Przebieżka nr 34
Standard biegowy dookoła Starego Miasta (8km).
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień sto czwarty
Do pracy normalnie. Choć z niezwykłymi widokami:

Z pracy urwałem się szybciej (wykorzystuję nagromadzone nadgodziny) i pojechałem trochę dookoła miasta. Między innymi zobaczyć pierwszy prawdziwy kontrapas we Wrocławiu:


Coś kombinują© WrocNam
Z pracy urwałem się szybciej (wykorzystuję nagromadzone nadgodziny) i pojechałem trochę dookoła miasta. Między innymi zobaczyć pierwszy prawdziwy kontrapas we Wrocławiu:

Kotrapas wrocławski© WrocNam

Oznaczenie kotrapasu© WrocNam
Dane wycieczki:
28.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:22.40 km/h
Przebieżka nr 33
Po pracy zmiana stroju rowerowego na biegowy i mała przebieżka na rozruszanie mięśni (3km).
Dane wycieczki:
0.00 km (0.00 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień sto trzeci
Klasyczna pracowa szesnastka.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień Rudego - sto drugi
Do pracy i z powrotem normalną trasą.
Podczas powrotu zacinająca mżawka przenikająca wszystko.
W pracy - odpowiednia pogoda do tego, żeby przez ponad pół dnia łazić w zieleninie i glinie. Od stóp do połowy ud wszystko mokre.
Młynarz ujawnił swój zapis wydarzeń z soboty, więc ja też uaktualniłem sobotni wpis.
Podczas powrotu zacinająca mżawka przenikająca wszystko.
W pracy - odpowiednia pogoda do tego, żeby przez ponad pół dnia łazić w zieleninie i glinie. Od stóp do połowy ud wszystko mokre.
Młynarz ujawnił swój zapis wydarzeń z soboty, więc ja też uaktualniłem sobotni wpis.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień sto pierwszy
Do pracy normalnie.
Szybki powrót trochę dłuższą drogą.
We Wrocławiu zawitały dwa nowe krasnale:



Na mieście pojawiły się plakaty zapraszające na Mistrzostwa Polski w Piłce Nożnej:

Natka dostała kartkę z rowerowym znaczkiem:
Szybki powrót trochę dłuższą drogą.
We Wrocławiu zawitały dwa nowe krasnale:

Krasnal i piwo© WrocNam

Piastosław I Złocisty© WrocNam

Monterek© WrocNam
Na mieście pojawiły się plakaty zapraszające na Mistrzostwa Polski w Piłce Nożnej:

Otto Cup© WrocNam
Natka dostała kartkę z rowerowym znaczkiem:

Holenderski znaczek© WrocNam
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:24.00 km/h
Dzień setny
Kolejna ustawiona na Forum BS wyprawa w okolice Wrocławia.
Dziś jedynie trzech odważnych chciało się zmierzyć z przeciwnościami dróg i pogody.
O godzinie 7.00 byłem na umówionym miejscu. Po chwili dojechał biker81. Oczekiwaliśmy jeszcze na argusiola, który się nie pojawił o umówionej porze. Postanowiliśmy ruszyć bez niego, lecz nieoczekiwanie na moście zauważyliśmy znajomą postać. Następnym razem trzeba dokładniej określać miejsce spotkań - my czekaliśmy pod mostem, argusiol czekał na moście.
Niezrażeni początkowym niewielkim opóźnieniem, ruszyliśmy w kierunku Lubiąża. Kolejne wioski mijaliśmy w pędzie - utrzymywaliśmy niezłe tempo przez całą drogę do naszego celu. Jedynymi przeszkodami na drodze były: zamknięty przejazd w Brzegu Dolny oraz byczy regulator ruchu, ułatwiający włączenie się stada krów do ruchu:

Przed wjazdem do Lubiąża stał sobie wiatrak:

Sam klasztor wygląda imponująco:








Klasztor przygotowywał się na rozpoczynający się we wtorek Slot Art Festiwal. W czasie naszego odpoczynku podjechał wóz obsługi Tour de Pologne:

Po krótkiej chwili ruszyliśmy w stronę Wrocławia. Po drodze zauważyłem kolejny krzyż pokutny:

Po kilkunastu kilometrach w narastającym upale dotarliśmy do Środy Śląskiej, gdzie zaplanowaliśmy kolejny odpoczynek:



Na parkingu stał rower o bardzo ciekawej konstrukcji:

Po ruszeniu rozpoczęliśmy ostatni etap naszej podróży. Znowu wioski mijały w niezłym tempie.
Wreszcie dojechaliśmy do Wrocławia, gdzie powoli zaczęliśmy się rozjeżdżać do domów.
Ja postanowiłem jeszcze odwiedzić Rynek, gdzie stanęła brama do Stolicy Kultury Wrocław 2016, przez którą przeszedłem:

Wrzuciłem też kilka złotych do puszki letniej powodziowej WOŚP:

Po powrocie do domu i pozostawieniu tam roweru poszliśmy z Natką zagłosować:

Trasa:
Dzięki za wspólną szybką jazdę!
Wszystkie zdjęcia wrzucę jeszcze wieczorem na Fotosika i dam linka. Daję linka.
Dziś jedynie trzech odważnych chciało się zmierzyć z przeciwnościami dróg i pogody.
O godzinie 7.00 byłem na umówionym miejscu. Po chwili dojechał biker81. Oczekiwaliśmy jeszcze na argusiola, który się nie pojawił o umówionej porze. Postanowiliśmy ruszyć bez niego, lecz nieoczekiwanie na moście zauważyliśmy znajomą postać. Następnym razem trzeba dokładniej określać miejsce spotkań - my czekaliśmy pod mostem, argusiol czekał na moście.
Niezrażeni początkowym niewielkim opóźnieniem, ruszyliśmy w kierunku Lubiąża. Kolejne wioski mijaliśmy w pędzie - utrzymywaliśmy niezłe tempo przez całą drogę do naszego celu. Jedynymi przeszkodami na drodze były: zamknięty przejazd w Brzegu Dolny oraz byczy regulator ruchu, ułatwiający włączenie się stada krów do ruchu:

Naturalna przeszkoda© WrocNam
Przed wjazdem do Lubiąża stał sobie wiatrak:

Wiatrak w Lubiążu© WrocNam
Sam klasztor wygląda imponująco:

Klasztor w Lubiążu© WrocNam

Brama wjazdowa - Lubiąż© WrocNam

Przed bramą klasztoru© WrocNam

Ściana klasztoru© WrocNam

Podziwianie klasztoru© WrocNam

Rzeźba w parku© WrocNam

Kolumna w parku© WrocNam

Zegar słoneczny - Lubiąż© WrocNam
Klasztor przygotowywał się na rozpoczynający się we wtorek Slot Art Festiwal. W czasie naszego odpoczynku podjechał wóz obsługi Tour de Pologne:

Obsługa Tour'u© WrocNam
Po krótkiej chwili ruszyliśmy w stronę Wrocławia. Po drodze zauważyłem kolejny krzyż pokutny:

Krzyż pokutny - Chomiąża© WrocNam
Po kilkunastu kilometrach w narastającym upale dotarliśmy do Środy Śląskiej, gdzie zaplanowaliśmy kolejny odpoczynek:

Rynek w Środzie Śląskiej© WrocNam

Ratusz w Środzie Śląskiej© WrocNam

Pomnik Rolanda© WrocNam
Na parkingu stał rower o bardzo ciekawej konstrukcji:

Bardzo nietypowy rower© WrocNam
Po ruszeniu rozpoczęliśmy ostatni etap naszej podróży. Znowu wioski mijały w niezłym tempie.
Wreszcie dojechaliśmy do Wrocławia, gdzie powoli zaczęliśmy się rozjeżdżać do domów.
Ja postanowiłem jeszcze odwiedzić Rynek, gdzie stanęła brama do Stolicy Kultury Wrocław 2016, przez którą przeszedłem:

Wrocław 2016© WrocNam
Wrzuciłem też kilka złotych do puszki letniej powodziowej WOŚP:

Letnia WOŚP© WrocNam
Po powrocie do domu i pozostawieniu tam roweru poszliśmy z Natką zagłosować:

Obowiązek obywatelski© WrocNam
Trasa:
Dzięki za wspólną szybką jazdę!
Wszystkie zdjęcia wrzucę jeszcze wieczorem na Fotosika i dam linka. Daję linka.
Dane wycieczki:
130.00 km (0.00 km teren) czas: 05:00 h avg:26.00 km/h
Dzień dziewięćdziesiąty dziewiąty
Nie mogłem opuścić takiego wydarzenia! Para samotnych bikerów przesiadła się na tandem! Jahoo i Młynarz zaczęli działać jako team.
Ustaliliśmy z Natką plan dnia w ten sposób, abym o 15 mógł się stawić przed kościołem i uczestniczyć w ceremonii, na którą zapraszał Młynarz.
Udałem się na wskazane miejsce w stroju organizacyjnym, który został przyozdobiony przez Mamę Piotra:

Na uroczystość stawiał się mocna (choć mogła być na pewno mocniejsza) grupa BS - z czego większość przyjazdowa - z dalekiego Zagłębia i Śląska:

Kosma przygotowała odpowiedni dla rowerzystów bukiet, będący składem części zapasowych do wspólnego tandemu:

Równo o godzinie 15 wszyscy zaczęli z niecierpliwością wyczekiwać głównych aktorów:
Cały czas Państwo Młodzi zachowywali się bardzo profesjonalnie, choć głosy im lekko drżały podczas publicznych wypowiedzi.
Po wyjściu z kościoła na Nowożeńców czekały lokalne opady pieniężno-płatkowe:

Potem zaczęło się składanie życzeń i wspólne zdjęcia, z których jedno osławi na pewno rowery focusa i mój.
Jak to na większości wypraw bywa, nie obyło się bez małych problemów technicznych. Na szczęście, niektórzy wożą łatki z klejem:

Udało mi się również wreszcie uchwycić Pierwszy Samochód BS:

Zdjęcia odmienionych jahoo i młynarza po opublikowaniu wpisów przez zainteresowanych.
Odmienieni:

Ustaliliśmy z Natką plan dnia w ten sposób, abym o 15 mógł się stawić przed kościołem i uczestniczyć w ceremonii, na którą zapraszał Młynarz.
Udałem się na wskazane miejsce w stroju organizacyjnym, który został przyozdobiony przez Mamę Piotra:

Ślubna pamiątka© WrocNam
Na uroczystość stawiał się mocna (choć mogła być na pewno mocniejsza) grupa BS - z czego większość przyjazdowa - z dalekiego Zagłębia i Śląska:

Ekipa BS na uroczystości© WrocNam
Kosma przygotowała odpowiedni dla rowerzystów bukiet, będący składem części zapasowych do wspólnego tandemu:

Właściwy bukiecik© WrocNam
Równo o godzinie 15 wszyscy zaczęli z niecierpliwością wyczekiwać głównych aktorów:

Oczekiwanie we wnętrzu© WrocNam
Cały czas Państwo Młodzi zachowywali się bardzo profesjonalnie, choć głosy im lekko drżały podczas publicznych wypowiedzi.
Po wyjściu z kościoła na Nowożeńców czekały lokalne opady pieniężno-płatkowe:

Kwietno-pieniężny deszczyk© WrocNam
Potem zaczęło się składanie życzeń i wspólne zdjęcia, z których jedno osławi na pewno rowery focusa i mój.
Jak to na większości wypraw bywa, nie obyło się bez małych problemów technicznych. Na szczęście, niektórzy wożą łatki z klejem:

Klejenie sprzętu© WrocNam
Udało mi się również wreszcie uchwycić Pierwszy Samochód BS:

Bikestatowa Cytrynka© WrocNam
Zdjęcia odmienionych jahoo i młynarza po opublikowaniu wpisów przez zainteresowanych.
Odmienieni:

Jeszcze osobno, ale w towarzystwie© WrocNam

Już razem© WrocNam
Dane wycieczki:
8.00 km (0.00 km teren) czas: 00:20 h avg:24.00 km/h
Dzień dziewięćdziesiąty ósmy
Do pracy normalnie.
Powrót też, chociaż myślałem o czymś innym. Przypomniałem sobie jednak, że mam odebrać Natce spodnie z warsztatu krawieckiego i pojechałem, jak zwykle.
Spokojnie wspinając się na Milenijny, zauważyłem znajomą koszulkę BS - do domu pociskał Platon. Chwilę pogadaliśmy i każdy z nas pojechał w swoją stronę.
Na Legnickiej trójka chętnych do SM.
Powrót też, chociaż myślałem o czymś innym. Przypomniałem sobie jednak, że mam odebrać Natce spodnie z warsztatu krawieckiego i pojechałem, jak zwykle.
Spokojnie wspinając się na Milenijny, zauważyłem znajomą koszulkę BS - do domu pociskał Platon. Chwilę pogadaliśmy i każdy z nas pojechał w swoją stronę.
Na Legnickiej trójka chętnych do SM.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h
Dzień dziewięćdziesiąty siódmy
Do pracy i z powrotem normalnie.
Na jednym ze skrzyżowań jakiś matoł wjechał na "głębokim żółtym" skręcał w prawo i o mało mnie nie trafił. Na szczęście zdążył wyhamować.
Na jednym ze skrzyżowań jakiś matoł wjechał na "głębokim żółtym" skręcał w prawo i o mało mnie nie trafił. Na szczęście zdążył wyhamować.
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:40 h avg:24.00 km/h