Wpisy archiwalne w kategorii
Miasto
Dystans całkowity: | 17268.52 km (w terenie 158.00 km; 0.91%) |
Czas w ruchu: | 815:21 |
Średnia prędkość: | 21.09 km/h |
Maksymalna prędkość: | 61.20 km/h |
Suma kalorii: | 3920 kcal |
Liczba aktywności: | 731 |
Średnio na aktywność: | 23.62 km i 1h 07m |
Więcej statystyk |
Pozytywny znak i trasa pracownicza
Jeszcze przed poranną trasą wyczytałem na Onecie coś co nastroiło mnie trochę pozytywniej (całość):
Rząd szykuje "politykę rowerową"
"Metro": Rząd wspólnie z organizacjami pozarządowymi przygotowuje "politykę rowerową", zakładającą m.in. zniesienie absurdalnych przepisów utrudniających życie cyklistom.
Zmiany w prawie opracowuje roboczy zespół ekspertów przy Ministerstwie Infrastruktury. W jego skład wchodzą przedstawiciele resortu oraz społecznicy ze stowarzyszeń zgromadzonych w ramach programu "Miasto dla rowerów".
Plan realizacji tzw. polityki rowerowej rządu składa się z dwóch etapów. W pierwszym uproszczone mają zostać przepisy, którym podlegają cykliści, np. zniknąć może przepis zabraniający przewożenia dzieci w przyczepkach. Dziś grozi za to 300 zł mandatu. Możliwe też, rowerzyści dostaną pełnoprawne pierwszeństwo na skrzyżowaniu, gdy ścieżka rowerowa przecina ulicę - teraz dwa różne przepisy wzajemnie się wykluczają.
W drugim etapie zespół ekspertów zajmie się ścieżkami rowerowymi. Eksperci proponują m.in., aby wszędzie wyglądały tak samo. Teraz niektóre są z kostki, inne z asfaltu. Mają być również uproszczone zasady ich budowy, by ścieżki dwukierunkowe mogły powstawać obok jezdni jednokierunkowych. Do 2013 r. rząd planuje przeznaczenie na ścieżki 109 mln euro unijnych dotacji - zapowiada "Metro".
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto odwiedzić kilka miejsc, o których poczytałem w gazetach.
Chodziło między innymi o tabliczki, które miały być umieszczone w miejscach po "zaginionych" krasnalach. Nie było ich.
Pozostałość po przedwojennych czasach (ul. św. Wincentego):
Nowe przystanki na starym mieście:
Na Kuźniczej widziałem samochód Jamesa Bonda - Aston Martin DB9. Mimo, że specjalnym fanem motoryzacji nie jestem, to coś takiego może się podobać.
Rząd szykuje "politykę rowerową"
"Metro": Rząd wspólnie z organizacjami pozarządowymi przygotowuje "politykę rowerową", zakładającą m.in. zniesienie absurdalnych przepisów utrudniających życie cyklistom.
Zmiany w prawie opracowuje roboczy zespół ekspertów przy Ministerstwie Infrastruktury. W jego skład wchodzą przedstawiciele resortu oraz społecznicy ze stowarzyszeń zgromadzonych w ramach programu "Miasto dla rowerów".
Plan realizacji tzw. polityki rowerowej rządu składa się z dwóch etapów. W pierwszym uproszczone mają zostać przepisy, którym podlegają cykliści, np. zniknąć może przepis zabraniający przewożenia dzieci w przyczepkach. Dziś grozi za to 300 zł mandatu. Możliwe też, rowerzyści dostaną pełnoprawne pierwszeństwo na skrzyżowaniu, gdy ścieżka rowerowa przecina ulicę - teraz dwa różne przepisy wzajemnie się wykluczają.
