Wpisy archiwalne w kategorii
Okolice
Dystans całkowity: | 10379.12 km (w terenie 220.00 km; 2.12%) |
Czas w ruchu: | 484:29 |
Średnia prędkość: | 21.42 km/h |
Maksymalna prędkość: | 63.00 km/h |
Suma kalorii: | 19789 kcal |
Liczba aktywności: | 150 |
Średnio na aktywność: | 69.19 km i 3h 13m |
Więcej statystyk |
R-35
Niedziela, 2 marca 2014
Kategoria Okolice
| Aktywność:
Plan na dzień był prosty - pierwsza w roku setka.
Z rana ruszyłem w kierunku Wzgórz Trzebnickich zmierzyć się na początku z wyzwaniem:
Potem zjazd w kierunku Zawoni, skręt w Tarnowcu na kolejny podjazd (płyty) i zakosami w kierunku Oleśnicy. W pobliżu jednej z wiosek zaciekawiły mnie krzaki:
Kontrolując dystans zaczynam powrót. Znów zakosami w stronę Wrocławia. Przejeżdżam jeszcze przez Rynek, gdzie trwa akcja dla Ukrainców:
Trasa (pod koniec Endomondo się zbiesiło):
Z rana ruszyłem w kierunku Wzgórz Trzebnickich zmierzyć się na początku z wyzwaniem:
Ważny kierunkowskaz© WrocNam
Czachowo w oddali© WrocNam
Prababka 2014© WrocNam
Potem zjazd w kierunku Zawoni, skręt w Tarnowcu na kolejny podjazd (płyty) i zakosami w kierunku Oleśnicy. W pobliżu jednej z wiosek zaciekawiły mnie krzaki:
Widok jak z horroru© WrocNam
Słonina na drzewie© WrocNam
Wsparcie dla Ukrainy© WrocNam
Trasa (pod koniec Endomondo się zbiesiło):
Dane wycieczki:
101.00 km (0.00 km teren) czas: 05:00 h avg:20.20 km/h
R-29
Pogoda ładna, więc trzeba było się gdzieś ruszyć. Po trójstronnym (Rafał, Marcin i ja) ustaleniu godziny wyjazdu i jednostronnym ustaleniu trasy (Rafał), pojawiamy się na starcie:
Przybywamy na wyprawę (by Rafał) © WrocNam
Po kilku minutach dojeżdża jeszcze kolega Marcina i ruszamy w kierunku Środy Śląskiej. Naszym celem jest kompleks bunkrów we Wróblowicach. Docieram w okolice, zasięgamy języka i znajdujemy schrony:
Po krótkim zwiedzaniu jedziemy dalej - okrężną drogą w kierunku Brzezinki Średzkiej.
Po drodze zatrzymujemy się kilka razy żeby popodziwiać przyrodę i odpocząć chwilę:
Dojeżdżamy do Mauzoleum rodu von Kramst - poznanego w okolicznościach Mini Nocnej Masakry 2013: Dojazd wymaga pokonania kilku przeszkód terenowych, ale dajemy radę:
Stamtąd znów z terenowymi problemami przedzieramy się do asfaltu:
Do Wrocławia postanawiamy zgodnie z planem dotrzeć wałami, po których jedzie się całkiem miło do czasu:
Z powodu rozbudowy Węzła Wodnego i remontu wałów znów musimy pokonywać teren. A nie jest łatwo, choć cel tak blisko:
Po kilkunastu minutach szwędania się po lesie i polach wreszcie docieramy do cywilizacji. Spokojnym tempem docieramy do Wrocławia, gdzie po kolei się rozjeżdżamy do domów.
WIELKIE DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE (SIĘ RÓWNIEŻ)!
Trasa:
Przybywamy na wyprawę (by Rafał) © WrocNam
Po kilku minutach dojeżdża jeszcze kolega Marcina i ruszamy w kierunku Środy Śląskiej. Naszym celem jest kompleks bunkrów we Wróblowicach. Docieram w okolice, zasięgamy języka i znajdujemy schrony:
Teren schronów© WrocNam
Schron I© WrocNam
Schron II© WrocNam
Zachwycony stropem (by Rafał)© WrocNam
Ekipa wyjazdowa w Wróblowicach© WrocNam
Załamany strop schronu© WrocNam
Po krótkim zwiedzaniu jedziemy dalej - okrężną drogą w kierunku Brzezinki Średzkiej.
