WrocNam
Wrocław łamany z Warszawą
avatar

Informacje

  • Kilometry przejechane: 33126.80 km
  • Kilometry przebiegnięte: 948.08 km
  • Godziny kręcenia: 64d 02h 21m
  • Prędkość przelotowa: 21.49 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Tak się jeździło

  • 2016
  • button stats bikestats.pl
  • 2015
  • button stats bikestats.pl
  • 2014
  • button stats bikestats.pl
  • 2013
  • button stats bikestats.pl
  • 2012
  • button stats bikestats.pl
  • 2011
  • button stats bikestats.pl
  • 2010
  • button stats bikestats.pl
  • 2009
  • button stats bikestats.pl
  • 2008
  • button stats bikestats.pl
  • 2007
  • button stats bikestats.pl

    Warto rzucić okiem i trochę poczytać

    Linki

    Statystyki roczne

    Wykres roczny blog rowerowy WrocNam.bikestats.pl

    Archiwum

    Moje małe statystyki

    Szukaj

    Dzień trzynasty sezonu

    Środa, 13 stycznia 2010 Kategoria Praca, Miasto | Aktywność:



    Do pracy normalnie - znowu po Osobowickiej i Obornickiej jezdnią, bo chodnikiem i DDR się nie dało.
    Powrót dłuższą drogą przez miasto.
    Miasto zaczyna obradzać soplami:
    Sople © WrocNam


    Rozpoczyna się z nimi walka:
    Czyszczenie sopli © WrocNam


    W drodze z Ostrowa zatrzymałem się na Moście Tumskim:
    Mosty Młyńskie © WrocNam


    Wiem już czego oczekiwać, kiedy zatrzymam się w pięciogwiazdkowym hotelu - np. odśnieżenia samochodu (w weekend widziałem gościa w liberii, który usuwał śnieg z jakiegoś merca). Dane wycieczki: 20.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:17.14 km/h

    Dzień dwunasty sezonu

    Wtorek, 12 stycznia 2010 Kategoria Praca | Aktywność:



    W trudnych warunkach do pracy i z powrotem.
    Pieszy i rowerzysta zawsze sobie poradzi pokonać przeszkodę terenową:
    Dadzą sobie radę © WrocNam


    Trochę mrozu i kilkucentymetrowa warstwa śniegu i robota stoi - Obwodnica Śródmiejska:
    Zimowa budowa obwodnicy © WrocNam


    Zdjęcie z przygotowywania wczorajszego obiadu:
    Glazura lodowa 30% © WrocNam
    Dane wycieczki: 16.00 km (0.00 km teren) czas: 01:10 h avg:13.71 km/h

    Dzień jedenasty sezonu

    Poniedziałek, 11 stycznia 2010 Kategoria Krasnale, Miasto | Aktywność:



    Pojechałem zobaczyć ślady wczorajszej bytności Alleycatowców na Wzgórzu Polskim. Przy okazji wybranie pieniędzy z bankomatu i kilka obserwacji miejskich.
    Kto by się przejmował i zajmował odśnieżaniem przejść dla pieszych w centrum miasta?:
    Przejście dla pieszych © WrocNam


    Poza tym, co to za stwierdzenia: "Atak zimy". Jest styczeń, środek zimy, więc co to znaczy atak? Gdyby takie warunki były w marcu, albo jeszcze lepiej w czerwcu, wtedy bym rozumiał określenie "atak".
    Przy Moście Piaskowym i na Bulwarze Dunikowskiego porobiłem trochę zdjęć.
    Zimowy Ostrów Tumski:
    Zamarznięta Odra z Ostrowem w tle © WrocNam

    Zimowy Ostrów © WrocNam


    Krasnalowi Praczowi spod śniegu nie wystaje nawet czubek czapki:
    Zimowy Krasnal Pracz © WrocNam


    Do walki o kawałki chleba rzucane przez ludzi stanęły drużyny Kaczek i Mew:
    Walka o paszę © WrocNam


    Na Wzgórzu, mimo padającego wczoraj śniegu pozostało jeszcze trochę naszych śladów. Jednym z zadań było zrobienie w śniegu czegoś co nazywa się orłem lub aniołkiem:
    Alleycatowe ślady © WrocNam