W drugim etapie zespół ekspertów zajmie się ścieżkami rowerowymi. Eksperci proponują m.in., aby wszędzie wyglądały tak samo. Teraz niektóre są z kostki, inne z asfaltu. Mają być również uproszczone zasady ich budowy, by ścieżki dwukierunkowe mogły powstawać obok jezdni jednokierunkowych. Do 2013 r. rząd planuje przeznaczenie na ścieżki 109 mln euro unijnych dotacji - zapowiada "Metro".
Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto odwiedzić kilka miejsc, o których poczytałem w gazetach.
Chodziło między innymi o tabliczki, które miały być umieszczone w miejscach po "zaginionych" krasnalach. Nie było ich.
Pozostałość po przedwojennych czasach (ul. św. Wincentego):
Nowe przystanki na starym mieście:
Na Kuźniczej widziałem samochód Jamesa Bonda - Aston Martin DB9. Mimo, że specjalnym fanem motoryzacji nie jestem, to coś takiego może się podobać.
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:18.86 km/h
Po przeglądzie
Z warsztatu do domu.
Wymienione:
- pęknięta szprycha;
- linka przerzutki tylnej;
- linka hamulca tylnego;
- linka hamulca przedniego.
Przejrzane i wyregulowane:
- koło tylne (centrowanie);
- przerzutka przednia;
- przerzutka tylna;
- cały rower.
Koszt 80 zł.
Linki wymienione na teflonowane - zupełnie inna jakość jazdy.
Wymienione:
- pęknięta szprycha;
- linka przerzutki tylnej;
- linka hamulca tylnego;
- linka hamulca przedniego.
Przejrzane i wyregulowane:
- koło tylne (centrowanie);
- przerzutka przednia;
- przerzutka tylna;
- cały rower.
Koszt 80 zł.
Linki wymienione na teflonowane - zupełnie inna jakość jazdy.
Dane wycieczki:
4.00 km (0.00 km teren) czas: 00:15 h avg:16.00 km/h
Codzienność, z małym odstępstwem
Do pracy normalnie.
Powrót przez miasto z próbą kupienia statywu do aparatu. Niestety, nie było możliwości bezpiecznego zostawienia rowera przed pawilonem, w którym znajduje się sklep.
Kupiłem sobie ten statyw w czwartek
Na Rondzie Reagana zrobiłem zdjęcie wyświetlacza (chyba jednak LED), który kiedyś ładnie świecił:
Powrót przez miasto z próbą kupienia statywu do aparatu. Niestety, nie było możliwości bezpiecznego zostawienia rowera przed pawilonem, w którym znajduje się sklep.
Kupiłem sobie ten statyw w czwartek
Na Rondzie Reagana zrobiłem zdjęcie wyświetlacza (chyba jednak LED), który kiedyś ładnie świecił:
Dane wycieczki:
22.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:18.86 km/h
Nietypowa wrocławska Masa Krytyczna.
Niedziela, 11 stycznia 2009
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Nietypowa wrocławska Masa Krytyczna. Nietypowa, bo orkiestrowa, czyli w innym terminie niż ostatni piątek miesiąca i z innego miejsca niż Plac Bema, ale zasady te same, chociaż też trochę zmienione (trzymanie się częsciowo przepisów ruchu drogowego).
Gdyby nie to, że to był specjalny przejazd, zwinąłbym się z imprezy zanim na dobre się rozpoczęła. Przyczyna? Rozumiem, że MK to szczególnego typu spotkanie, ale... "Organizatorzy" (bo oficjalnie ich nie ma), a właściwie jeden z nich w swoich komunikatach ciągle mówił (przez megafon też) o policjantach "mendziarze" i podobne hasła. Rozumiem, że można nie darzyć szczególnie pozytywnym uczuciem policji, ale publicznie raczej tego nie powinno się wyrażać (szczególnie w czasie takiej imprezy i w obecności policjantów). Policjanci po coś są. Podziwiałem cierpliwość policyjnego koordynatora, który coś tam ustalał z organizatorami.
Z małym opóźnieniem ruszyliśmy spod aquaparku i pojechaliśmy: Borowska, Kołłątaja, Skargi, Pl. Dominikański, Pl. Społeczny, Pl. Grunwaldzki, Rondo Reagana, Szczytnicka, Ostrów Tumski, Św. Jadwigi, Grodzka, gdzieś dalej
(odłączyłem się i pojechałem na Rynek), Rynek.
Było około 50 osób. Pogoda bardzo dopisała - słonecznie, lekki mróz.
Impreza WOŚP koło aquaparku:
Gdzieś tam w głębi pokaz futbolu amerykańskiego prowadzony przez wroclawską drużynę The Crew (widać nawet kaski, a niektórzy z zawodników wystąpili w krótkich spodenkach - twardziele):
Pozkazy jazdy samochodami terenowymi:
Coś tam wrzuciłem do skarbonki:
Zbieramy się:
Całość relacjonuje TVN 24 ...:
... a sponsoruje specyfik, który dodaje skrzydeł:
Odprawa przedmasowa:
Ostanie ustalenia trójstronne:
Na trasie:
Jacyś "myślący inaczej" chodzili po zamarzniętej Odrze:
Zawsze myślałem, że wodne ptactwo we Wrocławiu reprezentowane jest przez kaczki i łabędzie (na pierwszym planie). A tu jakieś nieznane mi ptaki (trzy, na drugim planie):
Instalacje z okazji 50 rocznicy powstania Teatru Laboratorium:
Niektórzy na Masie Krytycznej, a niektórzy...:
Przygotowania do Wrocka:
Odnowione kamieniczki na Malarskiej/Jatkach:
Gdyby nie to, że to był specjalny przejazd, zwinąłbym się z imprezy zanim na dobre się rozpoczęła. Przyczyna? Rozumiem, że MK to szczególnego typu spotkanie, ale... "Organizatorzy" (bo oficjalnie ich nie ma), a właściwie jeden z nich w swoich komunikatach ciągle mówił (przez megafon też) o policjantach "mendziarze" i podobne hasła. Rozumiem, że można nie darzyć szczególnie pozytywnym uczuciem policji, ale publicznie raczej tego nie powinno się wyrażać (szczególnie w czasie takiej imprezy i w obecności policjantów). Policjanci po coś są. Podziwiałem cierpliwość policyjnego koordynatora, który coś tam ustalał z organizatorami.
Z małym opóźnieniem ruszyliśmy spod aquaparku i pojechaliśmy: Borowska, Kołłątaja, Skargi, Pl. Dominikański, Pl. Społeczny, Pl. Grunwaldzki, Rondo Reagana, Szczytnicka, Ostrów Tumski, Św. Jadwigi, Grodzka, gdzieś dalej
(odłączyłem się i pojechałem na Rynek), Rynek.
Było około 50 osób. Pogoda bardzo dopisała - słonecznie, lekki mróz.
Impreza WOŚP koło aquaparku:
Gdzieś tam w głębi pokaz futbolu amerykańskiego prowadzony przez wroclawską drużynę The Crew (widać nawet kaski, a niektórzy z zawodników wystąpili w krótkich spodenkach - twardziele):
Pozkazy jazdy samochodami terenowymi:
Coś tam wrzuciłem do skarbonki:
Zbieramy się:
Całość relacjonuje TVN 24 ...:
... a sponsoruje specyfik, który dodaje skrzydeł:
Odprawa przedmasowa:
Ostanie ustalenia trójstronne:
Na trasie:
Jacyś "myślący inaczej" chodzili po zamarzniętej Odrze:
Zawsze myślałem, że wodne ptactwo we Wrocławiu reprezentowane jest przez kaczki i łabędzie (na pierwszym planie). A tu jakieś nieznane mi ptaki (trzy, na drugim planie):
Instalacje z okazji 50 rocznicy powstania Teatru Laboratorium:
Niektórzy na Masie Krytycznej, a niektórzy...:
Przygotowania do Wrocka:
Odnowione kamieniczki na Malarskiej/Jatkach:
Dane wycieczki:
15.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:11.25 km/h
Wczoraj zakończony sezon, a
Wczoraj zakończony sezon, a dziś już rozpoczęcie nowego.
