Wypad poza Wrocław
W dniach 01-02.03.11 odwiedziłem znowu najbardziej przyjazne rowerzystom miasto, w jakim byłem - Brukselę.
Ze względów głównie zdrowotnych, nie miałem okazji poszlifować belgijskich jezdni rowerowymi kołami, ale trochę rowerów widziałem i nawet odwiedziłem sklep sportowy w celu poszukania jakiś okazji rowerowych. Większość była częściowo poza zasięgiem (czyli właściwie w polskich cenach). Z ciekawych rowerów:

Zmiana postoju rowerów miejskich:

Trochę brukselskiej architektury z Mennekenem Pisem na czele:




Podczas lotu powrotnego była super pogoda i bardzo dobrze widać było tereny, ponad którymi przelatywałem - więc banalna zagadka głównie dla JPbike'a: Co to za miasto?:
Ze względów głównie zdrowotnych, nie miałem okazji poszlifować belgijskich jezdni rowerowymi kołami, ale trochę rowerów widziałem i nawet odwiedziłem sklep sportowy w celu poszukania jakiś okazji rowerowych. Większość była częściowo poza zasięgiem (czyli właściwie w polskich cenach). Z ciekawych rowerów:

Rower transportowy© WrocNam
Zmiana postoju rowerów miejskich:

Transport rowerów© WrocNam
Trochę brukselskiej architektury z Mennekenem Pisem na czele:

Lejący chłopiec© WrocNam

Brukselski ratusz© WrocNam

Brukselska kamienica© WrocNam

Brukselska kamienica I© WrocNam
Podczas lotu powrotnego była super pogoda i bardzo dobrze widać było tereny, ponad którymi przelatywałem - więc banalna zagadka głównie dla JPbike'a: Co to za miasto?:

Zagadka dla Jacka© WrocNam
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień trzydziesty pierwszy
Cztery lata z BS.
Do pracy i z powrotem. Rano -13, po południu -2 (w słońcu +10).
W zimowisku barek zauważyłem ciekawe zjawisko:

Od kilku dni zastawiałem się czemu na kilku częściach obwodnicy nie topnieje śnieg. Dziś to odkryłem:
Do pracy i z powrotem. Rano -13, po południu -2 (w słońcu +10).
W zimowisku barek zauważyłem ciekawe zjawisko:

Kręgi w lodzie© WrocNam
Od kilku dni zastawiałem się czemu na kilku częściach obwodnicy nie topnieje śnieg. Dziś to odkryłem:

Śniegowa zagadka© WrocNam
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:20.40 km/h
Dzień trzydziesty
Do pracy w mrozie -13.
Powrót przy niewiele mniejszym.
Ale mimo trudnych warunków wiosna się zbliża:

Przy Milenijnej rozpoczęto prace związane z przebudową Popowickiej/Pilczyckiej:

Tyle pozostało po pawilonie handlowym przy Legnickiej:
Powrót przy niewiele mniejszym.
Ale mimo trudnych warunków wiosna się zbliża:

Kolejne oznaki wiosny© WrocNam
Przy Milenijnej rozpoczęto prace związane z przebudową Popowickiej/Pilczyckiej:

Wycinka przy Popowickiej© WrocNam
Tyle pozostało po pawilonie handlowym przy Legnickiej:

Kupa gruzu© WrocNam
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:20.40 km/h
Dzień dwudziesty dziewiąty
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto. Natknąłem się na ślad kogoś, kto zadał jedno z podstawowych pytań ludzkości:

Na Legnickiej pod Dolmedem musiałem się zatrzymać, żeby odebrać telefon i jakiś burak w dostawczaku próbował mnie przestawić ze swojej drogi na chodniku trąbiąc - pójdzie za to zgłoszenie do SM.
Powrót przez miasto. Natknąłem się na ślad kogoś, kto zadał jedno z podstawowych pytań ludzkości:

Podstawowe pytanie© WrocNam
Na Legnickiej pod Dolmedem musiałem się zatrzymać, żeby odebrać telefon i jakiś burak w dostawczaku próbował mnie przestawić ze swojej drogi na chodniku trąbiąc - pójdzie za to zgłoszenie do SM.
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:20.00 km/h
Bez dnia
Po południu byłem na spotkaniu z cyklu Rozmów Cyklicznych - tym razem była to debata o Wrocławskich Rowerach Miejskich:

Przedstawiono zasady działania oraz podyskutowano na temat ograniczeń i zalet.
Debatę zorganizowała Wrocławska Inicjatywa Rowerowa:

Wrocławski Rower Miejski© WrocNam
Przedstawiono zasady działania oraz podyskutowano na temat ograniczeń i zalet.
Debatę zorganizowała Wrocławska Inicjatywa Rowerowa:

WIR© WrocNam
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień dwudziesty ósmy
Do pracy i z powrotem normalnie. Zimno - rano -13, potem -8.
W drodze powrotnej zobaczyłem na zamrożonej Odrze dziwne ślady:

ZAGADKA: Co to było?
Przez cały dzień elektrociepłownia mocno dawała w rury:
W drodze powrotnej zobaczyłem na zamrożonej Odrze dziwne ślady:

Ślady na śniegu© WrocNam
ZAGADKA: Co to było?
Przez cały dzień elektrociepłownia mocno dawała w rury:

Ogrzewanie miasta© WrocNam
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:20.40 km/h
Dzień dwudziesty siódmy
Do pracy normalnie. Zimno - w zależności od termometra od -7,5 do -10.
Powrót przez miasto w celu kupienia świetlówki energooszczędnej o krótkim czasie rozpalania się.
Po drodze odwiedziny u kutra KH-200 czyli jednego z elementów systemu mostu pontonowego PP-64:

Pierwszy raz przyjrzałem się porządnie rufie kutra i teraz, po obejrzeniu śruby, nie dziwię się jego mocy:

Później podjechałem na Włodkowica obejrzeć nowy kafel kierujący wzrok:

A po podniesieniu wzroku - elementy bramy prowadzącej do Synagogi pod Białym Bocianem:

Pojawiła się informacja na temat Żądła Szerszenia 2011 - w tym roku 135 km po zmienionej trasie z większą ilością Kocich Gór.
Powrót przez miasto w celu kupienia świetlówki energooszczędnej o krótkim czasie rozpalania się.
Po drodze odwiedziny u kutra KH-200 czyli jednego z elementów systemu mostu pontonowego PP-64:

KH-200© WrocNam
Pierwszy raz przyjrzałem się porządnie rufie kutra i teraz, po obejrzeniu śruby, nie dziwię się jego mocy:

Rufa KH-200© WrocNam
Później podjechałem na Włodkowica obejrzeć nowy kafel kierujący wzrok:

Look up!© WrocNam
A po podniesieniu wzroku - elementy bramy prowadzącej do Synagogi pod Białym Bocianem:

Looking up© WrocNam
Pojawiła się informacja na temat Żądła Szerszenia 2011 - w tym roku 135 km po zmienionej trasie z większą ilością Kocich Gór.
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:18.55 km/h
Przebieżka nr 8
Po zeszłotygodniowych deklaracjach przyszedł czas na ich wypełnienie.
Około 9 na terenie Nowego Dworu spotkała się trójka BikeStatowych herosów (Blase, Galen i WrocNam) ażeby zwalczyć własne słabości i pokonać w tempie rekreacyjnym (albo w ogóle pokonać) dystans półmaratonu. Pogoda dopisała i mimo niskiej temperatury trasa nie sprawiła niespodzianek i dała się pokonać bez strat własnych (mimo prawie kompletnego braku przygotowania) w czasie 2h 6min.
Na mecie nie mogło zabraknąć oczywiście dekoracji zwycięzców i pamiątkowego zdjęcia:

Trasa:
Po pożegnaniu dostałem się do domu, ogrzałem gorącą kąpielą i postawiłem na nogi mieszaniną magicznych eliksirów z Dolnego Śląska i Jury Krakowsko - Częstochowskiej:

Dzięki za wspólne bieganie!
Około 9 na terenie Nowego Dworu spotkała się trójka BikeStatowych herosów (Blase, Galen i WrocNam) ażeby zwalczyć własne słabości i pokonać w tempie rekreacyjnym (albo w ogóle pokonać) dystans półmaratonu. Pogoda dopisała i mimo niskiej temperatury trasa nie sprawiła niespodzianek i dała się pokonać bez strat własnych (mimo prawie kompletnego braku przygotowania) w czasie 2h 6min.
Na mecie nie mogło zabraknąć oczywiście dekoracji zwycięzców i pamiątkowego zdjęcia:

Po ceremonii medalowej (by Blase)© WrocNam
Trasa:
Po pożegnaniu dostałem się do domu, ogrzałem gorącą kąpielą i postawiłem na nogi mieszaniną magicznych eliksirów z Dolnego Śląska i Jury Krakowsko - Częstochowskiej:

Terapia pobiegowa© WrocNam
Dzięki za wspólne bieganie!
Dane wycieczki:
0.00 km (21.30 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień dwudziesty szósty
Ze względu na pękniętą obręcz i chwilową odstawkę roweru na hak, dziś do pracy rowerem Natki.
Zima kontratakuje, przez co znowu zrobiło się ładnie i czysto. Na szczęście znowu służby zostały zaskoczone i śnieg oraz błoto całkiem czyste i niesłone:

Po pracy tradycyjnie w piątek pojechałem zatankować:

Tym razem odwiedziłem kioskową krówkę na Jemiołowej.
Podczas pakowania butli do plecaka, zauważyłem, że próbował się do mnie dodzwonić Galen. Oddzwoniłem i dogadaliśmy się w sprawie rekreacyjnego półmaratonu w niedzielę.
W czasie powrotu podjechałem do jednego z dziwniejszych budynków we Wrocławiu. Z oddali niczym się nie wyróżnia:

Jednak podczas obchodzenia go, można zauważyć, że każda strona leży przy innej ulicy:

Kolejny raz uwieczniłem Sky Tower wspinający się ku niebu:
Zima kontratakuje, przez co znowu zrobiło się ładnie i czysto. Na szczęście znowu służby zostały zaskoczone i śnieg oraz błoto całkiem czyste i niesłone:

Atak zimy i rowerzystów© WrocNam
Po pracy tradycyjnie w piątek pojechałem zatankować:

Tankowanie© WrocNam
Tym razem odwiedziłem kioskową krówkę na Jemiołowej.
Podczas pakowania butli do plecaka, zauważyłem, że próbował się do mnie dodzwonić Galen. Oddzwoniłem i dogadaliśmy się w sprawie rekreacyjnego półmaratonu w niedzielę.
W czasie powrotu podjechałem do jednego z dziwniejszych budynków we Wrocławiu. Z oddali niczym się nie wyróżnia:

Wrocławski budynek© WrocNam
Jednak podczas obchodzenia go, można zauważyć, że każda strona leży przy innej ulicy:

Wrocławskie adresy© WrocNam
Kolejny raz uwieczniłem Sky Tower wspinający się ku niebu:

Sky Tower wśród innych© WrocNam
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 01:05 h avg:20.31 km/h
Dzień dwudziesty piąty
Mimo niskich temperatur pojawiły się pierwsze objawy wiosny:

Do pracy normalnie. Po drodze zauważyłem przygotowanie drzew do przebudowy Milenijnej:

W jednym z przejazdów pod obwodnicą śródmiejską ktoś zdemolował oświetlenie i wybebeszył elektrykę. Zgłosiłem sprawę do ZDUiMu - zobaczę jak długo potrwa przywrócenie do stanu wyjściowego i jak długo do następnego wandalizmu:


Po pracy wybrałem się na dłuższy dojazd do domu, czyli objazd kawałka miasta. Prawie w najdalszym miejscu trasy poczułem dziwne bicie koła. Sprawdziłem szprychy - wszystkie całe. Zwolniłem trochę hamulec - nadal haczy. Obejrzałem obręcz w miejscu blokowania. Okazało się, że dziś wybiła ostatnia godzina obręczy - wyczuła swoją następczynię i postanowiła zaprzestać współpracy:

Zwolniłem całkiem tylni hamulec i jedynie na przednim w tempie emeryckim, ze zwracaniem szczególnej uwagi na wyboje, doturlałem się do domu.
Na kilka dni muszę się przesiąść na rower Natki, a swój zawiesić na haku i w nowym miesiącu zakupić napęd i założyć nowe koło.

Pierwsze kwiatki© WrocNam
Do pracy normalnie. Po drodze zauważyłem przygotowanie drzew do przebudowy Milenijnej:

Drewniane koszulki© WrocNam
W jednym z przejazdów pod obwodnicą śródmiejską ktoś zdemolował oświetlenie i wybebeszył elektrykę. Zgłosiłem sprawę do ZDUiMu - zobaczę jak długo potrwa przywrócenie do stanu wyjściowego i jak długo do następnego wandalizmu:

Wandalizm elektryczny© WrocNam

Zerwane oświetlenie© WrocNam
Po pracy wybrałem się na dłuższy dojazd do domu, czyli objazd kawałka miasta. Prawie w najdalszym miejscu trasy poczułem dziwne bicie koła. Sprawdziłem szprychy - wszystkie całe. Zwolniłem trochę hamulec - nadal haczy. Obejrzałem obręcz w miejscu blokowania. Okazało się, że dziś wybiła ostatnia godzina obręczy - wyczuła swoją następczynię i postanowiła zaprzestać współpracy:

Wykończona obręcz© WrocNam
Zwolniłem całkiem tylni hamulec i jedynie na przednim w tempie emeryckim, ze zwracaniem szczególnej uwagi na wyboje, doturlałem się do domu.
Na kilka dni muszę się przesiąść na rower Natki, a swój zawiesić na haku i w nowym miesiącu zakupić napęd i założyć nowe koło.
Dane wycieczki:
29.00 km (0.00 km teren) czas: 01:25 h avg:20.47 km/h