    Bastion Ceglarski nadal pozostaje ruiną:
    Zimowy Bastion Ceglarski © WrocNam


    Niektórzy chyba poczekają do wiosny z wyjazdem z miejsca postoju:
    Zasypani © WrocNam


    Nastąpiło duże przyspieszenie momentu rozpoczęcia Euro 2012 - 27.12.2009 (czyli 15 dni temu) było 891 dni. Jak tak dalej pójdzie Euro 2012 zacznie się na początki 2011 na nieskończonym stadionie:
    Zegar tyka © WrocNam


    Papa Krasnal dorobił się orkiestrowego listka:
    Orkiestrowy Papa Krasnal © WrocNam
    Dane wycieczki: 7.00 km (0.00 km teren) czas: 00:35 h avg:12.00 km/h

    Dzień dziesiąty sezonu

    Niedziela, 10 stycznia 2010 Kategoria Miasto, Sprzęt | Aktywność:



    Postanowiłem wziąć udział w organizowanym z okazji WOŚP Alleycat'cie Świątecznej Pomocy.
    Dzięki temu zasiliłem konto fundacji dodatkowymi 5 złotymi, przeżyłem kolejną przygodę, poznałem nowych ludzi i stałem się właścicielem pierwszej szprychówki:
    Pierwsza szprychówka © WrocNam


    Na miejsce startu zgłosiłem się kilka minut wcześniej i wraz z organizatorem - Pawłem - gadając na różne tematy, obserwowaliśmy rozmaite techniki pokonywania terenu i dojazdu do celu. Zebrała nas się spora jak na warunki, dziewięcioosobowa grupa wyścigowa (edit-po sprawdzeniu okazało się, że grupa miała 11 osób):
    Przed startem Alleycata © WrocNam

    Same ostre © WrocNam


    Jak to na poważnej imprezie sportowej, towarzyszył nam reporter lokalnego radia, który przeprowadzał wywiady. Nasza grupka oraz stojące samotnie przez kilka minut rowery stanowiliśmy pewnego rodzaju sensację:
    Maszyny się grzeją © WrocNam


    Kilka minut przed 14 organizator porozkładał opisy trasy zawierające miejsca, do których mieliśmy dotrzeć:
    Rozkładanie opisów trasy © WrocNam


    Już na samym początku straciłem kilka cennych sekund, myląc położenie Wzgórza Polskiego ze Słowiańskim i koniecznym sprawdzeniem na mapie. Niemniej na miejsce dotarłem nie całkiem opóźniony. Następnie musieliśmy odwiedzić dwie kwiaciarnie (Curie-Skłodowskiej, Ołbińska) i sprawdzić nazwę firmy na Czarnieckiego. Potem już tylko do mety usytuowanej na Wzgórzu Andersa:
    Oczekiwanie na dojeżdżających © WrocNam

    Na mecie © WrocNam


    Cały dochód z wyścigów został przeznaczony na konto WOŚP. Dwuosobowy zespół zwycięzców otrzymał przywilej wrzucenia wszystkich pieniędzy do skrzyneczek:
    Podział pieniędzy © WrocNam

    Zadanie zwycięzców © WrocNam

    Wrzutka © WrocNam


    Zająłem zaszczytne przedostanie miejsce (edit-po sprawdzeniu okazało się, że trzecie od końca - co nie zmienia faktu, że zabawa była przednia). Ostatni zawodnik ze względu na problemy techniczne dotarł już po rozdaniu nagród:
    Ostatni z pierwszych © WrocNam


    A pod Wzgórzem Andersa impreza dopiero się rozkręcała - grały zespoły, prowadzono konkursy, prezentowano możliwości sprzętu, dokonywano próby upchnięcia jak największej ilości ludzi w autobusie (zamiast policzyć zwykłych z pasażerów na obleganych trasach obsługiwanych przez krótkie autobusy):
    WOSP 2010 © WrocNam


