Ciąg dalszy wczorajszego wieczornego
Ciąg dalszy wczorajszego wieczornego wyjazdu do pracy (nie zdążyłem do domu przed północą).
Dopiero podczas powrotu dało się zauważyć, że poniedziałek był Dniem Bez Samochodu.
Dopiero podczas powrotu dało się zauważyć, że poniedziałek był Dniem Bez Samochodu.
Dane wycieczki:
1.00 km (0.00 km teren) czas: 00:03 h avg:20.00 km/h
Wrocławski Dzień Bez Samochodu
Wrocławski Dzień Bez Samochodu wygląda jak Zwyczajny Wrocławski Dzień z Samochodem - takie same korki (jeśli nie większe w niektórych miejscach).
Do pracy i z powrotem.
Czeka mnie jeszcze dzisiaj ta sama trasa (wieczorem i nocą).
Wieczorny aneks:
ponownie do pracy i z powrotem (przez opustoszałe nocne ulice).
Do pracy i z powrotem.
Czeka mnie jeszcze dzisiaj ta sama trasa (wieczorem i nocą).
Wieczorny aneks:
ponownie do pracy i z powrotem (przez opustoszałe nocne ulice).
Dane wycieczki:
31.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:24.80 km/h
Długi wyjazd na krótką przejażdżkę
Długi wyjazd na krótką przejażdżkę po mieście - organizowaną w ramach Europejskiego Tygodnia Zrównoważonego Transportu - Wielką Paradę Rowerową.
Dzięki tej imprezie miałem okazję i zaszczyt osobiście poznać: Asicę, Agatę z nieodłącznym Galenem i oczywiście Młynarza.
W tej doborowej grupie i towarzystwie około 300- 500 rowerzystów (chociaż z poczęstunku wynikało, że było nas koło 1.300 osób) powolutku pokręciliśmy się trochę po Wrocławiu (Rynek - Kazimierza Wielkiego - Krupnicza - Sądowa - Piłsudskiego - Kołłątaja - Skargi - Oławska - Most Grunwaldzki - Pl. Grunwaldzki - Piastowska - Sienkiewicza - Wyszyńskiego - Ostrów Tumski - Św. Jadwigi - Grodzka - Nowy Świat - Kazimierza Wielkiego - Skargi - Wzgórze Partyzantów).
Impreza udana (dużo ludzi, trochę powkurzanych kierowców - szczególnie na Jądrze Reagana), mimo że pogoda trochę niedopisała. Na Wgórzu Partyzantów poczęstunek i losowanie nagród (w tym roweru Felt).
Szybki powrót na zachód Wrocławia w grupie (każde z nas jechało mniej więcej w kierunku domu).
Zbieramy się:

Pod Fredrą czekają już zasłużeni BikeStatowicze.
Ruszamy na objazd Wrocławia:

U celu - na Wzgórzu Partyzantów:

Kolejka czekająca na ekologiczne (wegetariańskie - "bez żadnych zwłok" jak usłyszałem, a więc i bez kiełbasy) jedzenie (BikeStatowicze gdzieś tam stoją z przodu):

Przy okazji uwiecznienie nowych krasnali:
Krasnal Bankuś Pieniążek:

Klucznik (zdjęcia zrobione już tydzień temu, ale pieszo, a dzisiaj byłem w pobliżu na rowerze, więc zamieszczam):
Dzięki tej imprezie miałem okazję i zaszczyt osobiście poznać: Asicę, Agatę z nieodłącznym Galenem i oczywiście Młynarza.
W tej doborowej grupie i towarzystwie około 300- 500 rowerzystów (chociaż z poczęstunku wynikało, że było nas koło 1.300 osób) powolutku pokręciliśmy się trochę po Wrocławiu (Rynek - Kazimierza Wielkiego - Krupnicza - Sądowa - Piłsudskiego - Kołłątaja - Skargi - Oławska - Most Grunwaldzki - Pl. Grunwaldzki - Piastowska - Sienkiewicza - Wyszyńskiego - Ostrów Tumski - Św. Jadwigi - Grodzka - Nowy Świat - Kazimierza Wielkiego - Skargi - Wzgórze Partyzantów).
Impreza udana (dużo ludzi, trochę powkurzanych kierowców - szczególnie na Jądrze Reagana), mimo że pogoda trochę niedopisała. Na Wgórzu Partyzantów poczęstunek i losowanie nagród (w tym roweru Felt).
Szybki powrót na zachód Wrocławia w grupie (każde z nas jechało mniej więcej w kierunku domu).
Zbieramy się:

Pod Fredrą czekają już zasłużeni BikeStatowicze.
Ruszamy na objazd Wrocławia:

U celu - na Wzgórzu Partyzantów:

Kolejka czekająca na ekologiczne (wegetariańskie - "bez żadnych zwłok" jak usłyszałem, a więc i bez kiełbasy) jedzenie (BikeStatowicze gdzieś tam stoją z przodu):


