WrocNam
Wrocław łamany z Warszawą
avatar

Informacje

  • Kilometry przejechane: 33126.80 km
  • Kilometry przebiegnięte: 948.08 km
  • Godziny kręcenia: 64d 02h 21m
  • Prędkość przelotowa: 21.49 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Tak się jeździło

  • 2016
  • button stats bikestats.pl
  • 2015
  • button stats bikestats.pl
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl
  • 2008
  • button stats bikestats.pl
  • 2007
  • button stats bikestats.pl

    Warto rzucić okiem i trochę poczytać

    Linki

    Statystyki roczne

    Wykres roczny blog rowerowy WrocNam.bikestats.pl

    Archiwum

    Moje małe statystyki

    Szukaj

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Sprzęt

    Dystans całkowity:3333.21 km (w terenie 44.00 km; 1.32%)
    Czas w ruchu:159:19
    Średnia prędkość:20.86 km/h
    Maksymalna prędkość:53.00 km/h
    Liczba aktywności:137
    Średnio na aktywność:24.33 km i 1h 10m
    Więcej statystyk

    R-91

    Sobota, 22 czerwca 2013 Kategoria Okolice, Sprzęt | Uczestnicy: | Aktywność:



    Na sobotę i niedzielę zaplanowano dużo imprez rowerowych we Wrocławiu i jego okolicach. Mój wybór padł na XIV Powiatowy Rajd Rowerowy, który odbywać miał się w Henrykowie. Po rzuceniu wici na BS i FB czekałem na chętnych.
    W sobotni poranek na miejscu startu pojawił się Mateusz, który zadeklarował się wcześniej. Postanowiliśmy poczekać jeszcze kilka minut i w międzyczasie dojechał do nas poznany tydzień temu Miłosz. Wracał z pracy i ze względu na własną pracowniczą imprezę nie mógł nam towarzyszyć na całej trasie.
    Dokładnie o 6:15 ruszyliśmy. Nad nami zaczęły się gromadzić czarne chmury. Prognozy zapowiadały przelotne opady, więc nie uznaliśmy ich za zagrożenie. Po przekroczeniu granic Wrocławia zaczęło padać i deszcze z małymi przerwami towarzyszył nam przez całą drogę i jeszcze trochę. To nie były przelotne opady, to były przelotne rozjaśnienia. Solidarnie z Mateuszem nie założyłem przeciwdeszczówki, która przydała się sucha później.
    Kręciliśmy w niezłym tempie przed siebie rozglądając się po niebie w poszukiwaniu słońca.
    W Borowie poczułem rzucawkę tylnego koła - flak. Przystąpiłem do klejenia małej dziureczki:
    Przygotowania do klejenia dętki (by Mattik) © WrocNam

    Klejenie kapcia zawsze z uśmiechem (by Mattik) © WrocNam

    Uśmiech zszedł mi z twarzy, kiedy po zaklejeniu dętki, założeniu jej do opony i napompowaniu, powietrze schodziło szybciej niż wcześniej. Po ponownym sprawdzeniu i ponownej próbie napompowania okazało się, że szwankowała pompka, Mateusz poratował swoją i ruszyliśmy dalej, wypatrując przy okazji stacji z kompresorem.
    Z półgodzinnym opóźnieniem wobec elastycznego planu dotarliśmy do Strzelina. Na Rynku sesja zdjęciowa:
    Odnowiony ratusz w Strzelinie © WrocNam

    Fotograficzny wehikuł czasu © WrocNam

    Historyczna trasa w Strzelinie © WrocNam

    Znajdujemy też działający kompresor i ruszamy w ostatnie kilometry przed celem. Zaczyna naprawdę porządnie padać. Po chwili jesteśmy cali mokrzy, a woda w butach już się nie przelewa, bo buty są pełne wody.
    Docieramy do Henrykowa:
    Dojeżdżamy do Henrykowa © WrocNam

    Po raz kolejny uwieczniam pomnik Księgi Henrykowskiej (byłem w tym miejscu prawie dokładnie dwa lata temu - 24.06.2011):
    Pomnik "Księgi Henrykowskiej" ponownie © WrocNam

    Wjeżdżamy na teren parku klasztornego, gdzie trwają już zapisy:
    Rozpadany Henryków © WrocNam

    Zapisy na rajd © WrocNam

    Nazywam się Miliard z Ząbkowic Śl © WrocNam

    W kolejce wypatruję błotnik o właściwiej nazwie:
    Prawidłowa nazwa © WrocNam

    Rozważamy z Mateuszem powrót pociągiem, jeśli pogoda się nie zmieni. Czekamy w deszczu na początek przejazdu. Zaczyna mną telepać i przydaje się wtedy sucha kurtka. Kilka minut po 10 - ruszamy:
    Chwila przed startem do rajdu © WrocNam

    Dajemy radę! © WrocNam

    Jest ok! © WrocNam

    Na starcie rajdu (by Express-miejski.pl) © WrocNam

    Start rajdu (by Express-miejski.pl) © WrocNam

    Trasa prowadzi ścieżkami klasztornego parku, fajne podjazdy i zjazdy, tempo naprawdę rekreacyjne ze względu na uczestników na różnych rowerach i w różnym wieku. W dwóch miejscach podbijamy karty uczestnika:
    Kolejka do znakowania uczestników © WrocNam

    Dla niektórych mostek to poważna przeszkoda terenowa:
    Przeszkoda terenowa na trasie rajdu © WrocNam

    Robimy mały postój przy dwóch pomnikach:
    Obelisk w parku klasztornym © WrocNam

    Krzyż w parku klasztornym © WrocNam

    Dojeżdżamy do mety rajdu i ustawiamy się w kolejce po koszulki i potem kiełbaskę. Wychodzi słońce:
    Odbiór koszulek po rajdzie © WrocNam

    Karta uczesnictwa © WrocNam

    Dowód przejechania całej trasy © WrocNam

    Rajdowa koszulka © WrocNam

    Nie jest tak źle, jak mogłoby być © WrocNam

    Zadowoleni po rajdzie (by Mattik i ktoś jeszcze) © WrocNam

    Kolejka po paszę © WrocNam

    W czasie wcinania kiełbaski:
    (prawie) Porzucone rowery © WrocNam

    Na sztywnym holu © WrocNam

    Po chwili odpoczynku zbieramy się i postanawiamy ruszyć na kołach do Wrocławia.
    Przed wyjazdem robię jeszcze krótkie obejście terenu pikniku:
    Daniel i kozy w Henrykowie © WrocNam

    Dziki dzik w Henrykowie © WrocNam

    Główne nagrody porajdowe © WrocNam

    Przygotowania do konkurencji porajdowych © WrocNam

    Namiot klasztoru w Henrykowie © WrocNam

    Przed i po remoncie © WrocNam

    Myślałem o tym, żeby zahaczyć o Niemczę, ale nie tym razem. Żegnamy się z ekipą ze Strzelina i ruszamy.
    Słońce szybko suszy ubrania (oprócz butów) i nieźle się jedzie.
    Docieramy na punkt widokowy:
    Samotny czarny obiekt © WrocNam

    Potem na ładne pole:
    Częściowo makowe pole © WrocNam

    W Mańczycach fotografuję pałac:
    Pałac w Mańczycach © WrocNam

    Pałacowe herby w Mańczycach © WrocNam

    Z radością witamy pierwszy kierunkowskaz z nazwą Wrocław a potem tabliczkę oznajmiającą granice miasta. Niedaleko dworca rozdzielamy się i ruszamy w swoje strony.
    DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE!
    ORGANIZATOROM WIELKIE DZIĘKI ZA IMPREZĘ
    Relacja Mateusza
    Trasa:
    http://www.bikemap.net/pl/route/2197132-wyjazd-do-henrykowa-na-rajd/ Dane wycieczki: 141.00 km (0.00 km teren) czas: 06:15 h avg:22.56 km/h

    R-78

    Piątek, 31 maja 2013 Kategoria Miasto, Sprzęt | Aktywność:



    Przed Masą Krytyczną do WIRu odebrać plakaty na Wrocławskie Święto Rowerzysty, potem do dwóch sklepów plakaty te przekazać. W międzyczasie spotkałem Rafała, który śpieszył się na szkolenie obstawy peletonu. Jako że to ja miałem szkolić, dołączył do mnie i obskoczyliśmy razem miejsca rozwieszenia plakatów.
    Potem kilkunastominutowe szkolenie części obstawy i czekanie na początek MK:
    Zbieramy się na majową MK © WrocNam

    Na jednym z rowerów rozwiązanie ułatwiające utrzymanie czystego łańcucha - peszel rozcięty wpół i nałożony na łańcuch:
    Niezły łańcuchowy wynalazek © WrocNam

    Parę minut po 18 ruszamy:
    Czołówka majowej MK (by Chomik) © WrocNam

    Trasa pokrywa się częściowo z przejazdem czerwcowego peletonu. Trenujemy obstawę skrzyżowań:
    Majowa MK na Pl. Orląt Lwowskich © WrocNam

    Przejazd MK przez Plac Społeczny © WrocNam

    Trochę rozmawiam z Radkiem na tematy związane z organizacją imprezy za tydzień:
    Organizacyjne pogawędki w czasie majowej MK (by Chomik) © WrocNam

    W związku z tym, że okolice Pręgierza są zajęte, kończymy MK pod Szermierzem:
    Kolejne nietypowe zakończenie MK © WrocNam

    Jeszcze kilka ogłoszeń dotyczących przyszłotygodniowego święta, w tym skierowanie uwagi na mnie:
    Niech Cię zobaczą w tłumie (by Chomik) © WrocNam

    Chwilę po tym, jak większość uczestników się rozjechała, podjechały trzy radiowozy i z odważnym przedstawicielem MK została przeprowadzona poważna rozmowa wychowawcza - czułem się jakbym cofnął się w czasie dziesięć lat do początków MK we Wrocławiu. Choć obyło się bez spisywania (o czym zapewnił najwyższy stopniem policjant podczas próby znalezienia chętnego do rozmowy) i aresztowań.
    Pierwsza jazda z zamontowanym bagażnikiem. Znowu zrobiło się trochę ciężko z tyłu, ale przynajmniej na plecach nie trzeba nic wozić. Dane wycieczki: 19.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:15.20 km/h

    R-76

    Poniedziałek, 27 maja 2013 Kategoria Miasto, Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Do pracy standardem.
    Powrót jakoś tak naokoło.
    Na Powstańców Śląskich:
    Zakaz wstępu dla ufoków © WrocNam

    Po powrocie zmiana łańcucha (SRAM PC 1031 - 100 zł)- przejechane 1239 km.
    Fotograficzna relacja z tego co się działo pierwszego dnia "Operacji Zachód 2013" - TUTAJ.
    Następnego dnia byłem tam również, ale przygotowywaliśmy pewne wydarzenie i nie było za bardzo czasu na robienie zdjęć.
    Na filmie efekt naszych (kolegów i mojego) wysiłków (nawet załapałem się na małą rólkę):
    Dane wycieczki: 26.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:22.29 km/h

    R-60

    Niedziela, 28 kwietnia 2013 Kategoria Okolice, Sprzęt | Aktywność:



    Nie wiedziałem czy drugi dzień trzebnickiego weekendu spędzę na rowerze, czy wykorzystując inny środek transportu o większej ilości kół. Karty rozdawała pogoda.
    Prognozy zapowiadały rano deszcze i kiedy wstałem rzeczywiście padało. Jednak koło 7 zaczęło się rozjaśniać i postanowiłem jednak wybrać się do Trzebnicy na dekorację zwycięzców i losowanie nagród na rowerze.
    Ruszyłem koło 7.30 najkrótszą drogą do celu i prawie od razu pożałowałem swojej decyzji - przyszła kolejna fala mżawki. Połączonej z mocnym północno-zachodnim wiatrem, czyli w tym przypadku wmordewindem. Oba te zjawiska pogodowe towarzyszyły mi przez całą drogę do Trzebnicy, dzięki czemu, w połączeniu z przemęczonymi nogami, prędkość nie była oszałamiająca i oscylowała w okolicach 20 km/h (na podjazdach spadała do 10 km/h). Przewidywałem, że dojadę na styk.
    Jednak 3 km przed Trzebnicą poczułem lekkie noszenie przedniego koła - flak. Ze względu na deszcz i niechęć do naprawy dętki w takich warunkach rozważałem dopchanie roweru do celu, na szczęście stało się to wszystko niedaleko stacji benzynowej i mogłem dokona reperacji w dość komfortowych warunkach. Szybko znalazłem sprawcę - malutkie szkiełko, którego istnienie opony z agresywniejszym bieżnikiem całkowicie by zignorowały. Ale coś za coś.
    Po założeniu łatki i dopompowaniu opon kompresorem, już bez przeszkód dotarłem na miejsce, gdzie trwały już dekoracje:
    Puchary dla zwycięzców Żądła © WrocNam

    Szybko wrzuciłem do urny losującej kupon z odpowiedziami na pytania konkursowe, które upoważniały do losowania nagród.
    Po pierwszej turze rozdawania pucharów organizatorzy urządzili losowanie nagród. Podczas słuchania pierwszego wylosowanego kuponu, poznałem swoje odpowiedzi - mam szczęście:
    Losowanie mojej wiatrówki © WrocNam

    I tak stałem się właścicielem wiatróweczki:
    Nowa wylosowana wiatrówka © WrocNam

    Postałem i pooglądałem jeszcze honorowanie zwycięzców dystansu Mega i postanowiłem ruszy do domu.
    Przestało padać, wiatr wiał w plecy i powrót był przez to o wiele przyjemniejszy.
    Wybrałem dłuższą drogę i pokonując grzbiety Kocich Gór podziwiałem przyrodę.
    W Godzieszowej zauważyłem po raz pierwszy kierunkowskaz do odnowionego parku przypałacowego (po pałacu pozostało wspomnienie i fundamenty) - ładne miejsce:
    Brama wjazdowa do parku w Godzieszowej © WrocNam

    Opis parku w Godzieszowej © WrocNam

    Wielokarmnik © WrocNam

    Siłownia w Godzieszowej © WrocNam

    Staw z wysepką © WrocNam

    Potem już prawie prosto (bo przez Rynek) do domu.
    Wieczorem zmieniłem opony na standardy i zamieniłem klocki hamulcowe, bo tył tylko udawał, ze hamuje. Zobaczymy, czy to coś zmieni.
    Trasa:
    Dane wycieczki: 63.00 km (0.00 km teren) czas: 03:00 h avg:21.00 km/h

    R-58a

    Piątek, 26 kwietnia 2013 Kategoria Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Do pracy i z powrotem.
    Dzień wcześniej wymieniłem opony na pożyczone od Rafała slicki. Trochę niestabilnie się czułem, ale to było tylko odczucie. Rower wygląda trochę dziwnie:
    Wersja wyścigowa © WrocNam

    W drodze z pracy zauważyłem, że PKP podczas remontów chwyta się wszystkich sposobów, żeby przewieźć pasażerów:
    Transport zastępczy © WrocNam
    Dane wycieczki: 19.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:28.50 km/h

    R-57

    Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 Kategoria Miasto, Sprzęt | Aktywność:



    Przeczytałem w sieci, że z okazji Dnia Ziemi spod wrocławskiego Pręgierza o 10.00 w trasę do Londynu rusza Dominik.
    W związku z tym, że wypadł mi w miarę wolny dzień postanowiłem tam podjechać:
    STOP CO2 - Rusz się! © WrocNam

    Najpierw trochę wyczyściłem rower po sobotniej wyprawie.
    Na miejscu pojawiło się więcej reporterów niż towarzyszy rowerowych:
    Spokojne wywiady dla radia © WrocNam

    Rozrywanie przez media © WrocNam

    Po kilku minutach wywiadów cała zebrana czwórka rowerzystów (Dominik i nasza towarzysząca trójka) ruszyła w symboliczną trasę dookoła Ratusza. Zrobiliśmy dwie rundki, w czasie których porozmawiałem chwilę na temat poprzednich wypraw podróżnika. Cały czas byliśmy obserwowani przez kamerę TVN.
    Po chwili głównym bohaterem pozostał już tylko Dominik:
    Rundki przed wyprawą © WrocNam

    W pogoni za rowerem © WrocNam

    Najazd na operatora © WrocNam

    Przygotowanie do wywiadu dla TVN © WrocNam

    Byłem też umówiony z Rafałem na odbiór pożyczanych przez Rafała na Żądło Szerszenia slicków (Kenda Kwest). Zobaczymy jak się sprawią.
    Rafał - dzięki jeszcze raz!
    Po drodze podjechałem jeszcze zobaczyć przygotowywanie hełmów do założenia na wieżę kościoła św. Klary i św. Jadwigi:
    Puste miejsce na wieży © WrocNam

    Zestaw do samodzielnego składania © WrocNam

    Przygotowywanie hełmów © WrocNam
    Dane wycieczki: 7.00 km (0.00 km teren) czas: 00:20 h avg:21.00 km/h

    R-52

    Niedziela, 14 kwietnia 2013 Kategoria Okolice, Sprzęt | Aktywność:



    Stowarzyszenie Bike Family Team z Prusic organizowało dziś w okolicach Prusic rajd mający na celu pożegnanie zimy.
    Postanowiłem się przyłączyć na chwilę i rozpropagować ideę Zlotu Gwiaździstego na Święto Wrocławskiego Rowerzysty.
    Na trasie okazało się, że zima już odeszła:
    Wyznacznik końca zimy © WrocNam

    Ruszyłem rano z małym poślizgiem ubrany na długo. Założyłem noski do pedałów i testowałem długość działania komórki z włączonym Endomondo.
    Przy wylocie z Wrocławia chwila na uwiecznienie przeprawy tymczasowej:
    Mosty Widawskie (stary i tymczasowy) © WrocNam

    W okolicach Szymanowa krótki postój na podziwianie przyrody i kolejnych objawów odejścia zimy:
    Pierwsze bazie w 2013 © WrocNam

    Chciałem dostać się do Obornik terenem, ale kiedy zobaczyłem drogę zrobiłem klasyczne "w tył na lewo" i nadrabiając drogi pojechałem asfaltem:
    Zaplanowana droga © WrocNam

    Umożliwiło mi to zobaczenie w Pęgowie specyficznego pomnika:
    Rzeźba królika © WrocNam

    Kawałek za Obornikami na parkingu leśnym zmieniłem strój na krótko ze wspomaganiem (czyli rękawkami) i już prawie w letnim stroju pokonywałem kolejne kilometry. Po drodze zauważyłem pole do nauki gry w golfa:
    Obrodziło piłeczkami © WrocNam

    Do Skokowej dotarłem z 15 minutowym spóźnieniem w stosunku do założonego czasu, ale nie było żadnego problemu, rajdowa ekipa czekała na mszę i chwilę porozmawiałem na temat ŚWiRa z szefem BFT.
    Postanowiłem jeszcze odwiedzić pobliską Strupinę, która ma dziwny rynek, tzn. nie jest poziomy, tylko ma duże nachylenie. Chwilę odpocząłem i pogadałem ze starszym zroweryzowanym panem czekającym kolegę i na dojazd na rajd na na tematy rowerowe, po czym ruszyłem w kierunku Prusic. Po drodze zatrzymałem się przy Bażantowym Parku, gdzie stal platan:
    Wielki platan © WrocNam

    W Prusicach pokręciłem się po okolicach Rynku:
    Herb Prusic © WrocNam

    Herb na Ratuszu © WrocNam

    Ratusz w Prusicach © WrocNam

    Ratusz z innej strony © WrocNam

    Hasło promocyjne w Prusicach © WrocNam

    Portal kościoła w Prusicach © WrocNam

    Nieczynny (?) kościół w Prusicach © WrocNam

    Z Prusic skok krajówką do Trzebnicy.
    Na odnowionym Rynku górskie koty:
    Trzebnickie koty © WrocNam

    Poza nimi:
    Diodowe drzewko szczęścia © WrocNam

    Na stojącym na Rynku pręgierzu ciekawe hasło:
    Hasło na pręgierzu © WrocNam

    Z Rynku do Lasu Bukowego - też odnowionego:
    Ścieżka zdrowia w Trzebnicy © WrocNam

    Las Bukowy w Trzebnicy © WrocNam

    Po wyjechaniu z lasu przeskok przez pas Kocich Gór. Przy okazji spotkania z trenującymi kolarzami - zauważyłem kilku z Whirpoola i ze Sport-Profitu. Chwilę chciałem się utrzymać za jedną z grupek - po kilkuset metrach odpuściłem - za szybko jechali.
    Po przekroczeniu AOW już spokojnie do domu.
    Trasa:
    /6202627 Dane wycieczki: 108.00 km (0.00 km teren) czas: 05:00 h avg:21.60 km/h

    R-50

    Czwartek, 11 kwietnia 2013 Kategoria Miasto, Sprzęt | Aktywność:



    Po serwisowaniu do domu.
    Jest jeszcze jakiś problem z hamulcem tylnym. Dane wycieczki: 4.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h

    R-36

    Niedziela, 17 marca 2013 Kategoria Okolice, Sprzęt | Aktywność:



    Wypad po hasłem podziwiania nowego roweru i sprawdzaniu jego możliwości:
    Mocarz na trawie © WrocNam

    Mocarz na WOW © WrocNam

    Rzuciłem hasło na Forum BS o poszukiwaniu chętnych na zimowo-wiosenny wypad w okolice Wschodniej Obwodnicy. Jedynie Rafał zareagował.
    W niedzielny poranek spotkaliśmy się na Rynku i w promieniach marcowego słońca pognaliśmy na wschód z wiatrem w twarz.
    Rafał testuje Mocarza © WrocNam

    Po skręceniu na WOW wiatr przestał być już tak męczący i spokojnie kręciliśmy po nowej drodze, podziwiając widoki:
    Oława z WOW © WrocNam

    Stara droga do Siechnic © WrocNam

    Po zjeździe z trasy, ruszyliśmy w kierunku Chrząstawy. Dostaliśmy info, że Magda organizuje konkurencyjny wyjazd w poszukiwaniu wiosny. Rafał postanawia się przyłączyć.
    W Czernicy skręciliśmy z głównej trasy żeby obejrzeć historyczną stację kolejową, na którą kilkadziesiąt lat temu przybył Jaśko/John z "Samych Swoich":
    Historyczna stacja w Czernicy © WrocNam

    Potem już prostą drogą do Gospody pod Czarnym Kurem i siedziby Browaru Widawa, gdzie zakupiłem dwa piwa: Augustiańskie (koźlaka pszenicznego) i legendarnego Czarnego Kura. Potem z wiatrem szybki skok na Plac Grunwaldzki, gdzie się rozłączamy - Rafał szykuje się na spotkanie kolejnej grupy rowerowej, a ja kręcę do domu.
    Świetny wypad - dzięki Rafał!
    Rower się sprawdza, nieźle i luźno się kręci, próbuję się przystosować do nowej pozycji na rowerze. Testowałem kupiony w Lidlu licznik bezprzewodowy - kiepska inwestycja (pokazywał ciągle jakieś dziwne wartości prędkości) - wieczorem wymieniłem na przewodowy.
    Trasa:
    Dane wycieczki: 55.00 km (0.00 km teren) czas: 02:00 h avg:27.50 km/h

    R-19

    Środa, 6 lutego 2013 Kategoria Miasto, Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Do pracy standardem.
    Powrót przez miasto do księgarni, odebrać książkę dla Natki.
    W drodze powrotnej poszukiwanie wolnej myjni, żeby opłukać rumaka - wszystkie miały pełne obłożenie i znów porządne mycie musi poczekać.
    Podczas jazdy trzy zamachy drzwiowe na moją skromną osobę. Czy tak ciężko rzucić okiem w lusterko przed otwarciem drzwi?
    W domu zachód słońca:
    Śnieżka o zachodzie © WrocNam

    A po zachodzie słońca wymiana łańcucha na drugą zmianę drugiego - po
    po przejechaniu 1543 km (Stan BS: 25768 km). Regulacja przerzutki przedniej i tylnej. Dane wycieczki: 27.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:20.25 km/h

    Blogi rowerowe na www.bikestats.pl