    Po drodze (na Ołbińskiej) pomagałem wypchnąć samochód z bocznej uliczki na bardziej wyjeżdżoną, zaś pod domem wpychałem przez zaspę Golfa, który nie mógł zaparkować na wolnym miejscu.
    Przed wyjazdem wymieniłem klocki w tylnym hamulcu i wymieniłem tylną oponę na znalezioną wczoraj w piwnicy prawie nieużywaną Cobrę Kelly's, która pozostała po starym rowerze. Na takiej oponie z bieżnikiem, zupełnie inaczej niż wczoraj, rower rwał się do przodu. Dane wycieczki: 25.00 km (10.00 km teren) czas: 01:30 h avg:16.67 km/h

    Dzień dziewiąty sezonu

    Sobota, 9 stycznia 2010 Kategoria Krasnale, Miasto | Aktywność:



    Najpierw rano nierowerowo na Rynek do biblioteki. W czasie spaceru postanowiłem sprawdzić jak w chwili zaskoczenia zimą w styczniu daje sobie radę społeczność krasnalska.
    Przede wszystkim, pojawiła się niedawno nowa postać, która od pierwszego momentu wzbudziła dużo kontrowersji:
    Pro-Linka vel Venuska © WrocNam

    Stoi w sklepie ProLine, na skrzyżowaniu Ruska/Kazimierza Wielkiego. Gdyby komuś coś przypominała, to ma rację.

    A ze spotkań ze starymi niewielkimi mieszkańcami Wrocławia wynika, że nie jest lekko. Niektórzy byli mało widoczni i trzeba było im pomóc się zaprezentować:
    Zasypany Solidarek © WrocNam

    Okazało się, że większość krasnali ma jakieś zadania w czasie trudnego okresu klęski śniegowej. Niektóre zaś przeciwnie, robią swoje zamiast pomagać miastu i ludziom.
    Leninek wzywa wszystkich pod swój sztandar aby się zjednoczyli w walce ze śniegiem:
    Zimowy Leninek © WrocNam


    W tym czasie Solidarek wzywa wszystkich do protestów - nie może się jednak zdecydować czy mają być one "za" czy "przeciw":
    Zimowy Solidarek © WrocNam


    W Turyście odezwała się dusza eksploratora, który przewidując ewentualną ciężką pracę przy odśnieżaniu, niewiele myśląc wybiera się na wycieczkę:
    Zimowy Turysta © WrocNam


    Podobnie jak Turysta myślał Gołębnik i chciał się wywinąć od roboty, niemniej napotkał pewne problemy natury technicznej i jego odlot jest najprawdopodobniej odwołany:
    Zimowy Gołębnik © WrocNam


    Dryndek wzywa posiłki...:
    Zimowy Dryndek © WrocNam


    ...bo niektórzy już nie dają rady:
    Zimowy Obieżysmak © WrocNam


    Tym, którym nie wytrzymuje z wysiłku serce, biegnie na pomoc, przedzierając się przez zaspy, WrocLovek:
    Zimowy WrocLovek © WrocNam


    Kilku członków społeczności ma za nic wyższe społeczne dobro (walkę ze śniegowym żywiołem) i robi swoje - do grupy tej należą TynQuś i Kuźnik:
    Zimowy TynQuś © WrocNam

    Zimowy Kuźnik © WrocNam


    Syzyfki próbują zatamować dziurę w niebie swoją kulą:
    Zimowe Syzyfki © WrocNam


    Bankuś próbuje zwiększyć wielkość środków przeznaczonych na odśnieżanie zbierając datki. Lub przygotowuje się do jutrzejszego finału WOŚP:
    Zimowy Bankuś Pieniążek © WrocNam


    Ślepak, Głuchak i W-Skers mają za zadanie nie dopuścić do zasypania Ratusza:
    Zimowa Wielka Trójka © WrocNam

    Ratusz w śniegu © WrocNam


    Aby krasnale po pracy miały gdzie bezpiecznie wrócić, czuwa strażnik bramy, który dziś jest najwyraźniej zmęczony odśnieżaniem:
    Zimowy Śpioch © WrocNam


    Żeby wszyscy pracujący nie opadli z sił, dwa krasnale zaopatrują rzesze pracujących w zioła i dobry humor:
    Zimowy Ziółek © WrocNam

