R-4
Do pracy bardzo szybko.
Powrót przez miasto z odwiedzinami w pracy u Rafała, gdzie zakupiłem za niezłą cenę (22 zł) olej Wet Lube Motorex. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Po drodze jedna z kamienic:
Powrót przez miasto z odwiedzinami w pracy u Rafała, gdzie zakupiłem za niezłą cenę (22 zł) olej Wet Lube Motorex. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Po drodze jedna z kamienic:

Odrestaurowana kamienica© WrocNam
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:22.80 km/h
R-3
Do pracy standardowo. Powrót okrężną drogą przez Stare Miasto, pocztę i aptekę.
Panorama Starego Miasta z dodatkiem:

Przed Dworcem Nadodrze trwają prace:
Panorama Starego Miasta z dodatkiem:

Dwie wieże Starego Miasta i jedna nowa© WrocNam
Przed Dworcem Nadodrze trwają prace:

Rewitalizacja parku Staszica© WrocNam
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:21.82 km/h
R-2
Szybko do pracy standardem i z pracy przez zakorkowane miasto.
Kolejna płyta z historii, już najnowszej, Wrocławia:
Kolejna płyta z historii, już najnowszej, Wrocławia:

1945-Festung© WrocNam
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:22.80 km/h
R-1
Sezon rozpoczęty.
W związku z tym, że rzeczy robione 1 stycznia będzie się robiło bez problemów przez cały rok, wybrałem się na małą przejażdżkę po posylwestrowym Wrocławiu. Zadziwiająco dużo spacerowiczów, a pogoda średnia (na plusie z przelotnymi opadami).
Ostatnia część trylogii muralowej L.U.Ca:

Potem szopka przy kościele na Wittigowie, gdzie spędziłem chwilę podziwiając zwierzaki:







Na jednym z akademików zobaczyłem ekologiczny mural:

Potem przez Rynek, gdzie ekipy już zwijały scenę:

Później jeszcze na Statoila opłukać rower i do domu.
WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROWEROWYM ROKU!
Z wczorajszego kulinarnego wieczoru:


W związku z tym, że rzeczy robione 1 stycznia będzie się robiło bez problemów przez cały rok, wybrałem się na małą przejażdżkę po posylwestrowym Wrocławiu. Zadziwiająco dużo spacerowiczów, a pogoda średnia (na plusie z przelotnymi opadami).
Ostatnia część trylogii muralowej L.U.Ca:

Bohaterowie Kosmostumostów© WrocNam
Potem szopka przy kościele na Wittigowie, gdzie spędziłem chwilę podziwiając zwierzaki:

Szopka na Wittigowie© WrocNam

Stajenka na Wittigowie© WrocNam

Jedzenie z ręki© WrocNam

Pozowanie częściowe© WrocNam

Pozowanie całościowe© WrocNam

Osły dwa© WrocNam

Ja nie dosiegnę?!?© WrocNam
Na jednym z akademików zobaczyłem ekologiczny mural:

Muralowe wiatraki© WrocNam
Potem przez Rynek, gdzie ekipy już zwijały scenę:

Scena Sylwestra z Dwójką we Wrocławiu© WrocNam
Później jeszcze na Statoila opłukać rower i do domu.
WSZYSTKIEGO DOBREGO W NOWYM ROWEROWYM ROKU!
Z wczorajszego kulinarnego wieczoru:

Masa białkowa© WrocNam

Bezy© WrocNam

Ciasto drożdżowe© WrocNam
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:20.40 km/h
Dzień sto osiemdziesiąty siódmy
Standard dom-praca-dom (3 godziny później za nadgodziny) i chyba ostatnie kilometry w tym sezonie. Nowy rekord roczny.
Dawno nie było płyt z historii Wrocławia, bo miałem inne zdjęcia:
Dawno nie było płyt z historii Wrocławia, bo miałem inne zdjęcia:

1913-Hala© WrocNam
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:22.80 km/h
Dzień sto osiemdziesiąty szósty
Do pracy normalnie.
Powrót z pracy 2 godziny wcześniej (za nadgodziny), a przy okazji rundka po mieście (w tym, po ulicach Nadodrza).
Wiadukt na Pułaskiego wzbogacił się o nowe barwy i zdobienia:


Na Nadodrzu też zauważyłem całkiem nową twórczość:

Na Pułaskiego trwa remont ulicy i kładzenie nowego torowiska:


Dziś nastał dziwny dzień - okazało się, że to JEDNAK GRUDZIEŃ JEST NAJBARDZIEJ ROWEROWYM MIESIĄCEM ROKU!
Statystyka:
Styczeń - 297 km
Luty - 338 km
Marzec - 229 km
Kwiecień - 450 km
Maj - 296 km
Czerwiec - 519 km
Lipiec - 392 km
Sierpień - 367 km
Wrzesień - 329 km
Październik - 269 km
Listopad - 544 km
Grudzień (do 29.12) - 561 km
Powrót z pracy 2 godziny wcześniej (za nadgodziny), a przy okazji rundka po mieście (w tym, po ulicach Nadodrza).
Wiadukt na Pułaskiego wzbogacił się o nowe barwy i zdobienia:

Patriotyczny mural© WrocNam

Zielono-czerwona ściana© WrocNam
Na Nadodrzu też zauważyłem całkiem nową twórczość:

Mural ekologiczny© WrocNam
Na Pułaskiego trwa remont ulicy i kładzenie nowego torowiska:

Pułaskiego-północ© WrocNam

Pułaskiego-południe© WrocNam
Dziś nastał dziwny dzień - okazało się, że to JEDNAK GRUDZIEŃ JEST NAJBARDZIEJ ROWEROWYM MIESIĄCEM ROKU!
Statystyka:
Styczeń - 297 km
Luty - 338 km
Marzec - 229 km
Kwiecień - 450 km
Maj - 296 km
Czerwiec - 519 km
Lipiec - 392 km
Sierpień - 367 km
Wrzesień - 329 km
Październik - 269 km
Listopad - 544 km
Grudzień (do 29.12) - 561 km
Dane wycieczki:
25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:20.00 km/h
Dzień sto osiemdziesiąty piąty-b
Po powrocie do domu lekki odpoczynek i ponowny wyjazd na Plac Macieja przenosić meble do nowej siedziby wspieranej fundacji, która znajduje się na 3 piętrze w kamienicy.
Przy okazji dowiedziałem się gdzie znajduje się siedziba ciekawego związku:
Przy okazji dowiedziałem się gdzie znajduje się siedziba ciekawego związku:

DZHDI© WrocNam
Dane wycieczki:
7.00 km (0.00 km teren) czas: 00:20 h avg:21.00 km/h
Dzień sto osiemdziesiąty piąty-a
Do pracy normalnie.
Powrót obwodnicą śródmiejską i Wrocławski Park Technologiczny.
Przy okazji zauważyłem herb Wrocławia na przepompowni ścieków przy Stanów Zjednoczonych:

Potem Hallera i Powstańców Śląskich pod Sky Tower pooglądać samoskładanie żurawia:


Stamtąd Świdnicką i Kazimierza Wielkiego w kierunku domu.
Powrót obwodnicą śródmiejską i Wrocławski Park Technologiczny.
Przy okazji zauważyłem herb Wrocławia na przepompowni ścieków przy Stanów Zjednoczonych:

Kolejny wrocławski herb© WrocNam
Potem Hallera i Powstańców Śląskich pod Sky Tower pooglądać samoskładanie żurawia:

Klatka żurawia© WrocNam

Żuraw przy Sky Tower© WrocNam
Stamtąd Świdnicką i Kazimierza Wielkiego w kierunku domu.
Dane wycieczki:
27.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:21.60 km/h
Dzień sto osiemdziesiąty czwarty
Umówiłem się z Rafałem na małe poświąteczne kręcenie wykorzystujące dzień wolny (za nadgodziny) i jesienną pogodę na początku zimy. Wybór padł na prawie ukończoną pozostałą część S-8 z Wrocławia do Oleśnicy.
Najbardziej godnym zapamiętania z dzisiejszej wycieczki jest odwiedzony w Oleśnicy Pomnik Ery Kosmicznej, który można dokładnie obejrzeć TUTAJ:



Zaraz po wjechaniu na budowaną "ósemkę" w okolicach Ramiszowa zrobiliśmy małą sesję fotograficzną - (nie)stety, przejrzystość powietrza nie była zbyt dobra i kiedyś trzeba będzie tam na pewno wrócić:


Przejście, o którym pisała Magda:

Potem było kilkanaście kilometrów równiutkiego asfaltu czasami pokrytego błotem i z przeszkodami terenowymi, utrudniającymi wjazd niepowołanych osób.
Z Oleśnicy opłotkami z wiatrem w twarz wróciliśmy do Wrocławia, gdzie na Włodkowica pożegnaliśmy się, życząc sobie owocnego przyszłego roku. Rafał popedałował w kierunku domu, a ja pojechałem załatwiać obiad dla Natki. Kiedy to zrobiłem, wróciłem spokojnie do domu.
Trasa:
W czasie trasy przekroczyłem 4.500 km w tym roku.
Wczoraj zmieniłem klocki hamulcowe z tyłu na Clarksy (19,90 zł) - stare klocki były tak starte, że obudowa tarła mi o oponę i lekko ją przytarła.
Najbardziej godnym zapamiętania z dzisiejszej wycieczki jest odwiedzony w Oleśnicy Pomnik Ery Kosmicznej, który można dokładnie obejrzeć TUTAJ:

Pomnik Ery Kosmicznej© WrocNam

Pomnik Ery Kosmicznej w całej krasie© WrocNam

Opis Pomnika Ery Kosmicznej© WrocNam
Zaraz po wjechaniu na budowaną "ósemkę" w okolicach Ramiszowa zrobiliśmy małą sesję fotograficzną - (nie)stety, przejrzystość powietrza nie była zbyt dobra i kiedyś trzeba będzie tam na pewno wrócić:

Lekko zamglona panorama Wrocławia© WrocNam

S-8 prawie gotowa© WrocNam
Przejście, o którym pisała Magda:

Przejście nad łącznikiem do Długołęki© WrocNam
Potem było kilkanaście kilometrów równiutkiego asfaltu czasami pokrytego błotem i z przeszkodami terenowymi, utrudniającymi wjazd niepowołanych osób.
Z Oleśnicy opłotkami z wiatrem w twarz wróciliśmy do Wrocławia, gdzie na Włodkowica pożegnaliśmy się, życząc sobie owocnego przyszłego roku. Rafał popedałował w kierunku domu, a ja pojechałem załatwiać obiad dla Natki. Kiedy to zrobiłem, wróciłem spokojnie do domu.
Trasa:
W czasie trasy przekroczyłem 4.500 km w tym roku.
Wczoraj zmieniłem klocki hamulcowe z tyłu na Clarksy (19,90 zł) - stare klocki były tak starte, że obudowa tarła mi o oponę i lekko ją przytarła.
Dane wycieczki:
81.00 km (0.00 km teren) czas: 03:50 h avg:21.13 km/h
Dzień sto osiemdziesiąty trzeci
Rankiem miałem przez chwilę oczy jak bohater jednego z murali spotkanych w czasie wycieczki:

Po śniadaniu Natka zapytała mnie, gdzie się chcę wybrać na wycieczkę. Myślałem nawet o tym, szczególnie w aspekcie spalenia pewnej ponadmiarowej ilości jedzenia, która tradycyjnie została spożyta, ale nie chciałem w rodzinne święta opuszczać rodziny. Ale takiej propozycji nie mogłem odmówić. Szczególnie, że pogoda była znośna.
Ruszyłem w kierunku Wschodniej Obwodnicy i mostu w Łanach, z małym haczkiem na Rynek:

Potem na Grunwaldzkim podjechałem pod niecodzienny pomnik, o którego odsłonięciu czytałem parę miesięcy temu, ale nigdy nie było jakoś okazji go odwiedzić:

Potem prosto na Wschodnią Obwodnicę Wrocławia od strony północnej, z nadzieją na przejechanie przez most.
Zapowiadało się nieźle:

Niestety, okazało się, że przejazdu broni system, z którym nie można negocjować ewentualnego przejazdu:

Pozostało zrobienie fotki i zawrót w stronę Wrocławia:

Przez Psie Pole i Stare Miasto dojechałem do domu.
Na Moście Uniwersyteckim pokaz dla mew:

Ptaki siedziały tak, że była między dwoma grupami przerwa na Powodziankę:

Przed samym domem zaczęło pokapywać, ale jeszcze suchy dotarłem, mimo że podjechałem jeszcze na Statoil opłukać rower. Ale była kolejka i skończyło się na wieczornym myciu domowym.

Wielki oczy© WrocNam
Po śniadaniu Natka zapytała mnie, gdzie się chcę wybrać na wycieczkę. Myślałem nawet o tym, szczególnie w aspekcie spalenia pewnej ponadmiarowej ilości jedzenia, która tradycyjnie została spożyta, ale nie chciałem w rodzinne święta opuszczać rodziny. Ale takiej propozycji nie mogłem odmówić. Szczególnie, że pogoda była znośna.
Ruszyłem w kierunku Wschodniej Obwodnicy i mostu w Łanach, z małym haczkiem na Rynek:

Przygotowania do Sylwestra 2011© WrocNam
Potem na Grunwaldzkim podjechałem pod niecodzienny pomnik, o którego odsłonięciu czytałem parę miesięcy temu, ale nigdy nie było jakoś okazji go odwiedzić:

Pomnik zwierząt doświadczalnych© WrocNam
Potem prosto na Wschodnią Obwodnicę Wrocławia od strony północnej, z nadzieją na przejechanie przez most.
Zapowiadało się nieźle:

Podjazd na most© WrocNam
Niestety, okazało się, że przejazdu broni system, z którym nie można negocjować ewentualnego przejazdu:

Zamknięty most na WOW© WrocNam
Pozostało zrobienie fotki i zawrót w stronę Wrocławia:

Most i Odra© WrocNam
Przez Psie Pole i Stare Miasto dojechałem do domu.
Na Moście Uniwersyteckim pokaz dla mew:

Ptasi widzowie© WrocNam
Ptaki siedziały tak, że była między dwoma grupami przerwa na Powodziankę:

Powodzianka w otoczeniu© WrocNam
Przed samym domem zaczęło pokapywać, ale jeszcze suchy dotarłem, mimo że podjechałem jeszcze na Statoil opłukać rower. Ale była kolejka i skończyło się na wieczornym myciu domowym.
Dane wycieczki:
40.00 km (0.00 km teren) czas: 01:45 h avg:22.86 km/h