Wpisy archiwalne w miesiącu
Luty, 2011
Dystans całkowity: | 338.00 km (w terenie 36.30 km; 10.74%) |
Czas w ruchu: | 16:30 |
Średnia prędkość: | 20.48 km/h |
Maksymalna prędkość: | 46.80 km/h |
Liczba aktywności: | 15 |
Średnio na aktywność: | 22.53 km i 1h 06m |
Więcej statystyk |
Dzień dwudziesty trzeci
Postanowiłem zobaczyć jak się miewa Największy Bałwan w Polsce. Trasa okazała się prawie powtórką grudniowego wypadu w to samo miejsce, zrobioną w odwrotną stronę.
Po drodze zobaczyłem żółto-białą strzałę w akcji:
Po dotarciu do celu okazało się, że z bałwanem już kiepsko - zostały niewielkie ślady jego bytności:
Parę kilometrów dalej zaczyna się najsławniejsza chyba w Polsce droga rowerowa z barierką:
Zaraz po wjechaniu na drogę wydaje się, że projektował ją umysł szaleńca. Jezdnia obok prowadzi prosto, a DDR (z częścią dla pieszych) idzie dziwnymi zawijasami:
Czasami można zrozumieć idee postawienia barierki, ponieważ część pieszo - rowerowa prowadzona jest odcinkami rodzajem grobli:
Wiele do życzenia pozostawia stan utrzymania drogi - jezdnia czysta, a na DDR pełno piachu, czasami w dużych łachach:
W paru miejscach projektant przeszedł chyba samego siebie - część dla niezmotoryzowanych poprowadzona jest poniżej poziomu jezdni - ciekawie musi się tamtędy jechać w czasie deszczu. W przypadku jakiegokolwiek wypadku związanego z wypadnięciem samochodu z jezdni postronni ludzie mogą zostać też poszkodowani:
Kostka ułożona jest tak, że zastanawiam się, czy traktować odcinek jako teren czy szosę - rowerem rzuca i trzęsie.
Po kilku kilometrach barierkowych zaczęło się kilka kilometrów po jezdni i byłem już w mieście.
Zahaczyłem o Rynek i wróciłem do domu.
Trasa:
Po drodze zobaczyłem żółto-białą strzałę w akcji:
Trzebnicko-wrocławska strzała© WrocNam
Po dotarciu do celu okazało się, że z bałwanem już kiepsko - zostały niewielkie ślady jego bytności:
Resztki bałwana© WrocNam
Parę kilometrów dalej zaczyna się najsławniejsza chyba w Polsce droga rowerowa z barierką:
Od kraja do kraja - barierka© WrocNam
Zaraz po wjechaniu na drogę wydaje się, że projektował ją umysł szaleńca. Jezdnia obok prowadzi prosto, a DDR (z częścią dla pieszych) idzie dziwnymi zawijasami:
Drogowe zawijasy© WrocNam
Czasami można zrozumieć idee postawienia barierki, ponieważ część pieszo - rowerowa prowadzona jest odcinkami rodzajem grobli:
Pieszo-rowerowa grobla© WrocNam
Wiele do życzenia pozostawia stan utrzymania drogi - jezdnia czysta, a na DDR pełno piachu, czasami w dużych łachach:
Piach na ulicach© WrocNam
W paru miejscach projektant przeszedł chyba samego siebie - część dla niezmotoryzowanych poprowadzona jest poniżej poziomu jezdni - ciekawie musi się tamtędy jechać w czasie deszczu. W przypadku jakiegokolwiek wypadku związanego z wypadnięciem samochodu z jezdni postronni ludzie mogą zostać też poszkodowani:
Różnica poziomów© WrocNam
Kostka ułożona jest tak, że zastanawiam się, czy traktować odcinek jako teren czy szosę - rowerem rzuca i trzęsie.
Po kilku kilometrach barierkowych zaczęło się kilka kilometrów po jezdni i byłem już w mieście.
Zahaczyłem o Rynek i wróciłem do domu.
Trasa:
Dane wycieczki:
51.00 km (0.00 km teren) czas: 02:30 h avg:20.40 km/h
Przebieżka nr 7
Sobota, 12 lutego 2011
Kategoria Przebieżka
| Aktywność:
Przygotowania do rekreacyjnego półmaratonu z Galenem w przyszłym tygodniu (7,5km w 36 minut). Dookoła Starego Miasta, ładny dzień choć mroźny.
Dane wycieczki:
0.00 km (7.50 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień dwudziesty trzeci
Do pracy normalnie.
Deszczowy powrót przez miasto odebrać książkę dla Natki i zatankować mleko prosto od krowy - tym razem w budce na Gaju.
Deszczowy powrót przez miasto odebrać książkę dla Natki i zatankować mleko prosto od krowy - tym razem w budce na Gaju.
