Wpisy archiwalne w miesiącu
Styczeń, 2010
Dystans całkowity: | 323.00 km (w terenie 18.00 km; 5.57%) |
Czas w ruchu: | 18:15 |
Średnia prędkość: | 17.70 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 17.94 km i 1h 00m |
Więcej statystyk |
Dzień dziewiąty sezonu
Najpierw rano nierowerowo na Rynek do biblioteki. W czasie spaceru postanowiłem sprawdzić jak w chwili zaskoczenia zimą w styczniu daje sobie radę społeczność krasnalska.
Przede wszystkim, pojawiła się niedawno nowa postać, która od pierwszego momentu wzbudziła dużo kontrowersji:
Stoi w sklepie ProLine, na skrzyżowaniu Ruska/Kazimierza Wielkiego. Gdyby komuś coś przypominała, to ma rację.
A ze spotkań ze starymi niewielkimi mieszkańcami Wrocławia wynika, że nie jest lekko. Niektórzy byli mało widoczni i trzeba było im pomóc się zaprezentować:
Okazało się, że większość krasnali ma jakieś zadania w czasie trudnego okresu klęski śniegowej. Niektóre zaś przeciwnie, robią swoje zamiast pomagać miastu i ludziom.
Leninek wzywa wszystkich pod swój sztandar aby się zjednoczyli w walce ze śniegiem:
W tym czasie Solidarek wzywa wszystkich do protestów - nie może się jednak zdecydować czy mają być one "za" czy "przeciw":
W Turyście odezwała się dusza eksploratora, który przewidując ewentualną ciężką pracę przy odśnieżaniu, niewiele myśląc wybiera się na wycieczkę:
Podobnie jak Turysta myślał Gołębnik i chciał się wywinąć od roboty, niemniej napotkał pewne problemy natury technicznej i jego odlot jest najprawdopodobniej odwołany:
Dryndek wzywa posiłki...:
...bo niektórzy już nie dają rady:
Tym, którym nie wytrzymuje z wysiłku serce, biegnie na pomoc, przedzierając się przez zaspy, WrocLovek:
Kilku członków społeczności ma za nic wyższe społeczne dobro (walkę ze śniegowym żywiołem) i robi swoje - do grupy tej należą TynQuś i Kuźnik:
Syzyfki próbują zatamować dziurę w niebie swoją kulą:
Bankuś próbuje zwiększyć wielkość środków przeznaczonych na odśnieżanie zbierając datki. Lub przygotowuje się do jutrzejszego finału WOŚP:
Ślepak, Głuchak i W-Skers mają za zadanie nie dopuścić do zasypania Ratusza:
Aby krasnale po pracy miały gdzie bezpiecznie wrócić, czuwa strażnik bramy, który dziś jest najwyraźniej zmęczony odśnieżaniem:
Żeby wszyscy pracujący nie opadli z sił, dwa krasnale zaopatrują rzesze pracujących w zioła i dobry humor:
Zioła niestety powodują również czasami różne skutki uboczne, czego chodzącym dowodem jest Lunatyk:
Wszyscy robią to, na czym najlepiej się znają. Zwłaszcza kiedy do pracy przygrywa Barduś...:
...zaś po pracy czeka beczka chłodzonego piwa i dobra zabawa:
Oprócz tego wszędzie pełno śniegu:
Po powrocie z biblioteki, żeby utrzymać dobrą rowerową frekwencję, wybrałem się na krótką przejażdżkę, żeby (nie)zardzewieć.
Wiedziałem, że będzie ciężko. Moje "almost" slicki ledwo sobie dawały radę ze śniegiem. Ale posuwałem się cały czas do przodu:
W parku zrobiłem małą sesję rumakowi i wróciłem do domu:
W domu czyszczenie roweru, a jutro czeka mnie doczyszczanie i wymiana klocków.
Przede wszystkim, pojawiła się niedawno nowa postać, która od pierwszego momentu wzbudziła dużo kontrowersji:
Pro-Linka vel Venuska© WrocNam
Stoi w sklepie ProLine, na skrzyżowaniu Ruska/Kazimierza Wielkiego. Gdyby komuś coś przypominała, to ma rację.
A ze spotkań ze starymi niewielkimi mieszkańcami Wrocławia wynika, że nie jest lekko. Niektórzy byli mało widoczni i trzeba było im pomóc się zaprezentować:
Zasypany Solidarek© WrocNam
Okazało się, że większość krasnali ma jakieś zadania w czasie trudnego okresu klęski śniegowej. Niektóre zaś przeciwnie, robią swoje zamiast pomagać miastu i ludziom.
