WrocNam
Wrocław łamany z Warszawą
avatar

Informacje

  • Kilometry przejechane: 33126.80 km
  • Kilometry przebiegnięte: 948.08 km
  • Godziny kręcenia: 64d 02h 21m
  • Prędkość przelotowa: 21.49 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Tak się jeździło

  • 2016
  • button stats bikestats.pl
  • 2015
  • button stats bikestats.pl
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl
  • 2008
  • button stats bikestats.pl
  • 2007
  • button stats bikestats.pl

    Warto rzucić okiem i trochę poczytać

    Linki

    Statystyki roczne

    Wykres roczny blog rowerowy WrocNam.bikestats.pl

    Archiwum

    Moje małe statystyki

    Szukaj

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Okolice

    Dystans całkowity:10379.12 km (w terenie 220.00 km; 2.12%)
    Czas w ruchu:484:29
    Średnia prędkość:21.42 km/h
    Maksymalna prędkość:63.00 km/h
    Suma kalorii:19789 kcal
    Liczba aktywności:150
    Średnio na aktywność:69.19 km i 3h 13m
    Więcej statystyk

    Dzień sto czterdziesty trzeci

    Środa, 6 października 2010 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Korzystając z dnia urlopu wybrałem się na przejażdżkę. Uwzględniając wiatr z południowego wschodu, starałem się dobrać trasę tak, żeby wiatr w drodze powrotnej pomagał dojechać do domu. Miałem rację, bo wmordewind przez pierwsze 20 km mocno mnie osłabił. Ale potem było już lepiej.
    Przy wyjeździe z Wrocławia stoi ostrzeżenie:
    Prorocze ostrzeżenie © WrocNam

    Jest ono dziwne z dwóch powodów:
    1. Droga przy której stoi ma od początku do końca około 77 km;
    2. 90 km dalej w tym kierunku zaczynają się Czechy, a tam już tak źle z drogami nie jest.
    W Smardzowie natknąłem się na ulicę , której patronem jest znany Zagłębiak:
    Patron ulicy © WrocNam
    Dane wycieczki: 66.00 km (1.00 km teren) czas: 02:50 h avg:23.29 km/h

    Na południe Francji

    Środa, 22 września 2010 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Sprawy służbowe wywiały mnie do Awinionu (ponad 3.400 km w obie strony, ponad 36 godzin w samochodzie i stanie w trzech wielkich korkach: w Niemczech, Francji i Polsce - wszędzie tak samo).
    Na moście w Awinion © WrocNam

    Kompleks Pałacu Papieskiego © WrocNam

    Most w Awinionie © WrocNam

    Wieczorny most na Rodanie © WrocNam

    Część kompleksu pałacowego © WrocNam

    Wąskie uliczki © WrocNam

    Mury Awinionu © WrocNam

    Słoń na trąbie © WrocNam

    Jak zwykle zwracałem uwagę na sprawy rowerowe. W Awinionie (mieście parę razy mniejszym niż Wrocław) istnieje system wypożyczalni rowerów:
    Wypożyczalnia rowerów © WrocNam

    Mimo naprawdę wąziutkich uliczek (samochód mieści się na styk) istnieją kontrapasy:
    Oznakowanie rowerowe © WrocNam

    Jadłem też lody o dość nietypowych i niespotykanych w Polsce smakach:
    Lody fiołkowo-lawendowo-karmelowosolne © WrocNam
    Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h

    Dzień sto dwudziesty piąty

    Sobota, 21 sierpnia 2010 Kategoria Miasto, Okolice | Aktywność:



    Po wczorajszym sprawdzeniu, jak wygląda budowa zachodnich obwodnic, dziś postanowiłem sprawdzić, jak sprawy się mają na wschodnim froncie robót.
    Przedtem jednak zahaczyłem o Park Wschodni, który naprawdę świetnie teraz wygląda:
    Przełomy Oławy © WrocNam

    Szuwary na Oławie © WrocNam


    Na środku jednej z polan stoi jedna z pozostałości Festung Breslau:
    Bunkierek w Parku Wschodnim © WrocNam


    Po objechaniu parku skierowałem się na Mokry Dwór i dalej na Blizanowice, za którymi powstaje droga Bielany-Łany-Długołęka, czyli Wschodnia Obwodnica Wrocławia. Trzeba przyznać, że prace idą do przodu:
    Budowa WOW I © WrocNam