Dane wycieczki:
25.00 km (0.00 km teren) czas: 01:15 h avg:20.00 km/h
Dzień dwudziesty drugi
Wtorek, 8 lutego 2011
Kategoria Praca
| Aktywność:
W obie strony obwodnicą.
Sky Tower coraz bardziej okazałe i widać je z coraz dalej oddalonych miejsc - gdyby stało w Centrum mogłoby być doskonałym drogowskazem - jak Pałac Kultury w Warszawie - a tak trzeba brać lekką poprawkę:
Sky Tower coraz bardziej okazałe i widać je z coraz dalej oddalonych miejsc - gdyby stało w Centrum mogłoby być doskonałym drogowskazem - jak Pałac Kultury w Warszawie - a tak trzeba brać lekką poprawkę:
Jedna wieża© WrocNam
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:20.40 km/h
Dzień dwudziesty pierwszy
Poniedziałek, 7 lutego 2011
Kategoria Praca
| Aktywność:
Do pracy normalnie już Obwodnicą.
Powrót dłuższy przez miasto.
Powrót dłuższy przez miasto.
Dane wycieczki:
23.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:25.09 km/h
Dzień dwudziesty
Cały poranek straszył deszcz - prognozy również nie były obiecujące, ale po lekkim przeczyszczeniu rumaka ruszyłem w kierunku Rynku zobaczyć jak nauka mierzy się z pseudonauką.
Szóstego lutego o godzinie 10.23 (6,02*10^23 - czyli liczba Avogadro będąca wyznacznikiem dolnej granicy rozpuszczalności) miało się odbyć testowanie leków homeopatycznych. Była to ogólnoświatowa akcja skierowana przeciwko homeopatii, jako czemuś co nie pomaga w niczym, a czasami może szkodzić przez odsunięcie się od tradycyjnej medycyny:
Uczestnicy (studenci i wykładowcy uczelni medycznej) raczyli się garściami lekami homeopatycznymi, które (z opisów na pudełkach) po przekroczeniu dziennej dawki (zazwyczaj jednej tabletki dziennie) powinny prowadzić do ciężkich powikłań zdrowotnych:
Niektórym było mało, to dołożyli coś w płynie - syrop na przeczyszczenie o (podobno) błyskawicznym i piorunującym działaniu po jednej miarce - 5ml. Jeden z uczestników wychylił całą buteleczkę (150 ml):
Tak ważne wydarzenia mogą być filmowane przez sprzęt, który swoje już przeszedł:
Dzisiaj pierwszy raz zobaczyłem urwany przez wrocławski bruk obcas, a podobno pełno się ich gubi):
Przez kolejne 5 minut (które wykorzystałem na przesmarowanie amora, łańcucha i przerzutek) nic się z uczestnikami nie działo (co było do przewidzenia), więc ruszyłem na zasadniczą wycieczkę. Jako że wiało z zachodu pojechałem w tamtą stronę, żeby przy powrocie mieć wspomaganie.
Na Legnickiej widać jeszcze ślady wczorajszego karambolu tramwaju z TIRem:
Przy Parku Zachodnim zainteresowała się mną wiewiórka - musimy kiedyś podjechać do parku z czymś treściwym:
Po dojechaniu do budowy Stadiony, który zaczyna przyoblekać się w ostateczną opokę, ruszyłem w kierunku nowego terminala na lotnisku:
Przy powrocie miałem dobre zdanie o projektantach i wykonawcach drogi rowerowej wzdłuż Granicznej, aż do czasu kiedy dotarłem do jej końca, który nie był w żaden sposób oznaczony czy zabezpieczony. W nocy można nieźle się przejechać, a można na drodze nieźle pognać:
Szóstego lutego o godzinie 10.23 (6,02*10^23 - czyli liczba Avogadro będąca wyznacznikiem dolnej granicy rozpuszczalności) miało się odbyć testowanie leków homeopatycznych. Była to ogólnoświatowa akcja skierowana przeciwko homeopatii, jako czemuś co nie pomaga w niczym, a czasami może szkodzić przez odsunięcie się od tradycyjnej medycyny:
6,02*10 do 23© WrocNam
Uczestnicy (studenci i wykładowcy uczelni medycznej) raczyli się garściami lekami homeopatycznymi, które (z opisów na pudełkach) po przekroczeniu dziennej dawki (zazwyczaj jednej tabletki dziennie) powinny prowadzić do ciężkich powikłań zdrowotnych:
Na Zdrowie!© WrocNam
Przygotowani do łykania© WrocNam
Smakujemy...© WrocNam
Niektórym było mało, to dołożyli coś w płynie - syrop na przeczyszczenie o (podobno) błyskawicznym i piorunującym działaniu po jednej miarce - 5ml. Jeden z uczestników wychylił całą buteleczkę (150 ml):
Popijamy...© WrocNam
Niezłe!© WrocNam
Tak ważne wydarzenia mogą być filmowane przez sprzęt, który swoje już przeszedł:
Kamera weteran© WrocNam
Dzisiaj pierwszy raz zobaczyłem urwany przez wrocławski bruk obcas, a podobno pełno się ich gubi):
Porzucony obcas© WrocNam
Przez kolejne 5 minut (które wykorzystałem na przesmarowanie amora, łańcucha i przerzutek) nic się z uczestnikami nie działo (co było do przewidzenia), więc ruszyłem na zasadniczą wycieczkę. Jako że wiało z zachodu pojechałem w tamtą stronę, żeby przy powrocie mieć wspomaganie.