Leninek wzywa wszystkich pod swój sztandar aby się zjednoczyli w walce ze śniegiem:
Zimowy Leninek© WrocNam
W tym czasie Solidarek wzywa wszystkich do protestów - nie może się jednak zdecydować czy mają być one "za" czy "przeciw":
Zimowy Solidarek© WrocNam
W Turyście odezwała się dusza eksploratora, który przewidując ewentualną ciężką pracę przy odśnieżaniu, niewiele myśląc wybiera się na wycieczkę:
Zimowy Turysta© WrocNam
Podobnie jak Turysta myślał Gołębnik i chciał się wywinąć od roboty, niemniej napotkał pewne problemy natury technicznej i jego odlot jest najprawdopodobniej odwołany:
Zimowy Gołębnik© WrocNam
Dryndek wzywa posiłki...:
Zimowy Dryndek© WrocNam
...bo niektórzy już nie dają rady:
Zimowy Obieżysmak© WrocNam
Tym, którym nie wytrzymuje z wysiłku serce, biegnie na pomoc, przedzierając się przez zaspy, WrocLovek:
Zimowy WrocLovek© WrocNam
Kilku członków społeczności ma za nic wyższe społeczne dobro (walkę ze śniegowym żywiołem) i robi swoje - do grupy tej należą TynQuś i Kuźnik:
Zimowy TynQuś© WrocNam
Zimowy Kuźnik© WrocNam
Syzyfki próbują zatamować dziurę w niebie swoją kulą:
Zimowe Syzyfki© WrocNam
Bankuś próbuje zwiększyć wielkość środków przeznaczonych na odśnieżanie zbierając datki. Lub przygotowuje się do jutrzejszego finału WOŚP:
Zimowy Bankuś Pieniążek© WrocNam
Ślepak, Głuchak i W-Skers mają za zadanie nie dopuścić do zasypania Ratusza:
Zimowa Wielka Trójka© WrocNam
Ratusz w śniegu© WrocNam
Aby krasnale po pracy miały gdzie bezpiecznie wrócić, czuwa strażnik bramy, który dziś jest najwyraźniej zmęczony odśnieżaniem:
Zimowy Śpioch© WrocNam
Żeby wszyscy pracujący nie opadli z sił, dwa krasnale zaopatrują rzesze pracujących w zioła i dobry humor:
Zimowy Ziółek© WrocNam
Zimowy Życzliwek© WrocNam
Zioła niestety powodują również czasami różne skutki uboczne, czego chodzącym dowodem jest Lunatyk:
Zimowy Lunatyk© WrocNam
Wszyscy robią to, na czym najlepiej się znają. Zwłaszcza kiedy do pracy przygrywa Barduś...:
Zimowy Barduś© WrocNam
...zaś po pracy czeka beczka chłodzonego piwa i dobra zabawa:
Zimowa Bawarka© WrocNam
Oprócz tego wszędzie pełno śniegu:
Zaśnieżona Ruska© WrocNam
Zima na Rynku© WrocNam
Po powrocie z biblioteki, żeby utrzymać dobrą rowerową frekwencję, wybrałem się na krótką przejażdżkę, żeby (nie)zardzewieć.
Wiedziałem, że będzie ciężko. Moje "almost" slicki ledwo sobie dawały radę ze śniegiem. Ale posuwałem się cały czas do przodu:
Zimowa wrocławska ulica© WrocNam
Zaśnieżony Park Popowicki© WrocNam
W parku zrobiłem małą sesję rumakowi i wróciłem do domu:
Rumak w puchu© WrocNam
Stanie bez trzymanki© WrocNam
W domu czyszczenie roweru, a jutro czeka mnie doczyszczanie i wymiana klocków.
Dane wycieczki:
6.00 km (6.00 km teren) czas: 00:30 h avg:12.00 km/h
Dzień ośmy sezonu
Piątek, 8 stycznia 2010
Kategoria Praca, Versus Beta Vulgaris
| Aktywność:
Rano do pracy w mrozie.
Po południu do domu w zaczynającej się zadymce (teraz sypie na poważnie).
Dzisiaj wysyłam zgłoszenie do SM na jakiegoś typka, który uznał ciąg pieszo rowerowy na Legnickiej za jezdnię (nie wspominając o tym, że zaparkował nieprawidłowo).
Po południu do domu w zaczynającej się zadymce (teraz sypie na poważnie).
