Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2013
Dystans całkowity: | 477.00 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 22:15 |
Średnia prędkość: | 21.35 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.00 km/h |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 26.50 km i 1h 18m |
Więcej statystyk |
R-95
Niedziela, 30 czerwca 2013
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Kolejna wycieczka po historii osiedli wrocławskich zorganizowana przez Pana Tomka, który niedawno założył bloga z historycznymi zagadkami będącego rozwinięciem zagadek na FB (zagadka co tydzień w piątek po południu).
Jak zwykle historia przeplatała się z teraźniejszością:
Parę minut po 15 spotkaliśmy się przy moście Osobowickim.
Objechaliśmy tym razem Różankę. Pan Tomasz jak zwykle prowadził po ciekawych zakamarkach i snuł fascynujące opowieści na temat historii pewnych miejsc:
Dzięki wycieczce znalazłem jeszcze jeden sklep rowerowy, o którym nie wiedziałem, a który mam niezłych wartowników:
Zapraszam na kolejną wycieczkę - po wakacjach: Osobowice lub Nadodrze.
Jak zwykle historia przeplatała się z teraźniejszością:
Kiedyś i dziś na Obornickiej© WrocNam
Parę minut po 15 spotkaliśmy się przy moście Osobowickim.
Wielbiciele historii Wrocławia zbierają się© WrocNam
Objechaliśmy tym razem Różankę. Pan Tomasz jak zwykle prowadził po ciekawych zakamarkach i snuł fascynujące opowieści na temat historii pewnych miejsc:
Odjeżdżamy ze śluzy© WrocNam
Dawny zajazd przy Kamieńskiego© WrocNam
Park na terenie cmentarza 11.000 Dziewic© WrocNam
Przy budynku młyna na Różance© WrocNam
Młyn na Różance© WrocNam
Schron wartowniczy przy młynie© WrocNam
Przy słupie alarmowym na Różance© WrocNam
Dzięki wycieczce znalazłem jeszcze jeden sklep rowerowy, o którym nie wiedziałem, a który mam niezłych wartowników:
Niezła ekipa wartownicza© WrocNam
Rowerek na wystawie© WrocNam
Zapraszam na kolejną wycieczkę - po wakacjach: Osobowice lub Nadodrze.
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 01:25 h avg:14.12 km/h
R-94b
Piątek, 28 czerwca 2013
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Po powrocie z pracy obiad i do WIRu na spotkanie przed Masą Krytyczną z Dobrym Celem.
Żeby wzmocnić masowiczów zabraliśmy ze sobą trochę pozostałości po Wrocławskiem Święcie Rowerzysty. Każdy pakował jak mógł:
Załadowani ruszyliśmy kolumną na plac Bema, gdzie już zaczęto się zbierać na comiesięczny przejazd.
Jak zwykle na MK można coś ciekawego zobaczyć:
Obstawa z WŚR postanowiła zapanować na uczestnikami i całym otoczeniem. Wszystko przebiegało schludnie i porządnie.
Zawsze się znajdzie jakiś mondry inaczej, który myśli, że mu się wszystko uda. Tym razem się udało - uciekł przed autobusem i nie doszło do linczu:
Masa znów zakończyła się w innym miejscu niż tradycyjne. Tym razem był to kampus Wyższej Szkoły Bankowej, gdzie odbył się piknik i debata na temat aktywizacji niepełnosprawnych przez rowery:
Siedziałem przy takiej ławce:
Wrocławski Rower Miejski jest wszechobecny:
Po debacie w uporządkowanej kolumnie, która topniała ze skrzyżowania na skrzyżowanie ruszyliśmy w stronę Centrum:
Żeby wzmocnić masowiczów zabraliśmy ze sobą trochę pozostałości po Wrocławskiem Święcie Rowerzysty. Każdy pakował jak mógł:
Styl pakowania zderzakowo-kurtkowy© WrocNam
Mój styl workowy© WrocNam
Styl bagażnikowo-reklamówkowy© WrocNam
Styl sakwowo-bagażnikowy© WrocNam
Styl bagażnikowy miejski© WrocNam
Co z tym kartonem?© WrocNam
Pełna gotowość masowa© WrocNam
Załadowani ruszyliśmy kolumną na plac Bema, gdzie już zaczęto się zbierać na comiesięczny przejazd.