Na Legnickiej widać jeszcze ślady wczorajszego karambolu tramwaju z TIRem:
Tutaj leżał tramwaj© WrocNam
Przy Parku Zachodnim zainteresowała się mną wiewiórka - musimy kiedyś podjechać do parku z czymś treściwym:
Rudzielec zza drzewa© WrocNam
Po dojechaniu do budowy Stadiony, który zaczyna przyoblekać się w ostateczną opokę, ruszyłem w kierunku nowego terminala na lotnisku:
Osłaniany stadion© WrocNam
Nowy terminal© WrocNam
Przy powrocie miałem dobre zdanie o projektantach i wykonawcach drogi rowerowej wzdłuż Granicznej, aż do czasu kiedy dotarłem do jej końca, który nie był w żaden sposób oznaczony czy zabezpieczony. W nocy można nieźle się przejechać, a można na drodze nieźle pognać:
Nieoczekiwany koniec...© WrocNam
Dane wycieczki:
31.00 km (0.00 km teren) czas: 01:30 h avg:20.67 km/h
Przebieżka nr 6
Sobota, 5 lutego 2011
Kategoria Przebieżka, Versus Beta Vulgaris
| Aktywność:
Wiosenna przebieżka w środku zimy. 10 stopni na plusie, ciepły choć mocny wiatr i ani śladu śniegu (7,5km w 36 minut).
W zeszłym tygodniu zrobiłem zdjęcie nalepki mogącej być tylko symbolem uznania za szczególne umiejętności parkingowe:
Nalepka na Smarcie, którym przyjechała rozwozicielka pizzy do klatki obok.
Muszę się wyposażyć w pliczek kartek z odpowiednim nadrukiem - szablony dostępne na różnych stronach.
W zeszłym tygodniu zrobiłem zdjęcie nalepki mogącej być tylko symbolem uznania za szczególne umiejętności parkingowe:
Nagroda za parkowanie© WrocNam
Nalepka na Smarcie, którym przyjechała rozwozicielka pizzy do klatki obok.
Muszę się wyposażyć w pliczek kartek z odpowiednim nadrukiem - szablony dostępne na różnych stronach.
Dane wycieczki:
0.00 km (7.50 km teren) czas: h avg: km/h
Dzień dziewiętnasty
Do pracy normalnie.
Po pracy pojechałem zatankować świeżego mleka prosto od krowy:
Kilka dni temu pojawiły się w różnych częściach miasta trzy pierwsze mlekomaty, które wzbudzają duże zainteresowanie, a jednocześnie pokazują, że mało kto zawraca sobie głowę czytaniem instrukcji obsługi i objaśnień na urządzeniu.
Samo mleko z mlekomatu tłuściutkie, w smaku rzeczywiście jak prosto od krowy. Można sobie wybrać (i zakupić) butelkę szklaną (4 zł), plastikową (2 zł) lub przynieść własny pojemnik. Mleka można kupić pół litra (2 zł) lub cały litr (3 zł).
Mleko nie jest może najtańsze, ale dla smaku od czasu do czasu chyba będę tam tankował.
Po pracy pojechałem zatankować świeżego mleka prosto od krowy:
Mleczna budka© WrocNam
Kilka dni temu pojawiły się w różnych częściach miasta trzy pierwsze mlekomaty, które wzbudzają duże zainteresowanie, a jednocześnie pokazują, że mało kto zawraca sobie głowę czytaniem instrukcji obsługi i objaśnień na urządzeniu.
Samo mleko z mlekomatu tłuściutkie, w smaku rzeczywiście jak prosto od krowy. Można sobie wybrać (i zakupić) butelkę szklaną (4 zł), plastikową (2 zł) lub przynieść własny pojemnik. Mleka można kupić pół litra (2 zł) lub cały litr (3 zł).
Mleko nie jest może najtańsze, ale dla smaku od czasu do czasu chyba będę tam tankował.
Dane wycieczki:
19.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:19.00 km/h
Dzień osiemnasty
Wtorek, 1 lutego 2011
Kategoria Praca
| Aktywność:
Zwyczajna trasa dom-praca-dom.
Widok z Milenijnego - w rzeczywistości lepiej wygląda, ale i tak nie jest źle:
Widok z Milenijnego - w rzeczywistości lepiej wygląda, ale i tak nie jest źle:
Zimowa panorama odrzańska© WrocNam
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:45 h avg:21.33 km/h