Podsumowanie zakończonego:
przejechane: 4169 km,
średnia: 22 km/h,
wycieczek: 210 (około, bo kilka wpisów było symbolicznych),
średnio wycieczka: około 20 km (olbrzymia większość to dojazdy do pracy, w tym roku będzie inaczej).
W tym roku, mam nadzieję, będzie porównywalnie.
Krótka przejażdżka po mieście, żeby cały rok spędzić na rowerze. Poza tym odwiedzić nowego krasnala.
Trasa: Legnicka - Włodkowica - Rynek - Pl. Społeczny - Wybrzeże Wyspiańskiego - Most Szczytnicki - Most Zwierzyniecki - Kładka Zwierzyniecka - Międzyrzecka - Na Niskich Łąkach - Kościuszki - Piłsudskiego - Legnicka.
Zamarznięta fosa:
Ostatnio pojawiło się trochę takich koszy - niestety, są raczej niewykorzystywane:
Przeszłość i teraźniejszość:
Murale koło Synagogi pod Białym Bocianem:
Spodobała mi się kompozycja budynków:
Sprzątanie po Sylwestrze:
Po sylwestrowej burzy (poza tym fajnie wyglądała zamrożona zatoka):
Słupek ścieżki biegowej Nike koło Parku Szczytnickiego - może kiedyś się wybiorę (oznaczone każde 0,5km):
Wcześniej tego nie zauważyłem:
Na ulicy Kościuszki:
Nowy krasnal - Temidek (wczoraj go nie wypatrzyłem):
Dawno nie byłem u Syzyfków:
Sylwestrowy Rynek i okolice (trochę nierowerowy, ale element BS zachowany - spotkanie z Jahoo):
Tak mogłaby wyglądać Twierdza Wrocław podczas nalotu:
Coś rozrywkowego:
Podsumowanie zakończonego:
przejechane: 4169 km,
średnia: 22 km/h,
wycieczek: 210 (około, bo kilka wpisów było symbolicznych),
średnio wycieczka: około 20 km (olbrzymia większość to dojazdy do pracy, w tym roku będzie inaczej).
W tym roku, mam nadzieję, będzie porównywalnie.
Krótka przejażdżka po mieście, żeby cały rok spędzić na rowerze. Poza tym odwiedzić nowego krasnala.
Trasa: Legnicka - Włodkowica - Rynek - Pl. Społeczny - Wybrzeże Wyspiańskiego - Most Szczytnicki - Most Zwierzyniecki - Kładka Zwierzyniecka - Międzyrzecka - Na Niskich Łąkach - Kościuszki - Piłsudskiego - Legnicka.
Zamarznięta fosa:
Ostatnio pojawiło się trochę takich koszy - niestety, są raczej niewykorzystywane:
Przeszłość i teraźniejszość:
Murale koło Synagogi pod Białym Bocianem:
Spodobała mi się kompozycja budynków:
Sprzątanie po Sylwestrze:
Po sylwestrowej burzy (poza tym fajnie wyglądała zamrożona zatoka):
Słupek ścieżki biegowej Nike koło Parku Szczytnickiego - może kiedyś się wybiorę (oznaczone każde 0,5km):
Wcześniej tego nie zauważyłem:
Na ulicy Kościuszki:
Nowy krasnal - Temidek (wczoraj go nie wypatrzyłem):
Dawno nie byłem u Syzyfków:
Sylwestrowy Rynek i okolice (trochę nierowerowy, ale element BS zachowany - spotkanie z Jahoo):
Tak mogłaby wyglądać Twierdza Wrocław podczas nalotu:
Coś rozrywkowego:
Dane wycieczki:
16.00 km (0.00 km teren) czas: 00:55 h avg:17.45 km/h
Wszystkiego dobrego rowerowego
Wszystkiego dobrego rowerowego w Nowym Roku. Oby był co najmniej tak udany jak ten!