Przed czerwcową MK© WrocNam
Jak zwykle na MK można coś ciekawego zobaczyć:
Ciekawy rower© WrocNam
Obstawa z WŚR postanowiła zapanować na uczestnikami i całym otoczeniem. Wszystko przebiegało schludnie i porządnie.
Czerwcowa MK na Grunwaldzie© WrocNam
Czerwcowa MK na Starym Mieście© WrocNam
Zawsze się znajdzie jakiś mondry inaczej, który myśli, że mu się wszystko uda. Tym razem się udało - uciekł przed autobusem i nie doszło do linczu:
Głąb za kierownicą© WrocNam
Masa znów zakończyła się w innym miejscu niż tradycyjne. Tym razem był to kampus Wyższej Szkoły Bankowej, gdzie odbył się piknik i debata na temat aktywizacji niepełnosprawnych przez rowery:
Koniec MK pod WSB© WrocNam
Pomasowa atmosfera piknikowa© WrocNam
Marcin z resztkami wzmocnienia na bagażniku© WrocNam
Pomasowe kiełbaski© WrocNam
Debata w gronie obstawy© WrocNam
Siedziałem przy takiej ławce:
Wyznanie apel© WrocNam
Wrocławski Rower Miejski jest wszechobecny:
WRM wszędzie się wepchnie© WrocNam
Po debacie w uporządkowanej kolumnie, która topniała ze skrzyżowania na skrzyżowanie ruszyliśmy w stronę Centrum:
Powrót z czerwcowej Masy© WrocNam
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:12.75 km/h
R-94a
Do pracy normalnie. Szybki powrót przez miasto.
Na Solnym zagościł Johannes Strauss w ramach promocji Wiednia:
Można było sobie z nim pogadać:
Nawet się trochę załapałem:
Oprócz rozmów można było pozwiedzać wirtualnie Wiedeń kierując Straussem w locie ponad miastem:
Na Purkyniego remont:
Na Solnym zagościł Johannes Strauss w ramach promocji Wiednia:
Zdigitalizowany twórca walcy© WrocNam
Można było sobie z nim pogadać:
Rozmowa z JS© WrocNam
Nawet się trochę załapałem:
A kto to w kącie?© WrocNam
Oprócz rozmów można było pozwiedzać wirtualnie Wiedeń kierując Straussem w locie ponad miastem:
Sterowanie JS© WrocNam
Baner reklamowy Wiednia© WrocNam
Na Purkyniego remont:
Remont Purkyniego© WrocNam
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:26.67 km/h
R-93
Do pracy dwie godziny później ze względu na oddawanie bolidu do serwisu.
Serce rośnie, kiedy widać coś takiego na rzece:
A przy nabrzeżu ruch:
Wszystko związane z rozbudową węzła wodnego i ochroną przed powodziami.
W pracy przejazd na poligon i z powrotem.
Powrót przez miasto.
Serce rośnie, kiedy widać coś takiego na rzece:
Ruch na Odrze© WrocNam
A przy nabrzeżu ruch:
Załadunek czy rozładunek?© WrocNam
Wszystko związane z rozbudową węzła wodnego i ochroną przed powodziami.
W pracy przejazd na poligon i z powrotem.
Powrót przez miasto.
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:24.00 km/h
Niestety-29
Środa, 26 czerwca 2013
Kategoria Bolid
| Aktywność:
Dojazd bolidem do pracy przed wyjazdem w okolice nawiedzane przez Morsa. Potem powrót.
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Niestety-28
Wtorek, 25 czerwca 2013
Kategoria Bolid
| Aktywność:
Miało padać, a tylko mżyło.
Nie chciałem roweru brudzić.
Nie chciałem roweru brudzić.