Po drodze zatrzymujemy się kilka razy żeby popodziwiać przyrodę i odpocząć chwilę:
Żurawie na polu© WrocNam
Oznaki wiosny 2014© WrocNam
Artystyczne słupy© WrocNam
Odpoczynek na wycince© WrocNam
Z gwinta (by Rafał)© WrocNam
Dojeżdżamy do Mauzoleum rodu von Kramst - poznanego w okolicznościach Mini Nocnej Masakry 2013: Dojazd wymaga pokonania kilku przeszkód terenowych, ale dajemy radę:
Praca zespołowa (by Rafał)© WrocNam
Pokonywanie przeszkody wodnej© WrocNam
Pokonywanie terenu krótkimi skokami© WrocNam
Mauzoleum I© WrocNam
Mauzoleum II© WrocNam
Mauzoleum III© WrocNam
Odpoczynek przy mauzoleum© WrocNam
Stamtąd znów z terenowymi problemami przedzieramy się do asfaltu:
Pokonywanie zaoranego pola© WrocNam
Naprzód - nie zważając na przeszkody (by Rafał)© WrocNam
Do Wrocławia postanawiamy zgodnie z planem dotrzeć wałami, po których jedzie się całkiem miło do czasu:
Koniec wałowej drogi© WrocNam
Z powodu rozbudowy Węzła Wodnego i remontu wałów znów musimy pokonywać teren. A nie jest łatwo, choć cel tak blisko:
Alternatywna droga na wały© WrocNam
Pochwycony w błotne sidła© WrocNam
Górka na Maślicach© WrocNam
Po kilkunastu minutach szwędania się po lesie i polach wreszcie docieramy do cywilizacji. Spokojnym tempem docieramy do Wrocławia, gdzie po kolei się rozjeżdżamy do domów.
WIELKIE DZIĘKI ZA WSPÓLNE KRĘCENIE (SIĘ RÓWNIEŻ)!
Trasa:
Dane wycieczki:
70.00 km (0.00 km teren) czas: 03:20 h avg:21.00 km/h
R-28
Trzeba było wreszcie trochę odpocząć na urlopie i dlatego, korzystając z ładnej pogody wybrałem się na objazd północno-wschodnich rubieży Wrocławia, ze szczególnym uwzględnieniem Zakrzowa i tamtejszej galerii murali artysty Skonta:
Potem dziwnymi opłotkami do Siechnic. Po drodze napotkałem kilka wyrzuconych worków pełnych zabawek:
Po dotarciu do Siechnic wreszcie wdrapałem się na tamtejszą hałdę, skąd rozpościera się ładny widok na Wrocław. Hałda powoli znika, więc trzeba było się śpieszyć:
Po drodze napotkałem jeszcze ciekawy budynek:
Trasa:
Skont I© WrocNam
Skont II© WrocNam
Skont III© WrocNam
Skont IV© WrocNam
Skont V© WrocNam
Skont VI© WrocNam
Skont VII© WrocNam
Skont VIII© WrocNam
Skont IX© WrocNam
Skont X© WrocNam
Potem dziwnymi opłotkami do Siechnic. Po drodze napotkałem kilka wyrzuconych worków pełnych zabawek:
Wysypisko zabawek© WrocNam
Po dotarciu do Siechnic wreszcie wdrapałem się na tamtejszą hałdę, skąd rozpościera się ładny widok na Wrocław. Hałda powoli znika, więc trzeba było się śpieszyć:
Panorama Wrocławia z hałdy w Siechnicach© WrocNam
Sky Tower z hałdy w Siechnicach© WrocNam
Wrocław z hałdy w Siechnicach© WrocNam
Elektrociepłownia z hałdy w Siechnicach© WrocNam
Składniki hałdy w Siechnicach© WrocNam
Po drodze napotkałem jeszcze ciekawy budynek:
Nowoczesny dworek© WrocNam
Trasa:
Dane wycieczki:
52.00 km (0.00 km teren) czas: 02:20 h avg:22.29 km/h
R-21
Szybki wypad na wschodnie rubieże Wrocławia:
Wyjazdowe testowanie termosu - szkoda, że temperatura dodatnia:
Krasnale na drzwiach© WrocNam
Ozdoba drzwi© WrocNam
Wiadukt w ciągu WOW© WrocNam
Dalszy ciąg WOW© WrocNam
Stadko saren przy DK 94© WrocNam
Zamarznięta Odra z Mostu Wschodniego© WrocNam
Kontrapas w weekendy nie obowiązuje© WrocNam
Wyjazdowe testowanie termosu - szkoda, że temperatura dodatnia:
Termos podczas testów terenowych© WrocNam
Dane wycieczki:
35.00 km (0.00 km teren) czas: 01:35 h avg:22.11 km/h
R-12
Szybki wypad w okolice Wzgórz Trzebnickich.