Do pracy prawie normalnie - trochę dłużej, bo podjechałem do WPT 2 na Wołowską na mały krasnalowy rekonesans.
Powrót przez miasto zobaczyć przygotowania do Sylwestra i odwiedzić nowe krasnale.
Przygotowania do Sylwestra:
Na scenie Beata Kozidrak podczas próby:
Kosze w oczekiwaniu na widowisko pod pręgierzem - mieli chłostać kogoś, kto śmiecił:
Taka sobie fotka:
Herb Wrocławia na ścianie Biblioteki Uniwersyteckiej:
Jeden z celów dzisiejszej wyprawy - nowe krasnale we Wrocławskim Parku Technologicznym:
Każdy z osobna:
Do pracy prawie normalnie - trochę dłużej, bo podjechałem do WPT 2 na Wołowską na mały krasnalowy rekonesans.
Powrót przez miasto zobaczyć przygotowania do Sylwestra i odwiedzić nowe krasnale.
Przygotowania do Sylwestra:
Na scenie Beata Kozidrak podczas próby:
Kosze w oczekiwaniu na widowisko pod pręgierzem - mieli chłostać kogoś, kto śmiecił:
Taka sobie fotka:
Herb Wrocławia na ścianie Biblioteki Uniwersyteckiej:
Jeden z celów dzisiejszej wyprawy - nowe krasnale we Wrocławskim Parku Technologicznym:
Każdy z osobna:
Dane wycieczki:
24.00 km (0.00 km teren) czas: 01:20 h avg:18.00 km/h
Na stację umyć rower.
Piątek, 26 grudnia 2008
Kategoria Miasto
| Aktywność:
Na stację umyć rower.
Chciałem wybrać się gdzieś przewietrzyć umysł i spalić trochę kalorii, ale okazało się wczoraj, że złamała się jedna ze szprych i koło się zdrowo scentrowało.
Dziwne zachowanie się koła zauważyłem w wigilię. Najpierw myślałem, że to flak, ale zsiadłem z roweru i pokręciłem kołem i już widziałem bicie. Miałem jeszcze nadzieję, że to obluzował się chwyt koła. Wczoraj ściągnąłem koło, umyłem i sprawdziłem szprychy - jedna poszła do piachu i koło przez to się scentrowało.
W poniedziałek trzeba podjechać do warsztatu. Podjechałbym jutro, ale mamy zarezerwowane bilety do kina na ranny seans i nic z tego.
Chciałem wybrać się gdzieś przewietrzyć umysł i spalić trochę kalorii, ale okazało się wczoraj, że złamała się jedna ze szprych i koło się zdrowo scentrowało.
Dziwne zachowanie się koła zauważyłem w wigilię. Najpierw myślałem, że to flak, ale zsiadłem z roweru i pokręciłem kołem i już widziałem bicie. Miałem jeszcze nadzieję, że to obluzował się chwyt koła. Wczoraj ściągnąłem koło, umyłem i sprawdziłem szprychy - jedna poszła do piachu i koło przez to się scentrowało.
W poniedziałek trzeba podjechać do warsztatu. Podjechałbym jutro, ale mamy zarezerwowane bilety do kina na ranny seans i nic z tego.
Dane wycieczki:
1.00 km (0.00 km teren) czas: 00:04 h avg:15.00 km/h
Do pracy normalnie z małą przerwą
Do pracy normalnie z małą przerwą na sesję zdjęciową na Milenijnym.
Powrót przez miasto krótką trasą z przerwą na obiad kupiony w kebabowni obok pracy Natki.
Czy to wstaje słońce?:
Nie, to nowy LCD na budynku na Rondzie Reagana (ponad 5 km od miejsca robienia zdjęcia - wczoraj go widziałem z bliższej odległości z samochodu):
W pobliżu to chyba można czytać książki w nocy. Podobne cudo ustawiono na Rynku - zdrowo daje po gałkach.
