Dojazd dopracy i powrót.
Dojazd dopracy i powrót.
Na Milenijnym zobaczyłem przyczepkę z reklamą Maratonu Wrocławskiego. Trochę plakatów wisi na mieście, więc impreza może nie będzie AŻ TAKIM zaskoczeniem dla mieszkańców (czytaj: kierowców).
Wieczorny aneks: przebieżka (7 km). Na Włodkowica przy Synagodze pod Białym Bocianem kiedy przebiegałem do odjazdu zbierała się ekipa filmowa kręcąca odcinek "Fali zbrodni". Otarłem się o kulturę masową.
Na Milenijnym zobaczyłem przyczepkę z reklamą Maratonu Wrocławskiego. Trochę plakatów wisi na mieście, więc impreza może nie będzie AŻ TAKIM zaskoczeniem dla mieszkańców (czytaj: kierowców).
Wieczorny aneks: przebieżka (7 km). Na Włodkowica przy Synagodze pod Białym Bocianem kiedy przebiegałem do odjazdu zbierała się ekipa filmowa kręcąca odcinek "Fali zbrodni". Otarłem się o kulturę masową.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Do pracy normalnie. Powrót częściowo
Do pracy normalnie. Powrót częściowo Wałami, żeby zobaczyć z innej strony odnowieone (wybudowane) Mosty Warszawskie.
Świadkowanie Straży Miejskiej przy interwencji grafficiarskiej (po moim wezwaniu). Szybko się uwinęli (5 min.). Ściana niby legalna (strażnicy nic nie wiedzieli, a ja szukam teraz w sieci czegoś na ten temat, ale nic nie znajduję), ale pewnie jest tak, jak z wożeniem rowerów w komunikacji miejskiej. Niby można, ale nikt nic nie wie.
I uważam, że nie można pozostać obojętnym i trzeba interweniować w takich sprawach (przez 10 minut nikt z przechodzących kilkudziesięciu ludzi nie zwrócił uwagi malującym gostkom). "Grafficiarzom" ręce bym łamał (nie myślę o ludziach, którzy robią dobrą sztukę w wyznaczonych miejscach, tylko o takich co machną sobie coś np. na nowo wyremontowanym bloku lub pomniku).
Świadkowanie Straży Miejskiej przy interwencji grafficiarskiej (po moim wezwaniu). Szybko się uwinęli (5 min.). Ściana niby legalna (strażnicy nic nie wiedzieli, a ja szukam teraz w sieci czegoś na ten temat, ale nic nie znajduję), ale pewnie jest tak, jak z wożeniem rowerów w komunikacji miejskiej. Niby można, ale nikt nic nie wie.
I uważam, że nie można pozostać obojętnym i trzeba interweniować w takich sprawach (przez 10 minut nikt z przechodzących kilkudziesięciu ludzi nie zwrócił uwagi malującym gostkom). "Grafficiarzom" ręce bym łamał (nie myślę o ludziach, którzy robią dobrą sztukę w wyznaczonych miejscach, tylko o takich co machną sobie coś np. na nowo wyremontowanym bloku lub pomniku).
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:22.00 km/h
Do pracy powolutku w deszczu.
Do pracy powolutku w deszczu. Powrót już przy słonecznej pogodzie.
Wieczorny aneks: przebieżka (5km).
Wieczorny aneks: przebieżka (5km).
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:21.33 km/h
Dwie wycieczki: popołudniowa
Dwie wycieczki: popołudniowa i wieczorna.
Po południu mały (ze względu na planowaną wieczorną wycieczkę) objazd Wrocławia z zahaczeniem o:
- Wzgórze Gajowickie (w pobliżu stadionu na Oporowskiej, gdzie grała reprezentacja);
- zwierząt rzeźnych na Jatkach;
- krasnala Chrapka;
- Wały Nadodrzańskie:
Kibice...:

... i kibice...:

... i jeszcze więcej kibiców (widać, że wysłużone są ich pojazdy, ale czasami potrzebne i jeszcze sprawne):

Stadion:

Jatki:
"Tablica Ku Czci Działań Na Prostych Liczbach":

"Pomnik Ku Czci Zwierząt Rzeźnych":

Odwiedziny u Krasnala Chrapka:

Udane, całkiem przypadkowe upolowanie (po kilku miesiącach) Krasnala Świetlika (kiedyś złapię go w bardziej dogodnych okolicznościach):

Rozrastająca się marina (trochę niestety nie współgra z budynkiem Uniwersytetu):

Wieczorny wypad na koncert muzyki barokowej na Ostrów Tumski. Kupa ludzi, słabe nagłośnienie, dobrze, że było kilka telebimów, które umożliwiały zobaczenie czegokolwiek. Ogólnie atmosfera była znośna - muzyka dobrze harmonizowała się z otoczeniem. Nie doczekałem do części związanej z pokazem sztucznych ogni, tylko ruszyłem na wieczorny objazd części Wrocławia:
Koncert:

Wieczorne miasto:

Reprezentacja jeszcze nie opuściła Twierdzy:

I jeszcze jedno udane polowanie na niespotykany często obiekt:

Tak kiedyś wyglądała panorama Wrocławia (lipiec 2007)...:

... a tak wygląda teraz (wrzesień 2008) - Czym różnią się te dwa zdjęcia?:
Po południu mały (ze względu na planowaną wieczorną wycieczkę) objazd Wrocławia z zahaczeniem o:
- Wzgórze Gajowickie (w pobliżu stadionu na Oporowskiej, gdzie grała reprezentacja);
- zwierząt rzeźnych na Jatkach;
- krasnala Chrapka;
- Wały Nadodrzańskie:
Kibice...:

... i kibice...:

... i jeszcze więcej kibiców (widać, że wysłużone są ich pojazdy, ale czasami potrzebne i jeszcze sprawne):

Stadion:


Jatki:
"Tablica Ku Czci Działań Na Prostych Liczbach":

"Pomnik Ku Czci Zwierząt Rzeźnych":


Odwiedziny u Krasnala Chrapka:


Udane, całkiem przypadkowe upolowanie (po kilku miesiącach) Krasnala Świetlika (kiedyś złapię go w bardziej dogodnych okolicznościach):

Rozrastająca się marina (trochę niestety nie współgra z budynkiem Uniwersytetu):

Wieczorny wypad na koncert muzyki barokowej na Ostrów Tumski. Kupa ludzi, słabe nagłośnienie, dobrze, że było kilka telebimów, które umożliwiały zobaczenie czegokolwiek. Ogólnie atmosfera była znośna - muzyka dobrze harmonizowała się z otoczeniem. Nie doczekałem do części związanej z pokazem sztucznych ogni, tylko ruszyłem na wieczorny objazd części Wrocławia:
Koncert:




Wieczorne miasto:



Reprezentacja jeszcze nie opuściła Twierdzy:

I jeszcze jedno udane polowanie na niespotykany często obiekt:


Tak kiedyś wyglądała panorama Wrocławia (lipiec 2007)...:

... a tak wygląda teraz (wrzesień 2008) - Czym różnią się te dwa zdjęcia?:

Dane wycieczki:
33.00 km (0.00 km teren) czas: 01:55 h avg:17.22 km/h
Do pracy normalnie. Powrót przez
Do pracy normalnie. Powrót przez miasto z wizytą u dwójki krasnali:
Krasnalkę Marzenkę ...:

... i Krasnala Klaunusia:

A poza tym:
Częściowo nowe i częściowo stare Mosty Warszawskie:

Kościół św. Wawrzyńca:

W międzytrasie przebieżka (6km).
Coś mi nadal łupie w suporcie i łańcuch dziwnie przeskakuje na średniej zębatce z przodu. Chyba w poniedziałek muszę znowu podjechać do warsztatu.
Krasnalkę Marzenkę ...:

... i Krasnala Klaunusia:

A poza tym:
Częściowo nowe i częściowo stare Mosty Warszawskie:

Kościół św. Wawrzyńca:

W międzytrasie przebieżka (6km).
Coś mi nadal łupie w suporcie i łańcuch dziwnie przeskakuje na średniej zębatce z przodu. Chyba w poniedziałek muszę znowu podjechać do warsztatu.
Dane wycieczki:
24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:20.57 km/h
Z warsztatu do domu.
Z warsztatu do domu.
Po około 5.300 km (04.04.07 i 09.07.07) wymiana drugiego łańcucha (Wippermann Connex), dużej zębatki z przodu (42 zęby) i kasety (CS-HG40-8) - koszt z robocizną i regulacjami: 167 zł.
Znowu na jakieś 1,5 roku mam spokój.
Po około 5.300 km (04.04.07 i 09.07.07) wymiana drugiego łańcucha (Wippermann Connex), dużej zębatki z przodu (42 zęby) i kasety (CS-HG40-8) - koszt z robocizną i regulacjami: 167 zł.
Znowu na jakieś 1,5 roku mam spokój.
Dane wycieczki:
4.00 km (0.00 km teren) czas: 00:10 h avg:24.00 km/h
Do pracy normalnie. Powrót króciutki
Do pracy normalnie. Powrót króciutki - do warsztatu. Odbiór jutro.
Dane wycieczki:
10.00 km (0.00 km teren) czas: 00:30 h avg:20.00 km/h
Do pracy normalnie. Powrót przez
Do pracy normalnie. Powrót przez warsztat z umówieniem się na jutro.
Wieczorny aneks: przebieżka (7km).
Wieczorny aneks: przebieżka (7km).
Dane wycieczki:
14.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:21.00 km/h
Do pracy normalnie. Powrót krótszą
Do pracy normalnie. Powrót krótszą trasą z myciem roweru.
Dane wycieczki:
14.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:21.00 km/h
Ostatni dłuższy trening
Ostatni dłuższy trening przed maratonem (13 km) - Ostrów Tumski, pl. Grunwaldzki, Park Szczytnicki.
Spotkałem na Moście Grunwaldzkim gościa, który też przygotowuje się do maratonu (mówił z amerykańskim akcentem, chyba).
Spotkałem na Moście Grunwaldzkim gościa, który też przygotowuje się do maratonu (mówił z amerykańskim akcentem, chyba).
Dane wycieczki:
0.01 km (0.00 km teren) czas: 00:01 h avg:0.60 km/h