Na polach zielono:
Potem już zwykłe obrazki miejskie:
Trasa:
Na polach zielono:
Już wiosna?© WrocNam
Psie Pole wita!© WrocNam
Motocyklowa orka© WrocNam
Pole zaorane motocyklem© WrocNam
Przejażdżka po dnie Odry© WrocNam
Dane wycieczki:
50.00 km (0.00 km teren) czas: 02:10 h avg:23.08 km/h
R-7
Poniedziałek, 13 stycznia 2014
Kategoria Okolice
| Aktywność:
Postanowiłem sobie zrobić rowerowy prezent urodzinowy i wybrać się na jakąś niezwykłą wycieczkę.
Padło na Świdnicę i rozpoznanie możliwości dojazdu tam szynobusem.
Koleje Dolnośląskie zaproponowały promocję - przewóz roweru za 1 zł na określonych trasach. Trzeba to było przetestować. Razem z biletem na moją skromną osobę wyszło 15,60 zł. Przejazd ze Świdnicy do Wrocławia z rowerem wyszedłby 6 zł, bo mają promocję... ale tylko w jedną stronę.
Rano się szybko zbieram i docieram do Dworca Głównego. Na peronie 5 stoi szynobus. Wsiadam do pociągu, a tam siedzi Toomp ze swoim Specem. Pogadując o trasach, o kosztach podróży i o sprzęcie docieramy sprawnie do celu kolejowej wyprawy.
Na dworcu rozdzielamy się. Toomp kręci gdzieś w stronę Sowich Gór, a ja kręcę się po Świdnicy:
Na Rynku ławeczka z astronomką Marią Cunitz:
W Informacji Turystycznej kupuję trochę pocztówek dla Natki i mapę, której mi brakowało:
W Świdnicy odwiedzam trzy krzyże pokutne:
Po objechaniu miasta, krótkim odpoczynku i posileniu się ruszam w kierunku Wrocławia. Mijam kolejne miejscowości z ich zabytkami:
Docieram w okolice Zalewu Mietkowskiego i okrążam go częściowo, z czego kawałek po szczycie wału, gdzie można poczytać na temat ciekawostek związanych z Zalewem:
Z Mietkowa już rzut berem do Wrocławia - szybko docieram mimo silnego przeciwnego czasami wiatru. Docieram w założonym czasie.
Trasa:
Padło na Świdnicę i rozpoznanie możliwości dojazdu tam szynobusem.
Makieta Świdnicy© WrocNam
Rano się szybko zbieram i docieram do Dworca Głównego. Na peronie 5 stoi szynobus. Wsiadam do pociągu, a tam siedzi Toomp ze swoim Specem. Pogadując o trasach, o kosztach podróży i o sprzęcie docieramy sprawnie do celu kolejowej wyprawy.
Na dworcu rozdzielamy się. Toomp kręci gdzieś w stronę Sowich Gór, a ja kręcę się po Świdnicy:
Toomp odjeżdża z dworca© WrocNam
Wielka Sowa ze Świdnicy© WrocNam
Świdnicka ulica© WrocNam
Muzeum militariów w Świdnicy© WrocNam
Wieża katedralna w Świdnicy© WrocNam
Katedra w Świdnicy z innej strony© WrocNam
Kościół Pokoju w Świdnicy© WrocNam
Kiosk elektroniczny ścieżki tematycznej© WrocNam
Tablica informacyjna ścieżki tematycznej© WrocNam
Rynek w Świdnicy© WrocNam
Ławeczka na Rynku w Świdnicy© WrocNam
Mapa Księstwa Świdnicko - Jaworskiego© WrocNam
Świdnicki krzyż pokuty I© WrocNam
Świdnicki krzyż pokutny II© WrocNam
Świdnicki krzyż pokutny III© WrocNam
Pałac w Kraskowie© WrocNam
Krzyż pokutny za Gruszowem© WrocNam
Pałac w Domanicach© WrocNam
Widok na Zalew Mietkowski© WrocNam
Wał zalewu© WrocNam
Wał ze Ślężą w tle© WrocNam
Umocnienia zalewu© WrocNam
Borzygniew© WrocNam
Spływ Bystrzycy z zalewu© WrocNam
W tle Domanice© WrocNam
Historia Zalewu Mietkowskiego© WrocNam
Trasa:
Dane wycieczki:
72.00 km (0.00 km teren) czas: 03:45 h avg:19.20 km/h
R-2
Znalazło się trochę wolnego czasu, to i pomysł na wyjazd się znalazł - Oleśnica, przez Psie Pole.