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
R-92
Do pracy standardem. Powrót przez miasto zobaczyć kolejną edycję Przeglądu Sztuki Survival 2013, tym razem 11., umiejscowioną na Bulwarze im. Dunikowskiego i związaną w tym roku z rzeką i wodą generalnie. To czwarty Survival, który odwiedzam.
WIĘKSZOŚĆ INSTALACJI.
Po drodze do domu jeszcze wystawa polskich aktywnych i kreatywnych:
Jeden z obiektów "Paraznaki"© WrocNam
Obiekt "Płyniemy"© WrocNam
Rozmycie© WrocNam
WIĘKSZOŚĆ INSTALACJI.
Po drodze do domu jeszcze wystawa polskich aktywnych i kreatywnych:
Aktywni i kreatywni© WrocNam
Dane wycieczki:
20.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:24.00 km/h
R-91
Na sobotę i niedzielę zaplanowano dużo imprez rowerowych we Wrocławiu i jego okolicach. Mój wybór padł na XIV Powiatowy Rajd Rowerowy, który odbywać miał się w Henrykowie. Po rzuceniu wici na BS i FB czekałem na chętnych.
W sobotni poranek na miejscu startu pojawił się Mateusz, który zadeklarował się wcześniej. Postanowiliśmy poczekać jeszcze kilka minut i w międzyczasie dojechał do nas poznany tydzień temu Miłosz. Wracał z pracy i ze względu na własną pracowniczą imprezę nie mógł nam towarzyszyć na całej trasie.
Dokładnie o 6:15 ruszyliśmy. Nad nami zaczęły się gromadzić czarne chmury. Prognozy zapowiadały przelotne opady, więc nie uznaliśmy ich za zagrożenie. Po przekroczeniu granic Wrocławia zaczęło padać i deszcze z małymi przerwami towarzyszył nam przez całą drogę i jeszcze trochę. To nie były przelotne opady, to były przelotne rozjaśnienia. Solidarnie z Mateuszem nie założyłem przeciwdeszczówki, która przydała się sucha później.
Kręciliśmy w niezłym tempie przed siebie rozglądając się po niebie w poszukiwaniu słońca.
W Borowie poczułem rzucawkę tylnego koła - flak. Przystąpiłem do klejenia małej dziureczki:
Uśmiech zszedł mi z twarzy, kiedy po zaklejeniu dętki, założeniu jej do opony i napompowaniu, powietrze schodziło szybciej niż wcześniej. Po ponownym sprawdzeniu i ponownej próbie napompowania okazało się, że szwankowała pompka, Mateusz poratował swoją i ruszyliśmy dalej, wypatrując przy okazji stacji z kompresorem.
Z półgodzinnym opóźnieniem wobec elastycznego planu dotarliśmy do Strzelina. Na Rynku sesja zdjęciowa:
Znajdujemy też działający kompresor i ruszamy w ostatnie kilometry przed celem. Zaczyna naprawdę porządnie padać. Po chwili jesteśmy cali mokrzy, a woda w butach już się nie przelewa, bo buty są pełne wody.
Docieramy do Henrykowa:
Po raz kolejny uwieczniam pomnik Księgi Henrykowskiej (byłem w tym miejscu prawie dokładnie dwa lata temu - 24.06.2011):
Wjeżdżamy na teren parku klasztornego, gdzie trwają już zapisy:
W kolejce wypatruję błotnik o właściwiej nazwie:
Rozważamy z Mateuszem powrót pociągiem, jeśli pogoda się nie zmieni. Czekamy w deszczu na początek przejazdu. Zaczyna mną telepać i przydaje się wtedy sucha kurtka. Kilka minut po 10 - ruszamy:
Trasa prowadzi ścieżkami klasztornego parku, fajne podjazdy i zjazdy, tempo naprawdę rekreacyjne ze względu na uczestników na różnych rowerach i w różnym wieku. W dwóch miejscach podbijamy karty uczestnika:
Dla niektórych mostek to poważna przeszkoda terenowa:
Robimy mały postój przy dwóch pomnikach:
Dojeżdżamy do mety rajdu i ustawiamy się w kolejce po koszulki i potem kiełbaskę. Wychodzi słońce:
W czasie wcinania kiełbaski:
Po chwili odpoczynku zbieramy się i postanawiamy ruszyć na kołach do Wrocławia.