Dzisiaj wysyłam zgłoszenie do SM na jakiegoś typka, który uznał ciąg pieszo rowerowy na Legnickiej za jezdnię (nie wspominając o tym, że zaparkował nieprawidłowo).
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:20.40 km/h
Siódmy dzień sezonu
Czwartek, 7 stycznia 2010
Kategoria Praca
| Aktywność:
Rano w mrozie do pracy.
Powrót do domu w chłodzie.
Niektórzy rowerzyści lubią ekstremalne doznania i jeżdżą sobie po zamarzniętej Odrze:
Powrót do domu w chłodzie.
Niektórzy rowerzyści lubią ekstremalne doznania i jeżdżą sobie po zamarzniętej Odrze:
Sport ekstremalny© WrocNam
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h
Szósty dzień sezonu
Rano do pracy. Po południu powrót.
Po drodze kupiłem klocki do hamulców, bo od tygodnia nie używałem już tylnych ze względu na hałas jakie robiły trąc metal o metal (24zł).
Na jednym z ostatnich skrzyżowań zaliczyłem glebę albo raczej przyziemienie, bo to nie była prawdziwa gleba - przy prawie zerowej prędkości na zakręcie tylne koło ujechało, a ja nie zdążyłem się podeprzeć nogą.
Przeczytałem sobie dzisiaj artykuł o rowerzystach. Strach się bać jeździć.
Po drodze kupiłem klocki do hamulców, bo od tygodnia nie używałem już tylnych ze względu na hałas jakie robiły trąc metal o metal (24zł).
Na jednym z ostatnich skrzyżowań zaliczyłem glebę albo raczej przyziemienie, bo to nie była prawdziwa gleba - przy prawie zerowej prędkości na zakręcie tylne koło ujechało, a ja nie zdążyłem się podeprzeć nogą.
Przeczytałem sobie dzisiaj artykuł o rowerzystach. Strach się bać jeździć.
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h
Dzień piąty sezonu
Wtorek, 5 stycznia 2010
Kategoria Praca
| Aktywność:
Raniutko powolutku do pracy przy -8 st.
Powrót do domu późniutko przy -6st.
Udaje się utrzymać dobrą tendencję wyjazdową.
Do czasu, kiedy organizm lub rower odmówią posłuszeństwa/
Powrót do domu późniutko przy -6st.
Udaje się utrzymać dobrą tendencję wyjazdową.
Do czasu, kiedy organizm lub rower odmówią posłuszeństwa/
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h
Dzień czwarty sezonu
Powolutku w mrozie o wczesnej godzinie do pracy.
Powrót z pracy powolutku w mrozie o późnej godzinie. Z zahaczeniem o sklep na Długiej w celu kupienia smarowidła do amortyzatora, z którego ciągle wycieka woda.
Powrót z pracy powolutku w mrozie o późnej godzinie. Z zahaczeniem o sklep na Długiej w celu kupienia smarowidła do amortyzatora, z którego ciągle wycieka woda.
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:20.00 km/h
Trzeci wyjazd w roku
Żeby utrzymać pozytywną tendencję tego sezonu - co dzień, to wyjazd - wyciągnąłem się na przejażdżkę.
Trasa:
Figura Matki Boskiej przed Katedrą odzyskała głowę po jej niedawnej stracie:
Na Ostrowie widziałem parkujące Porsche Panamera. Robi wrażenie. Cena też - wersja średnio wyposażona ok. 560 tys. PLN. Mogłem poczekać i zrobić zdjęcie. Chociaż może będzie jeszcze okazja bo samochód był chyba na wrocławskich tablicach.
Na Śluzie Opatowickiej jakaś dobra dusza wysypała podjazd piaskiem dzięki czemu nie było problemów z podjazdem:
Sama śluza częściowo zamarzła:
Na dojeździe do miasta pozdrowiłem kilku znajomych z widzenia biegaczy - droga na Trestno jest częstą trasą treningową.
Przy Kładce Siedleckiej odbywało się spotkanie morsów - ostatni z tych zapaleńców wychodzili własnie z wody i się rozgrzewali przy ognisku.
Postanowiłem znaleźć Kładkę Parkową, którą można byłoby się dostać do Parku Wschodniego. Pozostało po niej tylko wspomnienie (dlatego nie mogłem jej kiedyś znaleźć od strony parku):
Na ul. Łukasińskiego pooglądałem trochę elewacji budynków z tajemniczą Marthą:
Powstające osiedle o swojsko brzmiącej nazwie Angel Wings:
Miały mu towarzyszyć dwa wysokościowce, ale chyba z powodu kryzysu z nich zrezygnowano.