Na Psim Polu zakończono już remont Rynku. Ta dzielnica nie może się obyć bez takich rzeźb:
Te zwierzaki muszą być © WrocNam
Choinka z prezentem © WrocNam
Fontanna na Psim Polu © WrocNam
Wodopój na Rynku Psiego Pola © WrocNam
Z Psiego dawną krajową "8" w kierunku Oleśnicy. Zawsze podobała mi się panorama tego miasta:
Średniowieczna panorama © WrocNam
Na dojeździe zauważyłem park - fajne miejsce pełne ludzi (jak na tę przedpołudniową grudniową porę):
Park rekreacyjny w Oleśnicy © WrocNam
Siłownia w Oleśnicy © WrocNam
Potem szybki objazd Starego Miasta, słodka bułka i odwrót w kierunku Wrocławia okrężną drogą:
Ratusz w Oleśnicy © WrocNam
Drzewa w lampkowych siatkach © WrocNam
Dziewczynka z różą © WrocNam
Bazylika mniejsza w Oleśnicy © WrocNam
Choinkowy krąg © WrocNam
Zamek książęcy w Oleśnicy © WrocNam
Po drodze zauważyłem ciekawy przystanek autobusowy:
Przystanek w Ligocie Małej © WrocNam
Na jednym ze skrzyżowań zdecydowanie zmieniłem kierunek (może niektórym by się podobało, ale ja wolę cieplejsze okolice):
Tam nie jadę © WrocNam
Po kręceniu po asfalcie i troszeczkę po terenie, dotarłem do Wrocławia, gdzie przy Moście Grunwaldzkim przywitał mnie dom na wodzie:
Dom na wodzie w miejscu docelowym © WrocNam
Trasa:
Na Psim Polu zakończono już remont Rynku. Ta dzielnica nie może się obyć bez takich rzeźb:
Te zwierzaki muszą być © WrocNam
Choinka z prezentem © WrocNam
Fontanna na Psim Polu © WrocNam
Wodopój na Rynku Psiego Pola © WrocNam
Z Psiego dawną krajową "8" w kierunku Oleśnicy. Zawsze podobała mi się panorama tego miasta:
Średniowieczna panorama © WrocNam
Na dojeździe zauważyłem park - fajne miejsce pełne ludzi (jak na tę przedpołudniową grudniową porę):
Park rekreacyjny w Oleśnicy © WrocNam
Siłownia w Oleśnicy © WrocNam
Potem szybki objazd Starego Miasta, słodka bułka i odwrót w kierunku Wrocławia okrężną drogą:
Ratusz w Oleśnicy © WrocNam
Drzewa w lampkowych siatkach © WrocNam
Dziewczynka z różą © WrocNam
Bazylika mniejsza w Oleśnicy © WrocNam
Choinkowy krąg © WrocNam
Zamek książęcy w Oleśnicy © WrocNam
Po drodze zauważyłem ciekawy przystanek autobusowy:
Przystanek w Ligocie Małej © WrocNam
Na jednym ze skrzyżowań zdecydowanie zmieniłem kierunek (może niektórym by się podobało, ale ja wolę cieplejsze okolice):
Tam nie jadę © WrocNam
Po kręceniu po asfalcie i troszeczkę po terenie, dotarłem do Wrocławia, gdzie przy Moście Grunwaldzkim przywitał mnie dom na wodzie:
Dom na wodzie w miejscu docelowym © WrocNam
Trasa:
Dane wycieczki:
78.00 km (0.00 km teren) czas: 03:55 h avg:19.91 km/h
R-166
Umówiliśmy się z Rafałem na kręcenie kończące rok. Celem bliższym miał być most w Brzegu Dolnym, dalszym Wołów, a potem "się zobaczy". Celem podstawowym było przejechanie "100":
Lekko spóźniony (by Rafał) © WrocNam
