Dzień siedemdziesiąty dziewiąty
Do pracy, a potem w Polskę.
Dane wycieczki:
8.00 km (0.00 km teren) czas: 00:20 h avg:24.00 km/h
Dzień siedemdziesiąty ósmy
Korzystając z dużej ilości nadgodzin i dzisiejszej możliwości częściowego ich wykorzystania, parę minut po 11 urwałem się z pracy i pojechałem do domu okrężną drogą.
Zahaczyłem o nigdy nie odwiedzoną, bliską każdemu bikerowi ulicę:

Potem uwieczniłem dwa murale:


Wody w Odrze jest dużo, ale było już więcej tego roku:

Na płocie okalającym remontowany Dworzec Główny przygotowana została wystawa pamiątkowych zdjęć i przyszłych wizualizacji Dworca:

Wczoraj przeglądając blogi fotograficzne z Wrocławia, uwagę zwróciłem na kamienicę przy Lelewela 21:

Po wczorajszej zmianie, łańcuch trochę przeskakuje (bardzo nieregularnie) - pewnie znowu trochę przegapiłem optymalną chwilę jego wymiany.
Po dojechaniu do domu, szybki przemarsz na Rynek do biblioteki po nowy zapas literatury.
Powrót z Natką.
Zahaczyłem o nigdy nie odwiedzoną, bliską każdemu bikerowi ulicę:

Ul. Rowerowa© WrocNam
Potem uwieczniłem dwa murale:

Mural na Rowerowej© WrocNam

Mural na kinie Polonia© WrocNam
Wody w Odrze jest dużo, ale było już więcej tego roku:

Jeszcze sporo wody© WrocNam
Na płocie okalającym remontowany Dworzec Główny przygotowana została wystawa pamiątkowych zdjęć i przyszłych wizualizacji Dworca:

Tak wyglądał Dworzec© WrocNam
Wczoraj przeglądając blogi fotograficzne z Wrocławia, uwagę zwróciłem na kamienicę przy Lelewela 21:

Przedsionek Lelewela 21© WrocNam
Po wczorajszej zmianie, łańcuch trochę przeskakuje (bardzo nieregularnie) - pewnie znowu trochę przegapiłem optymalną chwilę jego wymiany.
Po dojechaniu do domu, szybki przemarsz na Rynek do biblioteki po nowy zapas literatury.
Powrót z Natką.
Dane wycieczki:
25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:20.00 km/h
Przebieżka nr 31
Do Mostu Milenijnego i z powrotem (7km).
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień siedemdziesiąty siódmy
Do pracy normalnie - cieplutko.
Powrót między ciężkimi kroplami deszczu do warsztatu - wymiana łańcucha (HG-40 - 30zł). Potem w mżawce, która skończyła się, kiedy dojechałem do domu.
Pojawiły się szczegóły Święta Wrocławskiego Rowerzysty.
Powrót między ciężkimi kroplami deszczu do warsztatu - wymiana łańcucha (HG-40 - 30zł). Potem w mżawce, która skończyła się, kiedy dojechałem do domu.
Pojawiły się szczegóły Święta Wrocławskiego Rowerzysty.
Dane wycieczki:
14.00 km (0.00 km teren) czas: 00:35 h avg:24.00 km/h
Przebieżka nr 30
Zamiast męczyć się na rowerze, postanowiłem dać sobie wycisk biegowy:
Tempo przelotowe - około 4:45 min/km.
Na Rynku od samego rana trwają pojedynki koszykarskie:

Tempo przelotowe - około 4:45 min/km.
Na Rynku od samego rana trwają pojedynki koszykarskie:

Street Basket 2010© WrocNam

Koszykarze© WrocNam
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Przebieżka nr 29
Rano srebrny bolid doczekał się tuningu:

Po porannych obowiązkach domowych wybraliśmy się na Rynek posmakować kuchni międzynarodowej:

Postaliśmy godzinę w kolejce po kupony i spróbowaliśmy różnych potraw z krajów Europy (ja: Cypr - bulion z drobiu doprawiany cytryną i zaciągany żółtkiem z klopsikami, Austria - czarny bez w cieście naleśnikowym, Dania - gołąbki w liściach sałaty lodowej, Rumunia - kulki mamałygi nadziewane serem, Litwa - placek z czarnego chleba i jabłek; Natka wybrała jedzenie z Niemiec - pieczone pierożki z drożdżowego ciasta nadziewane mieloną wołowiną, kiszoną kapustą i ostrym żółtym serem, Belgii - tarta z rabarbarem i truskawkami pod bezą, Wielkiej Brytanii - bułeczki nadziewane wołowiną w sosie z jarzynami, Węgier - biszkopt czekoladowy nasączony rumem z bitą śmietaną i Francji - tarta lotaryńska podawana na dwa sposoby: z boczkiem i cebulą oraz ze szpinakiem i serem feta).
Warto było stać w kolejce:

Po tej wielonarodowej uczcie, pochodziliśmy trochę po Rynku oglądając stragany z winami i piwami. Nasz spacer zakończyliśmy zakupami austriackiego sera i kolejnym małym międzynarodowym przekąszeniem - litewskie piwo, czeski ser i polski chleb:

Wieczorem przebieżka (8km).

Rowerowy tuning© WrocNam
Po porannych obowiązkach domowych wybraliśmy się na Rynek posmakować kuchni międzynarodowej:

Europa na widelcu© WrocNam
Postaliśmy godzinę w kolejce po kupony i spróbowaliśmy różnych potraw z krajów Europy (ja: Cypr - bulion z drobiu doprawiany cytryną i zaciągany żółtkiem z klopsikami, Austria - czarny bez w cieście naleśnikowym, Dania - gołąbki w liściach sałaty lodowej, Rumunia - kulki mamałygi nadziewane serem, Litwa - placek z czarnego chleba i jabłek; Natka wybrała jedzenie z Niemiec - pieczone pierożki z drożdżowego ciasta nadziewane mieloną wołowiną, kiszoną kapustą i ostrym żółtym serem, Belgii - tarta z rabarbarem i truskawkami pod bezą, Wielkiej Brytanii - bułeczki nadziewane wołowiną w sosie z jarzynami, Węgier - biszkopt czekoladowy nasączony rumem z bitą śmietaną i Francji - tarta lotaryńska podawana na dwa sposoby: z boczkiem i cebulą oraz ze szpinakiem i serem feta).
Warto było stać w kolejce:

Kolejka do kas© WrocNam
Po tej wielonarodowej uczcie, pochodziliśmy trochę po Rynku oglądając stragany z winami i piwami. Nasz spacer zakończyliśmy zakupami austriackiego sera i kolejnym małym międzynarodowym przekąszeniem - litewskie piwo, czeski ser i polski chleb:

Międzynarodowy posiłek© WrocNam
Wieczorem przebieżka (8km).
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Przebieżka nr 28
Wreszcie oficjalna informacja:

Przebieżka dookoła Starego Miasta z przebiegnięciem przez Rynek, gdzie rozpoczynała się akcja "Europa na widelcu" - jutro kulminacja:

Na Świdnickiej pozostałości dzisiejszej procesji:

Z powrotem pojawił się krasnal Pracz:

Po południu wielkie czyszczenie roweru po deszczowym tygodniu.

Za tydzień święto!© WrocNam
Przebieżka dookoła Starego Miasta z przebiegnięciem przez Rynek, gdzie rozpoczynała się akcja "Europa na widelcu" - jutro kulminacja:

Smaki Wrocławia© WrocNam
Na Świdnickiej pozostałości dzisiejszej procesji:

Po procesji© WrocNam
Z powrotem pojawił się krasnal Pracz:

Pracz czy Nurek?© WrocNam
Po południu wielkie czyszczenie roweru po deszczowym tygodniu.
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień siedemdziesiąty szósty
Po wczorajszej wyprawie samochodem do Kutna, zwykła 16 kilometrowa deszczowa trasa dom-praca-dom.
W drodze powrotnej jeden do powiększenia budżetu miasta.
W drodze powrotnej jeden do powiększenia budżetu miasta.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień siedemdziesiąty piąty
Zwykła trasa do pracy i z powrotem, z deszczykiem w tle.
Podczas powrotu, w stałym miejscu, 4 chętnych do zasilenia kasy miasta.
Podczas powrotu, w stałym miejscu, 4 chętnych do zasilenia kasy miasta.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień siedemdziesiąty czwarty
Po wielodniowych uzgodnieniach na forum BS, doszło do kolejnego spotkania wrocławskich sympatyków wspólnego kręcenia (OSTRZEŻENIE - opis wycieczki długi i mocno ubarwiony zdjęciami).
Czas (sobota, 9.00) i miejsce spotkania (Rynek, pod Fredrą) zostały autorytarnie ustalone przez szefa wycieczki - Młynarza. W ciągu trwania wycieczki doprowadził do niejednego spotkania, w tym takiego na szczycie:

Przed dojazdem na miejsce spotkania postanowiłem podjechać pod hotel Mercure Panorama i zobaczyć tych, którzy sądzą, że obdarzeni są talentami:

Na Rynku we wskazanym miejscu czekało już kilka osób. Byli to uczestnicy wycieczki BS, jak i konkurencyjnej wyprawy FR.org:

Po pewnym czasie bikerzy z FR (w sile trzech) ruszyli w zdobywać zamek w Mosznej:

Nasze siły powoli się powiększały:



Wydawało się, że Żyła jest jedynym z nas praworządnym, który przestrzega przepisu o niejeżdżeniu po Rynku na rowerze, ale szybko okazało, się że to tylko przebita dętka. Po krótkim pobycie w pit-stopie i ostatnich ustaleniach (szczególnie o diecie opartej na pieczarkach) jesteśmy gotowi do drogi:



Parę minut po 9 ruszamy w składzie, który do końca się nie zmieni: Jahoo i Młynarza (kierownik i sternik), Kaisa i Blase, Aga i Galen , Ala, drbike, JPbike, mattik, Żyła, Tomek (niezrzeszony?) i moja skromna osoba.
Kierujemy się w stronę Bierutowa z planem zahaczenia o pałace w Szczodrem i Borowej.
Po drodze okazuje się, że miejska infrastruktura rowerowa nie przewiduje czasami takiej ilości rowerzystek i rowerzystów - ledwo mieścimy się na wysepce na czerwonym świetle:

Pierwszy poważny odpoczynek zrobiliśmy w parku opodal pozostałości pałacu w Szczodrem. Wyjaśnił się tam problem związany z brakiem możliwości śledzenia komentarzy:

Potem zatrzymywaliśmy się jeszcze kilka razy żeby odpocząć czy coś wciąć:




Potwierdziło się, co jest najlepszym posiłkiem rowerzysty (oprócz lodów):


Ekipa przez większość czasu trzymała się razem, choć czasami tworzyły się z różnych powodów małe podgrupy:










W połowie drogi postanowiliśmy zrobić sobie dłuższy odpoczynek. Wybór padł na połowę terenowego błotnistego skrótu:







Pokonywaliśmy sobie kolejne kilometry, aż do momentu kiedy musieliśmy się rozstać po kilku godzinach wspólnej jazdy:



Wielkie dzięki za wspólną wyprawę!
Zabytki i inne ciekawostki odwiedzone tego dnia:

















Opis trasy trochę później.
Czas (sobota, 9.00) i miejsce spotkania (Rynek, pod Fredrą) zostały autorytarnie ustalone przez szefa wycieczki - Młynarza. W ciągu trwania wycieczki doprowadził do niejednego spotkania, w tym takiego na szczycie:

BS rules!© WrocNam
Przed dojazdem na miejsce spotkania postanowiłem podjechać pod hotel Mercure Panorama i zobaczyć tych, którzy sądzą, że obdarzeni są talentami:

Ci co mają talent© WrocNam
Na Rynku we wskazanym miejscu czekało już kilka osób. Byli to uczestnicy wycieczki BS, jak i konkurencyjnej wyprawy FR.org:

Połączone siły BS i FR© WrocNam
Po pewnym czasie bikerzy z FR (w sile trzech) ruszyli w zdobywać zamek w Mosznej:

FR odjeżdża w stronę Mosznej© WrocNam
Nasze siły powoli się powiększały:

Nadjeżdżają...© WrocNam

Dojeżdżają...© WrocNam

Nadciąga Żyła© WrocNam
Wydawało się, że Żyła jest jedynym z nas praworządnym, który przestrzega przepisu o niejeżdżeniu po Rynku na rowerze, ale szybko okazało, się że to tylko przebita dętka. Po krótkim pobycie w pit-stopie i ostatnich ustaleniach (szczególnie o diecie opartej na pieczarkach) jesteśmy gotowi do drogi:

Ekipa BS© WrocNam

Rozmowy© WrocNam

Ekipa BS na Wrocławskim Rynku© JPbike
Parę minut po 9 ruszamy w składzie, który do końca się nie zmieni: Jahoo i Młynarza (kierownik i sternik), Kaisa i Blase, Aga i Galen , Ala, drbike, JPbike, mattik, Żyła, Tomek (niezrzeszony?) i moja skromna osoba.
Kierujemy się w stronę Bierutowa z planem zahaczenia o pałace w Szczodrem i Borowej.
Po drodze okazuje się, że miejska infrastruktura rowerowa nie przewiduje czasami takiej ilości rowerzystek i rowerzystów - ledwo mieścimy się na wysepce na czerwonym świetle:

Na wysepce I© WrocNam
Pierwszy poważny odpoczynek zrobiliśmy w parku opodal pozostałości pałacu w Szczodrem. Wyjaśnił się tam problem związany z brakiem możliwości śledzenia komentarzy:

Odpoczynek w Szczodrem II© WrocNam
Potem zatrzymywaliśmy się jeszcze kilka razy żeby odpocząć czy coś wciąć:

Mały odpoczynek© WrocNam

Odpoczynek w Borowej© WrocNam

Odpoczynek przed kościołem I© WrocNam

Przed domem Kargula i Pawlaka© WrocNam
Potwierdziło się, co jest najlepszym posiłkiem rowerzysty (oprócz lodów):

Galen wcina© WrocNam

Posiłek regeneracyjny Młynarza© WrocNam
Ekipa przez większość czasu trzymała się razem, choć czasami tworzyły się z różnych powodów małe podgrupy:

Ekipa wyjeżdża© WrocNam

Ekipa na zakręcie© WrocNam

Ekipa za zakrętem© WrocNam

BS potęgą jest!© WrocNam

Czekamy przy sągach© WrocNam

Dojeżdżająca dwójka© WrocNam

Było super!© WrocNam

Na wałach III© WrocNam

Na wałach I© WrocNam

Pociskam (by Blase)© WrocNam
W połowie drogi postanowiliśmy zrobić sobie dłuższy odpoczynek. Wybór padł na połowę terenowego błotnistego skrótu:

Przez łąki, przez błota III© WrocNam

Nowoczesny otwieracz butelek© WrocNam

Nie ma jak posiedzieć na błotku© WrocNam

Coś wartego sfotografowania© WrocNam

Już się skończyło?!?!© WrocNam

Później będzie więcej!!!!!© WrocNam

Ważniak (by Blase)© WrocNam
Pokonywaliśmy sobie kolejne kilometry, aż do momentu kiedy musieliśmy się rozstać po kilku godzinach wspólnej jazdy:

My idziemy w swoją stronę I© WrocNam

My idziemy w swoją stronę II© WrocNam

A my podążamy w swoją© WrocNam
Wielkie dzięki za wspólną wyprawę!
Zabytki i inne ciekawostki odwiedzone tego dnia:

Pałac w Borowej© WrocNam

Kościół w Stroni I© WrocNam

Wieża ratuszowa w Bierutowie© WrocNam

Kościół św. Katarzyny w Bierutowie© WrocNam

Zamek w Bierutowie© WrocNam

Wieża obserwacyjna© WrocNam

Pierwsze grzyby© WrocNam

Wszechświęte© WrocNam

Cmentarz w Nadolicach© WrocNam

Nazwiska pochowanych w Nadolicach© WrocNam

Najsłynniejszy płot polskiej wsi© WrocNam

Ufo wylądowało© WrocNam

Nowe znaczenie kostki brukowej© WrocNam

Zdewastowany krzyż w Kijowicach© WrocNam

Szachy rowerowe© WrocNam

Bocian nad sklepem© WrocNam

Ślady przesiąknięć© WrocNam
Opis trasy trochę później.
Dane wycieczki:
127.00 km (13.00 km teren) czas: 06:00 h avg:21.17 km/h