Rachwal dodał bardzo przydatną opcję na photoBS - dodawanie wielu zdjęć.
Trasa:
Figura Matki Boskiej przed Katedrą odzyskała głowę po jej niedawnej stracie:
Ozdyskana głowa© WrocNam
Na Ostrowie widziałem parkujące Porsche Panamera. Robi wrażenie. Cena też - wersja średnio wyposażona ok. 560 tys. PLN. Mogłem poczekać i zrobić zdjęcie. Chociaż może będzie jeszcze okazja bo samochód był chyba na wrocławskich tablicach.
Na Śluzie Opatowickiej jakaś dobra dusza wysypała podjazd piaskiem dzięki czemu nie było problemów z podjazdem:
Przygotowany podjazd© WrocNam
Sama śluza częściowo zamarzła:
Zamarznięta śluza Opatowicka© WrocNam
Na dojeździe do miasta pozdrowiłem kilku znajomych z widzenia biegaczy - droga na Trestno jest częstą trasą treningową.
Przy Kładce Siedleckiej odbywało się spotkanie morsów - ostatni z tych zapaleńców wychodzili własnie z wody i się rozgrzewali przy ognisku.
Postanowiłem znaleźć Kładkę Parkową, którą można byłoby się dostać do Parku Wschodniego. Pozostało po niej tylko wspomnienie (dlatego nie mogłem jej kiedyś znaleźć od strony parku):
Była sobie kładka Parkowa© WrocNam
Na ul. Łukasińskiego pooglądałem trochę elewacji budynków z tajemniczą Marthą:
Martha I© WrocNam
Martha II© WrocNam
Martha III© WrocNam
Powstające osiedle o swojsko brzmiącej nazwie Angel Wings:
Budowa Angel Wings© WrocNam
Miały mu towarzyszyć dwa wysokościowce, ale chyba z powodu kryzysu z nich zrezygnowano.
Rachwal dodał bardzo przydatną opcję na photoBS - dodawanie wielu zdjęć.
Dane wycieczki:
27.00 km (0.00 km teren) czas: 01:30 h avg:18.00 km/h
Drugi dzień sezonu
Wykorzystując dosyć ładną pogodę oraz konieczność podjechania na chwilę do pracy pojechałem przewietrzyć siebie i zaśnieżyć rower.
Trasa:
Po świeżym śniegu jechało się przyjemnie, mimo że ciężko. Już po chwili jazdy po nieodśnieżonych DDR wszystkie nieruchome elementy na dole roweru były pokryty dosyć grubą warstwą śniegu, który szybko zamarzał po podlaniu go wodą z przejeżdżanych jezdni. Kilka razy musiałem się zatrzymywać, żeby odśnieżyć przerzutki i tryby.
Przed dojazdem do pracy wszedłem na chwilę na Cmentarz Osobowicki:
Po spełnieniu obowiązków ruszyłem na objazd Wrocławia.
IMGW wszedł wreszcie w XXI wiek (chociaż wykorzystanie i możliwość oglądania "analogowych" urządzeń pomiarowych miało swój urok):
Parę tygodni temu zawitał do Wrocławia nowy krasnal - Opiekunek:
Na budynku Wytwórni Filmów Fabularnych pewnie już od dłuższego czasu wiszą płaskorzeźby upamiętniające znane postacie polskiego filmu związane z Wrocławiem:
Przed budynkiem głównym Politechniki ustawiono plakaty z ofiarami Stanu Wojennego:
Szkoda, że w większej ilości miejsc nie ma podobnych wskazówek:
Trasa:
Po świeżym śniegu jechało się przyjemnie, mimo że ciężko. Już po chwili jazdy po nieodśnieżonych DDR wszystkie nieruchome elementy na dole roweru były pokryty dosyć grubą warstwą śniegu, który szybko zamarzał po podlaniu go wodą z przejeżdżanych jezdni. Kilka razy musiałem się zatrzymywać, żeby odśnieżyć przerzutki i tryby.
Przed dojazdem do pracy wszedłem na chwilę na Cmentarz Osobowicki:
Zaśnieżony cmentarz© WrocNam
Po spełnieniu obowiązków ruszyłem na objazd Wrocławia.