Ruszamy lekko pod wiatr i, mijając tereny znane z MNM 2013, docieramy dość szybko w okolice mostu. Kolejny most, który nie pozwala podziwiać otaczającej przyrody:
Dojazd na most w Brzeg Dolnym © WrocNam
Bariery i barierki © WrocNam
Rafał na moście w Brzegu Dln © WrocNam
Przy barierkach na moście (by Rafał) © WrocNam
Za mostem kierujemy się wg znaków na Wołów, ale wychodzi, że zbliżymy się bardzo do Lubiąża i w związku z tym zmieniamy cel podróży:
Klasztor w Lubiążu © WrocNam
W Lubiążu zauważamy kierunkowskaz do Lasku św. Jadwigi - jak już jesteśmy w pobliżu, to eksplorujemy:
Studnia św. Jadwigi © WrocNam
Lasek św. Jadwigi © WrocNam
Docieramy do klasztoru i robimy dłuższą przerwę:
Pod klasztorem w Lubiążu (by Rafał) © WrocNam
Płaskorzeźby w Lubiążu © WrocNam
Planujemy też, co dalej. Postanawiamy wracać szybką trasą, czyli 94. Tak też robimy.
Po drodze napotykamy billboard - chyba trzeba przypomnieć sobie rosyjski i zacząć się uczyć hindi :
Nowa inwestycja we Wrocławiu © WrocNam
W Leśnicy odbijamy na odnowiony dworzec kolejowy:
Św. Katarzyna w Leśnicy © WrocNam
Na peronach w Leśnicy © WrocNam
Odnowione perony w Leśnicy © WrocNam
Przed stadionem zauważam na słupie wlepkę:
Wkład NOP w demokrację © WrocNam
W miejscu wspólnego startu, żegnamy się i życzymy pomyślności w przyszłym roku.
W drodze do domu przejeżdżam obok nowo wybudowanego (właściwie: nowo wykończonego, bo szkielet stał już od paru lat) budynku:
Nowa elewacja © WrocNam
Profesjonalne oświetlenie © WrocNam
Lekko spóźniony (by Rafał) © WrocNam
Ruszamy lekko pod wiatr i, mijając tereny znane z MNM 2013, docieramy dość szybko w okolice mostu. Kolejny most, który nie pozwala podziwiać otaczającej przyrody:
Dojazd na most w Brzeg Dolnym © WrocNam
Bariery i barierki © WrocNam
Rafał na moście w Brzegu Dln © WrocNam
Przy barierkach na moście (by Rafał) © WrocNam
Za mostem kierujemy się wg znaków na Wołów, ale wychodzi, że zbliżymy się bardzo do Lubiąża i w związku z tym zmieniamy cel podróży:
Klasztor w Lubiążu © WrocNam
W Lubiążu zauważamy kierunkowskaz do Lasku św. Jadwigi - jak już jesteśmy w pobliżu, to eksplorujemy:
Studnia św. Jadwigi © WrocNam
Lasek św. Jadwigi © WrocNam
Docieramy do klasztoru i robimy dłuższą przerwę:
Pod klasztorem w Lubiążu (by Rafał) © WrocNam
Płaskorzeźby w Lubiążu © WrocNam
Planujemy też, co dalej. Postanawiamy wracać szybką trasą, czyli 94. Tak też robimy.
Po drodze napotykamy billboard - chyba trzeba przypomnieć sobie rosyjski i zacząć się uczyć hindi :
Nowa inwestycja we Wrocławiu © WrocNam
W Leśnicy odbijamy na odnowiony dworzec kolejowy:
Św. Katarzyna w Leśnicy © WrocNam
Na peronach w Leśnicy © WrocNam
Odnowione perony w Leśnicy © WrocNam
Przed stadionem zauważam na słupie wlepkę:
Wkład NOP w demokrację © WrocNam
W miejscu wspólnego startu, żegnamy się i życzymy pomyślności w przyszłym roku.
W drodze do domu przejeżdżam obok nowo wybudowanego (właściwie: nowo wykończonego, bo szkielet stał już od paru lat) budynku:
Nowa elewacja © WrocNam
Profesjonalne oświetlenie © WrocNam
W I E L K I E D Z I Ę K I Z A W S P Ó L N E K R Ę C E N I E !
Dane wycieczki:
106.00 km (0.00 km teren) czas: 05:10 h avg:20.52 km/h
R-163
Długo trzeba było w tym roku czekać na ogłoszenie terminu i miejsca odbywania się Mini Nocnej Masakry. Wreszcie pojawia się termin (07.12) i baza imprezy (zamek na wodzie w Wojnowicach).
Ze względu na zamieszanie w pracy i zajęte dnie, mimo oczekiwania, zapominam o zgłoszeniu swojego uczestnictwa. Postanawiam jechać na "żywca" i starać się na miejscu o zarejestrowanie.
W sobotę rano widzę jednak, że organizatorzy są aktywni na forum, wysyłam więc zgłoszenie, które zostaje zaakceptowane.
W międzyczasie umawiam się z Marcinem na wyjazd. Stały towarzysz rowerowy, Rafał, był właśnie w trakcie zmiany miejsce stałej dyslokacji i tylko kibicował.
W sobotę musiałem jeszcze wpaść na kilka godzin do pracy, po czym wpadłem do domu, zjadłem obiad, spakowałem się i ruszyłem na spotkanie nocnej przygody.
Z Marcinem spotkaliśmy się na granicy naszej dzielni i ruszyliśmy pod wiatr wygasającego Ksawerego. Równym tempem przemknęliśmy przez Wrocław i niedługo potem dotarliśmy do zamku na wodzie:
Sprawnie się zarejestrowaliśmy i czekaliśmy na rozpoczęcie:
Wreszcie nadeszła godzina startu. Kilka słów od głównego Orga i rozdanie map:
Spokojnie analizujemy punkty i planujemy trasę. Ruszamy. Już po kilkuset metrach coś jest nie tak - pomyłka w nawigowaniu. Trzeba się rozgrzać i złapać cug nawigowania. Chwila konsternacji i jesteśmy na tropie 1. punktu:
Potem idzie jak z płatka.
2. punkt - zapomniany cmentarz:
3. punkt, gdzie można się ogrzać i czegoś napić. Zatapiamy się w klubowych fotelach na dłuższą chwilę:
Odświeżeni ruszamy dalej. W okolicach 4. i 5. punktu przyłącza się do nas kolega Rafał ze Strzelina, z którym od tej chwili nawigujemy:
Tniemy od punktu, do punktu:
Aż w połowie trasy, zważywszy na niezły czas, robimy mały odpoczynek w Miękini:
I znów odświeżeni ruszamy dalej. Łykamy kilometry i punkty, kiedy nagle czuję bicie tylnego koła - flak:
Bez małej awarii nie ma prawdziwej przygody. Mija kilka minut i znów jesteśmy na kursie. Punkty 14. i 15. są wymagające, bo wysoko położone - trzeba się wspinać na wzgórza: Wisielców i Słupników.
Z "15" ruszamy na "16" i popełniamy OGROMNY błąd nawigacyjny - wylatujemy w konsekwencji poza obszarem mapy (na śladzie ruchomym w linku poniżej widać to bardzo dobrze). Tracimy z pół godziny i nadrabiamy około 5 km. Dzięki chłodnej kalkulacji Marcina nie jest tego więcej.
Nadrabiamy asfaltem i znów jesteśmy na trasie:
Ostatni punkt znajduje się już niedaleko bazy rajdu - przy stawie pałacowym w Mrozowie:
Docieramy do mety kilkanaście minut przed limitem. Ogrzewamy się przy ognisku i zbieramy w drogę do Wrocławia. Niestety wiatr już prawie całkiem osłabł, więc trzeba kręcić cały czas, żeby szybko dotrzeć do domu.
W drodze rodzą nam się myśli, żeby może dokręcić do "100", ale... może gdyby nie awaria, może gdyby nie zmyłka trasy, może gdyby było cieplej.....
W imprezie zajęliśmy osobowo 16. i 17. miejsce (8 pod względem czasu).
Mapa trasy:
Ślad trasy MNM 2013:
A tu dzięki uprzejmości Michała A. i śladowi Marcina nasza wyprawa do śledzenia (trzeba wybrać mapę bez trasy i ślad rowerowy Marcina Baranowskiego oraz żeby się nie zanudzić, najlepiej wybrać w prawym górnym rogu x50).
