WrocNam
Wrocław łamany z Warszawą
avatar

Informacje

  • Kilometry przejechane: 33126.80 km
  • Kilometry przebiegnięte: 948.08 km
  • Godziny kręcenia: 64d 02h 21m
  • Prędkość przelotowa: 21.49 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Tak się jeździło

  • 2016
  • button stats bikestats.pl
  • 2015
  • button stats bikestats.pl
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl
  • 2008
  • button stats bikestats.pl
  • 2007
  • button stats bikestats.pl

    Warto rzucić okiem i trochę poczytać

    Linki

    Statystyki roczne

    Wykres roczny blog rowerowy WrocNam.bikestats.pl

    Archiwum

    Moje małe statystyki

    Szukaj

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Okolice

    Dystans całkowity:10379.12 km (w terenie 220.00 km; 2.12%)
    Czas w ruchu:484:29
    Średnia prędkość:21.42 km/h
    Maksymalna prędkość:63.00 km/h
    Suma kalorii:19789 kcal
    Liczba aktywności:150
    Średnio na aktywność:69.19 km i 3h 13m
    Więcej statystyk

    R-46

    Wtorek, 27 marca 2012 Kategoria Miasto, Okolice | Aktywność:



    Podwójnie inauguracyjna setka: pierwsza w tym roku i rozpoczynająca urlop (zaległy za zaszły rok).
    Trasa:

    Wybrałem się na Wzgórza Trzebnickie, odwiedzając budowaną S-8, słynny 14% podjazd i częściowo trasę zbliżającego się Żądła Szerszenia.
    Nie było zbyt ciepło, wiało czasami tak, że ledwo udawało mi się pokonać granicę 15 km/h. Na ekspresówce trwają zaangażowane prace nad jej ukończeniem.
    Widać, że zbliża się już wiosna:
    Wiosna na Wzgórzach © WrocNam

    Bociany wróciły © WrocNam

    Ptaki nic sobie nie robią z trudnego podjazdu - a przynajmniej na jego oznakowaniu i same go oznakowały:
    14% © WrocNam

    W mieście zobaczyłem pokolorowaną skrzynkę rozdzielczą:
    Mini mural © WrocNam

    W połowie trasy wydawało mi się, że nie dam rady pokonać ze względu na przeciwny wiatr zamierzonego dystansu. Pod domem zobaczyłem jednak, że mam przejechane 88 km. Wyjechałem z zamiarem 100 i powiedziałem sobie, że dojadę. Pokręciłem jeszcze po mieście w poszukiwaniu zeszytu dla Natki, który znalazłem w papierniczym prawie pod domem.
    Udany dzień. Dane wycieczki: 104.00 km (0.00 km teren) czas: 04:40 h avg:22.29 km/h

    R-14

    Wtorek, 24 stycznia 2012 Kategoria Miasto, Okolice, Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Do pracy skróconym standardem.
    Z powodu ładniej pogody urwałem się z pracy wcześniej w ramach odbioru nadgodzin (2,5h) i pokręciłem siną słoneczną dal.
    Pojechałem obejrzeć murale pod wiaduktem na Sobieskiego:
    Murale twarzowe-I © WrocNam

    Murale twarzowe-II © WrocNam

    Murale mniej twarzowy © WrocNam

    Potem dookoła - między innymi nowym łącznikiem między Bierutowską a Kiełczowską, o którym pisał Nomisek.
    Na Widawie zaczyna się rozlewanie:
    Zbliżają się roztopy? © WrocNam

    Na Wybrzeżu Wyspiańskiego pojawił się zdobywca trofeum:
    Karny... © WrocNam

    I zdobywca w prawie całej okazałości:
    Zdobywca © WrocNam

    Przed powrotem jeszcze mycie rumaka na Statoilu.
    Trasa:
    Dane wycieczki: 40.20 km (0.00 km teren) czas: 01:50 h avg:21.93 km/h

    Dzień sto osiemdziesiąty czwarty

    Wtorek, 27 grudnia 2011 Kategoria Miasto, Okolice, Sprzęt | Aktywność:



    Umówiłem się z Rafałem na małe poświąteczne kręcenie wykorzystujące dzień wolny (za nadgodziny) i jesienną pogodę na początku zimy. Wybór padł na prawie ukończoną pozostałą część S-8 z Wrocławia do Oleśnicy.
    Najbardziej godnym zapamiętania z dzisiejszej wycieczki jest odwiedzony w Oleśnicy Pomnik Ery Kosmicznej, który można dokładnie obejrzeć TUTAJ:
    Pomnik Ery Kosmicznej © WrocNam