    Budowa WOW II © WrocNam


    W Trestnie przy kościele stanął odrestaurowany zegar słoneczny z XVIII wieku:
    Zegar słoneczny w Trestnie © WrocNam


    Po powrocie do cywilizacji na Oławskiej podpisałem się pod petycją w związku z akcją "Tiry na tory:
    TIRy na tory © WrocNam

    Koleinator © WrocNam

    Porównanie © WrocNam


    Na Rynku z okazji 30 rocznicy stanęły Postulaty Sierpniowe...:
    Sierpniowe postulaty © WrocNam


    ...a na Placu Solnym zaparkował Bentley:
    Bentley © WrocNam


    Kilkaset metrów przed domem, wpatrując się w zmianę świateł na skrzyżowaniu zauważyłem kawałek tęczy:
    Bezdeszczowa tęcza © WrocNam


    Trasa:
    Dane wycieczki: 38.00 km (0.00 km teren) czas: 01:40 h avg:22.80 km/h

    Dzień sto dwudziesty czwarty

    Piątek, 20 sierpnia 2010 Kategoria Miasto, Okolice, Praca | Aktywność:



    Rano stwierdziłem patrząc przez okno, że lokomotywa coś przeskrobała, bo jest za kratami:
    Parowóz w klatce © WrocNam


    Do pracy normalnie.
    Po drodze zauważyłem, ze słup na środku chodnika dorobił się znaku - po co stawiać coś takiego z boku, jeśli można centralnie:
    Znak przyjazny rowerzystom © WrocNam


    Po pracy na spotkanie koleżeńskie do Paniowic w miłych okolicznościach przyrody:
    Okoliczności przyrody © WrocNam

    Nad nami ciągle bawiły się w berka samoloty i szybowce z Szymanowa:
    Biały goni niebieskiego © WrocNam


    Kiedy zaczęło się robić ciemno i komary nie dawały wysiedzieć, zebraliśmy się do domów. Oświetlony jak choinka ciągnąłem spokojnie drogą. Moje oświetlenie dawało efekty bo widziałem po światłach wyprzedzających samochodów, że kierowcy już daleko za mną zaczynali zmieniać tor jazdy i mijali mnie dużym łukiem. Czemu inni rowerzyści o tym nie pomyślą i nie założą kamizelek i światełek?

    Po dojechaniu w okolice "obwodnicy" śródmiejskiej, pomyślałem, że zrobię sobie nią skrót do Milenijnego, co też uczyniłem - super się jechało w kompletnych ciemnościach po równiutkim asfalcie z ostrym wypatrywaniem, czy nie ma jakiś niedoróbek w postaci końca drogi.
    Po drodze kilka fotek z nocnych pejzaży nowych elementów infrastruktury drogowej:
    Obwodnica nocą © WrocNam

    Pylony nocą © WrocNam

    Mimo stosunkowo późnej pory (21.30) przy moście na Rędzinie trwała praca.
    Popołudniowo-wieczorna trasa:
    Dane wycieczki: 40.00 km (3.00 km teren) czas: 01:40 h avg:24.00 km/h

    Dzień sto ósmy

    Piątek, 23 lipca 2010 Kategoria Miasto, Okolice | Aktywność:



    Wykorzystując ostatni dzień urlopu planowałem dojechać do Środy Śląskiej od południa i powrócić północną drogą. Niestety pogoda pokrzyżowała trochę plany.
    Ruszyłem rano, kiedy powietrze było jeszcze rześkie i skierowałem się na zachód. Po drodze zauważyłem, że zmieniono ustawienie automatu biletowego przy Lotniczej - jeszcze niedawno stał obrócony w stronę DDR:
    Prawidłowo ustawiony automat © WrocNam

    Potem lekko pomyliłem drogi i zamiast skręcić w jednym miejsc, pojechałem prosto, przez co wbiłem się w osiedle i dojechałem tam, gdzie nigdy jeszcze nie byłem. Pozwoliło mi to jednak na zobaczenie kolejnych umocnień Festung Breslau przy Ślęzie:
    Bunkierek przy Ślęzie © WrocNam

    Cały czas w drodze na zachód towarzyszył mi mocny wiatr w twarz, a zachodnie niebo pokrywały ciemne chmury. Po zatrzymaniu się na jednym z rozjazdów zdecydowałem, że tempo nie pozwoli mi na dotarcie w krótkim czasie do celu, a zapowiadane od około 11 deszcze nie umilą dalszej jazdy i postanowiłem wracać do Wrocławia.
    Z powrotem jechało się już milej bo wiatr działał dopingująco.
    Sprawdziłem stan przygotowań do Euro 2010 (oczywiście 2012 - dzięki Rafał! - to przez ENH 2010) - zaczyna być widać już trybuny:
    Las żurawi © WrocNam