JESZCZE RAZ, MARCIN, WIELKIE DZIĘKI WSPÓLNE KRĘCENIE!
Ze względu na zamieszanie w pracy i zajęte dnie, mimo oczekiwania, zapominam o zgłoszeniu swojego uczestnictwa. Postanawiam jechać na "żywca" i starać się na miejscu o zarejestrowanie.
W sobotę rano widzę jednak, że organizatorzy są aktywni na forum, wysyłam więc zgłoszenie, które zostaje zaakceptowane.
W międzyczasie umawiam się z Marcinem na wyjazd. Stały towarzysz rowerowy, Rafał, był właśnie w trakcie zmiany miejsce stałej dyslokacji i tylko kibicował.
W sobotę musiałem jeszcze wpaść na kilka godzin do pracy, po czym wpadłem do domu, zjadłem obiad, spakowałem się i ruszyłem na spotkanie nocnej przygody.
Z Marcinem spotkaliśmy się na granicy naszej dzielni i ruszyliśmy pod wiatr wygasającego Ksawerego. Równym tempem przemknęliśmy przez Wrocław i niedługo potem dotarliśmy do zamku na wodzie:
Zamek w Wojnowicach nocą© WrocNam
Sprawnie się zarejestrowaliśmy i czekaliśmy na rozpoczęcie:
W biurze MNM 2013© WrocNam
Koci dzwonek© WrocNam
Wejście do biura MNM 2013© WrocNam
Zamek w Wojnowicach z duchem© WrocNam
Przy ognisku MNM 2013 (by D. Mirowski)© WrocNam
Wreszcie nadeszła godzina startu. Kilka słów od głównego Orga i rozdanie map:
Kierownik MNM 2013 podczas odprawy© WrocNam
Rozdawanie map© WrocNam
Spokojnie analizujemy punkty i planujemy trasę. Ruszamy. Już po kilkuset metrach coś jest nie tak - pomyłka w nawigowaniu. Trzeba się rozgrzać i złapać cug nawigowania. Chwila konsternacji i jesteśmy na tropie 1. punktu:
Zdobywam pierwszy punkt© WrocNam
Marcin na pierwszym punkcie© WrocNam
Potem idzie jak z płatka.
2. punkt - zapomniany cmentarz:
Zapomniany cmentarz© WrocNam
3. punkt, gdzie można się ogrzać i czegoś napić. Zatapiamy się w klubowych fotelach na dłuższą chwilę:
Zamiast lwów przed pałacem w Brzezinie© WrocNam
Nocny pałac w Brzezinie© WrocNam
Ciepły przerywnik na trasie© WrocNam
Do wyboru, do koloru, do smaku© WrocNam
Wnętrze pałacu w Brzezinie© WrocNam
Odświeżeni ruszamy dalej. W okolicach 4. i 5. punktu przyłącza się do nas kolega Rafał ze Strzelina, z którym od tej chwili nawigujemy:
Na cyplu bobra© WrocNam
Dolnośląski łuk triumfalny© WrocNam
Tniemy od punktu, do punktu:
Zwichrowana ambona© WrocNam
Aż w połowie trasy, zważywszy na niezły czas, robimy mały odpoczynek w Miękini:
Ratusz w Miękini© WrocNam
Świecąca kula w Miękini© WrocNam
I znów odświeżeni ruszamy dalej. Łykamy kilometry i punkty, kiedy nagle czuję bicie tylnego koła - flak:
Naprawianie usterki© WrocNam
Bez małej awarii nie ma prawdziwej przygody. Mija kilka minut i znów jesteśmy na kursie. Punkty 14. i 15. są wymagające, bo wysoko położone - trzeba się wspinać na wzgórza: Wisielców i Słupników.
Z "15" ruszamy na "16" i popełniamy OGROMNY błąd nawigacyjny - wylatujemy w konsekwencji poza obszarem mapy (na śladzie ruchomym w linku poniżej widać to bardzo dobrze). Tracimy z pół godziny i nadrabiamy około 5 km. Dzięki chłodnej kalkulacji Marcina nie jest tego więcej.