    Zimowy Życzliwek © WrocNam


    Zioła niestety powodują również czasami różne skutki uboczne, czego chodzącym dowodem jest Lunatyk:
    Zimowy Lunatyk © WrocNam


    Wszyscy robią to, na czym najlepiej się znają. Zwłaszcza kiedy do pracy przygrywa Barduś...:
    Zimowy Barduś © WrocNam


    ...zaś po pracy czeka beczka chłodzonego piwa i dobra zabawa:
    Zimowa Bawarka © WrocNam


    Oprócz tego wszędzie pełno śniegu:
    Zaśnieżona Ruska © WrocNam

    Zima na Rynku © WrocNam


    Po powrocie z biblioteki, żeby utrzymać dobrą rowerową frekwencję, wybrałem się na krótką przejażdżkę, żeby (nie)zardzewieć.
    Wiedziałem, że będzie ciężko. Moje "almost" slicki ledwo sobie dawały radę ze śniegiem. Ale posuwałem się cały czas do przodu:
    Zimowa wrocławska ulica © WrocNam

    Zaśnieżony Park Popowicki © WrocNam


    W parku zrobiłem małą sesję rumakowi i wróciłem do domu:
    Rumak w puchu © WrocNam

    Stanie bez trzymanki © WrocNam


    W domu czyszczenie roweru, a jutro czeka mnie doczyszczanie i wymiana klocków. Dane wycieczki: 6.00 km (6.00 km teren) czas: 00:30 h avg:12.00 km/h

    Dzień ośmy sezonu

    Piątek, 8 stycznia 2010 Kategoria Praca, Versus Beta Vulgaris | Aktywność:



    Rano do pracy w mrozie.
    Po południu do domu w zaczynającej się zadymce (teraz sypie na poważnie).

    Dzisiaj wysyłam zgłoszenie do SM na jakiegoś typka, który uznał ciąg pieszo rowerowy na Legnickiej za jezdnię (nie wspominając o tym, że zaparkował nieprawidłowo). Dane wycieczki: 17.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:20.40 km/h

    Siódmy dzień sezonu

    Czwartek, 7 stycznia 2010 Kategoria Praca | Aktywność:



    Rano w mrozie do pracy.
    Powrót do domu w chłodzie.
    Niektórzy rowerzyści lubią ekstremalne doznania i jeżdżą sobie po zamarzniętej Odrze:
    Sport ekstremalny © WrocNam
    Dane wycieczki: 18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h

    Szósty dzień sezonu

    Środa, 6 stycznia 2010 Kategoria Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Rano do pracy. Po południu powrót.
    Po drodze kupiłem klocki do hamulców, bo od tygodnia nie używałem już tylnych ze względu na hałas jakie robiły trąc metal o metal (24zł).
    Na jednym z ostatnich skrzyżowań zaliczyłem glebę albo raczej przyziemienie, bo to nie była prawdziwa gleba - przy prawie zerowej prędkości na zakręcie tylne koło ujechało, a ja nie zdążyłem się podeprzeć nogą.

    Przeczytałem sobie dzisiaj artykuł o rowerzystach. Strach się bać jeździć. Dane wycieczki: 18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h

    Dzień piąty sezonu

    Wtorek, 5 stycznia 2010 Kategoria Praca | Aktywność:



    Raniutko powolutku do pracy przy -8 st.
    Powrót do domu późniutko przy -6st.
    Udaje się utrzymać dobrą tendencję wyjazdową.
    Do czasu, kiedy organizm lub rower odmówią posłuszeństwa/ Dane wycieczki: 18.00 km (0.00 km teren) czas: 00:50 h avg:21.60 km/h

    Dzień czwarty sezonu

    Poniedziałek, 4 stycznia 2010 Kategoria Praca, Sprzęt | Aktywność:



    Powolutku w mrozie o wczesnej godzinie do pracy.
    Powrót z pracy powolutku w mrozie o późnej godzinie. Z zahaczeniem o sklep na Długiej w celu kupienia smarowidła do amortyzatora, z którego ciągle wycieka woda. Dane wycieczki: 20.00 km (0.00 km teren) czas: 01:00 h avg:20.00 km/h

    Blogi rowerowe na www.bikestats.pl