Przed wyjazdem robię jeszcze krótkie obejście terenu pikniku:
Myślałem o tym, żeby zahaczyć o Niemczę, ale nie tym razem. Żegnamy się z ekipą ze Strzelina i ruszamy.
Słońce szybko suszy ubrania (oprócz butów) i nieźle się jedzie.
Docieramy na punkt widokowy:
Potem na ładne pole:
W Mańczycach fotografuję pałac:
Z radością witamy pierwszy kierunkowskaz z nazwą Wrocław a potem tabliczkę oznajmiającą granice miasta. Niedaleko dworca rozdzielamy się i ruszamy w swoje strony.
DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE!
ORGANIZATOROM WIELKIE DZIĘKI ZA IMPREZĘ
Relacja Mateusza
Trasa:
http://www.bikemap.net/pl/route/2197132-wyjazd-do-henrykowa-na-rajd/
W sobotni poranek na miejscu startu pojawił się Mateusz, który zadeklarował się wcześniej. Postanowiliśmy poczekać jeszcze kilka minut i w międzyczasie dojechał do nas poznany tydzień temu Miłosz. Wracał z pracy i ze względu na własną pracowniczą imprezę nie mógł nam towarzyszyć na całej trasie.
Dokładnie o 6:15 ruszyliśmy. Nad nami zaczęły się gromadzić czarne chmury. Prognozy zapowiadały przelotne opady, więc nie uznaliśmy ich za zagrożenie. Po przekroczeniu granic Wrocławia zaczęło padać i deszcze z małymi przerwami towarzyszył nam przez całą drogę i jeszcze trochę. To nie były przelotne opady, to były przelotne rozjaśnienia. Solidarnie z Mateuszem nie założyłem przeciwdeszczówki, która przydała się sucha później.
Kręciliśmy w niezłym tempie przed siebie rozglądając się po niebie w poszukiwaniu słońca.
W Borowie poczułem rzucawkę tylnego koła - flak. Przystąpiłem do klejenia małej dziureczki:
Przygotowania do klejenia dętki (by Mattik)© WrocNam
Klejenie kapcia zawsze z uśmiechem (by Mattik)© WrocNam
Uśmiech zszedł mi z twarzy, kiedy po zaklejeniu dętki, założeniu jej do opony i napompowaniu, powietrze schodziło szybciej niż wcześniej. Po ponownym sprawdzeniu i ponownej próbie napompowania okazało się, że szwankowała pompka, Mateusz poratował swoją i ruszyliśmy dalej, wypatrując przy okazji stacji z kompresorem.
Z półgodzinnym opóźnieniem wobec elastycznego planu dotarliśmy do Strzelina. Na Rynku sesja zdjęciowa:
Odnowiony ratusz w Strzelinie© WrocNam
Fotograficzny wehikuł czasu© WrocNam
Historyczna trasa w Strzelinie© WrocNam
Znajdujemy też działający kompresor i ruszamy w ostatnie kilometry przed celem. Zaczyna naprawdę porządnie padać. Po chwili jesteśmy cali mokrzy, a woda w butach już się nie przelewa, bo buty są pełne wody.
Docieramy do Henrykowa:
Dojeżdżamy do Henrykowa© WrocNam
Po raz kolejny uwieczniam pomnik Księgi Henrykowskiej (byłem w tym miejscu prawie dokładnie dwa lata temu - 24.06.2011):
Pomnik "Księgi Henrykowskiej" ponownie© WrocNam
Wjeżdżamy na teren parku klasztornego, gdzie trwają już zapisy:
Rozpadany Henryków© WrocNam
Zapisy na rajd© WrocNam
Nazywam się Miliard z Ząbkowic Śl© WrocNam
W kolejce wypatruję błotnik o właściwiej nazwie:
Prawidłowa nazwa© WrocNam
Rozważamy z Mateuszem powrót pociągiem, jeśli pogoda się nie zmieni. Czekamy w deszczu na początek przejazdu. Zaczyna mną telepać i przydaje się wtedy sucha kurtka. Kilka minut po 10 - ruszamy:
Chwila przed startem do rajdu© WrocNam
Dajemy radę!© WrocNam
Jest ok!© WrocNam
Na starcie rajdu (by Express-miejski.pl)© WrocNam
Start rajdu (by Express-miejski.pl)© WrocNam
Trasa prowadzi ścieżkami klasztornego parku, fajne podjazdy i zjazdy, tempo naprawdę rekreacyjne ze względu na uczestników na różnych rowerach i w różnym wieku. W dwóch miejscach podbijamy karty uczestnika:
Kolejka do znakowania uczestników© WrocNam
Dla niektórych mostek to poważna przeszkoda terenowa:
Przeszkoda terenowa na trasie rajdu© WrocNam
Robimy mały postój przy dwóch pomnikach:
Obelisk w parku klasztornym© WrocNam
Krzyż w parku klasztornym© WrocNam
Dojeżdżamy do mety rajdu i ustawiamy się w kolejce po koszulki i potem kiełbaskę. Wychodzi słońce:
Odbiór koszulek po rajdzie© WrocNam
Karta uczesnictwa© WrocNam
Dowód przejechania całej trasy© WrocNam
Rajdowa koszulka© WrocNam
Nie jest tak źle, jak mogłoby być© WrocNam
Zadowoleni po rajdzie (by Mattik i ktoś jeszcze)© WrocNam
Kolejka po paszę© WrocNam
W czasie wcinania kiełbaski:
(prawie) Porzucone rowery© WrocNam
Na sztywnym holu© WrocNam
Po chwili odpoczynku zbieramy się i postanawiamy ruszyć na kołach do Wrocławia.
Przed wyjazdem robię jeszcze krótkie obejście terenu pikniku:
Daniel i kozy w Henrykowie© WrocNam
Dziki dzik w Henrykowie© WrocNam
Główne nagrody porajdowe© WrocNam
Przygotowania do konkurencji porajdowych© WrocNam
Namiot klasztoru w Henrykowie© WrocNam
Przed i po remoncie© WrocNam
Myślałem o tym, żeby zahaczyć o Niemczę, ale nie tym razem. Żegnamy się z ekipą ze Strzelina i ruszamy.
Słońce szybko suszy ubrania (oprócz butów) i nieźle się jedzie.
Docieramy na punkt widokowy:
Samotny czarny obiekt© WrocNam
Potem na ładne pole:
Częściowo makowe pole© WrocNam
W Mańczycach fotografuję pałac:
Pałac w Mańczycach© WrocNam
Pałacowe herby w Mańczycach© WrocNam
Z radością witamy pierwszy kierunkowskaz z nazwą Wrocław a potem tabliczkę oznajmiającą granice miasta. Niedaleko dworca rozdzielamy się i ruszamy w swoje strony.
DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE!
ORGANIZATOROM WIELKIE DZIĘKI ZA IMPREZĘ
Relacja Mateusza
Trasa:
http://www.bikemap.net/pl/route/2197132-wyjazd-do-henrykowa-na-rajd/
Dane wycieczki:
141.00 km (0.00 km teren) czas: 06:15 h avg:22.56 km/h
R-90
Wczoraj Zielonka, a dziś do pracy skróconą trasą i powrót przez rozpoczynający się wieczorem 11. Survival 2013. W tygodniu odwiedzę cały:
Rozmyty znak© WrocNam
Oryginalny znak© WrocNam
Następny rozmytek© WrocNam
Plan Survivalu 2013© WrocNam
Przygotowania do Survivalu© WrocNam
Jeszcze puste miejsce© WrocNam
Dane wycieczki:
18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:27.00 km/h
Niestety-27
Czwartek, 20 czerwca 2013
Kategoria Bolid
| Aktywność:
Do pracy przed wyjazdem do Zielonki.
Powrót wieczorem po powrocie z wyjazdu.
Powrót wieczorem po powrocie z wyjazdu.
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h