Przy okazji uwiecznienie nowych krasnali:
Krasnal Bankuś Pieniążek:


Klucznik (zdjęcia zrobione już tydzień temu, ale pieszo, a dzisiaj byłem w pobliżu na rowerze, więc zamieszczam):


Dane wycieczki:
17.50 km (0.00 km teren) czas: 01:40 h avg:10.50 km/h
Zwyczajny przejazd do pracy
Zwyczajny przejazd do pracy i z powrotem.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Po wczorajszym załamaniu
Po wczorajszym załamaniu chorobowym, dziś normalny dojazd do pracy i powrót do domu.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Walcząc z chorobą do pracy
Walcząc z chorobą do pracy i z powrotem.
Pogoda bardzo jesienna.
W pracy dalsza część przenosin.
Pogoda bardzo jesienna.
W pracy dalsza część przenosin.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Do pracy powolutku, stopniowo
Do pracy powolutku, stopniowo się rozpędzając.
W pracy wycisk dało mi kilkudziesięciokrotne wbieganie i zbieganie na/z drugiego piętra z/na parter (przenosiny).
Dzięki temu powrót już całkiem normalny.
Zimno. Jutro trzeba założyć długie rękawiczki i ocieplacz pod kas.
W pracy wycisk dało mi kilkudziesięciokrotne wbieganie i zbieganie na/z drugiego piętra z/na parter (przenosiny).
Dzięki temu powrót już całkiem normalny.
Zimno. Jutro trzeba założyć długie rękawiczki i ocieplacz pod kas.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Krótka (42,195 km) przebieżka
Krótka (42,195 km) przebieżka na Maratonie Wrocławskim.
Czas brutto 3.45.48 (czas netto koło 3.43) - poniżej moich planów (chciałem pobić życiówkę - 3.29). Miejsce 389 na 1042 kończących (67 w kategorii).
Wykończyły mnie chyba dwie estakady (Klecińska i Gądowianka). Do 23 km biegłem na czas koło 3.15. Potem na dystansie 19 km straciłem ponad pół godziny.
Ale nie było źle. Może trochę zimno, ale znośnie. Udana impreza.
Dobiegam do mety:

Za linią mety:

Obiekt zmagań:

Przebieg trasy:

Bardziej podobała mi się edycja medali z wrocławskimi zabytkami, ale zmienił się organizator i wzór medalu.
Czas brutto 3.45.48 (czas netto koło 3.43) - poniżej moich planów (chciałem pobić życiówkę - 3.29). Miejsce 389 na 1042 kończących (67 w kategorii).
Wykończyły mnie chyba dwie estakady (Klecińska i Gądowianka). Do 23 km biegłem na czas koło 3.15. Potem na dystansie 19 km straciłem ponad pół godziny.
Ale nie było źle. Może trochę zimno, ale znośnie. Udana impreza.
Dobiegam do mety:

Za linią mety:

Obiekt zmagań:


Przebieg trasy:

Bardziej podobała mi się edycja medali z wrocławskimi zabytkami, ale zmienił się organizator i wzór medalu.
Dane wycieczki:
0.01 km (0.00 km teren) czas: 00:01 h avg:0.60 km/h
Codzienny przejazd: dom-praca-dom.
Codzienny przejazd: dom-praca-dom.
Rano zimno i mgła. Po południu na Molenijnym WIELKI korek (prawie do skrzyżowania z Pilczycką).
Rano zimno i mgła. Po południu na Molenijnym WIELKI korek (prawie do skrzyżowania z Pilczycką).
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Do pracy najnormalnie w świecie.
Do pracy najnormalnie w świecie. Powrót przez miasto, żeby zrobić kilka zdjęć.
Dwa murale (to jest prawdziew graffiti w odróżnieniu tego, z którym spotkałem się kilka dni temu):


Zbliżenia (już z komórki, bo aparat, a właściwie jego matryca, odmówiły całkowicie współpracy):

A tak robi teraz zdjęcia nasz aparat - pełny abstrakcja i odlot - obiektem była kostka chodnikowa. To druga matryca w ciągu 4,5 lat użytkowania, więc nie opłaca się wymieniać (koło 250 zł), tylko czas rozejrzeć się za nowym aparatem:
Dwa murale (to jest prawdziew graffiti w odróżnieniu tego, z którym spotkałem się kilka dni temu):


Zbliżenia (już z komórki, bo aparat, a właściwie jego matryca, odmówiły całkowicie współpracy):


A tak robi teraz zdjęcia nasz aparat - pełny abstrakcja i odlot - obiektem była kostka chodnikowa. To druga matryca w ciągu 4,5 lat użytkowania, więc nie opłaca się wymieniać (koło 250 zł), tylko czas rozejrzeć się za nowym aparatem:

Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h