    Na Świdnickiej okazało się jednak, że nie jest jasne kiedy mają się odbyć mistrzostwa bo odliczanie się zakończyło:
    Ile dni zostało? © WrocNam

    Dla odwiedzających Wrocław z okazji ENH 2010 przygotowano różne drogowskazy:
    Śpieszący się © WrocNam

    Drogowskazy ENH © WrocNam

    Na Rynku zaczęto rozbijać namioty przed mającym się odbywać piknikiem policyjnym, o którym nie ma słowa w żadnym z mediów:
    Policyjny obóz © WrocNam

    Pół kilometra przed domem spadły z nieba pierwsze krople deszczu - godzinę przed zapowiadanym czasem.
    Trasa:
    Dane wycieczki: 50.00 km (3.00 km teren) czas: 02:15 h avg:22.22 km/h

    Dzień sto siódmy

    Środa, 14 lipca 2010 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Tata, który przyjechał na wieś na rowerze, postanowił wyciągnąć mnie na krótki objazd okolicy na swojej drugiej kolarce:
    Dwie szosówki © WrocNam

    Ruszyliśmy na przejażdżkę wieczorem, kiedy już temperatura pozwalała na spokojne pokonywanie kilometrów. Początkowo trasa prowadziła drogami polnymi i leśnymi, które wąskie koła kolarek pochłaniały zadziwiająco dobrze:
    Tata w polu © WrocNam

    Po pewnym czasie zrobiliśmy sobie dłuższy postój koło klasztoru w Św. Annie:
    Z Tatą © WrocNam

    Droga Krzyżowa w Św. Annie © WrocNam

    Kolejne kilometry dawały dużo radości:
    Tata w słońcu © WrocNam

    Pokonywanie kilometrów © WrocNam

    Pod koniec wyprawy podjechaliśmy zobaczyć ruiny wiatraka w Soborzycach, który wygląda jak wieża zamkowa:
    Wiatrak w Soborzycach © WrocNam

    W tychże Soborzycach zrobiliśmy też mały regeneracyjny postój, który przedłużył się o wymianę dętki w taty rowerze:
    W czasie naprawy © WrocNam

    Pompowanie © WrocNam

    Po kilku chwilach awaria została usunięta, a my pomknęliśmy w stronę domu, gdzie dotarliśmy po paru minutach.
    Trasa:

    Dzięki Tato za wspólny wyjazd! Dane wycieczki: 29.90 km (4.00 km teren) czas: 02:00 h avg:14.95 km/h

    Dzień sto szósty

    Niedziela, 11 lipca 2010 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Pierwszy dzień wakacji i od razu pierwsze spotkanie z rowerem. Na wsi, u rodziców, przejrzeliśmy z Tatą rowery, żeby je ewentualnie wykorzystać w czasie wolnym. Po przeglądzie ruszyłem na krótką przejażdżkę na jednym z nich:
    Ostatnie przygotowania © WrocNam

    Wieczorna przejażdżka © WrocNam
    Dane wycieczki: 0.10 km (0.00 km teren) czas: 00:01 h avg:6.00 km/h

    Dzień setny

    Niedziela, 4 lipca 2010 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Kolejna ustawiona na Forum BS wyprawa w okolice Wrocławia.
    Dziś jedynie trzech odważnych chciało się zmierzyć z przeciwnościami dróg i pogody.
    O godzinie 7.00 byłem na umówionym miejscu. Po chwili dojechał biker81. Oczekiwaliśmy jeszcze na argusiola, który się nie pojawił o umówionej porze. Postanowiliśmy ruszyć bez niego, lecz nieoczekiwanie na moście zauważyliśmy znajomą postać. Następnym razem trzeba dokładniej określać miejsce spotkań - my czekaliśmy pod mostem, argusiol czekał na moście.
    Niezrażeni początkowym niewielkim opóźnieniem, ruszyliśmy w kierunku Lubiąża. Kolejne wioski mijaliśmy w pędzie - utrzymywaliśmy niezłe tempo przez całą drogę do naszego celu. Jedynymi przeszkodami na drodze były: zamknięty przejazd w Brzegu Dolny oraz byczy regulator ruchu, ułatwiający włączenie się stada krów do ruchu:
    Naturalna przeszkoda © WrocNam

    Przed wjazdem do Lubiąża stał sobie wiatrak:
    Wiatrak w Lubiążu © WrocNam

    Sam klasztor wygląda imponująco:
    Klasztor w Lubiążu © WrocNam

    Brama wjazdowa - Lubiąż © WrocNam

    Przed bramą klasztoru © WrocNam

    Ściana klasztoru © WrocNam

    Podziwianie klasztoru © WrocNam

    Rzeźba w parku © WrocNam

    Kolumna w parku © WrocNam

    Zegar słoneczny - Lubiąż © WrocNam

    Klasztor przygotowywał się na rozpoczynający się we wtorek Slot Art Festiwal. W czasie naszego odpoczynku podjechał wóz obsługi Tour de Pologne:
    Obsługa Tour'u © WrocNam

    Po krótkiej chwili ruszyliśmy w stronę Wrocławia. Po drodze zauważyłem kolejny krzyż pokutny:
    Krzyż pokutny - Chomiąża © WrocNam

    Po kilkunastu kilometrach w narastającym upale dotarliśmy do Środy Śląskiej, gdzie zaplanowaliśmy kolejny odpoczynek:
    Rynek w Środzie Śląskiej © WrocNam

    Ratusz w Środzie Śląskiej © WrocNam

    Pomnik Rolanda © WrocNam

    Na parkingu stał rower o bardzo ciekawej konstrukcji:
    Bardzo nietypowy rower © WrocNam

    Po ruszeniu rozpoczęliśmy ostatni etap naszej podróży. Znowu wioski mijały w niezłym tempie.
    Wreszcie dojechaliśmy do Wrocławia, gdzie powoli zaczęliśmy się rozjeżdżać do domów.
    Ja postanowiłem jeszcze odwiedzić Rynek, gdzie stanęła brama do Stolicy Kultury Wrocław 2016, przez którą przeszedłem:
    Wrocław 2016 © WrocNam

    Wrzuciłem też kilka złotych do puszki letniej powodziowej WOŚP:
    Letnia WOŚP © WrocNam

    Po powrocie do domu i pozostawieniu tam roweru poszliśmy z Natką zagłosować:
    Obowiązek obywatelski © WrocNam

    Trasa:

    Dzięki za wspólną szybką jazdę!
    Wszystkie zdjęcia wrzucę jeszcze wieczorem na Fotosika i dam linka. Daję linka. Dane wycieczki: 130.00 km (0.00 km teren) czas: 05:00 h avg:26.00 km/h

    Dzień osiemdziesiąty siódmy-b

    Sobota, 19 czerwca 2010 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Dzisiaj po raz kolejny udało się zebrać zacną ekipę, która chciała wspólnie pokręcić po okolicach Wrocławia. Naszym celem były Grody Ryczyńskie położone w głębi nadodrzańskich lasów, kawałek za Oławą.
    W okolicach 9.00 na miejscu zbiórki przy fontannie obok Mostu Grunwaldzkiego zebrał się mały tłumek bikerów: Aga z Galenem, drBike, biker81, Argusiol, legendary, niezrzeszony z BS, ale z FR.org - Mix i moja skromna osoba:
    Spotkanie przy fontannie © WrocNam

    Po kilku minutach oczekiwania na potencjalnych spóźnialskich ruszyliśmy na odkrywanie kolejnych atrakcji okołowrocławskich:
    Przejazd przez miasto © WrocNam

    Mimo założonego rekreacyjnego tempa, dzięki wiatrowi, który dodawał nam poweru, w pierwszej fazie wycieczki cisnęliśmy większość czasu ponad 30km/h. Wyglądało, że będzie to najszybsza "100" w historii grupowych wyjazdów wrocławskiego BS:
    Dojazd ekipy © WrocNam

    W czasie pokonywania trasa robiliśmy sobie małe postoje - żeby przyjąć płyny, oddać płyny i sprawdzić jak jechać:
    Zajęty stojak sklepowy © WrocNam

    Leśny postój © WrocNam

    Sprawdzanie trasy (by legendary) © WrocNam

    W miejscowości Błota skręciliśmy w kierunku celu naszej wyprawy i zaczęło się tam nic innego, tylko potwornie lekkie błoto (była to kamienista szutrówka z kałużami), które spowodowało upaskudzenie mojej boskiej koszulki BS dwoma kropkami - nie wiem, jak to przeżyję (ech, ten brak zrozumienia ironii):
    Ekipa w terenie © WrocNam

    Pokonuję kilometry (by legendary) © WrocNam

    Droga przez las © WrocNam

    Jechało się całkiem przyjemnie, mimo roztaczającego się coraz wyraźniej zapachu powodzi. Woda sięgała czasami z obu stron korony drogi:
    Klimat horroru © WrocNam

    Ryżowe pole © WrocNam

    Zalane tereny I © WrocNam

    Zalane tereny II © WrocNam

    Można się było tego spodziewać, ale rzeczywistość przekroczyła (przynajmniej moje) wyobrażenie - po zatrzymaniu się, stawaliśmy się obiektem zmasowanego ataku setek małych krwiopijców. Okazało się jednak, że nie tylko komary żyją na tych terenach:
    Inne zwierzęta w lesie © WrocNam

    Przez wszechogarniającą zieleń nie udało nam się wypatrzeć pozostałości grodów i minęliśmy je. Wydaje się jednak, że i tak, z powodu ciągłych ataków, nie dane byłoby nam je obejrzeć spokojnie. Daje to powód, żeby jeszcze raz odwiedzić te tereny jesienią.
    Droga przez las ciągnęła się i ciągnęła, nie mniej po kilkudziesięciu minutach pojawiły się pierwsze zabudowania Oławy. W mieście zrobiliśmy małe zakupy i rozpoczęliśmy powrót do Wrocławia z przewidywanym "wmordewindem".
    Kilka kilometrów za Oławą zrobiliśmy dłuższy popas na nabranie sił i, jak to tradycja nakazuje, plotki rowerowe. Ze względu na dość długi postój, w międzyczasie opuścili nas argusiol i Mix i pognali w stronę Wrocławia. Pozostała część wycieczki postanowiła porządnie wypocząć, co okazało się bardzo przydatne w czasie utrudnionego przez wiatr powrotu do domów. Aga uwieczniła nas podczas przygotowania do wyjazdu:
    Część męskiej części wypadu © WrocNam

    Wyprawa nie mogłaby się obyć bez małych komplikacji technicznych, które zostały szybko usunięte:
    Nadzór nad prawidłową wymianą dętki © WrocNam

    W czasie powrotu, ze względu na stosunkowo mały ruch, można było wreszcie pojeździć w stylu BS - kupą, a nie gęsiego:
    Przejazd ekipy © WrocNam

    Mijaliśmy w pędzie kolejne wioski utrzymując całkiem niezłe tempo i po kilkudziesięciu minutach mignęła nam tablica z napisem "Wrocław". Na Krakowskiej jeszcze tylko mały postój dla dodania sił na finisz i w okolicach Hubskiej powoli się rozjeżdżamy.
    Dzięki za wspólne kręcenie!
    Mam tylko dwa zastrzeżenia do organizacji: kto wybrał takie ruchliwe drogi?!? I czemu wiatr przez połowę drogi wiał w twarz?!?

    Trasa:
    Dane wycieczki: 104.00 km (11.00 km teren) czas: 04:30 h avg:23.11 km/h

    Dzień osiemdziesiąty drugi

    Niedziela, 13 czerwca 2010 Kategoria Miasto, Okolice, Sprzęt | Aktywność:



    Miasto było nasze dzisiaj:
    Zakaz sięgnął bruku © WrocNam

    Święto Wrocławskiego Rowerzysty, mimo niezbyt głośnego i powszechnego rozpropagowania, zebrało na Placu Solnym i okolicach pokaźną grupę wielbicieli dwóch kółek i całej reszty sprzętu:
    Część zdjęcia GW © WrocNam

    Nie mogło oczywiście zabraknąć przedstawicieli BS, którzy pojawili się w mocnej grupie: Aga z Galenem, Żyła, Mattik i moja skromna osoba:
    Ekipa BS na Solnym © WrocNam

    Zbieramy się na ŚWR-2010 © WrocNam

    Mimo, że dwójka z nas zdradziła barwy BS, okazało się, że ułatwiło to spotkanie z kolejnym BikeStatowiczem: Kojakiem:
    Dwie Nutellki © WrocNam

    Trzy Nutellki © WrocNam

    Na przejeździe nie mogło zabraknąć ciekawie przebranych rowerzystów mających nadzieję na wygranie konkursu na najciekawsze przebranie:
    Medialne postacie © WrocNam

