Dzień trzydziesty szósty
Niedziela, 27 marca 2011
Kategoria Okolice
| Aktywność:
Wrocławska ekipa BS budzi się po zimowym śnie. Na forum rzucone zostało hasło wspólnej wycieczki, które zostało podjęte przez trójkę wrocławskich rowerzystów: bikera81, argusiola i mnie. Stawiliśmy się prawie (ze względu na pierwszy wyścig F1 w tym roku - ciekawe czy Piotrek siedział na trybunach) punktualnie na miejscu zbiórki i ruszyliśmy znane nieznane. Plan wycieczki był zbyt ambitny dla mnie w tej chwili (czyli setka), dlatego od razu zdeklarowałem częściowy udział i chęć ucieczki w Kątach w kierunku Wrocławia. Równym tempem pokonywaliśmy kolejne kilometry aż dotarliśmy na Rynek w Kątach, gdzie się rozdzieliliśmy - ja ruszyłem w drogę powrotną, a pozostała dwójka dalej w kierunku Sobótki. Wstępnie umówiliśmy się na jakąś setkę w połowie kwietnia - będzie to chyba objazd trasy Żądła.
Po kilkunastu dniach odpoczynku i jazdy na Natkowym miękkim siodle, cztery litery muszą się przyzwyczaić do cztrolitero-kilometrów.
W czasie samotnego powrotu pstryknąłem kilka zdjęć:
Na Milenijnej przygotowania do kładzenia torów Tramwaju Plus:
Trasa:
Po kilkunastu dniach odpoczynku i jazdy na Natkowym miękkim siodle, cztery litery muszą się przyzwyczaić do cztrolitero-kilometrów.
W czasie samotnego powrotu pstryknąłem kilka zdjęć:
Kościół w Kątach Wrocławskich© WrocNam
Poprawczak w Sadowicach© WrocNam
Pałac w Samotworze© WrocNam
Na Milenijnej przygotowania do kładzenia torów Tramwaju Plus:
Czekamy na tory© WrocNam
Trasa:
Dane wycieczki:
57.00 km (0.00 km teren) czas: 02:30 h avg:22.80 km/h
Komentarze
Właśnie się zastanawiałem kiedy Wrocławskie BS się obudzi:)
Kajman - 22:15 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj
Ranek zapowiadał się parszywie, ale z upływem czasu pogoda robiła się coraz bardziej rowerowa. Ja się chyba jutro wybiorę rowerem do roboty, bo mam już spore ciśnienie na kręcenie ;]
Galen - 21:43 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj
Super wyjazd, jak na poczatek sezonu. Ja tam zawsze zahaczalem w drodze na Katy o Park Krajobrazowy Doliny Bystrzycy, bardzo przyjemnie sie wtedy jedzie po lesnych duktach. No na trybunach niestety nie siedzialem, do Melbourne troche daleko. Ale wieczoru nie mialem zmarnowanego, bo poszalalem na koncercie Foo Fighters, chlopaki wymiatali.
Pozdrowienia zyla82 - 20:21 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj
Komentuj
Pozdrowienia zyla82 - 20:21 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj