WrocNam
Wrocław łamany z Warszawą
avatar

Informacje

  • Kilometry przejechane: 33126.80 km
  • Kilometry przebiegnięte: 948.08 km
  • Godziny kręcenia: 64d 02h 21m
  • Prędkość przelotowa: 21.49 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Tak się jeździło

  • 2016
  • button stats bikestats.pl
  • 2015
  • button stats bikestats.pl
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl
  • 2008
  • button stats bikestats.pl
  • 2007
  • button stats bikestats.pl

    Warto rzucić okiem i trochę poczytać

    Linki

    Statystyki roczne

    Wykres roczny blog rowerowy WrocNam.bikestats.pl

    Archiwum

    Moje małe statystyki

    Szukaj

    B-23

    Środa, 6 czerwca 2012 Kategoria Przebieżka | Aktywność:



    Przypomnieć sobie jak się biega (5 km w 25 min).
    Przy okazji odwiedziny w sąsiedztwie - wszystkie piłki Euro:
    Od najnowszej © WrocNam

    Od najstarszej © WrocNam

    Najładniejsza © WrocNam
    Dane wycieczki: 0.00 km (5.00 km teren) czas: h avg: km/h

    R-82

    Poniedziałek, 4 czerwca 2012 Kategoria Miasto, Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Do pracy standardem w lekkim deszczu i chłodzie.
    Powrót przez miasto z zahaczeniem o wyremontowany dworzec i odwiedzinami u dwójki (z czwórki) nowych krasnali:
    Dworzanin 1 © WrocNam

    Dworzanin 3 © WrocNam

    Dworzanin 1 siedzi na wielkiej walizce:
    Dworzanin 1 na walizce © WrocNam

    Która ma swoją zawartość:
    Zawartość walizki © WrocNam

    Ciekawe czy podobne rzeczy można zobaczyć w jeszcze większej walizce?:
    Zaglądanie do walizki © WrocNam

    Całość budynku prezentuje się bardzo ładnie i wreszcie może być uznawane za prawdziwą wizytówkę miasta:
    Wejście główne na Główny © WrocNam

    Wnętrze dworca po remoncie 1 © WrocNam

    Wnętrze dworca po remoncie 2 © WrocNam

    Wyremontowane wejście do przejścia © WrocNam

    Przejście pod dworcem © WrocNam

    Przed wejściem głównym stoi metalowa makieta całości dworca i otaczających do terenów:
    Makieta Dworca Głównego © WrocNam

    Przy dworcu usytuowano kilka parkingów rowerowych - część z nich jest pod dachem, a wszystkie wydają się być monitorowane:
    Monitorowany parking © WrocNam

    Monitorowana wiata © WrocNam

    Po drodze odwiedziłem serwis, gdzie Rafał ocenił mój łańcuch na jeszcze 500 km i po chwili wysiłku dał radę wykręcić jeden z opornych pedałów, z którymi przegrywałem 3:0 - DZIĘKI CI! Dane wycieczki: 20.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:20.00 km/h

    R-81-ŚWR 2012

    Niedziela, 3 czerwca 2012 Kategoria Miasto | Aktywność:



    Wielkie wrocławskie święto rowerowe, czyli Święto Wrocławskiego Rowerzysty 2012 w ramach Święta Cyklicznego.
    Na końcu wpisu link do wszystkich zdjęć z imprezy.
    Kilka minut przed 11 ruszyłem w kierunku miejsca zbiórki usytuowanego przy Szewskiej. Powoli dojeżdżają również inni WIRowi wolontariusze do obstawy wielkiej parady rowerowej:
    Nadciąga rowerowa pomarańczowa normalność © WrocNam

    Przy okazji DTC przygotowuje swoje stanowisko:
    Impreza DTC © WrocNam

    Powoli wszyscy upodobniamy się do siebie zakładając ŚWRowe uniformy:
    Pobieranie koszulek © WrocNam

    Pobieramy przygotowywane wcześniej szprychówki i ruszamy je rozdawać wśród uczestników zbierających się na placu przed startem parady:
    Ruszamy w bój © WrocNam

    Rozdawanie szprychówek na placu © WrocNam

    Spotykam Magdę i Krystiana, którzy nie poznają mnie ze względu na zamieszanie i pomarańczowy kamuflaż. Dostają szprychówki i zamieniamy kilka słów:
    Maratonka i Kaeres123 na ŚWR © WrocNam

    Podczas gdy pomarańczowa masa WIRu rozdaje szprychówki i przygotowuje się do wyjazdu, przemawiają szychy:
    Przemówienia na ŚWR 2012 © WrocNam

    Kilka minut po 11:30 parada rusza. Wraz z Igą i Maćkiem pędzimy na Plac Dominikański blokować ruch. A uczestnicy rozpoczynają objazd miasta:
    Parada rowerowa na Dominikańskim © WrocNam

    W międzyczasie spotykam Rafałów dwóch: 1. i 2..
    Parada przejeżdża, a my pogadując czekamy na ponowny przejazd wielkiej grupy rowerzystów przez Plac Dominikański. Jego zwiastunem są nasi powracający współtowarzysze:
    Anna i Kuba na placu © WrocNam

    Przemykający współtowarzysz © WrocNam

    Tomek na placu © WrocNam

    Po kilkunastu minutach przez plac przejeżdża długi wąż rowerzystów:
    Drugi przejazd przez plac © WrocNam

    Otwieramy skrzyżowanie i ruszamy na kolejne, przewidziane dla nas, skrzyżowanie - Sienkiewicza/Piastowska. Docieramy z lekkim opóźnieniem, ale spełniamy swój obowiązek:
    Parada na Piastowskiej © WrocNam

    Podczas przejazdu zauważam koleżankę z pracy - Patrycję.
    Niedaleko finiszu naszego przejazdu zauważam poszkodowanego, którego opatrywała ekipa ratowników i jeden z nas:
    Opatrywanie poszkodowanego © WrocNam

    Po dojechaniu do Parku Tołpy wybieram na postój najbardziej widoczny punkt w parku i wypatruję współtowarzyszy z obstawy:
    Na punkcie widokowym i kontaktowym © WrocNam

    Zostajemy zauważani © WrocNam

    Kto daje radę? © WrocNam

    Obok przechodzi nasz człowiek we władzach:
    Elegancki Oficer Rowerowy © WrocNam

    Na początku pikniku mieliśmy do wykonania jeszcze kilka obowiązków, po czym każde z nas zajęło się swoimi sprawami. Kierownik całego zamieszania uznał, że nikt nie był godzien pewnych spraw i wolał wziąć niektóre z nich w swoje ręce:
    Radek bije © WrocNam

    Za to potem sam nie musiał pedałować:
    Stylowa jazda WIR © WrocNam

    W czasie rozdawania opasek odblaskowych spotykam Rafała i Patrycję, którymi stoimy przez dłuższą chwilę i gadamy. Na moment dołącza drugi Rafał. W tłumie wypatrujemy dalszych znajomych:
    Elegancka Maratonka i Kaeres123 w tłumie © WrocNam

    W pewnym momencie postanawiamy wyskoczyć na chwilę na Rynek na konkurencyjną imprezę - Europa na Widelcu. Przelatujemy przez Rynek niczego nie próbując ze względu na tłumy ludzi przy kasach i przy stoiskach:
    Europa na Widelcu 2012 © WrocNam

    Stoiska z jedzeniem © WrocNam

    Tłumy smakoszy © WrocNam

    Scena Europy na Widelcu 2012 © WrocNam

    Po odwiedzeniu Rynku, Patrycja postanawia nie wracać na piknik i odłącza się, a my z Rafałem okrężną drogą dojeżdżamy z powrotem do Parku, gdzie po chwili rozpoczyna się konkurs na najbardziej elegancką rowerzystką/eleganckiego rowerzystę:
    Elegancki konkurs © WrocNam

    Amazonka z rumakiem © WrocNam

    Sztywna rama © WrocNam

    Rower z przyczepką boczną © WrocNam

    Laureaci eleganckiego konkursu © WrocNam

    Zwycięzcy konkursu otrzymali wartościowe nagrody w postaci rowerów.
    Następnie zaczyna się losowanie upominków dla ludzi, którzy wypełnili ankiety. Potem losowanie upominków dla dzieci:
    Walka o nagrody © WrocNam

    Wolontariusze powoli zbierają się, skupiają i dyskutują. W czasie tych swobodnych rozmów międzywolontaryjnych powstaje pomysł imprezy integracyjnej w wolny czwartek połączonej z małym wypadem za miasto.
    W międzyczasie dokonuję obserwacji:
    Konny patrol na ŚWR © WrocNam

    Nisko lecący samolot nad piknikiem © WrocNam

    Praca wolontariusza jest wyczerpująca:
    Zmęczony wolontariusz © WrocNam

    Kilka minut przed 16 zaczyna popadywać. Powoduje to, że ludzie zaczynają się rozchodzić, a organizatorzy powoli kończą imprezę:
    Koniec ŚWR 2012 © WrocNam

    Po oficjalnym zakończeniu kolejnego Święta Wrocławskiego Rowerzysty, zaczynamy oczyszczanie terenu - zaskoczeniem okazuje się fakt, że uczestnicy bajk-pikniku pozostawili po sobie zadziwiająco mało śmieci.
    Deszcz mży a my rozjeżdżamy się do domów.
    W czasie drogi zastanawiam się, czy nie podjechać na dworzec zobaczyć przyjazd czeskich piłkarzy, ale deszcz odstrasza i wracam prosto do domu.
    DZIĘKI ZA WSPÓLNE WOLONTARIUSZOWANIE.
    Wszystkie zdjęcia z tego dnia Dane wycieczki: 17.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:17.00 km/h

    R-80b

    Piątek, 1 czerwca 2012 Kategoria Miasto | Aktywność:



    Po pracy szybki obiad i przejazd na instruktaż i rozdzielenie obstawy skrzyżowań podczas parady rowerowej na Święcie Wrocławskiego Rowerzysty:
    Spotkanie instruktażowe przed ŚWR © WrocNam

    Potem do siedziby WIRu pomóc w robieniu szprychówek. Dane wycieczki: 7.00 km (0.00 km teren) czas: 00:25 h avg:16.80 km/h

    R-80a

    Piątek, 1 czerwca 2012 Kategoria Praca | Aktywność:



    Standard do pracy i z powrotem. Dane wycieczki: 17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:22.67 km/h

    R-79

    Czwartek, 31 maja 2012 Kategoria Miasto, Praca | Aktywność:



    Do pracy standardem.
    Powrót godzinę wcześniej w lekkim deszczu dłuższą drogą z uczestnictwem w happeningu Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.
    Po przyjechaniu na miejsce, czyli pętlę tramwajową przy Robotniczej, postałem chwilę pod wiatą przystankową czekając na zakończenie deszczu. Kilka minut przed 15 niebo zaczęło się rozjaśniać i słońce powoli przebijało się przez chmury.
    W okolicach kontrapasa na Robotniczej zauważyłem skupiających się rowerzystów, podjechałem więc i spotkałem kilku wytrwałych wrocławskich performerów rowerowych, w tym oficera rowerowego. Wymieniając zdania na temat infrastruktury rowerowej Wrocławia oraz działania jego władz, czekaliśmy na rozwój sytuacji i zalew mediów.
    Po chwili dotarła główna grupa uczestników z obiektem, wokół którego zostało zaplanowane wydarzenie. Był to nowy wzór znaku informującego o zasadach jazdy po tym szczególnym odcinku drogi:
    Jasne zasady jazdy © WrocNam

    Wraz z istniejącym znakiem tworzył widoczną z daleka zgraną całość:
    Może ktoś to wreszcie zauważy © WrocNam

    Podczas montażu, jedne z pierwszych skrzypiec odgrywał oficer rowerowy, który nie zważając na wysokie miejskie stanowisko urzędnicze, przyczynił się do ustawienia znaku. Znak sam w sobie był dziełem sztuki:
    Przygotowania do happeningu © WrocNam

    Tył plakatu © WrocNam

    Oficer przybija © WrocNam

    Kilka razy przejechaliśmy newralgiczny odcinek pokazując jak należy go prawidłowo pokonywać:
    Prawidłowi Uczestnicy © WrocNam

    Prawidłowa jazda © WrocNam

    Na niektórych nie robiło to jednak wrażenia:
    Nieprawidłowa jazda © WrocNam

    Niektórzy poruszali się alternatywnie:
    Trzecia metoda jazdy © WrocNam

    W czasie jednego z przejazdów oficer rowerowy miał utarczkę słowną z jednym z kierowców, który na uwagę na temat swojej jazdy wyraził odmienne zdanie nie przebierając w słowach.
    Po prawie godzinie instruowania rowerzystów, zaczęliśmy się rozjeżdżać.
    Podczas dojazdu na miejsce zdarzenia przejeżdżałem koło otwieranej obok Na Ostatnim Groszu Biedronki, której broniły dwie wyrośnięte Biedrony:
    Biedrony przed Biedronką © WrocNam

    Na wiacie tramwajowej wisiał plakat propagujący ideę odchodzenia na emeryturę w starszym wieku:
    Emerytura po 82 roku © WrocNam

    W czasie jazdy musiałem gdzieś przyhaczyć blat bo stworzyło mi się na łydce upiększenie:
    Tatuaż (nie)permanentny © WrocNam
    Dane wycieczki: 24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:04 h avg:22.50 km/h

    R-78

    Środa, 30 maja 2012 Kategoria Praca, Miasto | Aktywność:



    Do pracy standardowo z obserwacją nowych znaków na drodze do stadionu:
    Droga na stadion © WrocNam

    Powrót przez miasto z ponownym zahaczeniem o bank i pobranie kolejnej "elektronicznej portmonetki". Teraz dla Natki.
    Potem zobaczyć Pułaskiego przed oddaniem do użytku:
    Pułaskiego po remoncie © WrocNam

    DDR w pobliżu Pułaskiego © WrocNam

    Następnie po raz pierwszy obejrzeć specyficzny kościół:
    Kościół św. St. Kostki © WrocNam

    W pobliżu na ścianie zoczyłem tabliczkę:
    Ostrzeżenie na ścianie © WrocNam

    Potem różnymi opłotkami do domu. Dane wycieczki: 35.00 km (0.00 km teren) czas: 01:30 h avg:23.33 km/h

    R-77

    Wtorek, 29 maja 2012 Kategoria Miasto, Praca | Aktywność:



    Do pracy chciałem pojechać trochę wcześniej, żeby przygotować trochę dokumentów do auditu i postanowiłem przy okazji obejrzeć słońce prawię zaraz po wschodzie na Moście Milenijnym - razem z Rafałem widzieliśmy ten moment ze srebrnego bolidu w niedzielę w drodze do Leszna.
    Po dojechaniu na początek mostu przywitał mnie taki widok:
    Wschód na Milenijnym © WrocNam

    Szerszy obraz wschodu © WrocNam

    Po drugiej stronie błyszczała samotna szklana wieża:
    Blask wschodzącego słońca © WrocNam

    Po spojrzeniu na zegarek i analizie warunków uznałem, że mogę zrobić jakąś małą pętelkę przed dojazdem do pracy. Pojechałem w kierunku Parku Sołtysowickiego:
    Staw o poranku © WrocNam

    Zauważyłem jakiegoś ptaka - chyba czaplę - z łupem w dziobie:
    Śniadanie czapli © WrocNam

    Po drodze do pracy poranny widok kolejnej z wrocławskich wież:
    Wieża ciśnień na Daniłowskiego © WrocNam

    Przed bramą pracy o godz. 5:55 miałem już 21 km w nogach i obejrzane świetne widki.
    Po pracy lekko okrężną drogą przez miasto i przy okazji pozyskanie "elektronicznej portmonetki", czyli karty pre-paid, którą jeden z banków wydaje z okazji Euro 2012. Wydaje się być to ciekawym rozwiązaniem - alternatywą do noszenia karty do konta. Poza tym to jeden z możliwych środków płatniczych w strefie kibica:
    Reklama elektronicznej portmonetki © WrocNam

    Na Rynku poobserwowałem budowę tejże strefy:
    A-lej-a szczęścia © WrocNam

    Kolejna faza budowy strefy © WrocNam

    Ostatnio jakoś szybko się jeździ, co cieszy. Dane wycieczki: 32.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:24.00 km/h

    R-76

    Poniedziałek, 28 maja 2012 Kategoria Miasto, Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Rano standardem do pracy.
    Powrót przez miasto uwiecznić jedną z ulic, na której powiewa dużo flag z promocji piwa - przy prawie każdej bramie co najmniej jedna i jeszcze w oknach:
    Oflagowana ulica © WrocNam

    W drodze do sklepu z drzwiami przy pl. Dominikańskim zauważyłem pierwszy drogowskaz z serii ustawianej przez UEFA:
    Nowe drogowskazy w mieście © WrocNam

    W drodze ze sklepu do domu zahaczyłem o Sky Tower:
    Profil czasu Dali'ego © WrocNam

    Coś nagle zaczęło mi skrzypieć w łańcuchu - po przyjeździe do domu musiałem użyć skuwacza bo jedno z ogniw się rozkuło. Dane wycieczki: 25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:25.00 km/h

    R-75

    Niedziela, 27 maja 2012 Kategoria Okolice | Aktywność:



    Kolejny dzień nowych doświadczeń, czyli start w maratonie szosowym w Lesznie.
    Wyciągnięty przez kolegę z pracy, Roberta (wielkie Ci za to dzięki), postanowiłem się pościgać. Dołączył do naszej dwójki Rafał.
    Wczoraj zlikwidowałem jedyny element tuningowy srebrnego bolidu, czyli daszek tylnej klapy i przygotowałem bagażnik do przewozu naszych rumaków.
    Rano wczesna pobudka, krótki dojazd na parking, montowanie roweru i ruszam po chłopaków. Najpierw Rafał, potem po drodze Robert. Jakoś dajemy radę upchnąć się w niezbyt obszernym wnętrzu bolidu razem ze zdemontowanymi z rowerów kołami. Wszystko idzie zgodnie z założonym planem czasowym.
    W trzeciej próbie montażowej bagażnik bardzo dobrze się sprawuje. Nic nie trzęsie, nic się nie luzuje, nic nie trzaska, blachy się nie gną - poprzednio niezbyt poprawnie go montowałem, bo daszek nie dawał innej możliwości.
    Mkniemy w stronę Leszna. Po drodze mija nas kilka samochodów, które też wiozą kolarzy na start. W samym Lesznie robimy przez chwilę za przewodników, mylimy drogę i jest wesoło. Docieramy zaraz potem na parking przy lotnisku aeroklubu, gdzie usytuowana jest baza maratonu.
    Demontujemy bagażnik, montujemy rowery i przygotowujemy do startu:
    Zwarci i gotowi do startu © WrocNam

    W międzyczasie gawędzimy z innymi uczestnikami i pobieramy pakiety startowe (w tym kolejne skarpetki rowerowe) wraz z chipami:
    Biuro maratonu w Lesznie © WrocNam