    Uprzedzając fakty, okazało się, że w czasie konkursu zwyciężył Meksykanin:
    Zwyciężczyni konkursu © WrocNam

    Z mały poślizgiem, po wysłuchaniu paru przemów, pozowaniu do zdjęcia i trudnościach z wyjechaniem z Solnego przez wąskie gardło Gepperta, zaczęliśmy się lansować na mieście:
    Przygotowania do zdjęcia © WrocNam

    Wyjazd z Solnego © WrocNam

    Ekipa podczas przejazdu © WrocNam

    Pozdrowienia z trasy © WrocNam

    Podziwiajcie klatę Galena, reszta to betka © WrocNam

    Prędkość całego przejazdu była jak zwykle powalająca i wymagała najwyższego kunsztu w sztuce prowadzenia roweru, ponieważ niewiele przekraczała bezpieczną, umożliwiającą utrzymanie roweru w pionie bez podparcia, tj. 5km/h. Dwa razy udało się nam jednak rozpędzić do 20km/h. Nie jest to jednak nic dziwnego, jeśli popatrzy się na cały peleton i rozrzut wiekowo-sprzętowy:
    Masa nas z przodu © WrocNam

    Masa nas z tyłu © WrocNam

    Podobno zebrało nas się ponad tysiąc ludzi i prędkość przestała mieć znaczenie.
    Od czasu do czasu trzeba było popędzić do przodu (żeby nie stracić kontaktu z grupą) i zrobić jakąś fotkę:
    Żyła w żywiole © WrocNam

    Nawet jeden z eskortujących nas policjantów na jednym ze skrzyżowań wyjął aparat i zaczął fotografować całość przejazdu (mam nadzieję, że nie w celach rozpoznawczych).
    Po przejechaniu około 14 km w czasie prawie 2h, dojechaliśmy do Bulwaru Dunikowskiego, gdzie miał się odbyć bajk-piknik. Po chwili do naszej grupy dołączył drBike, na chwilę podszedł Focus, a w tłumie mignął Argusiol. Impreza się rozgrzewała:
    Bajk-piknik © WrocNam

    Odwiedziny Indianina © WrocNam

    Można było pooglądać ciekawe rowery:
    Elektryczny rower © WrocNam

    Rowerowy chopper © WrocNam

    Rower miejski © WrocNam

    Ciekawy napęd © WrocNam

    Można było oznakować rower na stanowisku policji - po odczekaniu dłuższego czasu w kolejce, który można było sobie umilić rozmową:
    Kolejka do znakowania © WrocNam

    Rozmowy w kolejce © WrocNam

    Wśród dzieci największym wzięciem cieszył się pokaz puszczania baniek (raczej bań) mydlanych:
    Tworzenie baniek © WrocNam

    Bańka mydlana © WrocNam

    Jako, że mattik ciągle mi uciekał z kadru podczas przejazdu, dowód, że i on bawił się dobrze:
    Zadowolony mattik © WrocNam

    Po wypełnieniu ankiety dla WIRu, pogadaniu chwilę i zobaczeniu, co było do zobaczenia, postanowiłem dać sobie trzecią szansę na obejrzenie pikniku militarnego na poligonie pod Pasikurowicami. Do mojej próby dołączył się drBike, z którym połykając kilometry, dotarliśmy na poligon, na którym, oprócz kilku motocrossowców, nie działo się nic.
    Za Krzyżanowicami mój towarzysz podróży zapytał mnie o łatki do dętek, co okazało się prorocze bo kilka kilometrów dalej poczułem dziwne noszenie w przednim kole. Doświadczyliśmy tego, czego odradzał djk kilka dni temu - klejenie dętki w chmarze komarów. Dzięki czujnemu oka drBike'a i moim sprawnym rękom uporaliśmy się szybko z problemem. W międzyczasie spotkaliśmy jeszcze jednego BikeStatowicza wracającego z wyprawy w okolice Wzgórz Trzebnickich - był to biker81, który się przypomniał.
    Po rzuceniu okiem na pusty poligon, pognaliśmy w stronę Wrocławia.
    Dzięki wszystkim za wspólny wypad!

    Więcej relacji:
    Mój fotoblog - prawie wszystkie zdjęcia, jakie zrobiłem.

    Gazeta Wyborcza

    Moje Miasto

    Gazeta Wrocławska Dane wycieczki: 44.00 km (0.00 km teren) czas: 03:00 h avg:14.67 km/h

    Blogi rowerowe na www.bikestats.pl