    Pomnik Ery Kosmicznej w całej krasie © WrocNam

    Opis Pomnika Ery Kosmicznej © WrocNam

    Zaraz po wjechaniu na budowaną "ósemkę" w okolicach Ramiszowa zrobiliśmy małą sesję fotograficzną - (nie)stety, przejrzystość powietrza nie była zbyt dobra i kiedyś trzeba będzie tam na pewno wrócić:
    Lekko zamglona panorama Wrocławia © WrocNam

    S-8 prawie gotowa © WrocNam

    Przejście, o którym pisała Magda:
    Przejście nad łącznikiem do Długołęki © WrocNam

    Potem było kilkanaście kilometrów równiutkiego asfaltu czasami pokrytego błotem i z przeszkodami terenowymi, utrudniającymi wjazd niepowołanych osób.
    Z Oleśnicy opłotkami z wiatrem w twarz wróciliśmy do Wrocławia, gdzie na Włodkowica pożegnaliśmy się, życząc sobie owocnego przyszłego roku. Rafał popedałował w kierunku domu, a ja pojechałem załatwiać obiad dla Natki. Kiedy to zrobiłem, wróciłem spokojnie do domu.
    Trasa:

    W czasie trasy przekroczyłem 4.500 km w tym roku.
    Wczoraj zmieniłem klocki hamulcowe z tyłu na Clarksy (19,90 zł) - stare klocki były tak starte, że obudowa tarła mi o oponę i lekko ją przytarła. Dane wycieczki: 81.00 km (0.00 km teren) czas: 03:50 h avg:21.13 km/h

    Dzień sto osiemdziesiąty trzeci

    Niedziela, 25 grudnia 2011 Kategoria Miasto, Okolice, Sprzęt | Aktywność:



    Rankiem miałem przez chwilę oczy jak bohater jednego z murali spotkanych w czasie wycieczki:
    Wielki oczy © WrocNam

    Po śniadaniu Natka zapytała mnie, gdzie się chcę wybrać na wycieczkę. Myślałem nawet o tym, szczególnie w aspekcie spalenia pewnej ponadmiarowej ilości jedzenia, która tradycyjnie została spożyta, ale nie chciałem w rodzinne święta opuszczać rodziny. Ale takiej propozycji nie mogłem odmówić. Szczególnie, że pogoda była znośna.
    Ruszyłem w kierunku Wschodniej Obwodnicy i mostu w Łanach, z małym haczkiem na Rynek:
    Przygotowania do Sylwestra 2011 © WrocNam

    Potem na Grunwaldzkim podjechałem pod niecodzienny pomnik, o którego odsłonięciu czytałem parę miesięcy temu, ale nigdy nie było jakoś okazji go odwiedzić:
    Pomnik zwierząt doświadczalnych © WrocNam

    Potem prosto na Wschodnią Obwodnicę Wrocławia od strony północnej, z nadzieją na przejechanie przez most.
    Zapowiadało się nieźle:
    Podjazd na most © WrocNam

    Niestety, okazało się, że przejazdu broni system, z którym nie można negocjować ewentualnego przejazdu:
    Zamknięty most na WOW © WrocNam

    Pozostało zrobienie fotki i zawrót w stronę Wrocławia:
    Most i Odra © WrocNam

    Przez Psie Pole i Stare Miasto dojechałem do domu.
    Na Moście Uniwersyteckim pokaz dla mew:
    Ptasi widzowie © WrocNam

    Ptaki siedziały tak, że była między dwoma grupami przerwa na Powodziankę:
    Powodzianka w otoczeniu © WrocNam

    Przed samym domem zaczęło pokapywać, ale jeszcze suchy dotarłem, mimo że podjechałem jeszcze na Statoil opłukać rower. Ale była kolejka i skończyło się na wieczornym myciu domowym. Dane wycieczki: 40.00 km (0.00 km teren) czas: 01:45 h avg:22.86 km/h

    Dzień sto sześćdziesiąty dziewiąty

    Sobota, 3 grudnia 2011 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Kolejny raz nastał dzień próby własnych możliwości - Mini Nocna Masakra 2011, odbywająca się w tym roku w okolicach między Brzegiem Dolnym a Obornikami Śląskimi, z bazą w Wałach Śląskich.
    Po skrzyknięciu się przez forum BS i forum MNM, ustalone zostaje miejsce zbiórki chętnych na pokonanie trasy dojazdowej na własnych kołach.
    O ustalonej godzinie pojawiam się przed bramą Targpiastu, gdzie już czeka Rafał, a po mnie pojawiają się kolejni uczestnicy peletonu do Wałów, w tym Kuba i Marcin. Ruszamy o 16, a jeden z nowo poznanych (imienia nie pamiętam) rowerzystów nadaje mocne tempo i po godzinie z małym haczkiem docieramy do bazy imprezy, gdzie czekamy na pozostałych uczestników, którzy wybrali alternatywne dla rowerów środki transportu:
    Chwila odprężenia przed startem © WrocNam

