziesiąty
Do pracy nową trasą obwodową.
Powrót przez miasto kupić stery (69 zł) i smar do amora (15 zł), zobaczyć nowego krasnala i odebrać dla Natki książki w księgarni.
W weekend czeka mnie mała robota przy rowerze.
W pracy zrobiłem zdjęcia ulotki poświęconej bezpieczeństwu, którą wziąłem w wypożyczalni w Brukseli. Pisze na niej czego nie powinni robić piesi, rowerzyści i kierowcy:

Nowy krasnal w mieście:
Powrót przez miasto kupić stery (69 zł) i smar do amora (15 zł), zobaczyć nowego krasnala i odebrać dla Natki książki w księgarni.
W weekend czeka mnie mała robota przy rowerze.
W pracy zrobiłem zdjęcia ulotki poświęconej bezpieczeństwu, którą wziąłem w wypożyczalni w Brukseli. Pisze na niej czego nie powinni robić piesi, rowerzyści i kierowcy:

Ulotka zielono-czerwona© WrocNam
Nowy krasnal w mieście:

Krasnal Fizolek© WrocNam
Dane wycieczki:
28.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:22.40 km/h
Dzień sto piętnasty
Do pracy okrężną drogą żeby przy okazji zobaczyć nowego krasnala bez oficjalnej nazwy, z moją autorską - Tescomańczyk:

Powrót przez serwis, w którym nastąpiła zamiana łańcuchów po 1000km. A potem przejazd przez miasto.
Czekam na relację z wyprawy ministra śladem niedokończonej autostrady

Krasnal Tescomańczyk© WrocNam
Powrót przez serwis, w którym nastąpiła zamiana łańcuchów po 1000km. A potem przejazd przez miasto.
Czekam na relację z wyprawy ministra śladem niedokończonej autostrady
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h