W drodze powrotnej podjechałem na Pl. Orląt Lwowskich uwiecznić mural namalowany z okazji Olimpiady. Wtedy o nim zapomniałem:
A to radosna twórczość obok (chyba) świetlicy środowiskowej:
Jest nawet motyw rowerowy:
Choinka w gotowości czeka od wczoraj:
A dziś (trzeba było trochę przemeblowac część pokoju):
z tego:
i z tego:
powstało to:
Mimo usilnych prób znalezienia źródła awarii, nie udało się zlokalizować uszkodzonej żaróweczki w drugim zestawie lampek (gadżetu, który towarzyszy nam od maratonu w Lęborku w 2000 lub 2001 roku). Jutro czeka nas zakup nowego kompletu.
Powrót przez miasto krótką trasą z przerwą na obiad kupiony w kebabowni obok pracy Natki.
Czy to wstaje słońce?:
Nie, to nowy LCD na budynku na Rondzie Reagana (ponad 5 km od miejsca robienia zdjęcia - wczoraj go widziałem z bliższej odległości z samochodu):
W pobliżu to chyba można czytać książki w nocy. Podobne cudo ustawiono na Rynku - zdrowo daje po gałkach.
W drodze powrotnej podjechałem na Pl. Orląt Lwowskich uwiecznić mural namalowany z okazji Olimpiady. Wtedy o nim zapomniałem:
A to radosna twórczość obok (chyba) świetlicy środowiskowej:
Jest nawet motyw rowerowy:
Choinka w gotowości czeka od wczoraj:
A dziś (trzeba było trochę przemeblowac część pokoju):
z tego:
i z tego:
powstało to:
Mimo usilnych prób znalezienia źródła awarii, nie udało się zlokalizować uszkodzonej żaróweczki w drugim zestawie lampek (gadżetu, który towarzyszy nam od maratonu w Lęborku w 2000 lub 2001 roku). Jutro czeka nas zakup nowego kompletu.
Dane wycieczki:
17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:20.40 km/h
Wrocław tonie. W korkach.
Wrocław tonie. W korkach. Gdzie się nie ruszyć to korek. Na szczęście rowerzystów to nie rusza.
To nie my toniemy!
Droga do pracy bez przeszkód, a nawet z jednym pozytywnym zdziwieniem - tam gdzie remontowali jezdnię na Obornickiej wzięli sie za remont DdR. A już myślałem, że zostawią jak zwykle kaszankę. Na środku Obornickiej centralny dzwon. Skutek: KOREK.
Powrót z planem zwiedzenia chronów przeciwlotniczych. Pogoda nie jest zachęcająca, ale czuję wewnętrzną potrzebę i ruszam.
Trasa: Obornicka - Trzebnicka - Słowiańska - Jedności - Prusa - Świetokrzyska - Sienkiewicza - Ładna - Szczytnicka - Grunwaldzki - Oławska - Kazimierza Wielkiego - Krupnicza - Sądowa - Grabiszyńska - Klecińska - Na Ostatnim Groszu - Legnicka.
W pewnym momencie zobaczyłem gościa, który na łańcuszku na szyi miał zawieszony Krzyż Żelazny.
Most Milenijny po raz kolejny, kilka razy z różnych punktów widzenia:
Pierwszy schron na trasie - Słowiańska:
Drugi schron na trasie - Ładna:
Trzeci schron na trasie - Grabiszyńska:
Czwarty schron na trasie (mój lokalny) - Strzegomski:
Pierwszy raz zobaczyłem we Wrocławiu znak z kontrapasem:
Korki nawet tam, gdzie bym się ich nie spodziewał - Obwodnica Śródmiejska:
Powodem może być to, że podobno koło południa znaleziono na remontowanej Grabiszyńskiej wybuchową pamiątkę z czasów II Wojny Światowej - jakieś 350 kg. Tak mi powiedział jeden z robotników, kiedy zobaczył, że robię zdjęcia remontu. A może powodem było, to, że połowa kierowców jest bezmózga - znowu kilku takich dzisiaj spotkałem.
