Trzeci wyjazd w roku
Żeby utrzymać pozytywną tendencję tego sezonu - co dzień, to wyjazd - wyciągnąłem się na przejażdżkę.
Trasa:
Figura Matki Boskiej przed Katedrą odzyskała głowę po jej niedawnej stracie:

Na Ostrowie widziałem parkujące Porsche Panamera. Robi wrażenie. Cena też - wersja średnio wyposażona ok. 560 tys. PLN. Mogłem poczekać i zrobić zdjęcie. Chociaż może będzie jeszcze okazja bo samochód był chyba na wrocławskich tablicach.
Na Śluzie Opatowickiej jakaś dobra dusza wysypała podjazd piaskiem dzięki czemu nie było problemów z podjazdem:

Sama śluza częściowo zamarzła:
Na dojeździe do miasta pozdrowiłem kilku znajomych z widzenia biegaczy - droga na Trestno jest częstą trasą treningową.
Przy Kładce Siedleckiej odbywało się spotkanie morsów - ostatni z tych zapaleńców wychodzili własnie z wody i się rozgrzewali przy ognisku.
Postanowiłem znaleźć Kładkę Parkową, którą można byłoby się dostać do Parku Wschodniego. Pozostało po niej tylko wspomnienie (dlatego nie mogłem jej kiedyś znaleźć od strony parku):

Na ul. Łukasińskiego pooglądałem trochę elewacji budynków z tajemniczą Marthą:



Powstające osiedle o swojsko brzmiącej nazwie Angel Wings:

Miały mu towarzyszyć dwa wysokościowce, ale chyba z powodu kryzysu z nich zrezygnowano.
Rachwal dodał bardzo przydatną opcję na photoBS - dodawanie wielu zdjęć.
Trasa:
Figura Matki Boskiej przed Katedrą odzyskała głowę po jej niedawnej stracie:

Ozdyskana głowa© WrocNam
Na Ostrowie widziałem parkujące Porsche Panamera. Robi wrażenie. Cena też - wersja średnio wyposażona ok. 560 tys. PLN. Mogłem poczekać i zrobić zdjęcie. Chociaż może będzie jeszcze okazja bo samochód był chyba na wrocławskich tablicach.
Na Śluzie Opatowickiej jakaś dobra dusza wysypała podjazd piaskiem dzięki czemu nie było problemów z podjazdem:

Przygotowany podjazd© WrocNam
Sama śluza częściowo zamarzła:

Zamarznięta śluza Opatowicka© WrocNam
Na dojeździe do miasta pozdrowiłem kilku znajomych z widzenia biegaczy - droga na Trestno jest częstą trasą treningową.
Przy Kładce Siedleckiej odbywało się spotkanie morsów - ostatni z tych zapaleńców wychodzili własnie z wody i się rozgrzewali przy ognisku.
Postanowiłem znaleźć Kładkę Parkową, którą można byłoby się dostać do Parku Wschodniego. Pozostało po niej tylko wspomnienie (dlatego nie mogłem jej kiedyś znaleźć od strony parku):

Była sobie kładka Parkowa© WrocNam
Na ul. Łukasińskiego pooglądałem trochę elewacji budynków z tajemniczą Marthą:

Martha I© WrocNam

Martha II© WrocNam

Martha III© WrocNam
Powstające osiedle o swojsko brzmiącej nazwie Angel Wings:

Budowa Angel Wings© WrocNam
Miały mu towarzyszyć dwa wysokościowce, ale chyba z powodu kryzysu z nich zrezygnowano.
Rachwal dodał bardzo przydatną opcję na photoBS - dodawanie wielu zdjęć.
Dane wycieczki:
27.00 km (0.00 km teren) czas: 01:30 h avg:18.00 km/h
Drugi dzień sezonu
Wykorzystując dosyć ładną pogodę oraz konieczność podjechania na chwilę do pracy pojechałem przewietrzyć siebie i zaśnieżyć rower.
Trasa:
Po świeżym śniegu jechało się przyjemnie, mimo że ciężko. Już po chwili jazdy po nieodśnieżonych DDR wszystkie nieruchome elementy na dole roweru były pokryty dosyć grubą warstwą śniegu, który szybko zamarzał po podlaniu go wodą z przejeżdżanych jezdni. Kilka razy musiałem się zatrzymywać, żeby odśnieżyć przerzutki i tryby.
Przed dojazdem do pracy wszedłem na chwilę na Cmentarz Osobowicki:

Po spełnieniu obowiązków ruszyłem na objazd Wrocławia.
IMGW wszedł wreszcie w XXI wiek (chociaż wykorzystanie i możliwość oglądania "analogowych" urządzeń pomiarowych miało swój urok):


