Dzień dwudziesty trzeci
Postanowiłem zobaczyć jak się miewa Największy Bałwan w Polsce. Trasa okazała się prawie powtórką grudniowego wypadu w to samo miejsce, zrobioną w odwrotną stronę.
Po drodze zobaczyłem żółto-białą strzałę w akcji:
Po dotarciu do celu okazało się, że z bałwanem już kiepsko - zostały niewielkie ślady jego bytności:
Parę kilometrów dalej zaczyna się najsławniejsza chyba w Polsce droga rowerowa z barierką:
Zaraz po wjechaniu na drogę wydaje się, że projektował ją umysł szaleńca. Jezdnia obok prowadzi prosto, a DDR (z częścią dla pieszych) idzie dziwnymi zawijasami:
Czasami można zrozumieć idee postawienia barierki, ponieważ część pieszo - rowerowa prowadzona jest odcinkami rodzajem grobli:
Wiele do życzenia pozostawia stan utrzymania drogi - jezdnia czysta, a na DDR pełno piachu, czasami w dużych łachach:
W paru miejscach projektant przeszedł chyba samego siebie - część dla niezmotoryzowanych poprowadzona jest poniżej poziomu jezdni - ciekawie musi się tamtędy jechać w czasie deszczu. W przypadku jakiegokolwiek wypadku związanego z wypadnięciem samochodu z jezdni postronni ludzie mogą zostać też poszkodowani:
Kostka ułożona jest tak, że zastanawiam się, czy traktować odcinek jako teren czy szosę - rowerem rzuca i trzęsie.
Po kilku kilometrach barierkowych zaczęło się kilka kilometrów po jezdni i byłem już w mieście.
Zahaczyłem o Rynek i wróciłem do domu.
Trasa:
Po drodze zobaczyłem żółto-białą strzałę w akcji:
Trzebnicko-wrocławska strzała© WrocNam
Po dotarciu do celu okazało się, że z bałwanem już kiepsko - zostały niewielkie ślady jego bytności:
Resztki bałwana© WrocNam
Parę kilometrów dalej zaczyna się najsławniejsza chyba w Polsce droga rowerowa z barierką:
Od kraja do kraja - barierka© WrocNam
Zaraz po wjechaniu na drogę wydaje się, że projektował ją umysł szaleńca. Jezdnia obok prowadzi prosto, a DDR (z częścią dla pieszych) idzie dziwnymi zawijasami:
Drogowe zawijasy© WrocNam
Czasami można zrozumieć idee postawienia barierki, ponieważ część pieszo - rowerowa prowadzona jest odcinkami rodzajem grobli:
Pieszo-rowerowa grobla© WrocNam
Wiele do życzenia pozostawia stan utrzymania drogi - jezdnia czysta, a na DDR pełno piachu, czasami w dużych łachach:
Piach na ulicach© WrocNam
W paru miejscach projektant przeszedł chyba samego siebie - część dla niezmotoryzowanych poprowadzona jest poniżej poziomu jezdni - ciekawie musi się tamtędy jechać w czasie deszczu. W przypadku jakiegokolwiek wypadku związanego z wypadnięciem samochodu z jezdni postronni ludzie mogą zostać też poszkodowani:
Różnica poziomów© WrocNam
Kostka ułożona jest tak, że zastanawiam się, czy traktować odcinek jako teren czy szosę - rowerem rzuca i trzęsie.
Po kilku kilometrach barierkowych zaczęło się kilka kilometrów po jezdni i byłem już w mieście.
Zahaczyłem o Rynek i wróciłem do domu.
Trasa:
Dane wycieczki:
51.00 km (0.00 km teren) czas: 02:30 h avg:20.40 km/h
Komentarze
Nieszczęsne barierki to chyba przerost formy nad treścią.
Dynio - 14:47 wtorek, 15 lutego 2011 | linkuj
Respekt dla bałwana, że tak długo wytrzymał. A te ścieżka poniżej poziomu jezdni świetna jest, jeśli w deszczowy dzień zachce Ci się pić tylko otwierasz usta i dostajesz spod kół pierwszego lepszego auta :)
Platon - 06:41 poniedziałek, 14 lutego 2011 | linkuj
Wiecie co, u mnie też jest rowerówka która ma niższy poziom od jezdni - najgorzej jest wieczorem - zwykłe światła mijania tak mnie rażą ... :(
JPbike - 20:34 niedziela, 13 lutego 2011 | linkuj
Muszę w końcu zobaczyć tą kaszankę na własne oczy...
Galen - 20:08 niedziela, 13 lutego 2011 | linkuj
Barierki oczojebne, nie sposób nie zauważyć. Swego czasu sporo o nich poczytałem, szkoda że pieniądze podatników marnuje się w taki sposób, a z reguły wystarczy zapytać użytkowników DDR czego oczekują i po sprawie. Pozdrower
zyla82 - 19:38 niedziela, 13 lutego 2011 | linkuj
Jak przeczytałam "...Największy Bałwan w Polsce", to pomyślałam, że dzisiejszy wpis będzie o polityce :D
niradhara - 19:08 niedziela, 13 lutego 2011 | linkuj
A kto powiedział, że na ścieżce rowerowej będzie łatwo? Grunt, że jest:)
Kajman - 17:26 niedziela, 13 lutego 2011 | linkuj
Komentuj