Po tym zdjęciu (bardzo rozmytym) rozpoczął się pościg, żeby zrobić zdjęcie krasnala Świetlika, który siedzi na dachu tramwaju i rozświetla mroki nocy:
Ruszyłem ze świateł na Strzegomskim, żeby złapać tramwaj na przystanku Młodych Techników. Niestety, kiedy wbiegłem po schodach na przystanek, tramwaj właśnie zamykał drzwi i ruszał z przystanku. Może gdyby było sucho i zamiast (próbować) robić zdjęcie, ruszyłbym z piskiem opon, to może by mi się udało. A tak.. bedę nadal polował.
Po wtorkowej wizycie u rodziców, dowiedziałem się, że mój tata przejechał w tym roku już ponad 7k km. Trochę mi brakuje...
Pewne spostrzeżenie z wtorkowego wyjazdu: co za sens ustawiania takich znaków na podjazdach (przeznaczonych też dla rowerzystów)? Jak będę chciał prowadzić rower, to poniosę go po schodach - przynajmniej jest krócej:
Chyba kolejny cel zakupowy - tradycja zobowiązuje:
To nie my toniemy!
Droga do pracy bez przeszkód, a nawet z jednym pozytywnym zdziwieniem - tam gdzie remontowali jezdnię na Obornickiej wzięli sie za remont DdR. A już myślałem, że zostawią jak zwykle kaszankę. Na środku Obornickiej centralny dzwon. Skutek: KOREK.
Powrót z planem zwiedzenia chronów przeciwlotniczych. Pogoda nie jest zachęcająca, ale czuję wewnętrzną potrzebę i ruszam.
Trasa: Obornicka - Trzebnicka - Słowiańska - Jedności - Prusa - Świetokrzyska - Sienkiewicza - Ładna - Szczytnicka - Grunwaldzki - Oławska - Kazimierza Wielkiego - Krupnicza - Sądowa - Grabiszyńska - Klecińska - Na Ostatnim Groszu - Legnicka.
W pewnym momencie zobaczyłem gościa, który na łańcuszku na szyi miał zawieszony Krzyż Żelazny.
Most Milenijny po raz kolejny, kilka razy z różnych punktów widzenia:
Pierwszy schron na trasie - Słowiańska:
Drugi schron na trasie - Ładna:
Trzeci schron na trasie - Grabiszyńska:
Czwarty schron na trasie (mój lokalny) - Strzegomski:
Pierwszy raz zobaczyłem we Wrocławiu znak z kontrapasem:
Korki nawet tam, gdzie bym się ich nie spodziewał - Obwodnica Śródmiejska:
Powodem może być to, że podobno koło południa znaleziono na remontowanej Grabiszyńskiej wybuchową pamiątkę z czasów II Wojny Światowej - jakieś 350 kg. Tak mi powiedział jeden z robotników, kiedy zobaczył, że robię zdjęcia remontu. A może powodem było, to, że połowa kierowców jest bezmózga - znowu kilku takich dzisiaj spotkałem.
Po tym zdjęciu (bardzo rozmytym) rozpoczął się pościg, żeby zrobić zdjęcie krasnala Świetlika, który siedzi na dachu tramwaju i rozświetla mroki nocy:
Ruszyłem ze świateł na Strzegomskim, żeby złapać tramwaj na przystanku Młodych Techników. Niestety, kiedy wbiegłem po schodach na przystanek, tramwaj właśnie zamykał drzwi i ruszał z przystanku. Może gdyby było sucho i zamiast (próbować) robić zdjęcie, ruszyłbym z piskiem opon, to może by mi się udało. A tak.. bedę nadal polował.
Po wtorkowej wizycie u rodziców, dowiedziałem się, że mój tata przejechał w tym roku już ponad 7k km. Trochę mi brakuje...