    Przy okazji oglądamy i podziwiamy sprzęt różnoraki:
    Rama w koszulce © WrocNam

    Około 8:30 kierujemy się na start, gdzie ze względu na start masowy, czuję atmosferę znaną z maratonów biegowych:
    Start maratonu w Lesznie © WrocNam

    Rafał i Robert na starcie © WrocNam

    W pozie napoleońskiej na starcie © WrocNam

    Samolot nad kolarzami © WrocNam

    Równo o godzinie 9:00 ruszamy. Rafał zostaje lekko z tyłu i szybko tracę go z oczu. Doganiam Roberta i od tej pory zaczyna się niesamowita jazda.
    Zupełnie nowe doświadczenie - jazda w peletonie. Prędkość nie spada właściwie poniżej 35 km/h, ale jedzie się w miarę spokojnie. Nie można tylko stracić kontaktu z grupą. Raz się zagapiłem i musiałem doganiać, czego skutkiem była prędkość max. Niestety tempo jazdy nie daje możliwości podziwiania wszelakich okoliczności przyrody i zabytków. Trzeba za to uważać na zawodników z każdej strony - szczególnie z przodu.
    Gnamy kilometr za kilometrem. Po 50 km przejechanych ze średnią 34 km/h, odpuszczamy trzymanie się grupy żeby trochę oszczędzać siły na pozostały dystans - planowaliśmy pokonać podwójną pętlę, czyli 133 km. Jedziemy spokojnie i w okolice planowanego rozjazdu dystansów dojeżdżamy z 15 minutowym zapasem (organizatorzy określili limit dotarcia na rozjazd znajdujący się na 66 km na 2h 15 min.). Czekamy na jakieś strzałki, wskazówki i cały czas jedziemy tam gdzie większość. Po dotarciu do 70 km, po zapytaniu kogoś z obstawy przejazdu, gdzie odbicie, słyszymy, że dawno je minęliśmy i do mety w Lesznie już został nam kawałek. Zatrzymujemy się i robimy jedyny odpoczynek na trasie:
    Krótki odpoczynek w rowie © WrocNam

    Postanawiamy nie wracać i zakończyć przejazd na krótkim dystansie. Łapiemy jakiś przelatujący pociąg i chwilę później przemykamy przez linię mety. Zastanawiamy się co z Rafałem i ile będziemy na niego czekać, jeśli ruszył na dłuższy przejazd. Zaczynamy zdejmować z koszulek numery, kiedy pojawia się Rafał, który też nie zauważył rozjazdu i dotarł na metę minutę po nas.
    Odbieramy medale i dyplomy wypisywane na bieżąco przez sprawną obsługę biura maratonu:
    Oczekujące medale © WrocNam

    Robimy fotki pamiątkowe i ruszamy na posiłek regeneracyjny:
    Po maratonie w Lesznie © WrocNam

    Odpoczynek po maratonie © WrocNam

    Posileni montujemy rowery i rozpoczynamy powrót. Gawędząc docieramy do Wrocławia, gdzie po rozwiezieniu współtowarzyszy, docieram na parking i przesiadam się na rower i dojeżdżam do domu.
    Kilka wniosków:
    1. Trzeba jeszcze raz pojechać do Leszna na maraton i pokonać trasę turystycznie, żeby coś pooglądać.
    2. Zawsze zapoznać się z trasą, a nie jechać jak zawodowiec, czekając na oznaczenia.
    3. Trzeba wybrać się do Leszna pociągiem, zwiedzić je i wrócić na kołach, zwiedzając Rawicz i Żmigród.
    Wyniki przejazdu:
    Miejsce: open 344 (na 531 kończących), 35 w kategorii (na 51 kończących).
    WIELKIE DZIĘKI ZA WSPÓLNY WYPAD I JAZDĘ
    Trasa:
    Dane wycieczki: 77.00 km (0.00 km teren) czas: 02:30 h avg:30.80 km/h

    Blogi rowerowe na www.bikestats.pl