Nadrabiamy asfaltem i znów jesteśmy na trasie:
Nietypowa ambona© WrocNam
Nad stawem w środku lasu© WrocNam
Ostatni punkt znajduje się już niedaleko bazy rajdu - przy stawie pałacowym w Mrozowie:
Altanka na wyspie w Mrozowie© WrocNam
W Mrozowie© WrocNam
Docieramy do mety kilkanaście minut przed limitem. Ogrzewamy się przy ognisku i zbieramy w drogę do Wrocławia. Niestety wiatr już prawie całkiem osłabł, więc trzeba kręcić cały czas, żeby szybko dotrzeć do domu.
W drodze rodzą nam się myśli, żeby może dokręcić do "100", ale... może gdyby nie awaria, może gdyby nie zmyłka trasy, może gdyby było cieplej.....
W imprezie zajęliśmy osobowo 16. i 17. miejsce (8 pod względem czasu).
Mapa trasy:
Mapa MNM 2013© WrocNam
Ślad trasy MNM 2013:
A tu dzięki uprzejmości Michała A. i śladowi Marcina nasza wyprawa do śledzenia (trzeba wybrać mapę bez trasy i ślad rowerowy Marcina Baranowskiego oraz żeby się nie zanudzić, najlepiej wybrać w prawym górnym rogu x50).
JESZCZE RAZ, MARCIN, WIELKIE DZIĘKI WSPÓLNE KRĘCENIE!
Dane wycieczki:
93.00 km (0.00 km teren) czas: 05:00 h avg:18.60 km/h
R-154
Ze względu na nawał pracy do pracy w sobotę, zaraz po odwiezieniu Natki na I Dolnośląski Kongres Kobiet.
W drodze, koło zajezdni:
Po pracy zacząłem wracać do domu z zamiarem małego objazdu Wrocławia. Na jednym ze skrzyżowań jednak podjąłem decyzję o innym wykorzystaniu ładnego popołudnia i rekonesansie polecanej przez koleżankę restauracji Vera w Gniechowicach. Rekonesans miałby być połączony z ewentualnym zakupem kolejnego lokalnego piwa.
Była 15:30. Miałem czas do 18, kiedy miałem odebrać Natkę, a przede mną prawie 50 km. Nadałem szybkie tempo z małym postojem:
Po godzince z kawałkiem dotarłem do celu, w ramach wzmocnienia zjadłem niesamowitą szarlotkę i pozyskałem sobóckie piwo:
Już w ciemnościach zacząłem powrót. Drogę oświetlał mi będący prawie w pełni księżyc:
Mimo niedoczasu zatrzymałem się bo przy drodze zauważyłem dziwny wał ciągnący się prawie 200 metrów:
Kręcąc ciągle w okolicach 30 km/h dotarłem do domu kilka minut przed 18 i przesiadłszy się do bolidu, spokojnie odebrałem Natkę ze spotkania.
Trasa wypadu:
W drodze, koło zajezdni:
Tramwaj na kołach© WrocNam
Po pracy zacząłem wracać do domu z zamiarem małego objazdu Wrocławia. Na jednym ze skrzyżowań jednak podjąłem decyzję o innym wykorzystaniu ładnego popołudnia i rekonesansie polecanej przez koleżankę restauracji Vera w Gniechowicach. Rekonesans miałby być połączony z ewentualnym zakupem kolejnego lokalnego piwa.
Była 15:30. Miałem czas do 18, kiedy miałem odebrać Natkę, a przede mną prawie 50 km. Nadałem szybkie tempo z małym postojem:
Słońce z radarem© WrocNam
Po godzince z kawałkiem dotarłem do celu, w ramach wzmocnienia zjadłem niesamowitą szarlotkę i pozyskałem sobóckie piwo:
Piwo Sobótka Górka© WrocNam
Już w ciemnościach zacząłem powrót. Drogę oświetlał mi będący prawie w pełni księżyc:
Nocny rower z księżycem w tle© WrocNam
Mimo niedoczasu zatrzymałem się bo przy drodze zauważyłem dziwny wał ciągnący się prawie 200 metrów:
Buraczany wał© WrocNam
Kręcąc ciągle w okolicach 30 km/h dotarłem do domu kilka minut przed 18 i przesiadłszy się do bolidu, spokojnie odebrałem Natkę ze spotkania.
Trasa wypadu:
Dane wycieczki:
59.00 km (0.00 km teren) czas: 02:25 h avg:24.41 km/h