Pewne spostrzeżenie z wtorkowego wyjazdu: co za sens ustawiania takich znaków na podjazdach (przeznaczonych też dla rowerzystów)? Jak będę chciał prowadzić rower, to poniosę go po schodach - przynajmniej jest krócej:
Chyba kolejny cel zakupowy - tradycja zobowiązuje:
Dane wycieczki:
30.00 km (0.00 km teren) czas: 01:30 h avg:20.00 km/h
Do pracy najnormalniej. Powrót okrężną
Do pracy najnormalniej. Powrót okrężną trasą przez miasto, zeby zrobić troche zdjęć.
Trasa: Żmigrodzka - Wały - Kochanowskiego - Grunwaldzki - Oławska - Rynek - Kazimierza Wielkiego - Św. Mikołaja - Legnicka.
W drodze do domu na Legnickiej prawie (nomen omen) przy komisariacie pod koła wlazł mi biedny psiak typu wilczur. Biedny, bo ma debila właściciela, który wychodzi na ruchliwą ulicę bez smyczy. Dobrze, że przewidywałem, że pies może mi się władować i troche wyhamowałem. Ale i tak zderzenie było potężne, centralnie w jego bok (aż go wygięło, a ja zjechałem z siodełka). Co dziwne, pies nawet nie zaskomlał ani nie warknął. Według mnie, chyba jest bity albo coś, bo każdy normalny pies jakoś by zareagował. Mimo, że jest dzisiaj Dzień Bez Klnięcia, objechałem właściciela od góry do dołu.
Rondo Reagana - choinka przy Politechnice:
Rondo Reagana - panorama Placu Grunwaldzkiego:
Pasaż Grunwaldzki:
Fontanna przy kościele św. Marii Magdaleny:
Ulica Szewska:
Ściana kościoła św. Marii Magdaleny:
Jedno z ulubionych miejsc dzieci i ... BikeStatowiczów:
Przygotowania do kolejnego Sylwestra na Rynku:
Rynkowa choinka i widok na Plac Solny:
Duchy na Rynku:
Choinka i Ratusz:
Plac Solny i Ruska:
Fontanna "Walka i Zwycięstwo" na Placu Dwojga Imion (od tyłu):
Mroczna, ale odnowiona fosa:
Trasa: Żmigrodzka - Wały - Kochanowskiego - Grunwaldzki - Oławska - Rynek - Kazimierza Wielkiego - Św. Mikołaja - Legnicka.
W drodze do domu na Legnickiej prawie (nomen omen) przy komisariacie pod koła wlazł mi biedny psiak typu wilczur. Biedny, bo ma debila właściciela, który wychodzi na ruchliwą ulicę bez smyczy. Dobrze, że przewidywałem, że pies może mi się władować i troche wyhamowałem. Ale i tak zderzenie było potężne, centralnie w jego bok (aż go wygięło, a ja zjechałem z siodełka). Co dziwne, pies nawet nie zaskomlał ani nie warknął. Według mnie, chyba jest bity albo coś, bo każdy normalny pies jakoś by zareagował. Mimo, że jest dzisiaj Dzień Bez Klnięcia, objechałem właściciela od góry do dołu.
Rondo Reagana - choinka przy Politechnice:
Rondo Reagana - panorama Placu Grunwaldzkiego:
Pasaż Grunwaldzki:
Fontanna przy kościele św. Marii Magdaleny:
Ulica Szewska:
Ściana kościoła św. Marii Magdaleny:
Jedno z ulubionych miejsc dzieci i ... BikeStatowiczów:
Przygotowania do kolejnego Sylwestra na Rynku:
Rynkowa choinka i widok na Plac Solny:
Duchy na Rynku:
Choinka i Ratusz:
Plac Solny i Ruska:
Fontanna "Walka i Zwycięstwo" na Placu Dwojga Imion (od tyłu):
Mroczna, ale odnowiona fosa:
Dane wycieczki:
23.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:19.71 km/h