    Biuro MNM-2011 © WrocNam

    W ciągu kilkudziesięciu minut pojawiają się: Krzysiek, Piotrek oraz Filip z dwoma kolegami: Maćkiem i Bartkiem, którzy towarzyszyli nam też w czasie pamiętnej MNM w 2008.
    Filip zaraz po dotarciu do bay zajął się przygotowaniem oświetlenia:
    Galen ładuje baterie © WrocNam

    Po połączeniu z Błażejem, okazuje się, że dojazd zajmie mu jeszcze chwilę. Postanawiamy poczekać na niego i opracować strategie:
    Przygotowania do startu © WrocNam

    Analiza mapy © WrocNam

    W międzyczasie mija 18.00, większość rowerzystów i piechurów rusza na trasę, a z nieba zaczyna popadywać:
    Grupa piechurów © WrocNam

    Grupa cyklistów © WrocNam

    Okazuje się też, że Piotrek ma problem z samochodem, a właściwie kluczykami do niego, które znalazły się po nieodpowiedniej stronie drzwi. Rozpoczęła się walka o ich odzyskanie i swobodny dostęp do samochodu. Przybywa Błażej i sprawy robią się prostsze, a my ruszamy w trasę.
    Zdobywamy pierwszy punkt i uskrzydleni sukcesem ruszamy dalej:
    Przy jednym z punktów © WrocNam

    Zaczyna się jednak krótka seria usterek - zerwany łańcuch i urwany błotnik. Bez Filipa, jego umiejętności i kilku gadżetów utknęlibyśmy w środku lasu:
    Awaria pierwsza-Galen w akcji © WrocNam

    Awaria druga © WrocNam

    Pociskamy przez lasy:
    A co to pośrodku lasu? © WrocNam

    To coś się zbliża! © WrocNam

    To tylko szaleni rowerzyści © WrocNam

    Na jednym postojów Piotrek i Błażej muszą nas opuścić i wrócić do zamkniętego samochodu (przybyła odsiecz). Od tego momentu jedziemy w okrojonym składzie i prawie bez problemów zdobywamy kolejne punkty, położone w klimatycznych miejscach:
    Wieża bez królewny © WrocNam

    Nieważne rowery, gdy punkt w pobliżu © WrocNam

    W oczekiwaniu na rowerzystów © WrocNam

    Jeden z kolejnych punktów © WrocNam

    Średniowieczne grodzisko © WrocNam

    Ekipa prawie w komplecie © WrocNam

    Podbijanie punktu w seminarium © WrocNam

    Rafał stanął na wysokości © WrocNam

    Po odnalezieniu wszystkich punktów docieramy do bazy, oddajemy karty, pobieramy nagrody (mapy) i odpoczywamy. Niektórzy wykorzystują rozpalone ognisko.
    Przed północą we czwórkę zaczynamy powrót do Wrocławia. Wybieramy alternatywną, niepowtarzalną trasę przecinającą tereny elektrowni wodnej Wały:
    Elektrownia wodna Wały © WrocNam

    Twardziele w drodze do Wrocławia © WrocNam

    Na zaporze elektrowni © WrocNam

    Zapora elektrowni © WrocNam

    Rowerowe elementy elektrowni wodnej © WrocNam

    Ciągniemy równo i dość mocno do Wrocławia, podziwiając jego panoramę.
    We Wrocławiu powoli się rozjeżdżamy do własnych domów. O 1:45 otwieram drzwi, piję herbatę, kąpie się i padam.
    Trasa (dzięki śladowi Galena):

    DZIĘKI ZA WSPANIAŁĄ JAZDĘ I NIEZŁĄ ZABAWĘ!!!
    Niedługo (w poniedziałek - mam nadzieję) wkleję linka do wszystkich zdjęć zrobionych w czasie jazdy. Dane wycieczki: 105.00 km (0.00 km teren) czas: 05:30 h avg:19.09 km/h

    Dzień sto sześćdziesiąty szósty

    Niedziela, 27 listopada 2011 Kategoria Miasto, Okolice | Aktywność:



    Umówiłem się wczoraj wstępnie z Rafałem na jakiś wypad - najprawdopodobniej do Brzezinki.
    Rano pogoda zapowiadała się nieźle, do rekordu miesięcznego brakowało niewiele, a poza tym nie samą pracą człowiek żyje. Poranny kontakt SMSem i o 12 stawia się na umówionym miejscu.
    Ruszamy niezłym tempem w kierunku umówionej wcześniej Brzezinki. Po drodze zatrzymujemy się na podziwianie panoramy Wrocławia:
    Most i Wysypisko © WrocNam

    Potem niezły zjazd, gdzie bez kręcenia prędkość dochodzi do 50km/h.
    Zaczynamy powolny powrót w stronę Wrocławia, kiedy postanawiamy odwiedzić miejscowość, która zniknęła z powierzchni ziemi - Piskorzowice: tutaj, tutaj i tutaj coś na temat historii - widać, też że jest co jeszcze tam zwiedzać. My przebijamy się przez las:
    Główna droga przez wieś © WrocNam

    Zatrzymujemy się przy wejściu na cmentarz:
    Piskorzowice © WrocNam

    Przez chwilę siedzimy na ambonie i patrzymy na przyrodę, która nie za bardzo wyglądem przypomina jesień:
    Pola z ambony © WrocNam

    Zielone pola pod Wrocławiem © WrocNam

    Następnie gruntowymi drogami docieramy do Janówka, gdzie odbijamy na Szaniec Pandurów i groblą tniemy w kierunku Ślęzoujścia. Stamtąd kierujemy się na Kozanów, gdzie w miejscu dorocznego szkolenia się podchorążych w budowaniu mostów pontonowych, obserwujemy karmienie ptactwa:
    Walka o jedzenie © WrocNam

    Do miesięcznego celu pozostało niewiele kilometrów, więc jadę jeszcze z kawałek z Rafałem w kierunku Stadionu, gdzie się żegnamy i z wiatrem wracam do domu.
    Obok Kauflandu zauważam stojący tramwaj, grupkę ludzi na torach i niespodziewanego tam gościa. Jak on się tam dostał?:
    Wsparcie wrocławskiej komunikacji © WrocNam

    Ludzie zaparli się i wypchnęli samochód z torów, a tramwaj pojechał dalej.
    Na zakończenie wycieczki mogę powiedzieć:
    LISTOPAD NAJBARDZIEJ ROWEROWYM MIESIĄCEM ROKU!
    Dzięki Rafał z wspólne dokręcenie!

    Trasa:
    Dane wycieczki: 51.00 km (0.00 km teren) czas: 02:30 h avg:20.40 km/h

    Dzień sto pięćdziesiąty dziewiąty

    Sobota, 19 listopada 2011 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Wczesnym rankiem, czyli o 4.00, wspaniała trójka Bikestatowiczów: Rafał, Marcin (u którego mikrorelacja i ja, spotyka się dworcu na Mikołajowie. Wsiadamy do pociągu. Okazuje się, ze dokładnie obok nas zatrzymuje się wagon z miejscami dla rowerów:
    Droga na Tropiciela 7 © WrocNam

    W środku jest już jeden uczestnik Tropiciela, a z nami wsiada jeszcze dwójka - jedzie nas zatem szóstka. Dzięki temu, że kasa na dworcu jest otwarta od 5, a po pociągu nie chodzi ekipa konduktorska, naszą podróż do Obornik sponsoruje TLK. Po kilkuminutowej podróży wysiadamy i spotykamy czwartego wspaniałego: Michała (u którego relacja. Dwoma pełnymi ekipami ruszamy do bazy rajdu, gdzie rejestrujemy się:
    Rejestracja ekip © WrocNam

    Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie i jesteśmy gotowi do startu:
    Po rejestracji © WrocNam

    Organizatorzy przygotowali nawet specjalne pomieszczenie do przechowywania rowerów, z którego jednak nie korzystamy:
    Rowerownia Tropiciela © WrocNam

    W pakiecie startowym dostajemy między innymi plakat z hasłami zachęcającymi do ruchu i kartki na pakiet porajdowy:
    Hasła i kartki © WrocNam

    Kiedy zbliża się godzina startu, czyli 6.00, przenosimy się na start, dostajemy mapy i planujemy przejazd:
    Ustalanie trasy © WrocNam

    Na trasie dołączają do nas koledzy Bartek i Krzysztof z ekipy Rozkoszni Chłopcy i w szóstkę pokonujemy z różnym skutkiem kolejne przeszkody naturalne i stworzone przez organizatorów. Czasami się gubimy, ale znajdujemy po pewnym czasie prawidłową drogę. Raz lądujemy prawie za mapą. Błądzimy po lesie. Przebijamy się przez mgłę.Podejmujemy trudne decyzje. Walczymy za wszelką cenę. Omijamy niektóre punkty. Walczymy z trudnym terenem i o utrzymanie równowagi. Niektórzy przeżywają poważnie wyglądające upadki. Nie tracimy humoru. Czyli doznajemy wszystkiego, na co można natknąć się w czasie jazdy na orientację:
    Przez łąki, przez pola pędzi... BikeStats © WrocNam

    Na polu minowym © WrocNam

    Instruktaż przed przeszkodą © WrocNam

    Pokonywanie przeszkody © WrocNam

    Start na przeszkodę © WrocNam

    Na jednym z punktów napotykamy coś, co ostatnio lubi Monika - ze specjalną dedykacją, z powodu nieobecności:
    Indooring © WrocNam

    Kilka minut przed zamknięciem trasy docieramy do mety. Odmeldowujemy się i możemy odpocząć:
    Zasłużony posiłek i odpoczynek © WrocNam

    Spotykamy jeszcze dwójkę znajomych z BS, którzy przybyli ze Śląska, a których nie udało się napotkać podczas startu: Darka i Wiktora.
    Czekamy jeszcze na ogłoszenie wyników i losowanie nagród:
    Ogłoszenie wyników Tropiciela 7 © WrocNam

    Żegnamy się z imprezą i znajomymi i ruszamy w stronę Wrocławia. W Pęgowie Michał odbija na Legnicę, a my posuwamy dalej. Padają pomysły, żeby dokręcić do 100, ale jakoś chyba nikt nie ma na to specjalnej ochoty. Korzystając z Obwodnicy Śródmiejskiej docieramy do Mostu Milenijnego, gdzie znów się rozdzielamy - Rafał jedzie w swoim kierunku, a Marcin i ja w naszym. My też po niedługiej wspólnej jeździe rozdzielamy się na naszej dzielni i docieramy do domów.
    DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE I ŚWIETNĄ ZABAWĘ
    Trasa:

    Wszystkie zdjęcia w albumie. Dane wycieczki: 83.00 km (0.00 km teren) czas: 04:50 h avg:17.17 km/h

    Dzień sto czterdziesty ósmy

    Niedziela, 6 listopada 2011 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Umówiłem się z Rafałem, żeby pogadać o Tropicielu i kawałek przejechać.
    Tradycyjnie spotkaliśmy się pod Factory i po chwili ustalania szczegółów wyjazdu, ruszyliśmy w kierunku Skałki.
    Kilometry mijały szybko i kiedy dotarliśmy do Skałki, ja odbiłem w drogę powrotną, a Rafał pociągnął dalej.
    Zahaczyłem o budowany nadal budynek nowego terminala lotniska:
    Lotnisko nadal w budowie © WrocNam

    Na trasie spotkaliśmy trochę rowerzystów, których rozpieszcza pogoda.
    Trasa:
    Dane wycieczki: 34.00 km (0.00 km teren) czas: 01:30 h avg:22.67 km/h

    Hajnówka

    Poniedziałek, 24 października 2011 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Obowiązki rzuciły mnie w północno-wschodnie tereny Polski, na obrzeża Puszczy Białowieskiej, gdzie spędziłem kilka godzin.
    W drodze powrotnej zobaczyłem kierunkowskaz "Święta Góra Grabarka 4 km". Decyzja była szybka i jedynie słuszna - być tam i nie zobaczyć, to strata.
    Więc mała zmiana trasy i kilka minut w świętym miejscu prawosławia:
    Góra Grabarka © WrocNam

    Główna cerkiew © WrocNam

    Lasa krzyży pielgrzymkowych © WrocNam

    Krzyż wojskowy © WrocNam

    Krzyże kolejowe © WrocNam

    Sponsorzy dzwonu © WrocNam

    Wnętrze cerkwi © WrocNam
    Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h

    Z Brukseli

    Czwartek, 20 października 2011 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Podróż z Brukseli z powodów technicznych trochę się przedłużyła. Wyruszyłem przed wschodem, a przyleciałem do Wrocławia po zmroku. Spędziłem kilka ładnych godzin w Kopenhadze, a dodatkowo wracałem przez Monachium:
    Klasyczny kolor kadłuba © WrocNam

    Nie ma jak słodycze z różnych stron świata z jednej podróży (Belgia, Szwecja, Norwegia):
    Łupy z wyprawy © WrocNam
    Dane wycieczki: 0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h

    Blogi rowerowe na www.bikestats.pl