Parę tygodni temu zawitał do Wrocławia nowy krasnal - Opiekunek:

Na budynku Wytwórni Filmów Fabularnych pewnie już od dłuższego czasu wiszą płaskorzeźby upamiętniające znane postacie polskiego filmu związane z Wrocławiem:


Przed budynkiem głównym Politechniki ustawiono plakaty z ofiarami Stanu Wojennego:
Szkoda, że w większej ilości miejsc nie ma podobnych wskazówek:
Trasa:
Po świeżym śniegu jechało się przyjemnie, mimo że ciężko. Już po chwili jazdy po nieodśnieżonych DDR wszystkie nieruchome elementy na dole roweru były pokryty dosyć grubą warstwą śniegu, który szybko zamarzał po podlaniu go wodą z przejeżdżanych jezdni. Kilka razy musiałem się zatrzymywać, żeby odśnieżyć przerzutki i tryby.
Przed dojazdem do pracy wszedłem na chwilę na Cmentarz Osobowicki:

Zaśnieżony cmentarz© WrocNam
Po spełnieniu obowiązków ruszyłem na objazd Wrocławia.
IMGW wszedł wreszcie w XXI wiek (chociaż wykorzystanie i możliwość oglądania "analogowych" urządzeń pomiarowych miało swój urok):

Pogoda na dziś© WrocNam

Mapa pogody© WrocNam
Parę tygodni temu zawitał do Wrocławia nowy krasnal - Opiekunek:

Krasnal Opiekunek© WrocNam
Na budynku Wytwórni Filmów Fabularnych pewnie już od dłuższego czasu wiszą płaskorzeźby upamiętniające znane postacie polskiego filmu związane z Wrocławiem:

Legenda - Cybulski© WrocNam

Legenda - Has© WrocNam
Przed budynkiem głównym Politechniki ustawiono plakaty z ofiarami Stanu Wojennego:

Ofiary Stanu Wojennego© WrocNam
Szkoda, że w większej ilości miejsc nie ma podobnych wskazówek:

Graffitowy drogowskaz© WrocNam
Dane wycieczki:
26.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:19.50 km/h
Początek nowego sezonu
Nowy sezon rozpoczęty krótką przejażdżką po Wrocławiu.
Jazda przez początkowo prawie wymarłe miasto po zmrożonym śniegu na DDR i lekko wilgotnych jezdniach. Trochę bez celu - jazda dla jazdy.
Trasa:
W przerwanej drodze na lotnisko zobaczyłem połówkę przęsła mostu BLG-67:

Przejechałem kawałek Parkiem Tysiąclecia - muszę się tam wybrać, kiedy zrobi się ciepło - ładny teren:

Jakaś para narciarzy właśnie przygotowywała się do wykorzystania dobrych warunków i wytyczenia nowych tras w parku.
Wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby nie mgła, która cały czas utrzymywała się nad miastem:

Przy wyjeździe z Auchan zobaczyłem billboard przypominający o jednym z dwóch zwycięskich polskich powstań - szkoda, że w takim miejscu:

Przeprowadziłem inspekcję podpór wiaduktu na ul. Zielińskiego, przez których pęknięcie dwa tygodnie temu sparaliżowany został ruch kolejowy we Wrocławiu:

Podjechałem zobaczyć odrestaurowaną rzeźbę św. Doroty (z nową głową, dłońmi i mieczem) stojącą nad wejściem do kościoła św. Stanisława, św. Doroty i św. Wacława

Ktoś musiał się zdziwić, kiedy rano wyszedł do swojego pojazdu:

Przed wejściem do domu spędziłem koło 5 minut na odladzaniu roweru. Zastanawiałem się, jak w ogóle przerzutki mogły działać w takich warunkach:

Dzisiejszej nocy ze względu na mgłę słabo było widać fajerwerki:

Jazda przez początkowo prawie wymarłe miasto po zmrożonym śniegu na DDR i lekko wilgotnych jezdniach. Trochę bez celu - jazda dla jazdy.
Trasa:
W przerwanej drodze na lotnisko zobaczyłem połówkę przęsła mostu BLG-67:

Element mostu BLG-67© WrocNam
Przejechałem kawałek Parkiem Tysiąclecia - muszę się tam wybrać, kiedy zrobi się ciepło - ładny teren:

Park Tysiąclecia© WrocNam
Jakaś para narciarzy właśnie przygotowywała się do wykorzystania dobrych warunków i wytyczenia nowych tras w parku.
Wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby nie mgła, która cały czas utrzymywała się nad miastem:

Bezkres miasta© WrocNam
Przy wyjeździe z Auchan zobaczyłem billboard przypominający o jednym z dwóch zwycięskich polskich powstań - szkoda, że w takim miejscu:

Powstanie Wielkopolskie© WrocNam
Przeprowadziłem inspekcję podpór wiaduktu na ul. Zielińskiego, przez których pęknięcie dwa tygodnie temu sparaliżowany został ruch kolejowy we Wrocławiu:

Felerne podpory© WrocNam
Podjechałem zobaczyć odrestaurowaną rzeźbę św. Doroty (z nową głową, dłońmi i mieczem) stojącą nad wejściem do kościoła św. Stanisława, św. Doroty i św. Wacława

Św. Dorota© WrocNam
Ktoś musiał się zdziwić, kiedy rano wyszedł do swojego pojazdu:

Rozebrany skuter© WrocNam
Przed wejściem do domu spędziłem koło 5 minut na odladzaniu roweru. Zastanawiałem się, jak w ogóle przerzutki mogły działać w takich warunkach:

Lodowisko napędowe© WrocNam
Dzisiejszej nocy ze względu na mgłę słabo było widać fajerwerki:

Sylwester 2009/2010© WrocNam

Świetlna palma© WrocNam
Dane wycieczki:
31.00 km (0.00 km teren) czas: 01:35 h avg:19.58 km/h
Śnieżna codzienność i koniec sezonu
Stary Rok pożegnał Wrocław opadami śniegu, co spowodowało, że zima znowu zaskoczyła drogowców.
Rano całkiem przyjemnie się jechało. Świeży śnieg, zero błota.
Powrót przez miasto już nie był tak przyjemny. Błoto pośniegowe i pełno soli.

Podsumowanie:
Przekroczone 10.000km na BS
W 2009 - 3627km, ze średnią 20,8km/h.
Życzę sobie i innym aby przyszły rok nie był gorszy niż właśnie mijający.
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim Bikestatowiczom.
Rano całkiem przyjemnie się jechało. Świeży śnieg, zero błota.
Powrót przez miasto już nie był tak przyjemny. Błoto pośniegowe i pełno soli.

Droga do pracy© WrocNam
Podsumowanie:
Przekroczone 10.000km na BS
W 2009 - 3627km, ze średnią 20,8km/h.
Życzę sobie i innym aby przyszły rok nie był gorszy niż właśnie mijający.
Szczęśliwego Nowego Roku wszystkim Bikestatowiczom.
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:18.00 km/h
Normalność z poszukiwaniem warsztatu
Po wczorajszym myciu przyszedł moment na przyklejenie oznakowań BS, które Blase rozdawał na MNM:

Z uwagi na półzerwany łańcuch, powolutku do pracy, kontrolując co pewien czas stan osłabionego ogniwa.
Kiedy wstałem około 5.00 ulice były suche i czarne. Godzinę i kilka minut później, kiedy wychodziłem do pracy, ulice były raczej mokre i na pewno nie czarne. W ciągu trochę więcej niż godziny napadała ładna warstwa śniegu. Który przed moim powrotem z pracy całkowicie stopniał.
Wracając zahaczyłem o dwa warsztaty. Pierwszy (mój stały punkt serwisowy) był zamknięty - inwentaryzacja. Na szczęście przy Długiej serwis był otwarty i po kilku minutach łańcuch wrócił do swojej pełnej sprawności (bez kolejnych ogniw).
Oby pogoda dopisywała przez następne dni - mimo, że prognozy są niezbyt optymistyczne.

Oznakowany© WrocNam
Z uwagi na półzerwany łańcuch, powolutku do pracy, kontrolując co pewien czas stan osłabionego ogniwa.
Kiedy wstałem około 5.00 ulice były suche i czarne. Godzinę i kilka minut później, kiedy wychodziłem do pracy, ulice były raczej mokre i na pewno nie czarne. W ciągu trochę więcej niż godziny napadała ładna warstwa śniegu. Który przed moim powrotem z pracy całkowicie stopniał.
Wracając zahaczyłem o dwa warsztaty. Pierwszy (mój stały punkt serwisowy) był zamknięty - inwentaryzacja. Na szczęście przy Długiej serwis był otwarty i po kilku minutach łańcuch wrócił do swojej pełnej sprawności (bez kolejnych ogniw).
Oby pogoda dopisywała przez następne dni - mimo, że prognozy są niezbyt optymistyczne.
Dane wycieczki:
15.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:15.00 km/h
Do myjni
Z powodu niemożności poprawnego skucia łańcucha przez całe święta nie mogłem pojeździć. A pogoda była przednia.
Wieczorem podjechałem na Statoil umyć rower po zeszłotygodniowych deszczach. Jutro do warsztatu.
Przeszliśmy się dzisiaj w okolice Rynku. Wypiliśmy w Czekoladziarni czekoladę i kupiliśmy sobie coś na drogę:


Pamiątkowe zdjęcie na 891 dni przed rozpoczęciem Euro 2012:
Wieczorem podjechałem na Statoil umyć rower po zeszłotygodniowych deszczach. Jutro do warsztatu.
Przeszliśmy się dzisiaj w okolice Rynku. Wypiliśmy w Czekoladziarni czekoladę i kupiliśmy sobie coś na drogę:

Wrocławska czekoladka© WrocNam

Lotnicza czekoladka© WrocNam
Pamiątkowe zdjęcie na 891 dni przed rozpoczęciem Euro 2012:

Przy EuroZegarze© WrocNam
Dane wycieczki:
1.00 km (0.00 km teren) czas: 00:02 h avg:30.00 km/h
***WESOŁYCH ŚWIĄT***
Wszystkiego, wszystkiego *N*A*J* wszystkim Bikestatowiczom!!!
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Codzienność
Mimo że dnie coraz dłuższe i temperatura wzrasta, jakoś mało osób wybrało się dziś na rower. Chociaż kilka było.
Rano deszczowo do pracy. Z powrotem na szczęście już bez deszczu.
Na Legnickiej zauważyłem pozytywną rzecz - nastąpiło zniwelowanie krawężników na całej długości ulicy po północnej stronie. Zapowiadano to od września.
Wczoraj jakoś dziwnie mi się jechało, bo rower nie skakał po krawężnikach i myślałem, że to zalegający śnieg wyrównał podjazdy.
A to jednak ludzka ręka miała w tym swój udział.
Wieczorem ubieraliśmy choinkę. Drzewko potulnie czekające na swoją kolej w toku prac domowych:

Jakiś czas potem:

Po ubraniu choinki postanowiłem nasmarować trochę łańcuch po mokrej przejażdżce. Okazało się, że trochę się "zusterkował":

To pokłosie MNM, kiedy łańcuch całkiem puścił. A ja się zastanawiałem czemu łańcuch trochę krzywo chodził. Myślałem, ze to z powodu całkowitego wypłukania smarowideł.
Jutro muszę poszukać jakiegoś czynnego warsztatu, żeby to naprawić - zapowiada się kilka całkiem ładnych dni i ciężko byłoby je zmarnować.
Warto rzucić okiem szczególnie na motywy rowerowe.
Dzięki Małemu Piratowi mam nowego "podglądacza", który przekazuje mi, kto mnie odwiedza.
Rano deszczowo do pracy. Z powrotem na szczęście już bez deszczu.
Na Legnickiej zauważyłem pozytywną rzecz - nastąpiło zniwelowanie krawężników na całej długości ulicy po północnej stronie. Zapowiadano to od września.
Wczoraj jakoś dziwnie mi się jechało, bo rower nie skakał po krawężnikach i myślałem, że to zalegający śnieg wyrównał podjazdy.
A to jednak ludzka ręka miała w tym swój udział.
Wieczorem ubieraliśmy choinkę. Drzewko potulnie czekające na swoją kolej w toku prac domowych:

Choinka w kącie© WrocNam
Jakiś czas potem:

Choinka w pełnej krasie© WrocNam
Po ubraniu choinki postanowiłem nasmarować trochę łańcuch po mokrej przejażdżce. Okazało się, że trochę się "zusterkował":

Rozchodzący się łańcuch© WrocNam
To pokłosie MNM, kiedy łańcuch całkiem puścił. A ja się zastanawiałem czemu łańcuch trochę krzywo chodził. Myślałem, ze to z powodu całkowitego wypłukania smarowideł.
Jutro muszę poszukać jakiegoś czynnego warsztatu, żeby to naprawić - zapowiada się kilka całkiem ładnych dni i ciężko byłoby je zmarnować.
Warto rzucić okiem szczególnie na motywy rowerowe.
Dzięki Małemu Piratowi mam nowego "podglądacza", który przekazuje mi, kto mnie odwiedza.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:19.20 km/h
Normalność
Trasa codzienna.
Śnieg powoli zamienia się w błotko i trzeba powoli jeździć.
Odra jeszcze nie całkiem zamarzła...:

... a już znaleźli się amatorzy łowienia podlodowego:

Osławione wrocławskie odmierzacze czasu do zmiany świateł (są całe dwa w jednym z największych miast w Polsce i są testowane) - jak zauważyłem podczas stania i robienia zdjęć, sytuacja niezbyt się zmieniła - ludzie i tak przejeżdżają na żółtym i początku czerwonych:


Zapomniane (ale przypomniane) krasnale Basenówki ze SPA na Teatralnej:

Śnieg powoli zamienia się w błotko i trzeba powoli jeździć.
Odra jeszcze nie całkiem zamarzła...:

Zimowe zimowisko barek© WrocNam
... a już znaleźli się amatorzy łowienia podlodowego:

Wędkarze© WrocNam
Osławione wrocławskie odmierzacze czasu do zmiany świateł (są całe dwa w jednym z największych miast w Polsce i są testowane) - jak zauważyłem podczas stania i robienia zdjęć, sytuacja niezbyt się zmieniła - ludzie i tak przejeżdżają na żółtym i początku czerwonych:

Czerwony czas© WrocNam

Zielony czas© WrocNam
Zapomniane (ale przypomniane) krasnale Basenówki ze SPA na Teatralnej:

Krasnale Plumplumek i Helpik© WrocNam

Krasnale Bulbulek i Ratuś© WrocNam
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:19.20 km/h
Mroźno-wieczorna przejażdżka po Wrocławiu
Po dwóch tygodniach bez roweru wreszcie na siodle.
W pracy ciągle jakieś wyjazdy czy konieczność przyjeżdżania do pracy samochodem (zgroza).
Po wielkim sprzątaniu (a właściwie jego pierwszej części) ruszyłem trochę poodpoczywać na świeżym powietrzu. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie temperatura: -16 st. C. Kiedy jechało się powoli, było nawet znośnie, kiedy zaś trochę depnąłem, nieźle dawało i palce wszystkich kończyn czuły chłód.
Objechałem centrum Wrocławia spoglądając to tu, to tam (między innymi na Zielińskiego robotnicy naprawiali wiadukt, przez który w piątek nastąpił prawie kolejowy Armagedon, itp.):



Przy Świdnickiej stanął zegar odliczający czas do Euro 2012 (w środku jest chyba 1000 kul, z których codziennie jedna będzie wylatywała przez otwór z przodu). W poniedziałek uruchomienie:


Na Rynku kontynuuje swoją działalność Jarmark Bożonarodzeniowy (wróciłem do domu z owocami w czekoladzie i oscypkiem):




Dwa tygodnie temu pojawił się nowy krasnal - Zielarz. Kiedy wracałem z MNM, to go nie zauważyłem:

W czwartek zobaczyłem ewenement na skalę Wrocławia (komuś chyba było po prostu łatwiej odśnieżać po tej stronie):
W pracy ciągle jakieś wyjazdy czy konieczność przyjeżdżania do pracy samochodem (zgroza).
Po wielkim sprzątaniu (a właściwie jego pierwszej części) ruszyłem trochę poodpoczywać na świeżym powietrzu. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie temperatura: -16 st. C. Kiedy jechało się powoli, było nawet znośnie, kiedy zaś trochę depnąłem, nieźle dawało i palce wszystkich kończyn czuły chłód.
Objechałem centrum Wrocławia spoglądając to tu, to tam (między innymi na Zielińskiego robotnicy naprawiali wiadukt, przez który w piątek nastąpił prawie kolejowy Armagedon, itp.):

Ptaki Abakanowicz© WrocNam

Nocna Opera© WrocNam

Wieczorna Świcdnicka© WrocNam
Przy Świdnickiej stanął zegar odliczający czas do Euro 2012 (w środku jest chyba 1000 kul, z których codziennie jedna będzie wylatywała przez otwór z przodu). W poniedziałek uruchomienie:

Euro-2012-Zegar© WrocNam

Euro-2012-Kule© WrocNam
Na Rynku kontynuuje swoją działalność Jarmark Bożonarodzeniowy (wróciłem do domu z owocami w czekoladzie i oscypkiem):

Jarmark Bożonarodzeniowy© WrocNam

Wieczorny Rynek© WrocNam

Choinka z Szopką© WrocNam

Wieczorny Ratusz© WrocNam
Dwa tygodnie temu pojawił się nowy krasnal - Zielarz. Kiedy wracałem z MNM, to go nie zauważyłem:

Krasnal Zielarz© WrocNam
W czwartek zobaczyłem ewenement na skalę Wrocławia (komuś chyba było po prostu łatwiej odśnieżać po tej stronie):

Odśnieżona DDR© WrocNam
Dane wycieczki:
6.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:9.00 km/h