IMGW wszedł wreszcie w XXI wiek (chociaż wykorzystanie i możliwość oglądania "analogowych" urządzeń pomiarowych miało swój urok):
Pogoda na dziś© WrocNam
Mapa pogody© WrocNam
Parę tygodni temu zawitał do Wrocławia nowy krasnal - Opiekunek:
Krasnal Opiekunek© WrocNam
Na budynku Wytwórni Filmów Fabularnych pewnie już od dłuższego czasu wiszą płaskorzeźby upamiętniające znane postacie polskiego filmu związane z Wrocławiem:
Legenda - Cybulski© WrocNam
Legenda - Has© WrocNam
Przed budynkiem głównym Politechniki ustawiono plakaty z ofiarami Stanu Wojennego:
Ofiary Stanu Wojennego© WrocNam
Szkoda, że w większej ilości miejsc nie ma podobnych wskazówek:
Graffitowy drogowskaz© WrocNam
Dane wycieczki:
26.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:19.50 km/h
Początek nowego sezonu
Piątek, 1 stycznia 2010
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Nowy sezon rozpoczęty krótką przejażdżką po Wrocławiu.
Jazda przez początkowo prawie wymarłe miasto po zmrożonym śniegu na DDR i lekko wilgotnych jezdniach. Trochę bez celu - jazda dla jazdy.
Trasa:
W przerwanej drodze na lotnisko zobaczyłem połówkę przęsła mostu BLG-67:
Przejechałem kawałek Parkiem Tysiąclecia - muszę się tam wybrać, kiedy zrobi się ciepło - ładny teren:
Jakaś para narciarzy właśnie przygotowywała się do wykorzystania dobrych warunków i wytyczenia nowych tras w parku.
Wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby nie mgła, która cały czas utrzymywała się nad miastem:
Przy wyjeździe z Auchan zobaczyłem billboard przypominający o jednym z dwóch zwycięskich polskich powstań - szkoda, że w takim miejscu:
Przeprowadziłem inspekcję podpór wiaduktu na ul. Zielińskiego, przez których pęknięcie dwa tygodnie temu sparaliżowany został ruch kolejowy we Wrocławiu:
Podjechałem zobaczyć odrestaurowaną rzeźbę św. Doroty (z nową głową, dłońmi i mieczem) stojącą nad wejściem do kościoła św. Stanisława, św. Doroty i św. Wacława
Ktoś musiał się zdziwić, kiedy rano wyszedł do swojego pojazdu:
Przed wejściem do domu spędziłem koło 5 minut na odladzaniu roweru. Zastanawiałem się, jak w ogóle przerzutki mogły działać w takich warunkach:
Dzisiejszej nocy ze względu na mgłę słabo było widać fajerwerki:
Jazda przez początkowo prawie wymarłe miasto po zmrożonym śniegu na DDR i lekko wilgotnych jezdniach. Trochę bez celu - jazda dla jazdy.
Trasa:
W przerwanej drodze na lotnisko zobaczyłem połówkę przęsła mostu BLG-67:
Element mostu BLG-67© WrocNam
Przejechałem kawałek Parkiem Tysiąclecia - muszę się tam wybrać, kiedy zrobi się ciepło - ładny teren:
Park Tysiąclecia© WrocNam
Jakaś para narciarzy właśnie przygotowywała się do wykorzystania dobrych warunków i wytyczenia nowych tras w parku.
Wszystko wyglądałoby zupełnie inaczej, gdyby nie mgła, która cały czas utrzymywała się nad miastem:
Bezkres miasta© WrocNam
Przy wyjeździe z Auchan zobaczyłem billboard przypominający o jednym z dwóch zwycięskich polskich powstań - szkoda, że w takim miejscu:
Powstanie Wielkopolskie© WrocNam
Przeprowadziłem inspekcję podpór wiaduktu na ul. Zielińskiego, przez których pęknięcie dwa tygodnie temu sparaliżowany został ruch kolejowy we Wrocławiu:
Felerne podpory© WrocNam
Podjechałem zobaczyć odrestaurowaną rzeźbę św. Doroty (z nową głową, dłońmi i mieczem) stojącą nad wejściem do kościoła św. Stanisława, św. Doroty i św. Wacława
Św. Dorota© WrocNam
Ktoś musiał się zdziwić, kiedy rano wyszedł do swojego pojazdu:
Rozebrany skuter© WrocNam
Przed wejściem do domu spędziłem koło 5 minut na odladzaniu roweru. Zastanawiałem się, jak w ogóle przerzutki mogły działać w takich warunkach:
Lodowisko napędowe© WrocNam
Dzisiejszej nocy ze względu na mgłę słabo było widać fajerwerki:
Sylwester 2009/2010© WrocNam
Świetlna palma© WrocNam
Dane wycieczki:
31.00 km (0.00 km teren) czas: 01:35 h avg:19.58 km/h