Dzień Życzliwości.
Niestety,
Dzień Życzliwości.
Niestety, niezbyt się udał. Chociaż rano zapowiadał się jeszcze nie najgorzej. Do pracy jechało się całkiem przyjemnie. Postanowiłem, że dzisiaj nikogo nie sklnę za bezmyślną jazdę/łażenie tam gdzie nie trzeba (dwa razy złamałem przyrzeczenie - dwa razy jakieś matoły stały na środku przejścia dla pieszych, bo "myśleli", że zdążą - poza tym było OK).
Miałem nadzieję, że pogoda się utrzyma i podjadę zobaczyć dwa krasnale (przy AM i na Rynku), ale koło 14 nastapiło załamanie i zaczęło lać/padać.
Ale biker jest twardy i nie z cukru i postanwiłem jednak podjechać na Rynek. Miały być tam jakieś imprezy z okazji ogłoszonego Dnia Życzliwości. Pogoda wszysto popsuła. Stał co prawda jakiś autobus, ale to wszystko co zobaczyłem.:
Odwiedziłem też nowego Krasnala - Turystę (trochę dzisiaj był "zalany", ale można wybaczyć, to jego pierwszy albo drugi dzień we Wrocławiu):
Poza tym zawitał do nas dawno niewidziany znajomy ŚNIEG, który (wg prognoz) może wpadać przez kilka najbliższych dni (a w ciągu miesięcy na pewno) razem ze swoim kumplem MROZEM:
Poza tym ładny KOREK (utrzymuje się już od 3 godzin - ludzie stoją zamiast wsiąść na rower lub ewentualnie wybrać środek komunikacji miejskiej). Jest co podziwiać, takie koreczki zdażają się 3-4 razy w roku:
Niestety, niezbyt się udał. Chociaż rano zapowiadał się jeszcze nie najgorzej. Do pracy jechało się całkiem przyjemnie. Postanowiłem, że dzisiaj nikogo nie sklnę za bezmyślną jazdę/łażenie tam gdzie nie trzeba (dwa razy złamałem przyrzeczenie - dwa razy jakieś matoły stały na środku przejścia dla pieszych, bo "myśleli", że zdążą - poza tym było OK).
Miałem nadzieję, że pogoda się utrzyma i podjadę zobaczyć dwa krasnale (przy AM i na Rynku), ale koło 14 nastapiło załamanie i zaczęło lać/padać.
Ale biker jest twardy i nie z cukru i postanwiłem jednak podjechać na Rynek. Miały być tam jakieś imprezy z okazji ogłoszonego Dnia Życzliwości. Pogoda wszysto popsuła. Stał co prawda jakiś autobus, ale to wszystko co zobaczyłem.:
Odwiedziłem też nowego Krasnala - Turystę (trochę dzisiaj był "zalany", ale można wybaczyć, to jego pierwszy albo drugi dzień we Wrocławiu):
Poza tym zawitał do nas dawno niewidziany znajomy ŚNIEG, który (wg prognoz) może wpadać przez kilka najbliższych dni (a w ciągu miesięcy na pewno) razem ze swoim kumplem MROZEM:
Poza tym ładny KOREK (utrzymuje się już od 3 godzin - ludzie stoją zamiast wsiąść na rower lub ewentualnie wybrać środek komunikacji miejskiej). Jest co podziwiać, takie koreczki zdażają się 3-4 razy w roku:
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:19.20 km/h
Komentarze
Wrocławską życzliwość pokazywano nawet w TV. Mnie najbardziej podobał się Jacyków niejaki ;-)))
Darecki - 20:58 piątek, 21 listopada 2008 | linkuj
Michał wybierasz się z nami na Mini Nocną Masakrę 6. grudnia?!
Będzie koło Kotowic. (Kotowice koło Wrocławia) :)
Tu jest info.
A to są relacje z zeszłego roku:
Błażeja i moja - było super! :) Mlynarz - 18:38 piątek, 21 listopada 2008 | linkuj
Będzie koło Kotowic. (Kotowice koło Wrocławia) :)
Tu jest info.
A to są relacje z zeszłego roku:
Błażeja i moja - było super! :) Mlynarz - 18:38 piątek, 21 listopada 2008 | linkuj
Ale korek! :D
Na Legnickiej takie giganty faktycznie rzadko się trafiają, zwłaszcza na wysokości twojego bloku. :)
Ja dzisiaj w tej śnieżycy jechałem autem do domu.
Na A4 była masakra, wszyscy jechali jednym pasem 80-90 km/h.
Wiało i tak mocno padało, że świata nie było widać, a do tego -1 stopień...
Chyba założę sobie jednak zimówki, bo dziś trochę "tańczyłem". ;)
Pozdrawiam! Mlynarz - 18:30 piątek, 21 listopada 2008 | linkuj
Komentuj
Na Legnickiej takie giganty faktycznie rzadko się trafiają, zwłaszcza na wysokości twojego bloku. :)
Ja dzisiaj w tej śnieżycy jechałem autem do domu.
Na A4 była masakra, wszyscy jechali jednym pasem 80-90 km/h.
Wiało i tak mocno padało, że świata nie było widać, a do tego -1 stopień...
Chyba założę sobie jednak zimówki, bo dziś trochę "tańczyłem". ;)
Pozdrawiam! Mlynarz - 18:30 piątek, 21 listopada 2008 | linkuj